Mam znajomego, który uzależnił się od wiedzy. Ma 4 fakultety, doktorat , i nadal pochłania wiedzę, a ponieważ dużo podróżuje, kupuje nieraz książki na straganach, takie na podróż, jakie bądź. Raz na czas pakuje te książki w pudła i mnie nimi uszczęśliwia, bo jemu nie mieszczą się już do biblioteki, ponadto są wartości śmieciowej. Przeważnie wrzucam to w kąt, do przejrzenia później. Kiedyś przy porządkach wyrzucając śmieci, wyłowiłam jakąś książkę o kuszącej grafiką okładce, przysiadłam ze szmatką w ręku i tak mi zeszło parę godzin. Była to książka o call girl, dobrze napisana, podobno autobiograficzna, wpisująca się w cele nowej ideologii znakomicie. Jakaś doktorantka literatury angielskiej lądując w nowym mieście w poszukiwaniu pracy na uczelni, zostaje okradziona doszczętnie przez znikniętego narzeczonego i zostaje bez środków i mieszkania, w gazecie szuka ogłoszeń o pracy i wszystko już zajęte, jest natomiast praca call girl. Idzie na spotkanie z szefową interesu by z ciekawości i raczej dla żartu zobaczyć w czym rzecz, tak niespodziewanie spotyka piękną, wykształconą, błyskotliwą kobietę, która namawia ją by spróbowała.
Książka cała jest o tym zawodzie wykonywanym równolegle mimo znalezienia pracy na uczelni, która daje nieporównywalnie mniejsze pieniądze. Treść takich publikacji szybko ulatuje, jedna tylko refleksja odcisnęła mi się w pamięci, bo uświadomiłam sobie coś czego wcześniej nie wiedziałam i nawet się nie domyślałam – mężczyźni są niesamowicie łasi na pochlebstwa, wręcz narkotycznie. Taką mają słabość natury. Skąd u nich się to bierze, to sprawa na dłuższą notkę. Z wielu opisywanych przykładów wynika, że klienci call girl, albo nie orientowali się, że ten zawód polega na kłamstwie, albo nie chcieli tego wiedzieć- kobiety nie podnieca ani pierwszy, ani kolejny tego dnia klient, choćby był bogaty, piękny i mądry. To tylko zawód, teatr, więc odgłosy i miny są wystudiowane wręcz automatyczne i kobieta w tym czasie myśli o czymś zupełnie innym, np. że musi posprzątać, lub czyni bilans rachunków domowych. Gdyby do amatora doznań dotarła prawda, oznaczałoby to koniec zabawy, lub wiele mniejszą przyjemność więc lepiej się samemu oszukiwać, nie namyślać, kupować kłamstwa. Niektórzy dopłacali, by usłyszeć, że są w tym najlepsi. Rodzajów przypadków było tam mnóstwo, włącznie z gumowymi lalkami, które zastępowały żywe kobiety, jakby bez większej różnicy.
To niesamowite jak łatwo mężczyznę tanio kupić, kobiety są od tego całkowicie wolne. Dlaczego? Bo kobieta pożąda miłości, a miłość to Prawda, co wynika z natury Boga. Stąd może ezer kenegdo odkryte przez Polonię jest tak ważne, bo przybliża nam naturę Boga i kobiety. Kobietę jest więc niezwykle trudno zwieść kłamstwem, i to przedziwne, że właśnie Ewa dała się uwieść, co zgładziła dopiero Maryja, która doskonałą pokorą rozpoznała Boga-Prawdę w Duchu św. Parakletos jest duchem Prawdy. Stąd pokora uznawana jest za cnotę najwyższą i najbardziej pożądaną u kobiety. To pokora kobiety oswaja męską pychę. Pokora wolna całkowicie od kłamstwa, zastępstw prawdy, kobieca pokora uwieczniona przez anonimowego autora w Hymnie o Bożej miłosci.
Ja miłe słowo lubię, muszę przyznać, ale czy to nie aby zbiór tanich uogólnień? Jeśli Ci uwierzę, zacznę wątpić, czy moja żona jest kobietą.
Jaką pustkę muszą niektórzy klienci callgirl mieć w sobie i wokół siebie, że do tak marnych ersaców się muszą uciekać…
Czy to wina kobiet, czy tego świata, czy samych mężczyzn???
Toż już zawód Marii Magdaleny przed wypędzeniem z niej demonów (o ile prawdą jest to, że była cudzołożnicą) jest czymś o wiele wyższych w hierarchii ersatzów: bądź co bądź MM to człowiek z krwi i kości, a nie jakiś fantom w słuchawce.
Zgadzam się, że notka Polonii jest bardzo ciekawa.
//Ja miłe słowo lubię, muszę przyznać, ale czy to nie aby zbiór tanich uogólnień?//
Bardzo bym chciała, ale nie jest. Przyglądam się wystarczająco długo i mam wiele dowodów.
Co do żony, nie znam jej, ani ciebie. Musisz sam się sobie przyjrzeć, może to odświeży twoje małżeństwo, co jest zawsze dobre.
Znam tę słabość mężczyzn od dawna, ale jej sobie nie uświadamiałam, dopiero ta byle jaka książka, przez przejaskrawienie poukładała mi klocki bo wyciągnęła to na światło.
Puste pochlebstwa dla cudzej próżności nie przeszły by mi przez gardło, bo szanuję ludzi jak siebie. Uważam, że to uwłacza ludzkiej godności, szczególnie męskiej, bo od mężczyzny oczekujemy poukładania, wszak jest głową. Za prawdę was szanujemy, nie za próżność.
Ludzie potrafią za to budzić mój prawdziwy zachwyt, bo każdy nosi w sobie ukrytą perłę i kiedy ona się ujawnia, jest zachwycająca.
Jestem ciekawa, jaki purytanin usunął tę notkę z Polecanych. To nie jest przyjemna notka, ale ma dobre i optymistyczne zakończenie.
Przypomina mi to historię, kiedy Matka Przełozona wydarła niektóre kartki z dzienniczka Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, zwanej Małą Tereską, by świat nie ujrzał, jakie miała trudności na różańcu i jak go czasem ”nienawidziła”, jak sama pisała, jak się z sobą zmagała. Dzięki temu jest nazywana mistrzynią różańca, prócz tego została Doktorem Kościoła Powszechnego z nadania JPII.
Po smierci Matki Przełozonej wydarte kartki zostały odnalezione w jej szafie, dzięki temu dzieła mogą być pełne. Przez wiele lat Kościół znał tylko wygładzony wizerunek świętej ”bez skazy”, nienaturalny i pretensjonalny, bez tej drugiej części, która pokazała twardą, waleczną i dojrzałą kobietę.
@Circ
“przedziwne, że właśnie Ewa dała się uwieść” – na wyjaśnienie tego faktu porwał się kiedyś C.S. Lewis w drugiej części “Trylogii międzyplanetarnej”, która jest właściwie w całości poświęcona zmaganiom szatana z Ewą. Czytałem to dość dawno i nie pamiętam już wszystkich szczegółów… ale był to bardzo długi proces urabiania Kobiety, która miała wziąć na siebie odpowiedzialność za Grzech Pierworodny z miłości do Mężczyzny. I chyba tak właśnie jest, że jak kobieta upada to dla mężczyzny, z powodu jakiejś takiej niedojrzałej miłości.
Też bardzo dawno czytałam tę książkę i niewiele pamiętam, ale zrobiła na mnie ogromne wrażenie, …o, znalazłam –
// I chyba tak właśnie jest, że jak kobieta upada to dla mężczyzny, z powodu jakiejś takiej niedojrzałej miłości. //
Tak, a kiedyś u ks. Pawlukiewicza usłyszałam- Gdzie byłeś Adamie, kiedy wąż kusił Ewę?
Ta.. No chyba, ze dzwoni callboy. wtedy podatnosc lasosci na pochlebstwa kobiety moze wzrosnac. My sobie pyska nie tapetujemy i stringi nam sie w zad sporadycznie wpijaja…;p
Tak sobie myślę, że Adam musiał być baaardzo niedojrzałym i kwaśnym owocem.
I co dalej możemy wywnioskować z tego? Ze Bóg to wiedział przecież, że tak będzie i poddał nas tej próbie, jak Hioba.
Tak jest !
Adam
to nieudany prototyp :)
Dlatego dobry Bóg stworzył
następny lepszy model:))`
Modelkę?
Ani-ani, próby, ani badania, ani poprawki oraz inne zabiegi dotyczace POPToTYPA nic tu nie pomogą!!!!!Nic!
DopóuTy/dopóuki Wasze “MAMłONO” będzie zawsze …z przodu /nawet jak sie obrócicie/. TyleFteMacie
Zdrówko!
Ajuści :)))
Powinnam usunąć ten komentarz, ale niech wisi.
‘Postawiłem cię wysoko, by każdy widział jaki jesteś głupi.’
”
Ani-ani, próby, ani badania, ani poprawki oraz inne zabiegi dotyczace POPToTYPA nic tu nie pomogą!!!!!Nic!”
:))
Poprawki zbędne Pan Bóg drugi raz już się nie pomylił:))
“‚Postawiłem cię wysoko, by każdy widział jaki jesteś głupi.’”
GENIALNE !!! :)))))
Nikt tu nie mówi, że mężczyźni są ”gorsi”. Trzeba szukać ukrytych sensów przedstawianych pewnymi figurami znaczeniowymi.
właśnie. Po powiedział jakiś cesarz do senatora, ale już nie pamiętam jaki.
A prawda jest taka że mamy się uzupełniać,
bo tylko w całości stanowimy komplementarną
doskonałość.
Jasne, ze genialny i glupi;p
A teraz zagadka: po co wynaleziono komplement?
Odwracanie kota ogonem, z tym wezem. w zyciu sie nasluchalem troche takich historii, ze co prawda swinia: ale wiesz, mam dzieci, wiec musialem. Tez z milosci oczywiscie..
To ta Ecia tez taka kochajaca, ze Adasiowi za plecami w uklady wchodzila, ze zlamaniem zakazow, a potem jeszcze jego zwiodla do zlego za podszeptami. I kto tu glupote z milosci zrobil.
cieszę się,ze i mnie zrozumiałaś-MiłaCzłeczyCO ;)
Niech będzie że Ci
to
”
DopóuTy/dopóuki Wasze „MAMłONO” będzie zawsze …z przodu /nawet jak sie obrócicie/. TyleFteMacie ”
Wybaczam :)))
PAX :)
Chyba jednak się nie zrozumieliśmy, miałom na myśli własnie to TWOJE:
//A prawda jest taka że mamy się uzupełniać,
bo tylko w całości stanowimy komplementarną
doskonałość.//
…a nawet nieco wiecej. Bo widzisz, temat niby nieco “śliski” ale dotyka zawsze/zawsze “sygnału-bodzca”, który – czy chcemy czy nie “kończy się małym”/takim, na miarę obojga, naszym wspólnym “małym objawieniem”.Ono zawsze wystepuje wtedy, gdy BYT doznaje przeżycia-eufotii-aż/ekstazy… w PRAWDZIE. Zadbał i tu o nas, DOBRY BÓG
Pozdrówko
Zrozumieliśmy się dokładnie :)