Po pierwszym szoku (- ten piorun, bezradnie uderzający w Bazylikę! – Belzebub nie wytrzymał…) i po serii kwaśnych uśmieszków w ciągu pierwszych godzin i dni po wyborze nowego Papieża – że niby „cieszymy się”, „liczymy na Ojca Świętego” i tym podobne grzecznościowe dyrdymały – lewactwo sięga po swoje stare łomy i kastety.
Im jaśniej świeci nowa kometa na niebie – jako znak, że oto nadchodzi czas zapowiedziany przez wielkie proroctwa, czas, na który radośnie czekamy – tym plugawsze pomyje leją się na naszego już przez nas ukochanego Papę Franczeska, z ryjów lewackich i lewackoodobnych. Zapewne, szkoda na nich czasu – ale mimo to, gwoli dokumentacji dla wnuków, wybieram z tej smrodliwej łączki dwa szczególne kwiatki. Oto wczoraj, sędziwy Jan Turnau, niezłomny od lat sojusznik Michnika w tworzeniu „katolickich” mitów wokół jego lewackiej gazety – wystękał ze swych warg – które, zważywszy na sędziwy wiek, lepiej zatrudniłby pobożnymi pieniami do Boga o wybaczenie wszelkich nieprawości, jakich dopuścił się jako katolewicowe alibi dla pseudodziennikarskich rozbijaczy Kościoła i zawodowych zatruwaczy katolickiego życia w Polsce – więc wystękał rzeczony Turnau swoje wysoce oryginalne życzenie: iż „modli się, aby nowy papież zrozumiał gejów i lesbijki”.
Tyle mu przyszło do biednej łepetyny, jako najważniejszy, wedle niego, problem naszych czasów. Biedni geje i biedne, uciśnione lesbijki! Tacy niezrozumiani przez Papieża! Zwłaszcza te gołe wariatki z Ukrainy, przewracające w Kijowie krzyż albo ostatnio, znowu z gołymi cyckami, wdzierające się na wieżę Soboru Sofijskiego w Kijowie. Tak… wedle Turnaua, najważniejszą rzeczą spośród okropności dzisiejszego świata nie są potworne rzezie w Syrii, w które coraz bezczelniej miesza się Izrael, przy zadowolonym milczeniu świata; nie nadciągający kataklizm wojenny na Półwyspie Koreańskim, nie gigantyczne sumy wydawane przez rząd amerykański na produkcję jednej z najbardziej złowieszczych i najmniej potrzebnych dla rozwoju cywilizacji zabawek białego człowieka – latających mikrodronów, zresztą podobno już testowanych w Mali; nie zatruwanie całych kontynentów zmodyfikowaną genetycznie żywnością, nie cenzura Internetu, nie eutanazja, nie prawo do aborcji bez zgody rodziców dla 16-latak, jakie wprowadzono w Hiszpanii – to wszystko dla przenikliwego umysłu Turnaua nie istnieje. Najważniejszym za to życzeniem jest dla publicysty „Gazety Wyborczej” oraz „Gościa Niedzielnego, aby biedne, umęczone lesbijki mogły wreszcie latać po chrześcijańskich kościołach z obnażonymi piersiami i w chrześcijańskich miastach, gdzie tylko dopadną krzyż, tam go ściąć siekierą.
Oto główna troska „katolickiego” polskiego publicysty (choć publicznie przyznawał się on do żydowskiego pochodzenia) w świecie, który Jan Paweł II nazwał „cywilizacją śmierci”, oto życzenie zaadresowane do nowego Pasterza Kościoła, który jego zatroskani poprzednicy widzieli jako wypełniony swądem szatana i oblężonym przez wilki…By Papież NARESZCIE przytulił te biedactwa, poprzebierane w damskie pończochy, by zrozumiał tych niestrudzonych bojowników prawa do pie…nia się każdego z każdym i w każdych ilościach, którzy – jak niedawno miało to miejsce w Paryżu – wdarli się do Notre Dame nieomal profanując jedną najważniejszych świątyń chrześcijaństwa.
Nie, dla kory mózgowej tego zgiętego w pół kamerdynera lewackiej gry z Kościołem w trzy karty, nie istnieje narastający dziś w Europie problem, o którym coraz głośniej wołają księża na Zachodzie – coraz jawniej i brutalniej demonstrowanej nienawiści dla Kościoła środowisk lewackich i rozbestwionych homolobbystów. Ważne, aby Papież pogłaskał tych poprzebieranych za zakonnice cudaków i powiedział im: „rozumiem was, kochani; dalej profanujcie kościoły, dalej lobbujcie za małżeństwami jednopłciowymi, dalej adoptujcie dzieci, które nie maja jak się bronić przed zgłupieniem i zepsuciem dzisiejszego świata… Ja wam błogosławię”…
Zaprawdę, niełatwą przeprawę może mieć Turnau z Panem Bogiem, kiedy już po najdłuższym życiu, przed Nim stanie. Trzeba modlić się za tego biednego starca, jak i jemu podobnych, łasych wciąż, mimo wieku, na komplimenta, ordery i kamery… Módlmy się, aby szczerze, na kolanach, z twarzami zalanymi prawdziwymi łzami, przyznawszy się do błędu i prosząc o przebaczenie, zdążyli się nawrócić.
*
Drugi kwiatek – to pani Ewa Wójciak, dyrektor zasłużonej poznańskiej sceny, Teatru Ósmego Dnia. Jej zamieszczone na Facebooku słowa: „No i wybrali ch..a, który donosił wojskowym na lewicujących księży” zdążyły w ostatnich godzinach zdobyć na portalach internetowych niebywałą popularność. W efekcie, pani dyrektor tchórzliwie zamknęła dostęp do swego bloga – ale jej słowa żyją już własnym życiem i zapewne przejdą do słowników rynsztokowej polszczyzny. Ta była aktorka – której twarz nosi znamiona życia obfitego w wydarzenia artystyczno-towarzyskie – w minionych latach udzielała się też w żelaznym antypisowskim lobby w Poznaniu. „PIS’u bałam się jak piekła” – wyznaje na FB ta egeria poznańskich pseudoelit , która wspólnie z m.in. Wojciechem Fibakiem, Filipem Bajonem i Stefanem Stuligroszem wspiera niezłomnie PO oraz osobiście Bronisława Komorowskiego. Być może za to otrzymała drugą kadencję dyrektury Teatru Ósmego Dnia, bez rozpisywania konkursu.
Szkoda komentować uliczny bluzg pani dyrektor – bo trudno to mięcho, rodem z dworcowego bufetu o czwartej nad ranem, zaszczycać mianem „wypowiedzi”. A jednak, gdzieś w sercu powstaje po czymś takim bezbrzeżny smutek i powiedziałbym – „rozpacz”, gdyby katolikowi wolno było używać tego słowa. A więc – to taki już jest ten poziom? „Rynsztok” to byłoby zbyt obraźliwe słowo dla rynsztoka – wszak nie raz, angażując się w pomoc dla bezdomnych, widywałem w okolicach rynsztoka ludzi grzecznych, a nawet powiedziałbym, kulturalnych, których jeden życiowy błąd wyrzucał czasem na margines. A tu mamy do czynienia z recydywą: pani dyrechtor, elyta, psia mać, rzuca wiąchami na publicznym forum i tylko brak jej w łapie tulipana z flaszki po gorzale, którą pewnie bez problemu znalazłaby w swej służbowej szafie.
Módlmy się za Polskę, bo już tylko cudu czekamy w tym zapadaniu się w gnojowicę… Maryjo! Królowo! Ocal nasz kraj przez inwazją nicości! Przed tą straszną armią żulii poprzebieranej w garnitury; złoczyńców, lumpów udających profesorów, ulicznic udających damy, bo też używają spłuczki, przynajmniej gdy ktoś ma dość odwagi, aby zwrócić im uwagę… Po mieczu, Poznań to moje rodzinne miasto…Pamiętam środowisko mojego Ojca, przedwojennego absolwenta Uniwersytetu Poznańskiego – ich polszczyznę, poczucie honoru, bezbrzeżną miłość ojczyzny większości z nich. Takie coś, jak ta pani, do mojego rodzinnego domu nie miałaby wstępu nawet na schody, bo mogłaby nabrudzić.
;-)))))))
Bestia już wyszła z morza, a te smrody, dymy i kwaśne bąki to widzialny znak gnicia i groza upadku. Co było dotąd ukryte, staje się jawne. Obłudnicy już się nie wyzbierają z tej lawiny kompromitacji.
Idzie nowe, już jest u drzwi. Jakieś potężne Zwycięstwo wisi w powietrzu. Już niedługo, może przez krzyż, ale nic to.
Prezydent Włoch Giorgio Napolitano, niegdyś przez kilkadziesiąt lat członek kierownictwa partii komunistycznej, przyznał na łamach watykańskiego dziennika “L’Osservatore Romano”, że ideologia, w którą wierzył, poniosła klęskę.
http://www.rp.pl/artykul/979285.html
Więc te wszystkie stękania Gramsciego i dziesiątków filozofów były daremne. Miło to w końcu słyszeć z ust złoczyńcy, w 87-mym roku jego życia. Można wnioskować, że wtedy do pokuty, jak śmierć koło dupy.
Pani wybaczy. Nie “może” a na pewno przez krzyż.
Panie karolku, tak, ale kiedy widzę, jak Pan labidzi z byle powodu, mam wrażenie, że pański krzyżyk jest z papier-mache. Dopiero co sam się zabił, zwołał żałobników, połozył do grobu, nasadził pelargonie i zmartwychwstał, otrzepawszy się z pyłu ziemii. Tu nie ma co wybaczać, tu można tylko pęc.
nie tak do końca sam
troszku mi Pani pomagała
P.S.
Czemu my jeszcze oboje nie śpimy?
Lepiej poczytaj Pan Papę Franczeska. Wkleję i idę spać. Dobranoc.
On, Pocieszyciel, jest najważniejszym protagonistą wszelkiej inicjatywy i ukazywania się wiary. Jest to dla mnie ciekawe, że Pocieszyciel sprawia w Kościołach wszystkie różnice, i wydaje się, że jest apostołem wieży Babel, ale z drugiej strony jest tym, który z tych różnic tworzy jedność nie w jednakowości, lecz w harmonii. Pamiętam sformułowanie jednego z Ojców Kościoła, który określał Go „ipse harmonia est” [Jest On harmonią]. Ten Paraklet, który każdemu z nas daje różne charyzmaty jednoczy nas w tej wspólnocie Kościoła, która uwielbia Ojca, Syna i Jego, Ducha Świętego.
Read more: http://www.pch24.pl/nie-ulegajmy-diabelskim-propozycjom,13335,i.html#ixzz2NfRXSPIH
Piękne i wszystko wyjaśnia, co sie ostatnio dzieje z umysłami.
Muszę jeszcze to, bo niezwykłe Znaki towarzyszą dziś Kościołowi;
Kilka godzin przed wyborem nowego Papieża, do katedry w Buenos Aires wdarli się rewolucyjni aktywiści, uniemożliwiając w ten sposób odprawienie Mszy świętej.
Około 200 manifestujących ultra-lewicowców z czerwonymi flagami, weszło do katedry w Buenos Aires. Wówczas nie było jeszcze wiadomo, że to kard. Bergoglio zostanie wybrany papieżem.
Read more: http://www.pch24.pl/rewolucjonisci-sprofanowali-katedre-w-buenos-aires-przed-wyborem-nowego-papieza,13340,i.html#ixzz2NfVjvTnY
Ja te filmy z eremu czy glorii oglądałem już parę razy…
A słyszała Pani, że nasz Franciszek odwiedził w szpitalu tego chorego kardynała Jorge Mejię.
Wziął i pojechał.
To jest Pasterz!
@Pokutujący Łotr
Nie ma tu skali ocen, ale masz u mnie piątkę.
Ten popłoch żydokomuny i wszekiego lewactwa i innego masońskiego robactwa jest symptomatyczny.
@circ Masz rację, Izo. Jakiś potężniejący powiew nad nami. Coraz bliżej Chrystus. Marana Tha!
@jazgdyni
Bodaj wczoraj, Karoljozef w jednym ze swych komentarzy użył takiej właśnie skali: rosnący popłoch żydolewactwa może być miarą, jak bardzo Boży był to wybór. Arcygenialne, natchnione Duchem, Św. zagranie pokerowe Benedykta XVI daje dziś pierwsze owoce. To tylko dowodzi, że diabeł w rzeczywistości jest tragicznie ślepy na jedno oko – i podobnie oślepia tych, którzy mu służą. Jego rzekomy geniusz upadło-anielski rejteruje tam, gdzie wkracza geniusz Boży. Tragedią szatana jest jego pycha – ona go oślepia, strąca do wiecznej ciemności, choć kiedyś był “nosicielem światła”. Tak samo zachowują się jego pobratymcy na ziemi. Stąd teraz ich panika – nagle im nie wyszło. Myślę, że już knują, jak ostatecznie zatopić cały ten okręt. Ale my przy sterze mamy Franciszka :-))) Pozdrawiam!
@circ
Dzięki za link pokazujący lewacki atak na katedrę w Buenos Aires! Ale już w listopadzie ub. r. lesbo-lewaczki argentyńskie napadły na ten sam kościół, w rocznicę odrzucenia w Argentynie prawa do aborcji http://www.naszdziennik.pl/wp/14676,aborcjonistki-atakuja-katedre.html
Miesiąc wcześniej, w październiku 2012 ten sam sabat czarownic, z obnażonymi piersiami, w liczbie ponad setki, oblegał katedrę w Posadas. Do niedawna na You Tube można było obejrzeć wspaniały film, nakręcony podczas obrony tego kościoła przez wiernych. Wraz z duchownymi, stworzyli oni pierścień broniący katedry, modląc się chóralnie i z godnością przyjmując na siebie ataki tych opętańców: ich bezwstydne gesty, obrzucanie jajami, plucie itp. Już wtedy diabeł czuł, że reflektor Ducha Św. kieruje się na Argentynę.
@circ “Prezydent Włoch Giorgio Napolitano, niegdyś przez kilkadziesiąt lat członek kierownictwa partii komunistycznej, przyznał na łamach watykańskiego dziennika „L’Osservatore Romano”, że ideologia, w którą wierzył, poniosła klęskę”.
Cóż, lepiej późno niż wcale. Bóg czasem daje długie życie grzesznikom, za których widocznie ktoś bardzo się modli, może jakaś babcia w rodzinie. To jest czas podarowany nam przez Boga na nawrócenie – choćby w ostatniej chwili życia (jako Pokutujący Łotr, wiem coś o tym :-))
Dopóki tego nie zrozumiałem, dziwił mnie fenomen długiego życia u różnych niegodziwców, zwłaszcza w ZSRR (te wszystkie Susłowy, Gromyki itd). Teraz myślę, że być może mieli w rodzinie jakąś pobożną staruszkę lub też wstawiała się za nimi u Boga inna dusza ofiarna. Ale powodem długiego życia może być też aż taka zatwardziałość w grzechu, że – jak Jezus mówi Marii Valtorcie – zostawiam ich z tym, czego najbardziej pragną (chodzi zazwyczaj o bogactwo). Ale wtedy na Sądzie usłyszą od Boga: “swoją zapłatę już otrzymaliście”.
Małe sprostowanie. Profesor Stefan Stuligrosz, dyrygent słynnego poznańskiego chóru “Poznańskie Słowiki” i kompozytor prawie 600 utworów chóralnych (głównie religijnych) od czerwca ubiegłego roku już nie żyje. Zmarł w wieku 92 lat. Z PO jest powiązany jego bratanek poseł trzech kadencji (do 2011 roku) Michał Stuligrosz.
Stefan Stuligrosz w 2009 roku otrzymał nawet tytuł doktora honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II.
“Prof. Stefan Stuligrosz kształcąc i wychowując kolejne pokolenia młodzieży, pogłębia w nich niestrudzenie wrażliwość na piękno sztuki muzycznej, szacunek dla drugiego człowieka i miłość do Boga” – głosiła uchwała Senatu KUL, który nadał tytuł doktora honoris causa prof. Stuligroszowi.
może niekoniecznie “ad rem”, ale warto zapoznać się z tym sarkastycznym pastiszem:
http://www.pch24.pl/zmien-sie—-lewicowy-autorytet-moralny-do-konserwatysty,13290,i.html
Chodź sobie do swojego kościoła, czytaj Pismo Święte, ale chrześcijanie bez Boga (jak to określił pięknie mój mentor Jacek Kuroń) żyją obok Ciebie i nie chcą, by prawo stanowili biskupi. Bo prawo jest dla wszystkich i basta! Zrozum to, proszę. Zmień się. Zamiast radykalizacji, naucz się niuansować. Bądź intelektualistą, czytaj książki inne niż te rodem z średniowiecza. Ogarnij się, drogi Konserwatysto, a wszystko będzie w porządku. W Twoich rękach spoczywa moc zakończenia tej polsko-polskiej wojny!
Z wyrazami szacunku,
Pewien lewicowy autorytet moralny
@sosenkowski
Ależ to jest jak najbardziej “ad rem”! Należy koniecznie przeczytać ten kuriozalny tekst – do jakiego stopnia michnikopropaganda robi wodę z mózgu lemigolandowi!
Mają swojego “świeckiego świętego” Jacka Kuronia, Pismo Święte to dla nich “książka homofobiczna”, chrześcijanin “może żyć bez Boga” a niemiecki przyjaciel autora – którego (Niemca) żona “bez problemu parokrotnie dokonała aborcji” pęka ze śmiechu, że w Polsce “robimy z tego taki problem”.
I ten debil legitymuje się – wnioskując z tekstu – statusem akademickim! I taki nadęty lilipucią pychą ptasi móżdżek wychowuje młodzież… W wolnej Polsce, której – wierzę w to głęboko – doczekamy, pierwsze do wymiany będą tzw. wyższe uczelnie z całą ich wtórnością, głupotą, zarozumialstwem wynikającym z kompleksów, z bezkrytycznym zapatrzeniem w “lepszych” z Zachodu, a zarazem, na wewnętrzne podwórko, z tym ich żałosnym “kapłaństwem” samozwańczych “autorytetów” … Dziękuję za b. potrzebny link, polecam!
@Rebeliantka
Wiem, maestro Stuligrosz już nie żyje. Może więc powinienem użyć czasu przeszłego – co niestety, nie zmieni faktu gorącego wsparcia, jakiego za życia udzielił Platfusom i Bronisławowi Komorowskiemu http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/powstaja;kolejne;komitety;poparcia;bronislawa;komorowskiego,38,0,629542.html
“Artyści, naukowcy, sportowcy i biznesmeni weszli w skład Wielkopolskiego Komitetu poparcia dla kandydatury Bronisława Komorowskiego. W poniedziałek zaprezentowano pełny skład komitetu. Przewodniczą mu prof. Jadwiga Kiwerska z Instytutu Zachodniego oraz biznesmen, były sportowiec Wojciech Fibak. Honorowym przewodniczącym został założyciel chóru Poznańskie Słowiki Stefan Stuligrosz”.
Panie, świeć nad duszą zasłużonego muzyka.
Pewna niezręczność Twojej informacji polega na tym, że Profesor wspierał PO, być może z powodu bratanka Michała, ale na pewno nie wspierał nigdy wyskoków antykościelnych i chamstwa.
@Pokutujący Łotr
w zasadzie ten list to jedynie figura retoryczna opracowana przez prawicowego dziennikarza, ale oparta na autentycznych tezach wszech-lewactwa ober-SSowieckiego ;)))
dopiero na spokojnie doczytałem i gratuluję wpisu!
nie bez powodu i wcześniej hierarchowie wspominali, że w tym stanie świata czeka nas walka na miarę dni ostatnich.
// film, nakręcony podczas obrony tego kościoła przez wiernych. Wraz z duchownymi, stworzyli oni pierścień broniący katedry, modląc się chóralnie i z godnością przyjmując na siebie ataki tych opętańców://
Majestatyczne, aż mnie ciarki przeszły. Widzę, że siedzisz na wieżyczce i śledzisz czujnie ruchy wroga.;-)))
Moja sąsiadka, Pani Żurowska która przeżyła Syberię, bardzo spokojna i kulturalna Pani usłyszała wczoraj od taksówkarza, że ten papież się nie udał, bo jest homofobem. Odpowiedziała, że skoro się to komuś nie podoba, niech wyjdzie z Kościoła i poszuka sobie innego, będzie przynajmniej spokój, a w Kościele zostaną tylko katolicy.
Musiała się bardzo wkurzyć, bo nigdy u niej najmniejszego złego słowa nie słyszałam.
Piękny tekst … i optymistyczny. bo bezsilna wściekłośc diabelstwa i lewactwa zawsze jest optymistyczna i budzi nadzieję na lepsze czasy. Najbardziej demoralizujący bywa czas bezczynnego oczekiwania na walkę. A w czasach katechoniczno-apokaliptycznych nie ma warunków na zbytnią delikatność względem lewactwa.
@Rebeliantka
“Stefan Stuligrosz w 2009 roku otrzymał nawet tytuł doktora honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II”
Niech się Pani tak nie epatuje urzędniczymi papierkami, niech Pani raczej patrzy na człowieka i jego rzeczywiste intencje. Doktorem honoris causa KUL-u był nieprzejednany wróg polskości na Ukrainie, Wiktor Juszczenko. Innym szacownym doktorem, tym razem moskiewskiej uczelni, został śp. Andrzej Lepper, który, jak pamiętamy, wybitnym intelektualistą nie był. Inny doktoracik z tej serii – w Krakowie, Uniwersytet Pedagogiczny czytaj WSP-ówek przyznaje w styczniu br. doktorat honoris causa Jerzemu Owsiakowi (może ktoś z uczestników forum jest w stanie sprawdzić, czy ten specjalista od składek ulicznych i festiwali tarzania się w błocie, ma choćby maturę?). Laudację Owsiaka wygłosił prof. Tadeusz Gadacz, były ksiądz zresztą. I ma Pani wartość tych nieszczęsnych świstków zwanych “doktoratami honoris causa”. Nie zamierzam umniejszać muzycznych zasług Stefanowi Stuligroszowi. Ale trochę umiarkowania, proszę. Pozdrawiam.
@Rebeliantka
“Pewna niezręczność Twojej informacji…”
Czyżbym kiedykolwiek informował, że profesor Stuligrosz “wspierał wyskoki antykościelne i chamstwo”? Takiego sformułowania, ani nawet kontekstu, w żadnym miejscu u mnie nie ma. Jego nazwisko pada tylko raz – jako członka poznańskiej frakcji towarzysko- “elytowej”, popierającej Bronisława Komorowskiego. I jest to, niestety, fakt – nieszczęśliwe, niepotrzebne pośliźnięcie się Stuligrosza, na krótko przed śmiercią, w kierunku zaszczytów i kamer (choć robić tego nie musiał, z racji choćby na swe zasługi artystyczne). Pamiętam, z jakim zażenowaniem to jego uczestnictwo komentowane było w kręgu mojej poznańskiej rodziny.
Dziękuję za dobry artykuł i pozdrawiam sąsiada po mieczu :-)
@circ
No, nieźle… :-(( Widocznie był to taksówkarz zainteresowany wspieraniem homolewactwa. Może ma z tego jakiś grosz? np. dowozi, odwozi, udostępnia? :-))
@ Poruszyciel
Dziękuję! Pozdrawia fyrtel Kossaka – Matejki – Park Wilsona.
Pokutujący Łotrze, ja jestem nieumiarkowana ;)
Ja chyba troszeczkę niewłaściwie zrozumiałam Twoją wypowiedź. Zrozumiałam, że sugerujesz, iż prof. Stefan Stuligrosz szedł całkiem świadomie na tak daleko idące koncesje z władzą, że aż byłby skłonny akceptować przymykanie oczu na wulgarną wypowiedź pani Wójciak.
Trochę poznałam profesora, bo kiedyś przez kilka lat współpracowałam z Filharmonią Poznańską. Profesor niewątpliwie potrafił zręcznie koegzystować z władzami, bo zawsze mu zależało na pieniądzach dla chóru, w tym środkach na zagraniczne tournee chórzystów.
Ale, zapewniam Cię, że gdyby żył, byłby oburzony odzywką pani Wójciak i zabrałby w tej sprawie głos. Zawsze zresztą dbał o dobre wychowanie powierzonych mu chłopców.
@sosenkowski “w zasadzie ten list to jedynie figura retoryczna…”
Tak czy owak, ale tekst znakomicie zrobiony i – jak widać, bo sam się nabrałem – przenikliwie opracowany od strony socjologiczno-psychologicznej. Co więcej: skoro taka fantasmagoria została wzięta za prawdę, to jaka straszna musi być prawda?
”troska o Kościół”
@Rebeliantka
Droga Rebeliantko! Wina leży po mojej stronie, bo starczyło, abym w swoim tekście użył czasownika “był” – zamiast czasu teraźniejszego, i sporu by nie było. Ale w końcu cały smaczek forum w tym, że są spory :-))
Stuligrosz na pewno był człowiekiem wielkiej kultury i pewnie łatwowiernie myślał sobie, że jak ktoś się nazywa Komorowski, to jest elegancki i kulturalny. Niestety, maestro pochodził z epoki, kiedy szatany łatwo było zidentyfikować, bo miały chamskie łapy i używały składni bez koniunktivu, jak ich opisał Herbert.
Nie dostrzegał, że wkraczamy w epokę diabłów w garniturach. I kierując się tylko rozumem, ale bez łaski i modlitwy, rozpoznać te subtelnie bijące od nich szatańskie odory, będzie coraz trudniej.
Pozdrawiam :-)
Read more: http://www.pch24.pl/pieniadze-z-ke-trafia-do-homoseksualistow,13334,i.html#ixzz2NhwEuTjO
Na to Polska, Grecja i inne kraje płacą składki. Tym się skończyło to całe dobro, którym kusiła nas Róża Thun i nasi politycy od lewa do prawa.
Ktoś powie, że Ameryka nas zbawi. Nic takiego. Zbawi nas Bóg. Jesteśmy całkiem sami, mamy tylko państwo Watykan po swojej stronie i nic więcej.
Francuski, socjalistyczny prezydent François Hollande przesłał na ręce papieża Franciszka gratulacje, zapewniając, że „Francja będzie kontynuować dialog pełen zaufania” ze Stolicą Apostolską.
Read more: http://www.pch24.pl/reakcja-francuskiego-swiata-polityki-na-wybor-papieza-,13324,i.html#ixzz2Ni0FS1Qp
Gratulacje obłudników. Będą dialogować, targować się ze świątynią o swoje. Rozdwojone języki, pluraliści, faryzeusze, słabeusze, zgraja.
Tak. Dialog rozumiany jako: “wy swoje, my swoje”.
Krystian Kratiuk
Kolorowi watykaniści i dramat leminga
Telewizja, radio, prasa, Internet – wszędzie w kółko o świętym Kościele! Skoro sam Adam Szostkiewicz mówił w dniu wyboru papieża –„nareszcie”, wzdrygając się przy tym na okoliczność faktu, iż zmuszony był przez ostatnie dni ciągle słuchać o Watykanie, jak ma czuć się przeciętny telewidz czy internauta? Z każdej strony „w tym klerykalnym kraju” atakowany jest informacjami a to o konklawe, a to o Franciszku!
Read more: http://www.pch24.pl/kolorowi-watykanisci-i-dramat-leminga,13300,i.html#ixzz2NjHt6N4N
@circ
Ten zacytowany powyżej, genialny rysunek Czeczota mówi wszystko, co się teraz dzieje w szataństwie międzynarodowym. Panika, goraczkowe przerzucanie zawartości kufrów i szaf w poszukiwaniu belladonny, lubczyku, szaleju… wyciąganie szkatuł, a w nich misterne pistoleciki, zatrute pierścienie, cały arsenał intrygi, kłamstwa, zbrodni i cała armia sługusów, kłamców, szalbierzy na ich zawołanie. A naprzeciw tego, co ich wciąż kosztuje tyle zachodu, tyle tajnych spotkań, całe góry złota i pieniędzy, które zabierają głodującym krajom – tylko ten Boży uśmiech i otwarte dla świata ramiona samotnego, świętego biedaczyny z Buenos Aires.
“Jam zwyciężył świat” – powiedział Chrystus już dwa tysiące lat temu. Niech się zbroją, ci idioci, niech ich mędrcy w podziemnych lożach dalej marszczą swe czoła i wyliczają szatańską matematykę przepowiedni, które się im nie sprawdzają. “Nie lękaj się… – powiedział Faustynie. – Wszyscy przeciwnicy rozbiją się u stóp Moich”.
Hosanna!!!
Uwielbiam i podziwiam Boga w twoim talencie!
Wydawałoby się, że dysponuję mocnym słowem, ale ono przy twoim to słoma.
Pisz książkę!
Ależ musiałeś upaść, by tak genialnie czuć zło. Z góry przepraszam ;-)
Sw. Bernard z Clairweaux mi cię przypomina, kiedy mówi, że on może pisać tylko o pysze, bo przeszedł wszystkie stopnie, od pokory jest św. Benedykt.
@circ
Cieszę się na te lekcje pokory, jakie nam szykuje Papa Francesco! Pokora – jedyna broń człowieka, którą nie potrafi posługiwać się szatan. Dziękuję za Twoje słowa. Ale jeszcze trochę muszę pomilczeć, poćwiczyć pokory, potem może Duch Św. pozwoli coś napisać :-)) Pozdrawiam.
Tak, pokora to prawda, że Bernard się nie myli. Mam zaufanie do Twojej prostolinijności i wierności prawdzie. Od ciebie mogę przyjmować wszelkie pouczenia.