Część społeczeństwa, podchodzi chłodno, żeby nie powiedzieć wrogo do wynalazku zwanego bezpilotowcem. Co bardziej krewcy wygrażają się, że nie będzie po ich niebie latał, jak w kargulach i strzelają do nich. Głównie z wiatrówek. Czasem nawet trafiają.
Rząd jak to rząd, spieszy się uregulować. Jak skończy może być tak, że jedni nie postrzelają, drudzy nie polatają, a strzelanie do drona będzie traktowane, jako napaść z użyciem broni palnej na funkcjonariusza na służbie i stworzenie poważnego zagrożenia życia dla postronnych.
Nasze stanowisko w tej kwestii, musi być wyważone i nie wolno nam dać się porwać tej fali szaleństwa. Jakże typowej fali..
Duża część osób, które źle przyjmują obiekty latające, to osoby z tzw. „naszej strony”. „Wybitni patrioci”, narodowcy, osoby silnie związane z kościołem, które z pewnością minęły już wiosnę swojego życia, konserwatyści.
Ogólnie można by powiedzieć, że ta nasza strona, ma często syndromy gwałtownie odrzuceniowe dla nowinek i manifestujące się np. w taki sposób.
Jednak to nie wszyscy strzelcy. Równie dobrze wśród lemingów, łatwo znaleźć, obrońców własnego nieba. W pewnym sensie nawet łatwiej, bo reprezentacja broni w tym palnej, po leminżej stronie, jest z pewnością bardziej wyraźna. Czasem kupują dla „obrony”, ale częściej dla „fanu”. Szczególnie wiatrówy i śrutówy. Żeby sobie postrzelać przy grillu i przyszpanować przed kolegami, że ma lepszą/droższą. Mentalność kargula i egoizm, w tym przypadku, determinuje wycelowanie z tej flinty w bezzałogowca. Gdyby tylko mu powiedzieć, że właśnie jest filmowany, natychmiast by to odłożył i to mimo tego, że w tej chwili nic mu z automatu za to nie grozi. Bo tak to już z lemingami jest.
Taki narodowiec gdyby mu tak powiedzieć, pewnie jeszcze by wywiesił flagę, zaczął śpiewać Bogurodzicę i kazał starej sypać worki z piaskiem, że nie rzuci ziemi.
Wszyscy ci ludzie jakoś nie strzelają do samolotów, samochodów, kamer w pracy i na ulicy, innych urządzeń w tym rejestrujących, ale jednocześnie czują się „odzierani” ze swej prywatności, gdy takie urządzenie nad nimi przelatuje, choć w praktyce wcale nie nad nimi, tylko pół kilometra dalej i ma ich w poważaniu zwyczajnie.
Można jeszcze próbować zrozumieć tzw. „naszą stronę”. Zaszczuwani, inwigilowani, w wyimaginowanym, czy faktycznym poczuciu, bycia pod obserwacją reżimu. W przypadku lemingów to zwykła durnota prosta i egoizm. Przecież oni się chyba nie obawiają, ze ich Tusek, z Rostkiem, inwigilują i muszą się bronić zbrojnie…
Podobne zachowania miały miejsce w początkach lotnictwa. Też się kury nie niosły, a lotnik który wylądował, zazwyczaj awaryjnie na polu, był goniony widłami. Zresztą jest nadal. Coś mi dzwoni proces, który cały czas trwa, a przyczynkiem do którego było lądowanie balonu na polu. Może dodam, że baloniarze oczywiście chcieli zapłacić za pogniecioną trawę. Ciekawe, czy kargule granaty do sądu noszą w garniturze, żeby sprawiedliwości stało się zadość…
Z naszego punktu widzenia musimy do tego podchodzić filozoficznie, cierpliwie, ze zrozumieniem (jak do milusińskich) i tą modę/psychozę…wykorzystać.
Takie postępowanie naszych współplemieńców, może być bardzo szkodliwe dla organizacji, czy firm komercyjnych. Generuje po prostu koszty. Uszkodzone, czy zniszczone maszyny trzeba naprawiać, albo kupować nowe.
Dla nas, jako formacji proobronnej, sprawa ma się nieco odmiennie. Jeśli może was trafić jakiś mutant z wiatrówką, to co to będzie, gdy zamiast niego będziecie mieli prawdziwego przeciwnika?
Niech strzelają sobie na zdrowie. Waszym zadaniem jest zidentyfikować punkty ogniowe i uniknąć trafnego ostrzału. To jest cenny trening, nie przedszkole, że wam zabaweczkę psują. To, że was taki łysy koleś z przegrzanym mózgiem trafi, albo rozbije, to nie jest jego wina, czy problem. To problem, jak weszliście mu pod lufę i systemu/konfiguracji sprzętu. Czyli to nasz problem. Proszę tu zauważyć, że oni ćwiczą z nami na ochotnika, w ogóle o tym nie wiedząc i nie płacimy za ammo. To dla nas dobry interes.:)
Kolejna rzecz, którą chciałbym zaakcentować i przypomnieć, jest taka, że absolutnie nikt szczególnie na początku, nie będzie rozróżniał, które maszyny są nasze, które rządowe, które komercyjne, które wrogie. Może się zdarzyć, ze zestrzeli was własna ciotka, bo będzie myślała, że to Tusek i co?:))
Nic. Zdarza się. Następnym razem tak lataj, żeby nie miała tej szansy. Jeśli jest taka dobra, albo Ty tak słaby, że nie masz z nią szans, to kup jej lornetkę. Żeby się nauczyła identyfikować cele i do siostrzeńca już nie pruła.
Proszę się wystrzegać wrogich zachowań, choćby werbalnych, względem polskojęzycznych cywili, którzy was trafią. Należy mu gorąco pogratulować celnego strzału. Ewentualnie uświadomić jakiej formacji maszynę zestrzelił i że obniżył zdolności obronne kraju. Tylko tyle. Prawdopodobnie skłoni go to, po miesięcznym czasie namysłu, do zakupu lornetki. Oczywiście możecie trafić na leminga i się jeszcze z tego ucieszy. Jeśli to będzie ktoś od nas, możecie mu zaproponować pod rozwagę etat wyborowego, w OT, czy Strzelcu.:)
Po takim zdarzeniu oprócz niezbędnego serwisu, należy niezwłocznie wypełnić odpowiedni raport ze zdarzenia, przewidziany regulaminem. Jeśli to możliwe, z udziałem rzeczonego cywila, zgodnie z procedurą, z zabezpieczeniem trwałym nośników. Dlatego to takie istotne, bo na podstawie dokumentacji z takich zdarzeń, dokonujemy modyfikacji sprzętowych, dzięki którym trudniej was strącić i dopracowujemy taktykę działań, co znowu wraca do was.
Bezpośrednio po trafieniu, uszkadzającym istotne podzespoły, stosujemy procedury przewidziane dla awarii. Bezpieczeństwo ludności cywilnej, w czasie pokoju, ma priorytet najwyższy. Możecie ostatecznie rozbić maszynę w drzazgi, w miejscu bezpiecznym. Nie możecie spaść komuś na głowę, bo będziecie za wszelką cenę próbowali dociągnąć do lądowiska, poważnie uszkodzoną maszyną. Czy jeszcze gorzej, kontynuując zadanie mimo świadomości uszkodzeń. To niedopuszczalne. W przypadku świadomego narażenia bezpieczeństwa cywili, nie będziecie mogli liczyć na ochronę i wsparcie prawne, ze strony formacji. Zrobicie formacji medialną krzywdę, którą wrogowie z pewnością rozdmuchają, obarczając waszą winą, nas wszystkich i służbę.
Za zniszczenia wynikłe bezpośrednio z uszkodzenia maszyny, przez strzelca, odpowiada strzelający. Czyli, jeśli trafi wam w łączność i przywalicie w wózek z 6cio miesięczną Madzią, nawet o tym nie wiedząc, to jego wina. Jeśli odstrzeli wam skrzydło i w niesterownym korkociągu uderzycie w cysternę przetankowującą na orlenie, to jego wina.
W takich przypadkach formacja udzieli wam wszelkiej pomocy prawnej.
Oczywiście nie zachęcamy podczas rozmów do strzelania, ale nie zajmujemy się zakazywaniem, czy zabranianiem, tym bardziej nie kablujemy. We firmie, o ile tylko możliwe, nie kablujemy do MAKu. Gdy dojdzie do takiej sytuacji, staramy się wytłumaczyć delikwentowi, na spokojnie, że stwarza zagrożenie, być może dla swojej córki, która mogła by się znaleźć na drodze spadającego bezzałogowca. Nie liczcie przy tym na jego inteligencję przesadnie, czy że uda wam się zmienić jego zachowanie.
Możemy trafić na wybitnych szkodników, którzy nie ograniczą się do okazjonalnych ostrzeliwań. Ludzie są różni, chorzy psychicznie, kryminaliści, inteligentni inaczej. Mogą wam czynić przeszkody, grozić, a nawet czynić straty, niekoniecznie w powietrzu. Takie przypadki powinny być zgłaszane bezpośredniemu przełożonemu. Należy zadbać o kopię/dowód takiego powiadomienia.
Pozdrawiam
Panowie warto by może jakoś ogarnąć temat, wyznaczyć zadania, zręby struktury zadzierzgnąć.
pozdrawiam
Warto i mozna zrealizowac. Nie trzeba wymyslac, jest wymyslone:)
Oczywiscie mam na mysli moj rodzaj sil.
Nie czuje sie odpowiednia osoba do ustawiania innych pionow i rodzajow, chocby dlatego, ze uwazam to obecnie za prawie awykonalne. Brak unormowan prawnych, brak wsparcia, brak srodkow.
Moj rodzaj sil mozne osiagnac zdolnosc operacyjna do roku.:)
Tak, tak, wiem. Ty o czyms innym..
Co do Twoich rodzajów sił to pełna zgoda, do dobry, fachowy materiał gotowy do wykorzystania. Mnie bardziej chodziło o to, że jest grupa osób na ekspedycje zainteresowanych ta tematyką, i warto by rozpracować temat, całościowo, od regulaminu, wzorów mundurów itd., (uzbrojenie, skład formacji, taktykę już zrobiłeś). A żeby to całościowo opracować dobrze było by wybrać szefa zamieszania, rozdzielić zadania z terminami realizacji, oczywiście na zasadzie dobrowolności. Wyniki można by opublikować w tygodniku insane (jeśli się zgodzi) lub samodzielnie.
pozdrawiam
Troszke sie pogubilem.
O czym mowisz? O jakiejs grupie sympatykow ogolnego OT, na Legionie, we wlasnych mundurach i ze “szwem”?
Czy o moim rodzaju sil, czyli jednostce OT-WRE?
Moja formacja, szczegolnie na poczatku nie potrzebuje mundurow. To sa cichociemni, na defilade sie nie wybieraja. Opaska wystarczy w zupelnosci, a o ile sie na tym znam, oddzialy innego autoramentu, beda chlopakom odmawiac pelnoprawnosci i robic wstrety. Szczegolnie na poczatku. Beda twierdzic, ze to nie jest walka, kazdy tak by umial i cala reszta cos jak to..
Nie ma co sie kopac z koniem, tym bardziej, ze czesciowo beda mieli racje, przynajmniej jakis czas, wlasciwie – do czasu. Skromnosc i powsciagliwosc, jest tu wskazana..
Juz gdzies mowilem. Im dluzej beda nas ignorowac i probowac dyskredytowac, opowiadajac o braku przydatnosci, czy skutecznosci tym lepiej. Niech nas ignoruja i wysmiewaja.
Normalna firme moglo by to zniszczyc, bo nie miala by zamowien po takiej akcji i pieniedzy na walke medialna, ale my nie produkujemy na rynek zewnetrzny (w kazdym razie niechetnie), ani nie startujmy w przetargach i co nam zrobia?
To co zrobilem, zrobilem na modelu piechoty lekkiej i to nie jest wzorzec zatwierdzony, zreszta do wzorca to mu brakuje. Jak widziales nie ma zgody co do tego modelu. To jest jakies pietnascie milionow. Niewazne, niech sie stanie cud, niech to bedzie dziesiec..dupa. I to ciagnie kase niewasko, po utworzniu juz..
Za milion zrobie kompletna kompanie WRE, obejmujaca caly kraj i pewnie zostanie jeszcze pare groszy. Napewno zostanie. Zeby wydac caly milion musialbym chlopakom wodotryski pofundowac i bizancjum robic. Jak sie postaramy to za milion beda dwie kompanie.
Przy czym w zalozeniach nie liczylem, ze znajdzie sie dobry wuj, ktory wysypie milion. Gdybym tak robil, nie bylbym lepszy od innych teoretykow. Co za roznica, czy Ci brakuje miliona, czy piecdziesiat milionow. Jest takie powiedzenie. Niewazne, czy pod toba sa trzy metry wody, czy trzysta. Jesli sie zakrztusisz, to i tak sie utopisz.
Kasowo, w tej chwili brakuje 100k na wypasik. Minimum 50k i wolalbym do tego inwestora, nie skladki. Ze skladkami slabo o tajnej/niejawnej strategii sie rozmawia..
Szew to ma każdy i bez munduru, xD. Mi chodzi o to, żeby potraktować zagadnienie całościowo od A do Z. Mundur lub jego brak jest przykładem jednego ze szczegółów do ustalenia, których jest cała masa. Tematykę poruszał na legionie R.Zalewski, M.Kajdas, TKor i parę innych osób więc pytam czy nie warto skoordynować działań i opracować tego w formę całościowego programu ON nadającą się do przedstawienia szerszemu gronu i gromadzeniu zwolenników tego rozwiązania.
pozdrawiam
No masz przeciez taka kolejna probe, na.. poczekaj:
http://www.facebook.com/groups/obronatotalna/
poprzez fejsa. Takich grup i nawet juz jakis pozbieranych wstepnie org i stowarzyszeń, to juz jest. Laczy je to, ze sobie gadaja, ale malo, albo nic nie moga..
Ja sie od tego nie odcinam, ale wiem, ze jak chce sie cos zrobic realnie, to nie przez sejmikowanie z gola dupa. Nie chodzi mi w tej wypowiedzi o to, ze mam cos przeciw obywatelskosci, demokracji, czy akcjom medialnym. Chodzi o tokowanie. Tokuja, tokuja zuzyja tego powietrza, nachwala sie tymi pawimi piorami i sie rozchodza, bo zeby zniesc to jajko, to trzeba miec kure, a kury zezarte przez lisy.
Chcesz dzialac? Znajdx inwestora, ktory ma luzne smieszne 50-100tysi. Ręcz mi i innym braciom, za niego, ze to nie jakas menda i dziwka sprzedajna. Jesli Ci pozwoli mozesz wejsc w wewnetrzny krag planowania strategicznego, na mocy jego kapitalu. Mozesz zostac jego pelnymnocnikiem naprzyklad. Planowania sprzetowo-wytworczego, zaplecza tech. Dowodztwo formacji to co innego i tu potrzebujemy Butryma, a najlepiej kilku i tu moga byc skladki, czy ufundowane maszyny przez “spoleczenstwo”, nie wadzi..
OK, przyjąłem do wiadomości.
pozdrawiam
tak se właśnie pomyślałem, że w porównaniu z innymi kosztami, to droniaste szpieguny drogie nie są. np. kolumna pancerna musi mieć własny zwiad. każde przekraczanie zmechem zakrętów i mostów też wymaga. namierzanie takich również, spoza zasięgu ich ognia a w zasięgu naszych rakiet czyli gdzieś między 3 a 4 km.
w mieście też się przyda, przecież nie każdy założy okulary gugla i zajrzy przez miejski monitoring
Mam nadzieje, ze Cie nie urazilem. Nie bylo to moja intencja.
Nie chodzi mi tez o to, zeby sprawic wrazenie, ze do dziela przyjmuje tylko ludzi z pieniedzmi. Po prostu rozmowe wokol tego trzeba niestety skupic. Zogniskowac. Kazdy biznesmen, kazdy armator,kazdy mecenat, kazdy logistyk, Ci to powie. Nie ma paliwa, nie jedzie. Jaki genialny plan by nie byl.
Gdy zacznie sie ruch i zobaczysz pozornie bezsensowna kopanine na gorze o “przywodztwo”, wiedz, ze ktos podsypal, albo zamierza podsypac, tylko to jeszcze nie zostalo podane do publicznej wiadomosci. Teraz nie ma kaski i oprocz takich jak my i kilku innych “oszolomow”, pies z kulawa noga sie nie interesuje. Chcesz potem w tym gorszacym widowisku brac udzial, czy lepiej po mojemu?
Pamietasz jak bylo z NSR? Pytal sie Ciebie, o cos, ktos? Nie, zrobili co chcieli. Kaski bylo niewiele, tylko dla swojakow, ale ile bylo, to sie wzielo i szlus. Poszli do domu, bo znowu kaski nie ma.
Bylby priv napisalbym Ci wiecej, a tak nie bede paplal publicznie w tej chwili, co, jak i kiedy.
Ludzie maja schize gdy sie o pieniadzach rozmawia, wiem bo sam mam. Przeciez to nie chodzi o to, ze mam zamiar skrywac tajemnice, czy zadac pieniedzy i po fakcie laskawie poinformowac co za to. Wrecz chce, przelamac kilka scian za jedne pieniadze i ten kto je powierzy bedzie poinformowany i swiadomy na co idzie jego grosz i co sie dzieje. Postaramy sie rowniez ten kapital odzyskac.
Natomiast postronni to co innego.
Czy moze uwazasz za sluszna debate publiczna o uzytych technologiach, mozliwosciach, tajemnicach handlowych, stopie zwrotu, amortyzacji, skad czesci i po ile, a dlaczego takie, a system taki, a smaki, a na koniec i tak znajdzie sie jelop co zacznie sypac lopatka innym po oczach i tyle z tego bedzie. Nawet agentow nie trzeba zadnych…
Bede klecil dalej posty o swoim. Czasem cos dorzuce ogolnie o OT, czy jesli, ktos silnie bedzie konfabulowal, na kontre.
Po prostu musze byc cierpliwy. Cierpliwy i tlumaczyc co sie da. Rowniez nieporozumienia, jesli takie wynikaja. Tylko w ten sposob moge ludzi oswoic z tym, przelamac nieufnosc. Jesli natomiast wykryja jakis bledy/pulapki, modyfikowac. Jesli znajda sie niemodyfikowalne, to do dupy z takim planem i nie ma tu znacznia, ze on moj.
Jesli, czyjs inny plan sie powiedzie – nie widze problemu. Gdzie mam sie podpisac i co robic? Krotki kaszel. Ktos cos wykombinowal i to dziala, nie bede dysput urzadzal i reformowal na moja modle, tylko gdzie takie cos?
night-rat
26 lutego 2013 godz. 19:01
To sobie teraz pomysl, ze gwarantuje 20km bez lachy zadnej, jednym pancem (tym najmniejszym) i to objuczony nieprzytomnie, ze ledwie dupe dal rade podniesc, a czym objuczony to juz zostawiam twojej wyobraxni. (wyobrax sobie co chcesz, bedziesz musial sie postarac zeby przesadzic:))
Nie, spoko. Jak tak gadamy szczerze, to powiem Ci że wiem jak się to w Polsce kręci, nawet więcej wiem, niżbym chciał, zresztą chyba mało kto nie wie. Wiem jak to jest z kasą i prowizorką pod ta kasę i mnie to nie interesuje. Bylejakość, dziadostwo i oszustwo. Mnie interesuje zrobienie czegoś DOBRZE. Wymyślenie, zaplanowanie i wykonanie. Jedno ma człowiek życie nie może go całego zmarnować na kolejne shity, nawet te dobrze płatne i ja nie zamierzam więcej go marnować. Takie jest moje podejście, ale szanuję i rozumiem Twoje.
pozdrawiam
“Wymyślenie, zaplanowanie i wykonanie.”
Rozwin, kiedy to bedzie dobrze. Jak sobie to dobrze wyobrazasz. Kiedy bys uznal, ze cos jest wymyslone, zaplanowane i trzeba wykonac – DOBRZE?
Serio pytam, bo tez chce przeciez, zeby bylo dobrze.
“nawet te dobrze płatne”
Moje shity sa raczej slabo platne, albo wogole, dopoki lecimy na minusie. Zgadzam sie z twierdzeniem, ze artysta musi cierpiec, aby byla szansa na dzielo. Nazarty artysta jest jalowy. Pech polega na tym, ze w tym wypadku na mnie padlo, przezyje, albo nie. who cares.;p
Nie wiem czy jest sens rozwijania tej myśli. Co to da? Udowodnisz mi że nie mam racji? Skoro nie ma woli działania, szkoda na to czasu.
P.S.
Co u Ciebie aż tak źle, jak to przeżyjesz albo nie??
pozdrawiam
Nie, nie. Przynajmniej w tym przypadku nie chodzi mi o udowadnianie, czy podwazenie, chcialbym po prostu, mozliwie pelnie poznac twoj punkt widzenia. W jaki sposob skonstruowane dzialanie wedlug Ciebie zostaloby odebrane, za DOBRE. Byc moze osob postrzegajacych na twoj sposob, jest wiecej.
Nie, tak xle nie jest, bywalo gorzej. Chodzi o to, ze nie bede z tego bral pieniedzy, zeby uniknac podejrzen o prywate jakas. Przynajmniej do wyjscia na prosta.
Tzn nie wiem, moze dla kogos szesc,osiem stow, na suchy chleb dla konia miesiecznie, za tyrke od rana do nocy, to skok na kase. Bez jaj. Natomiast rozliczony i tak bede z dziela. Mam termin i zalozenia do osiagniecia. Moje gardlo w tym ,zeby osiagnac w terminie i zalozonym budzecie.
Zastanawia mnie, w zasadzie nurtuje, od dluzszego czasu problem, ze tak wiele osob zgadza sie w ogole, a nie sa zdolni do wspoldzialania, gdy dochodzi do szczegolu. Nie mysle tu tylko o tej “branzy”, w kazdej innej to samo. To zjawisko dosc niesamowite. Nie bierz tego do siebie. Tak sie ogolnie dzieje i mnie to intryguje, od jakiegos czasu, dlaczego…
pozdrawiam:)
“Zastanawia mnie, w zasadzie nurtuje, od dluzszego czasu problem, ze tak wiele osob zgadza sie w ogole, a nie sa zdolni do wspoldzialania, gdy dochodzi do szczegolu. Nie mysle tu tylko o tej „branzy”, w kazdej innej to samo. To zjawisko dość niesamowite”
Jak dla mnie bardzo trafnie to ująłeś. Dlaczego tak jest? Powiem szczerze całościowo tego nie ogarniam, ale myślę że:
1.Niewątpliwie jednym z ważniejszych czynników jest zaufanie. Każdy do drugiej osoby podchodzi jak do jeża, z góry zakłada oszustwo, chęć zarobku, albo inne złe cechy.
Dlatego tak ważne dla NICH jest pokazanie w mediach ze każdy Polak to łach, złodziej i gnida (jest całkiem sporo takich co w tym pomaga niestety). Zaufanie jest w zasadzie podstawą każdego wspólnego działania społecznego, w gospodarce, aktywności politycznej i każdej innej, jak brak zaufania: człowiek ogranicza swoje działania do niezbędnego minimum.
2.Drugim elementem wg mnie decydującym o niezdolności wspólnoty do działania, jest uwarunkowanie działań każdego jej członka od pieniędzy i działanie czysto egoistycznie. Współczesnemu człowiekowi karmionemu maistream-em przyświeca motto: Wszystko co robię robię dla siebie i dla pieniędzy.
Porównałbym taka postawę do oddziału wojska (skoro już od militariów zaczęliśmy) pod ostrzałem, w którym ostrzeliwuje się żołnierz pod ogniem, a pozostali stoją i myślą sobie: dopóki do mnie nie strzelają, co mnie to obchodzi, a niech tam sobie radzi sam. Takim irracjonalnym oddziałem są dziś Polacy, można ich po kolei wystrzelać jeden po drugim bo każdy dba tylko o własny tyłek zamiast stanąć murem za drugim, bo wtedy i mur stanąłby mur za każdym z nich.
3.Pozostał najtrudniejszy jak dla mnie element Twojego pytania, dlaczego nawet tu na Ekspedycie gdzie w wielu kwestiach ludzie myślą podobnie, i zdają sobie sprawę z tego co pisałem powyżej i wielu innych ważnych spraw, też nie potrafią działać wspólnie idzie dość opornie? To tez mnie zadziwia, mam kilka słabo potwierdzonych teorii na ten temat:
1.Manipulacja – Jesteśmy pod wpływem dużej dawki manipulacji, która potrafi zmienić nasze postępowanie i wpływa podświadomie na poglądy. Tych form manipulacji i sposobów na wpływanie jest bardzo wiele, powodują że zachowujemy się irracjonalnie, niezgodnie ze swoimi przekonaniami, za pewnik przyjmujemy wtłoczone nam do głowy fałszywe poglądy, itd.
Podam przykład: Stosunkowo niedawno byliśmy świadkami kampanii tuska i jego mediów poprzedzających podniesienie podatków. 24h/na dobę tusk powtarzał a media do znudzenia to powielały, dziesiątki ekspertów i “autorytetów” godzinami powtarzały jeden przekaz: “Żeby zwiększyć wpływy do budżetu, jedynym sposobem jest podniesienie podatków”. Było to tak często powtarzane i z taka pewnością, że w głowach wielu osób zapewne stało się oczywistym faktem. Oni już się nad tym nie zastanawiali, oni przyjęli to za pewnik. Fałszywy pełnik.
Nawet taki cienias z ekonomii jak ja wie, że często osiągnięcie wyższych wpływów budżetowych można uzyskać obniżając podatki (krzywa Lafera) więc cała ta zgraja łgała jak z nut i urabiała ludziom głowy. Ze zdumieniem przeczytałem na NE w tekście głównego ekonomisty SKO-u, który ma niepomiernie większą wiedzę ekonomiczna od mnie i nie jest z “paczki donka” że jedynym sposobem zwiększenia dochodów do budżetu jest zwiększenie podatków.
To jest właśnie skutek manipulacji: przyjmujemy zachowania i poglądy jakie są nam wbite do głowy, nawet jak są niezgodne z naszymi przekonaniami, logiką, naszym interesem. Może to jest przyczyna? A może jest ich jeszcze więcej?
pozdrawiam
@Torin i wszyscy
“No masz przeciez taka kolejna probe, na.. poczekaj:
http://www.facebook.com/groups/obronatotalna/
poprzez fejsa.”
Założył ją Roman Zaleski, zrobił mnie adminem to i muszę pomagać nieco. Zebraliśmy coś 160 osób, środowisk już, ale to się musi utrwalić… FB umożliwia wcielanie do grupy niemalże siłą, nie wszystkim chce się kliknąc NIE. Zatem nie wiem ilu jest naprawdę, ilu zostanie, ilu będzie aktywnych. Na pewno będzie to dobre dla Legionu, piszcie teksty na temat i będziemy je zamieszczać na grupie, tzn LINK tutaj z zajawką typową dla FB.
Roman znikł na parę dni, ale wróci kiedy będzie mógł. Zapraszam do grupy zatem kto ma konto na FB, albo kto odważy się je założyć.
10 US Military Aircraft That Never Quite Made It
http://www.wykop.pl/ramka/1434423/us-military-aircraft-projekty-maszyn-ktore-nigdy-nie-zostaly-ukonczone/