Kilka osób już się zgłosiło – a więc uznając, że wspólnota uczciwych ludzi, o której pisałem ostatnio, już zaczęła się tworzyć:
http://www.ekspedyt.org/freedom/2013/02/26/6742_do-uczciwych-ludzi-sa-tu-tacy.html
pora na trochę konkretnych planów działania – czyli na co będą szły z czasem fundusze składkowe (5zł /mieś od każdego członka wspólnoty) – oraz co możemy i będziemy robić – poza tym co lubimy robić najbardziej czyli pisaniem notek i nawoływaniem do obudzenia się i działania :)
A więc do dzieła, Kochani!
Wspólnota opiera się na uczciwości.
Napisałbym “na umiłowaniu Ewangelii” lub na “miłości bliźniego” – ale nie chcę “odstraszać” osób uczciwych, które nie czują się dobrze w “religijnej” roli.
I de facto UCZCIWOŚĆ jest jedynym czego potrzebujemy aby nas bardzo silnie połączyło. Szukamy ludzi przede wszystkim chcących żyć uczciwie.
Priorytety strategiczne (wieloletnie):
I. Liczebny rozwój wspólnoty – stałe zapraszanie uczciwych osób do przyłączenia się.
II. Powstanie i rozwój techniczny narzędzia organizacyjnego – portalu (odpowiednik aparatu normalnego państwa)
III. Dotarcie z informacją o wspólnocie do jak największej liczby rodaków (na masową skalę)
Priorytety są ułożone tak, żeby wraz ze wzrostem wielkości wspólnoty i naszych możliwości finansowych (5zł / miesiąc * ilość osób) – stawały się możliwe.
Zapraszać osoby godne zaufania możemy już dziś – bez żadnych środków.
Powstanie portalu na pewno będzie już wymagało pewnych nakładów finansowych i musi zaczekać aż odpowiednie środki zbierzemy.
Reklama naszego portalu na masową skalę to już grubsza kasa – i trzeba będzie ją najpierw zgromadzić.
Cele strategiczne przekładają się na plan działań.
Plan działania:
Cel na najbliższe dni
(bez żadnych kosztów) – czyli co każdy z nas powinien chcieć robić :)
1) Pozyskać uczciwych ludzi aby się przyłączyli, żeby zapoczątkować wspólnotę (cel: kilkanaście osób)
2) Uruchomić pierwsze narzędzie organizacyjne czyli: konto bankowe, łączność i komunikację (mailowa grupa dyskusyjna), i wymienić się kontaktami, żebyśmy byli od początku odporni na „awarię sieci”
Cel na najbliższe miesiące:
3) pozyskiwać nowe uczciwe osoby i rozpowszechniać ideę powstającej wspólnoty ludzi chcących żyć uczciwie.
4) stworzyć portal – czyli „własne miejsce na świecie” i narzędzie organizacyjne (pierwsze wydatki „budżetowe”)
Cel na najbliższe lata:
5) Pozyskiwać nowe osoby chcące przyłączyć się do wspólnoty
6) Rozwijać narzędzie organizacyjne aby zaspokajało potrzeby rosnącej wspólnoty.
7) Zbierać fundusze na reklamę uczciwości i naszej społeczności na masową skalę.
Muszę kończyć – w kolejnej odsłonie przedstawię propozycję łączności oraz organizacji bezpiecznego dostępu do wspólnego konta bankowego, które będzie nam niezbędne aby móc gromadzić finanse. Będzie to pierwszy zrębek “nowych struktur normalnego państwa” – czyli rozproszona kontrola nad dobrem wspólnym.
Zapraszam :)
To jest na razie świat widziany przez 5 zł. Kto jest uczciwy, niech pierwszy da 5 zł… ;-) Gdy będzie nas dużo i będziemy mieli portal to zrobimy masową reklamę, aby nas było jeszcze więcej.
Prosze mnie poinformować o szczegółach bym mógł się dobrowolnie opodatkować na rzecz organizaowanej wspólnoty uczciwych ludzi w zaproponowanej kwocie. Szczególnie panu Panie Freedom zaufam bo niewielu na tym świecie ludzi proponuje wszystkim ludziom proste, uczciwe rozwiazania.
Zdaję jednak sobie sprawę, że jest to budowanie czegoś bardzo wirtualnego bo nawet uczciwość u człowieka jest pojęciem względnym…
Jestem prezesem zrzeszenia kilka dobrych lat i już zdążyłem się przekonać, że idee albo przynoszą zysk i są trwałe, albo są co najwyżej chwilowe. Nasze życie jest uplątane z pieniądzem jak niegdyś z chlebem. Dziś bowiem już się nie poluje by było co zjeść na obiad ani nie gromadzi i przetwarza się tego co dała ziemia. Dziś albo pieniądze mamy albo jesteśmy głodni… .
Dlatego też nie wierze w składki. Jeżeli ta inicjatywa ma być trwała to musi stać się jak najszybciej rynkowa i przynosić “udziałowcom” chleb (zysk) by mogli się dla tej pracy wręcz poświecić…
Pomimo ze propozycja jest jeszcze bardzo “społeczna”, a mało rynkowa to pomimo wszystko chcę w niej być. Trzeba zawsze próbować by rzeczywistość stała się tak prosta jak prości są zwykli obywatele.
Pozdr.
//Napisałbym „na umiłowaniu Ewangelii” lub na „miłości bliźniego” – ale nie chcę „odstraszać” osób uczciwych, które nie czują się dobrze w „religijnej” roli.//
Błąd.
Albo jesteśmy z Bogiem i się tego nie wstydzimy, i o tym trąbimy na dachach, albo nas nie będzie.
pozdrawiam Pana, Panie Freedomie
Po przeczytaniu tej notki odniosłem następujące wrażenie:
“Chcesz żyć uczciwie? Pomożemy Ci za jedyne 5 zł. Przyłącz się – nr. konta: … itd.”
“Będziemy reklamować uczciwość – ludzie nie wiedzą, że można żyć uczciwie. Trzeba kupić ze zbiórki banery, wymalować autobusy itd.: //Da się żyć uczciwie! Poproś znajomych o wpłatę 5 zł – zobaczysz sam, jakie to proste!//”
IMHO – należy wyraźnie mówić, że nie chodzi o znaleźienie uczciwych ludzi (to wcale nie jest takie trudne anie potrzebne), tylko o to:
//Zapraszam Was – zacznijmy budować taką wspólnotę ludzi uczciwych (za pomocą internetu właśnie), zorganizowaną na wzór normalnego państwa//
Czyli nie chodzi o grupę wsparcia anonimowych-uczciwych, a o alternatywne państwo, oparte na zasadzie uczciwości.
Myślę, że dobrze byłoby jednak określić – jak definiujesz uczciwość.
I dlaczego ta konstrukcja ma być lepsza od dotychczasowej. Przecież może się zgłosić ktoś, kto później okaże się nieuczciwy. Tak jak to ma miejsce w Polsce. Do wyborów starują ludzie mówiący: “jestem uczciwy”, a potem okazuje się, że kłamali. Co sprawi, że taki twór nie zostanie przejęty przez nieuczciwych?
no właśnie, Pan Asadow zawsze pisze mądrze, jakże jest w tym przewidywalny…
Panowie.
Naszym zadaniem jest odbudowa państwa.
A nie zakładanie tworów rozmachem i znaczeniem znacznie mniejszym niż koła wędkarskie.
A w ogóle to nie lepiej się przyłączyć, wesprzeć struktur, które już istnieją?
Istnieją Koła Przyjaciół Radia Maryja.
Buduje się Ruch Narodowy.
Jest co robić.
pozdrawiam
@Asadow:
> Czyli nie chodzi o grupę wsparcia
> anonimowych-uczciwych, a o alternatywne
> państwo, oparte na zasadzie uczciwości.
Asadowie Drogi!
Dokładnie tak! O takie alternatywne państwo chodzi – i dokładnie to napisałem w POPRZEDNIEJ notce na ten temat:
http://www.ekspedyt.org/freedom/2013/02/26/6742_do-uczciwych-ludzi-sa-tu-tacy.html
…a tam jest znowu odwołanie do jeszcze wcześniejszych notek, w których pytałem czy są wśród nas SPOŁECZNICY, którzy są gotowi coś od siebie dać, żeby zmienić naszą Ojczyznę…
To jest jedynie ciąg dalszy – przechodzę już do konretów bo pojawiły się pytania “na co pieniądze będą szły”, itp.
Przecież nie będę wszystkiego powtarzał w każdej rozmowie – zakładałem, że niektóre chodziaż osoby, które się przyłączyły – to jednak czytały wcześniejsze notki i wiedzą do czego się przyłączyły :)
To tylko konstruktywna krytyka na podstawie autopsji :)
Podobno młodzi czytają kilka pierwszych wierszy notki a potem lecą do komentarzy.
Mnie się to też zdarza. Na ogół wracam i czytam całą treść, ale od tych dwóch miejsc zależy priorytet, jaki niemal podświadomie nadaję danemu artykułowi.
W notki linkowane z notki chyba prawie nikt nie zagląda.
Nie trzeba wszystkiego powtarzać za każdym razem, tylko utworzyć nazwę projektu, która w kilku słowach będzie określała o co chodzi, aby ktoś, kto zacznie czytanie od “ostatniego odcinka” nie musiał sięgać do archiwów pełnych odnośników do odnośników.
@Karoljozef
> Naszym zadaniem jest odbudowa państwa.
Tak, Panie KaroluJozefie, oczywiście, że tak :)
I to właśnie proponuję. Zamiast kopać się z koniem i walczyć z okupującą nasz kraj IIIRP o władzę wg “ich” reguł – poprostu zbudować nasze państwo od podstaw wspólnotowych.
Jako równoległą zorganizowaną wspólnotę dobrych i uczciwych ludzi – która rozrastając się będzie naturalnie tworzyła coraz większe “państwo alternatywne” kosztem słabnącego patologicznego państwa jakim są struktury III RP.
Poprostu PODZIĘKUJEMY aparatowi III RP za usługi w którymś momencie, nie będą już potrzebni – bo wszyscy ludzie dobrej woli będą zorganizowani z sprawne państwo podziemne, łącznie z równoległą gospodarką (oczywiście szczątkową na etapie “podziemia”).
Naprawdę zachęcam aby zerknął Pan na poprzednie wpisy temu poświęcone, choćby tu:
http://www.ekspedyt.org/freedom/2013/02/26/6742_do-uczciwych-ludzi-sa-tu-tacy.html
Pozdrawiam :)
@Poruszyciel
28 lutego 2013 godz. 17:22
A tak :)
Z takiego samego założenia wyszedłem – i jako pierwszy zacząłem odkładać 5zł miesięcznie, potem dołączył Asadow, potem Jazgdyni…
I to jest pierwszy test uczciwości, czy dotrzymamy słowa.
Drugim będzie wspólna decyzja o założeniu konta i wybraniu tych, którzy będą mieli do niego równoległy, rozproszony dostęp.
Tak żeby nikt nie mógł z niego podjąć pieniędzy bez wiedzy pozostałych.
Uczciwi się ostaną – a jak ktoś podpieprzy z konta pieniądze – to będzie to musiał zrobić jawnie – i spotka go infamia, czyli permanentne wykluczenie ze społeczności.
Uczciwość i honor to najdoskonalszy naturalny mechanizm samooczyszczania się społeczności z nieuczciwości…
Co Pan ma takie bankierskie ciągoty?
Uczciwości nie mierzy się pieniędzmi. Czy też chęcią/brakiem chęci ich kradzieży.
Nie twórzmy erzaców.
Jeśli chcemy wszystko zmienić to musimy wszystko ofiarować.
Nie zbierajmy czegość co nie posiada wartości. A ma korzenie w złym. Nie opierajmy się na tym.
A IIIRP nie będziemy dziękować tylko ją osądzimy.
Panie Freedomie, nie chiałem, żeby ostro czy niegrzecznie to zabrzmiało. Mam nadzieję, że Pan się nie pogniewa.
pozdrawiam
Nie pogniewam się, bez obaw :)
A myśli Pan, że np. ten portal, ekspedyt.org, to się utrzymuje dzieki dobrej woli firm hostingowych?
To jest portal Asadowa i on go utrzymuje ze swoich pieniędzy. My korzystamy z jego gościnności.
Ale przecież to byłoby nieuczciwe, gdybyśmy traktowali ten portal jako naszą wspólną własność, a tylko Asadow ponosiłby koszty utrzymania (płacąc czymś co nie posiada wartości ale z jakiegoś powodu musi na to cieżko zapracować…)
Przecież trzeba mieć jakąś własność – żeby mogła być dobrem wspólnym.
Jak Pan sobie wyobraża istnienie państwa bez terytorium? Ojczyznę bez ziemi? Itd.
Musimy ją sobie stworzyć sami – bo nikt nam jej nie da, tak jak Polskę musimuy od podstaw swtorzyć sami, bo nikt z okupantów nam jej nie odda, kiedy gramy w “ich” grę dla idiotów zwaną “demokracją-parlamentarną”
Chce Pan być suwerenem czegoś – to musi Pan to coś napierw posiadać na własność…
Chcemy mieć coś do powiedzenia jako wspólnota – to musimy coś mieć o czym możemy suwerennie decydować.
Zbyt mało realny projekt (nie do zrealizowania w najbliższych latach).
Poczekam, może kiedyś…
Jest to bardzo ciekawy projekt.
Tylko wydaje mi się, że powinien opierać sie na dowolnej kwocie.
No cóż uczciwa redystrybucja pieniądza jest niezbędna do właściwego funkcjonowania społeczeństwa. Niech będzie to na początku chociażby grupa osób. Koncepcja jest przednia tylko dopracować szczegóły. Jestem za uruchomieniem alternatynego (uczciwego) przepływy pieniędzy, dóbr, usług.
@ karljozef
Chyba nie chodzi o miarę uczciwości tylko przepływ dobrego pieniądza itp miedzy dobrymi, uczciwymi ludźmi.
Pozdrawiam i z ciekawoscią będę się przyglądał projektowi.
> jestem za uruchomieniem alternatynego
> (uczciwego) przepływy pieniędzy, dóbr,
> usług.
Świetnie Pan wydestylował i zauważył tę cechę tego pomysłu. Alternatywna gospodarka w wersji mini.
Dodam, że nie ma żadnych przeszkód, żeby w takiej zdrowo zorganizowanej społeczności wprowadzić własną walutę – bo pieniądz to tylko informacja, zapis o stanie posiadanych jednostek rozliczeniowych.
Wówczas, taka społeczność wewnątrz siebie posługiwała by się (rozliczała między sobą) swoją walutą – i UNIEZALEŻNIŁA się tym samym w pewnym wymiarze od polityki pieniężnej i fiskalnej IIIRP – a w wymianie poza społecznością normalnie posługiwalibyśmy się złotówkami.
> wydaje mi się, że powinien opierać sie na
> dowolnej kwocie
Bardzo ciekawy pomysł. W istocie – założyłem 5zł / miesięcznie jako pewną propozycję, przykład – ale kwota ma tu najmniejsze znaczenie.
Chodzi głównie o sam fakt robienia czegoś nie dla zysku – tylko społecznie – czyli dawania czegoś od siebie, “dopłacania do interesu” w jakimś wyższym celu.
Oraz o poczucie, że coś się współtworzy – co jest naszą własnością – gdzie jesteśmy prawdziwym suwerenem.
No i wreszcie o edukację, że koszty państwa wszyscy musimy ponosić – i żadna złotówka nie spada do budżetu z nieba.
Również pozdrawiam – i zapraszam do przyłączenia się z czasem.
Panowie.
Nadal usiłujecie zagrać sobie w eurobiznes.
Duzi, polscy chłopcy zaczeli by zabawę inaczej. Na serio.
A mianowicie.
Wybili by własne monety, stworzyli własny pieniądz, prawdziwy, wolny od lichwy.
Polska ma od cholery srebra i miedzi.
Nareszcie byłby z tego pożytek.
Przepraszam, ale przestańcie pieprzyć i zacznijmy rozmwiać realnie.
Tak, Panie KarolJozefie – o tym właśnie jest mowa, do tego to zmierza.
Ale duzi chłopcy wiedzą co można mówić publicznie wprost – a co trzeba powiedzieć między wierszami.
Proszę na spokojnie to przetrawić… powinno się ułożyć w całościowy obraz z czasem.
Pozdrawiam dobranocnie.
Szanowni Państwo!
Założenie, że komuna (wspólnota) może być suwerenem oznacza przesiąknięcie do cna idiotyzmem epoki. Czy uważacie, że zło w sferze publicznej można pokonać metodą hołdowania Komunie Idealnej?
Normalność można osiągnąć tylko w sposób stuprocentowo normalny; bez cienia komuny.
Ciekawe, czy są tu ludzie nieskażeni tzw. ideałami komunizmu?
No i pięknie!
pozdrawiam
@Spartakus
Zaryzykuję tezę, że kompletnie mnie Pan nie zrozumiał – i jest to z pewnością moja wina, że nie dość klarownie to przedstawiłem.
Proszę nie wyciągać pochopnych wniosków z użytego słownictwa (wspólnota, suweren)
PS. Uśmiechnąłem się pod nosem, bo mój blog na NE nosi tytuł “powrót do normalności”:
http://freedom.nowyekran.pl/
@Karoljozef
> przestańcie pieprzyć i zacznijmy rozmwiać
> realnie
..a ja bym powiedział: przestańmy pieprzyć realnie – zacznijmy realnie działać
też ładnie…
Panowie.
Cieżka sprawa. Siedzimy w tym gównie po uszy.
Jak dla mnie sprawa jest okrutnie prosta.
No nie wiem jak Wy, ale ja nie mam w realu z kim gadać a co dopiero coś zrobić.
No niestety. Tak, wiem na pewno się rozczulam, rozczulam nad sobą.
Co wiem na pewno.
Jak przyjdzie moment, jak się zbiorą do kupy takie śpiochy, przyczajone tygrysy, ukryte smoki to k mać nikomu nie życzę być w skórze naszych wrogów. Tyle Wam powiem – żal mi ich będzie, no mimo wszystko. Bo przy tym naszym rozprawieniu się z tymi skur. to taka jesień średniowiecza to ledwie wiosną renesansu będzie…
Ale warunek.
Musi dojść do tego przesilenia, do przekroczenia pewnej masy krytycznej.
I wiecie, że to się już dzieje.
Mało kto o tym pisze.
A raduje to serce!
Mianowicie, na portalach, portalikach, forach, krótko pisząc wszędzie w necie, mam na myśli również te lewackie bastiony netu, dzieją się od niedawna rzeczy niezwykłe.
Bo ludziska zaczynają pisać całkiem do rzeczy. I nie wstydzą się tego. Normalne słowo daje siłę, napędza, ośmiela kolejne noramlne słowa.
I tego jest strasznie dużo. Dawniej byli w stanie to opanować, nadzorować, cenzurować. Ale ten proces nabrał już rozpędu.
Także dobry Pan Bóg.
Ile się da, robić swoje.
Wspierać dobro.
Zło brać pod but.
Formacja, organizacja, akcja.
I do przodu i pod prąd!
P.S.
Ten film z tym wyzwolonym kagiebistą znam, ale oglądam sobie go po raz kolejny i nadal mam wypieki na twarzy.
To winnien obejrzeć każdy. Bo każde słowo jest tam ważne.
@Spartakus
Gdzie Pan chociażby we wstępnym koncepcie przedstawionym przez Pana Freedom`a widzi ideały komunizmu, komunę, itp?
To mi brzmi jak …Chrystus był pierwszym komunistą.
Są to daleko idące uproszczenia
@karljozef
zazwyczaj nie komentuje dekonstrukcjonistów.
…chyba Pan nie rozmawia/pisze realnie:
“Jak przyjdzie moment, jak się zbiorą do kupy takie śpiochy, przyczajone tygrysy, ukryte smoki to k mać nikomu nie życzę być w skórze naszych wrogów”
Jacy Oni? Przyleci UFO, Bozia – za przeproszeniem, a Pan bedzie nap…ł z klawiatury. Co Pan realnie robi?
Oprócz tego co zarzuca tym, którzy chcą coś realnie zrobić by wymknąć się z systemu.
Niech Pan jeszcze raz przeczyta co Pan napisał powyżej. Bo ja oprócz kolejnej wylewającej się ubitej piany w Pana komentarzu nic nie widzę.
Panie Janes.
“Jacy Oni?”
A choćby Ci, którzy szli w Marszach.
Mało?
Pewnie, że mało. Ale ciągle zbierają się większe, kolejne szeregi.
Ale nasza siła nie wynika z ilości.
Jej źródłem jest właśnie – jak Pan raczył napisać – Bozia.
Matka naszego Boga.
A gdy formuje się takie wojsko, to żadna armia tego świata jej nie przemoże.
pozdrawiam Pana, Panie Janes
@karljosef
Nie Oni – tylko My – proszę Pana.
W moim komentarzu “Bozia” nie ma nic wspólnego z Bogiem.
Jest symbolem liczenia na to że ktos “coś” zrobi za nas.
Oprócz tego co Pan zarzucał innym (pieprzenie) w kilka komentów wyżej nie widzę żadnych realiów w Pana wpisach.
pozdrawiam
@Freedom
Napisał Pan coś takiego:
“Nasz portal będzie tworzony wg poniższych zasad:
– każdy kto przyłączy się do wspólnoty, poprzez dorzucenie do wspólnej kasy 5zł miesięcznie jest współwłaścicielem portalu. Wszyscy jesteśmy równi wobec siebie nawzajem i równoprawnie, wspólnie podejmujemy decyzje.
– w praktyce oznacza to np. że notki będą pozycjonowane dynamicznie, na podstawie głosów wszystkich blogerów-współwłaścicieli – wg ilości popierających głosów.
– naszych przedstawicieli (np. administratora portalu, albo skarbnika – bo ktoś musi choćby prowadzić ewidencję składek i odpowiadać za fizyczne wydatki) w każdej chwili kontrolujemy i możemy wybrać/zmienić/odwołać – jeśli tak chcemy (taka jest wola ponad połowa naszej wspólnoty)”.
Ten zamysł jest komunizmem w czystej, klinicznej postaci. Pan chce, żeby własność była wspólna. Tymczasem: albo “własność”, albo “wspólne”.
Jeżeli nawet znajdą się ludzie pragnący tę Wspaniałą Komunistyczną Ideę urzeczywistnić, to skończy ona jak każdy eksperyment z komunizmem.
Jeżeli chce Pan coś dobrego zrobić to musi to być ukonstytuowane NORMALNIE, czyli niekomunistycznie. Na razie można mieć nadzieję, że ta stronka nie przepoczwarzy się w jakąś formę komunizmu. Podstawę ma dobrą, bo właścicielem jest Asadow. Kto uważa, że prowadzenie tej strony ma sens powinien Asadowa jakoś praktycznie wesprzeć (pracą, pieniędzmi…). Sam chętnie parę złotych do prowadzenia (i rozwoju) tej strony dorzucę, ale nie przez bank, bo konta bankowe służą naszym okupantom do kontroli naszych zasobów.
…się rozpisałem, być może zupełnie niepotrzebnie – bo można dużo prościej napisać o tym pomyśle :)
Chodzi o to, abyśmy nauczyli się współdecydować w sprawach wspólnych – i brać współodpowiedzialność za dobro wspólne.
Abyśmy poczuli na sobie odpowiedzialność za to w jakim kraju żyjemy.
Abyśmy poczuli jak to jest być suwerenem – choćby czegoś tak małego jak portal, czy wspólny niewielki budżet
(do którego każdy będzie wkładał choćby złotówkę miesięcznie.)
Nauczyli w praktyce, na przykładzie, poprzez jakby “zabawę” w państwo – taką społecznościową grę edukacyjną :)
Żebyśmy się poczuli jak GOSPODARZE – a nie jak podatnicy i petenci.
Jak wolni ludzie w swoim kraju – a nie poddani jednego czy drugiego rządu.
Zapraszam :)
Niestety nie jest możliwe byśmy „poczuli jak to jest być suwerenem”, bo suwerenność nie spoczywa w tłumie. Suwerenem może być człowiek. Pojedynczy człowiek! Nawet najmniejszy „wspólny budżet” jest realizacją fałszywej, komunistycznej utopii. Jest to – przepraszam za dosadność – próba decydowania o cudzym; próba działania na cudzy koszt. Każda komuna ma tę właśnie cechę, że działa na cudzy koszt.
Dobrze natomiast rokuje Pańska intencja: „żebyśmy się poczuli jak GOSPODARZE – a nie jak podatnicy i petenci”. Otóż, jeśli mamy nie być podatnikami, to nie można ustanawiać podatku („…budżet, do którego każdy będzie wkładał choćby złotówkę miesięcznie”).
Jeżeli ktoś chce poczuć ODPOWIEDZIALNOŚĆ to powinien sobie i innym powiedzieć jasno: to jest MOJE!. MOJE – to znaczy: ja posiadam pełnię władzy i ewentualnie zcedowuję część kompetencji na inne osoby wedle ustalonych warunków. I tu dopiero może być mowa o uprawnieniach do zamieszczania własnych tekstów czy komentarzy za ewentualne współuczestniczenie w kosztach (dopóki są tylko koszty i ewentualnych zyskach gdyby się miały kiedyś pojawić). W takiej dopiero sytuacji każdy – a właściciel przede wszystkim – poczuje się jak gospodarz. Nie będziemy „współdecydować o wspólnych sprawach” tylko odpowiedzialnie partycypować w logicznie funkcjonującym przedsięwzięciu.
Gdyby taki zamysł zechciał Pan realizować, to gotów jestem dorzucić kilkaset złotych do jego rozpoczęcia niczego nie oczekując w zamian.
@Spartakus
> Gdyby taki zamysł zechciał Pan realizować
Taki tzn. jaki? Sugeruje Pan, że gdybym powiedział: “złóżcie się na MÓJ portal” – to by Pan w to wszedł – a jeśli mówię “złóżmy się na nasz portal” – to widzi Pan tu komunizm i będzie trzymał się z daleka, czy tak?
I ważniejsza kwestia – czy chce Pan dorzucić się do projektu komercyjnego czy misyjnego?
Przyznam szczerze, że pojawiło się tyle różnych głosów, że gotów jestem postawić dwa portale – jeden misyjny dla społeczników – a drugi komercyjny jako pewien model biznesowy – choćby tylko po to, żeby pokazać na przykładzie, że jest RÓŻNICA między projektem, który istnieje dla zysku – a projektem, w którym zysk nie ma znaczenia bo nie o zysk w nim chodzi.
Bo ja chciałbym wyjaśnić, że gdybym pisał o portalu komercyjnym – to zaproponowałbym oczywiście model biznesowy – a nie wspólnotę, czy jak Pan woli komunę.
Natomiast państwo to budżet i prawo.
Proszę mi powiedzieć – czy Pan jest anarchistą i uznaje państwo minimum za komunistyczną patologię?
Czy jest Pan człowiekiem, który chciałby żyć w państwie wolnych ludzi – ale jednak państwie – czyli czymś co ma budżet i granice – ale z komuną nie ma to nic wspólnego?
Ja serio mówię – chciałbym zrozumieć Pana stanowisko – bo rzeczywiście nie wykluczone, że jeśli kilku uczciwych społeczników się nie znajdzie – i okaże się, że ta idea zjednoczenia uczciwych ludzi jest mrzonką – to może rzeczywiście sensownie będzie zaproponować blogerom model biznesowy portalu i wówczas z pewnością będę zainteresowany Pana finansowym wsparciem.
@Spartakus – cd.
Napisałem “Natomiast państwo to budżet i prawo.” – i chodzi mi tu o to, że to są właśnie rzeczy wspólne.
Nawet w państwie minimum (a nawet minimalnym minimum ;) – jest jakiś budżet i jakieś prawo – bo są to niezbędne atrybuty państwa wynikające z jego definicji.
I teraz – w państwie wolnych ludzi – to obywatele sami wspólnie decydują zarówno o budżecie jak i o prawie, które ma ich obowiązywać. I nie ma to nic wspólnego z komuną moim zdaniem. To normalność.
Namiastkę takiego państwa chcę stworzyć w formie internetowego portalu – żebyśmy właśnie tak się poczuli: jak wolni ludzie, którzy sami decydują o własnym państwie, bo są w nim gospodarzami, są u siebie.
Natomiast jeśli to nie obywatele wspólnie decydują o swoim państwie – a więc o budżecie i o prawie – tylko JAKAŚ GRUPA decyduje za nich – to nie jest to państwo wolnych ludzi – tylko TA GRUPA, która o tym decyduje rządzi, panuje nad obywatelami danego kraju, którzy są wówczas poddanymi – a nie gospodarzami.
Żyją pod okupacją danej grupy ludzi – i nie są społeczeństwem wolnych ludzi – tylko poddanymi rządzących.
Tak to widzę.
Pozdrawiam :)