NASA ostrzega, że “coś niespodziewanego dzieje się na Słońcu”.
Bieżący rok miał być rokiem “słonecznego maksimum, jako dopełnienie 11-letniego cyklu jego aktywności plam”. Ale okazuje się , że aktywność ta jest obecnie bardzo niska, co dokumentuje to zdjęcie zrobione przez Solar Dynamics Observatory NASA w dniu 28.02.2013 roku.
“Plamy na Słońcu są znacznie poniżej wartości z roku 2011, a silne rozbłyski występują rzadko”- informuje agencja kosmiczna NASA.
Sprawa jest o tyle dziwna, że właśnie w okresie lat 2013/2014 miało nastąpić maksimum 11-letniego cyklu aktywności Słońca.
Dlatego też przypuszcza się, że jest to chwilowe zahamowanie aktywności słonecznej, która ze wzmożoną siłą może nastąpić niebawem odreagowując chwilową słabość.
Bardzo dobrze dokumentuje ten problem ten film
Wynika z niego, że aktywność słoneczna po chwilowym zatrzymaniu się musi powrócić do stanu początkowego, a więc jego nagłe przebudzenie powinno dynamicznie zrównoważyć średnią zmian tej aktywności, co równać się będzie dynamicznym jego skokiem.
Pozdrawiam.
Jedyną nadzieją na uwolnienie nas z niewoli elektroinformatycznej jaką nam już prawie zafundowano jest wybuch na Słońcu, na tyle silny, by bankowe zapisy skasować i zniszczyć śledzące nas kamery, lecz na tyle słaby, aby przynajmniej parę osób przeżyło.
@ Jacek
Może masz rację, jednak takie zniszczenie elektroniki byloby dla świata gorsze niż światowa wojna nuklearna. Pozdrawiam
raczej czasowe cofnięcie w epokę przedindustrialną, dodatkowo grozi i ochłodzenie klimatu oraz wzrost zachorowań. spore straty w ludziach i sprzęcie ale czy gorsze niż wojna atomowa? chyba, że masz na myśli ograniczony konflikt ale to pobożne życzenie, ponoć nie ma sposobu by ograniczona wojna nie przekształciła się w nieograniczoną
Zarazy, wybuchy reaktorów, zanieczyszczenie,głód, brak wody pitnej, masowa umieralność jednym słowem. Nic by nie było. To nie jest tak że ludzie musieli by się obyć bez zdobyczy cywilizacji, ale musieliby zwalczać problemy cywilizacyjne prymitywnymi metodami. Wojna atomowa zostawiła by, jak sądzę wielkie obszary nietknięte, to o czym piszemy nie.
Pozdrawiam