Będą przekonywać nasze dzieci, że prezerwatywa jest okey…
Kolejny etap psucia dobrych obyczajów, tym bardziej skierowany na najmłodszych, na czystych i nieświadomych…
Już zaliczyliśmy niemal wszystko: i homopropagandę, i nagonkę proaborcyjno-eutanatyczną, i wychowanie do życia w rodzinie, teraz przyszła chwila na indoktryncaję balonową, bynajmniej nie gumą do żucia…
“4 marca ruszył projekt Kochasz życie? Kochaj się z prezerwatywą“. Jakie ambiwalentne i oksymoroniczne stwierdzenie. Pozwólcie, ze nie będę interpretowała tego kłamliwego hasła. A cały program ma sprzyjać ponoć rozwojowi świadomości. Pytam: jakiej świadomości? Ano takiej, żeby dzieci nasze były uświadomione, ze prezerwatywa daje 90-95% ochronę przed HIV i innymi chorobami przenoszonymi drogą płciową. Jakkolwiek nie zgłębiałam tematu jakoś specjalnie, to pamiętam dokładnie, jak słyszałam na własne uszy wykład Josha McDowella, i to jak mocno podkreślał, ze trzeba by nałożyć kilkanaście prezerwatyw, by zapobiec przeniknięciu wirusa HIV, jest on bowiem kilkanaście razy mniejszy niż plemnik… Prezerwatywa nie chroni przed AIDS!!!
Sami zatem oceńcie, co się wyrabia ze świadomością naszych niewinnych i czystych dzieci (do 18. roku życia to jeszcze dziecko), i na miłość Boską nie pozwólmy niszczyć ich bieli, ich niewinności, czystych oczu.
Wspomnijcie na przerażające słowa Chrystusa:
Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jako małe dziatki, nie wnijdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się tedy uniży jako to dzieciątko: tenci jest większy w królestwie niebieskim. A kto by przyjął jedno dzieciątko takowe w imię moje: mnie przyjmuje. A kto by zaś zgorszył jednego z tych to małych, którzy w mię wierzą: lepiej by mu było, aby zawieszono kamień młyński u szyi jego, i zatopiono go w głębokości morskiej. Biada światu dla zgorszenia. Albowiem musząć przyjść zgorszenia: a wszakże biada człowiekowi onemu, przez kogo zgorszenie przychodzi.
Poniżej trzy krótkie filmy promujące całą akcję” uświadamiającą”. Tylko dla tych, którzy mają naprawdę mocne nerwy….
http://www.youtube.com/watch?v=M99RY0BRIjo&feature=player_embedded
Najgorsze jest jednak, że takie i podobne “mądrości” będą przekazywane przymusowo. W wielu krajach już tak jest- w Niemczech można stracić dziecko za protestowanie przeciwko jego uczestnictwu w zajęciach w przedszkolu, gdzie dziecko uczone jest masturbacji. Pomijając względy moralne- uczenie masturbacji ma taki sens jak kurs dłubania w nosie. Uczenie odruchów fizjologicznych, które dotąd były eliminowane przez wychowanie.
w myśl logiki, że lepiej nakłaniać (sic) do ‘zabezpieczeń’ niż skupić się na problemie. co za cudowne odkrycie, kawałek pęcherza czy gumy i już można szaleć bez konsekwencji.
co do ochrony przed HIV, być może chodziło o jakość gumy- znam analogię z różnymi rękawiczkami gumowymi, wyglądają podobnie a mają różne właściwości. zagrożenie przechodzenia wirusów przez mikropory podobno minimalizuje się wieloma warstwami lateksu, coś jakby jeden produkt składał się z wielu warstw. wymyślono już i prezerwatywy dla kobiet, aby… nie były skrępowane prosząc partnera o użycie z jego strony. tak i się ludzie używają…
Tak jest, jeśli urzędnicy decydują czego uczyć nasze dzieci. Dlaczego istnieje przymus nauczania? Dlaczego szkoły są państwowe a w nich państwowe programy nauczania? Dlaczego rodzice się nie buntują?