Co do materii i formy, Doktor Anielski pisze, że – Co do materii, to ona jest bytem rzeczywistym poprzez formę.
Całe stworzenie ożywione i nieożywione ma formę ( nie mylić z potocznym znaczeniem słowa forma, które jest widzialnym obrazem) Forma może istnieć bez materii, materia nie może istnieć bez formy. Bóg tworzy formy istotowo doskonałe, bo wszystko co stworzył jest doskonałe. Dlaczego na tym świecie obserwujemy formy niedoskonałe? Bo ich przypadłość popsuła się przez grzech, co odbiło się nie ma matrycy (istocie) ale na jej drugorzędnych cechach, materialnych, widzialnych, które w świecie materii są odwracalne, lub nieodwracalne ( jeśli chirurg naprawi wadę serca u noworodka, odwraca błąd, tak samo możemy naprawić słabości charakteru, i ile go ćwiczymy) Obserwując człowieka widzimy często, że odbiega on od Bożej doskonałości, widzimy popsucie przypadłości, przeczuwamy jednak wewnątrz istotę doskonałą na Boże podobieństwo. Skąd wiemy co jest doskonałe? Tłumaczy to Objawienie. Im bliżej Objawienia, tym bliżej Boga Prawdy, w szczególności Chrystusa, który jest Drogą i Pośrednikiem Ojca. Czy celem człowieka jest zmierzanie do doskonałości? Czym jest doskonałosć? Objawienie mówi, że doskonałe jest poznawanie Boga, by go umiłować i chwalić, a do tego potrzebna jest taka czystość duszy, która zbliżając się do Boga nie doznałaby spalenia od oglądania go, bo Bóg jest duchem najczystszym. Na czystość nie ma żadnych regułek ani przepisów, tylko taki, by trzymać się z daleka od duchów nieczystych i zdążać do czystych, w komuni z Chrystusem, duchem najczystszym. Duchami czystymi są też aniołowie Boży i w różnym stopniu święci.
Poniżej za PCH;
Konieczność i niezniszczalność bytów anielskich jako jeden z ważniejszych aspektów wyższości aniołów nad ludźmi
Św. Tomasz z Akwinu dokonał w swej metafizyce podziału na byty możliwe (czyli posiadające możność materialną) oraz konieczne (czyli owej możności nie posiadające). Do pierwszej grupy przynależą ludzie, do drugiej: aniołowie i Bóg, przy czym istoty anielskie jako byty konieczne posiadają jednak przyczynę konieczną z zewnątrz – musiał bowiem nastąpić moment nadania im konieczności.
Aniołowie – jako byty konieczne i nie posiadające materii – są niezniszczalne; zniszczenie dokonuje się bowiem poprzez rozpad struktury bytowej. Ale nawet człowiek – pomimo faktu, że jego materia ulega zniszczeniu poprzez odłączenie się od reszty bytu – ulega zniszczeniu tylko w tym materialnym aspekcie, jego dusza jest zaś nieśmiertelna. Skoro więc człowiek, będący przecież czymś ontologicznie mniej doskonałym od anioła, posiada nieśmiertelną duszę, tym bardziej anioł, jako forma aktualizowana istnieniem, jest niezniszczalna: „Istnienie (…) z charakteru swego przysługuje formie; każda bowiem rzecz jest bytem rzeczywistym przez to samo, że ma formę. Co do materii, to ona jest bytem rzeczywistym poprzez formę. A więc skład materii z formą przestaje istnieć jako rzeczywistość przez to, że forma oddzieli się od materii. Jeśli zaś sama forma bytuje swoim własnym istnieniem – co jak wyżej powiedziano, zachodzi właśnie u aniołów – istnienia tego nie może utracić. Sama więc niematerialność anioła jest powodem, dla którego anioł co do swej natury jest niezniszczalny” (I ST, q. 50, a. 2.).
Zniszczenie anioła mogłoby więc nastąpić jedynie wtedy, gdyby oddzieliło się jego formę od aktu istnienia – co należy wykluczyć tak samo, jak wyklucza się możliwość oddzielenia krągłości od koła. Człowieka konkretyzuje jego forma, materia i przypisane jej przypadłości, bez których nie byłby tym właśnie człowiekiem – anioła konkretyzuje zaś sama jego forma, dzięki której jest on tym właśnie gatunkiem anioła. Forma ta jest również tożsama z jego naturą. Oddzielenie zatem konkretyzacji bytu od wskazywanego bytu jest niemożliwe – jak bowiem mogłoby istnieć coś, co pozbawione jest swej natury? Koło pozbawione kolistości nie byłoby wszak kołem, tak samo jak człowieczeństwo pozbawione człowieka nie mogłoby być człowieczeństwem. Jeżeli coś należy do istoty bycia czymś, nie może być tego czegoś pozbawione – inaczej nie mogłoby składać się właśnie na ten byt. Istnienie aktualizuje istotę, a forma materię – i obydwie wskazują na ten właśnie, a nie inny byt. Dlatego też konkluzja św. Tomasza brzmi następująco: „(…) istnienie anioła zależy od Boga jako przyczyny. Jeżeli zaś o jakiejś rzeczy mówi się, że jest zniszczalna, to nie dlatego, że Bóg może ją przywieść do nieistnienia, przestając ją zachowywać, ale z tej racji, że w samej sobie ma jakiś zaczyn rozkładu, czy też przeciwieństwo lub przynajmniej możność materii” (I ST, q. 50, a. 4.).
Anioł jako forma „subsistens”, nie posiadająca w swej istocie złożenia z materii, wyklucza tym samym przejście z możności do aktu – materia bowiem jako możność ma w sobie możność zaistnienia, a tym samym posiada również możność przeciwstawną – nieistnienia. Anioł pozbawiony tej materii pozbawiony jest złożenia z przeciwstawności – nie może w jego istocie zajść zmiana polegająca na przejściu z możności do aktu – wykluczony jest zatem „ruch substancjalny”.
O ile więc anioł nie może ulec zniszczeniu – może być unicestwiony przez przyczynę swojej konieczności, czyli przez Boga. I wyłącznie w tym znaczeniu można mówić o jego „śmierci”.
Liczba aniołów – in quadam multitudine maxima sunt
Tomaszowy argument „ze świata stworzonego” mówi, że skutek musi w jakiś sposób odpowiadać swojej przyczynie, a że skutek jako coś wtórnego jest gorszy na poziomie ontologicznym od przyczyny – anioł jest mniej doskonały od Boga, a człowiek od istoty anielskiej. Ażeby mówić o doskonałości świata – musi w nim występować porządek odpowiedni rzeczom materialnym, gdzie to, co jest doskonalsze ontycznie, stoi ponad tym, co mniej doskonałe. Człowiek jest najdoskonalszym bytem materialnym, zaś doskonalszym od niego jest byt nie posiadający materii – anioł. Żeby zaś zachować „porządek” w szeregu skutków i przyczyn – aniołów musi być o wiele więcej niż ludzi oraz wszelkich innych substancji materialnych – coś doskonalszego musi bowiem istnieć w większej liczbie, zbliżając się tym samym do tego, co najbardziej doskonałe. Inaczej nie moglibyśmy mówić o przyczynie sprawczej jako przyczynie tych właśnie bytów.
Zamierzona doskonałość świata opiera się na doskonałości istnienia – gdzie doskonalszym nazwiemy to, co bardziej upodobnionym jest do swojej przyczyny, co tym samym dowodzi konieczności istnienia doskonalszych od ludzi (oraz każdej substancji materialnej) aniołów w większej liczbie. Świat będzie doskonały tylko wtedy, gdy istnienie doskonalszych bytów będzie liczebnie przewyższało istnienie bytów mniej doskonałych (taki sam proces przeprowadzić można w odniesieniu do samego człowieka – człowieczeństwo będzie doskonałe, gdy będzie więcej ludzi doskonalszych duchowo niż tych mniej doskonałych): „Ponieważ tym, co Bóg w stwarzaniu rzeczy szczególnie ma na uwadze, jest doskonałość wszechświata, dlatego im jakieś byty są bardziej doskonałe, tym w większej nadmierności czy obfitości są stwarzane przez Boga. Jak zaś nadmierność ciał oceniamy według wielkości, tak nadmierność rzeczy niecielesnych możemy oceniać według wielości.
Widzimy zaś, że ciała niezniszczalne – a są one doskonalsze wśród ciał – górują bodajże bez porównania pod względem wielkości nad ciałami zniszczalnymi; wszak cała sfera, w której panują siły działające i odbierające, jest czymś znikomym liczebnie wobec ciał niebieskich. Stąd słuszny wniosek, że jestestwa niematerialne górują pod względem wielości poniekąd bez porównania nad jestestwami materialnymi” (I ST, q. 50, a. 3).
Ilu jest aniołów? „Aniołowie istnieją w jakiejś wielkiej liczbie” – twierdzi św. Tomasz. Możemy sobie tę „wielką liczbę” wyobrazić w odniesieniu do całości rzeczy materialnych, ale dokładnie nie da jej się określić – aniołowie istnieją bowiem w ilości o wiele większej od znanej nam „wielości substancji materialnych”.
Read more: http://www.pch24.pl/aniol-w-filozofii-sw–tomasza-z-akwinu,13317,i.html#ixzz2Nj6qyOBZ
Od kiedy zaczęto mówić o niematerialności?
Według mnie nie ma niematerialności, tylko jest inna materia.
Jezus nie mówił, że Królestwo Niebieskie jest niematerialne, ale że jest “nie z tego świata”.
O, jacie. A to z ciebie wyszło. Już o tym rozmawialiśmy przy okazji kognitywistyki, że myśl jest niematerialna, ty twierdziłeś inaczej, bo pole elektromagnetyczne, które emituje ciało podczas procesu myślenia, bierzesz za objaw materialny.
Jak człowiek widzi ducha, nawet go fotografuje ( są takie zdjęcia medium Kluskiego) to duch przybiera jakąś materialną formę widzialną zmysłami, ale to, co ubiera się w materię nie jest materią, a jest realnym bytem duchowym.
//Od kiedy zaczęto mówić o niematerialności?//
Od czasów opisanych w Biblii. Bóg jest duchem. Duch św. jest duchem. Anioły są duchami. Człowiek ma niematerialną duszę.
a ja myślałem, że Bóg jest w trzech OSOBACH, w materii Twojej Asadowa i mojej i całego wszechświata i w Swym Synie i Duchu św też.
?
Luter mówił, że Bóg jest wewnętrzny Stworzeniu, co jest sprzeczne z nauką Kościoła i zdrowym rozsądkiem.
Bóg jest duchem czystym, niematerialnym, zewnętrznym materii i jej prawom, czyli suwerennym.
//Bóg jest duchem czystym, niematerialnym, zewnętrznym materii i jej prawom, czyli suwerennym.//Zgoda PEŁNA!
A co ja-innego powiedziałem? Żeś mniem Lutrem postraszyła? Odczytałaś, ze stół jest materią-i basta? Siem mylisz – stół jest cudownym uporządkowaniem, tak jak TY i Asadow (ja mniej) i wszechświat. Wiesz, nieustannie brzmi mi, w uszach “JESTEM”(ten samo-opis z krzewa gorejacego) – jako Opis z Pierwszej Ręki-ŻródłaŻródeł.
Sie zbyć niedam, czas i pora po temu też mnię nastraja. Podpórkę proszę-słówem swem, Circ-co łaska/ większą/ wtedy pomyślę w czem błędzę.
Zbyć się niedam.
Dnia Miłego
Pole elektromagnetyczne jest materialne.
W jakim sensie duch mógłby być inaczej-materialny?
Załóżmy na chwilę, że myśl to informacja. Informacja potrzebuje nośnika.
Czegoś, co jest albo nie jest. To jest właśnie bit. 0 lub 1.
W substancji ciągłęj, jednorodnej nie ma żadnej informacji. Musi być jeszcze coś. Dziurka. Gruzełek. Cokolwiek.
Chodzi mi więc o to, że to co nazywamy światem duchowym też może mieć swój nośnik informacji – “materię niebieską”. Tyle, że nie z tego świata.
a nie przyszło Ci do głowy, że informacja potrzebuje nosnika aby się uzewnątrznić ? Jak jest w “JEST to jest Jednym i Drugim ?
I to, jest “nie z tego świata” – bo JEST z Innego ;)
…bo JEST z Innego / w sensie ODRĘBNEGO/
Pomyśl w spokoju /ducha Sewgo/
Mogę i lat parę poczekać Sasie
chyba niemasz wątpliwości, ze ODRĘBNY JEST I ZEWNETRZNY, do bytu “jestem” i etc?
//Odczytałaś, ze stół jest materią-i basta? Siem mylisz – stół jest cudownym uporządkowaniem, tak jak TY i Asadow (ja mniej) i wszechświat.//
Duch i materia są mieszaniną, jak mówi prof. Guz i nauka Kościoła. Jeśli więc zbudujesz z klocków Lego zamek, czyli uporządkujesz klocki w formę zamku, to zamek składa się z klocków i Twojej myśli. Czy Ty, który zbudowałeś zamek jesteś tym zamkiem? Nie, bo myśl odłączyła się od ciebie i już żadna twoja moc, ani myśl nie przenika zamku. To był Akt jednorazowy. Twoje myśli są wolne, miały tylko moc i mozność Stworzenia. Tak i ty jesteś wolny, i w tym sensie Bóg jest wolny i suwerenny, a my na jego podobieństwo.
//Pole elektromagnetyczne jest materialne.
W jakim sensie duch mógłby być inaczej-materialny?//
Jeśli zbudowałeś z klocków lego zamek, to w jaki sposób twoja myśl jest w nim materialna, lub była? On został zbudowany twoimi rękami, podczas jego wymyślania i tworzenia rękoma ciało spaliło konkretną energię. Z samego myślenia człowiek może schudnąć, zachodzi więc proces spalania, można zmierzyć, zważyć tę energię. Tak zostaliśmy zaprojektowani, że nasze myślenie zużywa energię materii. Cały proces myślowy nie jest jednak procesem który dałby się zmierzyć. Ktoś, kto stworzył Kaplicę Sykstyńską miał w wyobraźni wizję, potem ją przekładał na rysunki, był to czysty proces informacyjny, którego nijak nie da się odgadnąć, choć zużywał energię. Np. skąd wizja w wyobrażni rzeczy nowych i zaskakujących samego autora . Nie wiemy tego.
Weźmy Boga. To gigantyczny intelekt. Skąd czerpał energię do stworzenia porządku materii? Z materii nie. To z czego? Z ”Wielkiego Wybuchu”?;-))
To inna emergencja, inna niż materialna ”energia, moc”. Nie wiemy co, jak, skąd. Ja nazwała bym to Prawdą, jej strukturą. Ona sama ma tę własnosć w sobie, a jak powstała Prawda, która jest spoza czasu? Nie wiemy i nie dowiemy się, bo ta wiedza spaliła by nas na coś mniejszego niż proch.
Ktoś widzi zamek z klocków lego i może po jego kunszcie mieć mniemanie o autorze. I tylko tyle.
Co mi też przychodzi na myśl. Do zburzenie zamku niewiele trzeba, właściwie nic.
Circ, no i znowu się zgadzamy, i-to-w-pełni.
//Czy Ty, który zbudowałeś zamek jesteś tym zamkiem? // czy to jest zamiast “poszczucia” tym …Lutrem ? ;))))
Chyba Cię, albo “czegoś” nie-rozumiem. Mnie nawet, “możność-moja i innych” nie potrzebna jest…do rozumienia “tegoż”, niepotrzebna. Też mnie “kiwa jak czytam o “możności i możliwości”. A z prof. Guzem zgadzam się, nawet powiem, że prościej wytłumaczyć “sieda”(narysowaĆ;)
Dzięki, widzę, że niewiele wniesiesz mi do “mojego-rozumienia”.
Pozdrawiam
Jak spalasz drzewo w kominku, dostajesz energię. Podczas myślenia człowiek spala energię podobnie, nasze ciało jest jakby piecem do spalania by myślał i działał, ale ta energia jest ”głupia”. To tylko fizyka. Myśl natomiast jest nie z tego świata. Zwierzęta nie myślą i nie posiadają woli. My jesteśmy tu unikalni, ”jesteśmy jak Bóg”. I tylko pokora może nas uratować.
Tak, przyszło.
I faktycznie – istnienie na sposób informacji jest niematerialne.
Dzięki za to “uzewnętrznić”. Łech… informacja bez nośnika. Mamy Ducha?
Zaczęło się od tego;
Bóg nie jest w materii Asadowa, ani mnie, tak samo jak ty nie jesteś w zamku, który zbudowałeś.
To chyba jeszcze wymaga rozwinięcia.
Bóg nie jest wszystkim ale jest/może być wszędzie.
Zna każdy mój atom, w tym sensie jest w “materii Asadowa”.
Jednak jesli moje atomy się rozpadną, Boga nie ubędzie.
I jeszcze istota, czym jest. W zamku Lego jest twoją myślą, porządkiem klocków. Jak ktoś naruszy zamek, lub coś zmieni, jego istota się nie zmieni, bo prawa autorskie przynależą tylko autorowi i on nie ma mozliwości ich zbycia, może je tylko wydzierżawić. Tak stanowi prawo autorskie i to jest bardzo mądre, aż dziwne, że ludzie na to wpadli, by tak skonstruować to prawo.
//Bóg nie jest wszystkim ale jest/może być wszędzie.
Zna każdy mój atom, w tym sensie jest w „materii Asadowa”.//
Jest tak w materii, jak ty w zamku Lego- znasz go, widzisz, ale w żaden fizyczny, ani wolitywny sposób w nim nie jesteś. Zamek jest całkowicie wolny od ciebie.
A ”wszędzie” to miejsce. Bóg jest poza czasem i miejscem. Zapytasz ”gdzie”? Gdzie, to miejsce.
tam miało być:”że informacja potrzebuje WTEDY /i tylko-wtedy!)nosnika aby się uzewnątrznić …..
@ Circ, tak Circ ja Cię rozumiem, rozumiem (ale niestety) Ty mnie zrozumiesz jak dostaniesz objawienia (nastepnego, z Poruszycialem/wł)
Ale żeby nie było smutno i niemiło, to wiedz, ze dopóty nie przybliżysz pzystepnie Istoty=BOGA=ABSOLUTU=PRAWDY /zrozumiale-prosto/ “swym” dzieciom będziemy się “katować” i tylko “katować”.
Ludzie muszą Go widzieć.
Już cię zrozumiałam. Tak, masz rację.
w sensie cybernetycznym. I teologicznym też.
//Bóg nie jest w materii Asadowa, ani mnie, tak samo jak ty nie jesteś w zamku, który zbudowałeś.//
pewnie nie zauwazyłaś “drobnej różnicy” w tym porównaniu?
Ja,ja, nie jestem BOGIEM ?
/zgadzasz się/Oj.Cyrk!Circ.
prrepraszam za “objawienie”/bez cudzysłowu/ moze być “znak/znaczek-czasu”
Mnie nie chodzi o rację,
.. zwłaszcza moją. Tak sobie tylko myślę,że o.Krąpiec przystepniej przybliżył by nam pojęcie BOGA=PRAWDY=ASOLUTU=BYTU”/tego/JEST-EM” …gdyby posłużył sie cześciej znanym mu – pojęciem SYSTEM. Wcale zbytnio by metafizyki/filozofi nie “unaukowił”. Pokazał by wprost, unaocznił ………..
Nie tyle poza, co ponad. Przecież przychodzi do nas i spotyka się w naszym czasie (np. co niedzielę o 18:30 w moim kościele parafialnym, oraz gdzie dwoje lub troje zbiora się w Jego imię). Jest i tu i Tam. Wszędzie: na tym świecie i poza nim.
To też miejsce.
Nie umiesz wyzwolić się od myslenia materią, a twoje ilustracje ”byciem Boga w materialnym kościele” są nieuprawnione w tym sensie o jakim mówimy, bo Bóg jest tam w innym sensie, duchowym, czyli niematerialnym.
Powiem ci, jak już ciągle przywołujesz pokorę i pychę, takie myślenie właśnie jest pychą, bo jest oddalone od Prawdy, jak materializm dialektyczny, od teologii, bo myśli tylko materią i innego myślenia o Bogu nie uznaje. To ta ciekawość nazwana curiositas, nie studiositas, która powołała do istnienia różnych gnostyków i masonów. Umysł jest głodny kuriozów z tego świata i patrzy na Boga bardziej fizyką, czy kognitywistyką niż teologią i mistyką.
Oczywiście można to widzieć filozoficznie, czy cybernetycznie, jak twój-ja, który oglada modele. I tak model prawdy jako ”systemu” jest tu uprawniony.
//To chyba jeszcze wymaga rozwinięcia.
Bóg nie jest wszystkim ale jest/może być wszędzie.
Zna każdy mój atom, w tym sensie jest w „materii Asadowa”.
Jednak jesli moje atomy się rozpadną, Boga nie ubędzie.//
Bo widzisz Asadow, potrzebny OBRAZEK /w obrazku, w REAKRORZE-brzuszku wewnątrz a nastepny obok lub wewnatrz nastepnego. tam zobaczysz hierarchię, fraktalność, zasadę zachowania energii…o wiele, wiele. Ale i zobaczysz czym jest tam CZAS ! Ten czas BOGA i odrebnego bytu /kazdego.
Ale co najważniejsze Byt-system jest=istnieje=tylko dla ZYCIA. TYLKO wtedy ma sens pojecie SYSTEM=BYT . Zrozumiesz wtedy czym jest i zamach ŻYCIE(kazdego najmniejszego BYTU-jako systemu dla życia, bo innego systemu poprostu niema, jest NieBytem ………/ A CZEGOS TAKIEGO NIEMA, no niema-jak sama nazwa wskazuje.
.cześć
Asad*. popraw literówki,proszę, poruszyciel mi “zabronił”/jakiś/. no i miało być >”zamach na Życie”
(musze wyjść tera)