albo test na poziom schamienia.
Podczas planowania prac technicznych naszła mnie taka refleksja:
Wiele osób podnosi konieczność wdrożenia mechanizmu indywidualnego banowania, ale chyba jeszcze nikt nie napisał do kogoś: “nie chcę z Tobą dyskutować, czy sam odnajdziesz link do strony głównej, czy mój lokaj ma Ci go wskazać?”.
Pozwoliłem sobie tu na drobne ubarwienie. Tak na serio mogłoby to brzmieć: “niniejszym po trzykroć wypraszam Cię z mojego bloga”.
Czy rzeczywiście potrzebujemy elektrycznego wspomagania grzeczności?
Chciałbym zaproponować, aby zostało tak jak jest i zachęcić, by osoby, które nie życzą sobie z kimś dyskutować pod swoimi notkami – wyraźnie (i grzecznie) tym blogerom lub komentatorom to powiedziały.
Jeśli wyproszony nie uszanuje woli gospodarza, mamy techniczną możliwość zbanować go globalnie, na całym portalu. Wystarczy mail na legion.piorunujacy@gmail.com z linkiem do komentarza lub do notki – z podaniem nickname niegrzecznego gościa.
To tylko propozycja…
To nie schamienie, ale obrona przed prawdą i próżność.
Metoda dobra.
Jeśli ktoś nie zyczy sobie by wchodzić na jego bloga, niech to zwyczajnie powie.
@Marek
To jest świetna dżentelmeńska metoda i poprawdzie, juz raz prawie skłonny byłem ją zastosować.
//To nie schamienie, ale obrona przed prawdą i próżność.//
Miałem na myśli ew. schamienie adresatów “ręcznego banowania”, które powodowałoby ignorowanie bycia wyproszonym.
A jeśli powiązałaś tę notkę ze swoją osobą i/lub ostatnimi gorącymi dysputami z Twoim udziałem to niesłusznie. Mogłem ją napisać tydzień temu albo za 3 tygodnie – sprawa jest uniwersalna i dotyczy w równym stopniu wszystkich.
@Czcigodny Asadow
Ja się pod tym podpisuję wszystkimi czterema płetwami.
Staramy się, jak długo się da, zachowywać tolerancyjnie.
A jak się już się dłużej nie nie da, walimy w łeb obuchem aż zahuczy.
@Asadow
Nie użyłbyś tego słowa 3 tygodnie temu.
Pomijasz jedną ważną kwestię.
Nie mam ochoty nikomu się tłumaczyć z tego, kogo sobie na moim blogu nie życzę i dlaczego. Ani tobie, ani nikomu. I nie czuję potrzeby doprowadzania do bana globalnego bo to nie moja sprawa kogo administracja banuje i ja w to nie ingeruję.
Nie banuję tylko za chamstwo. Banuję też ludzi, z którymi jakakolwiek dyskusja jest niemożliwa. Po prostu dlatego, że nie mam ochoty takich ludzi u siebie tolerować.
Gdyby mechanizm indywidualnego banowania nie był potrzebny – to by go nie stosowano tak szeroko.
Ty się nie wciskaj w czyjeś prywatne decyzje. Nie zmuszaj blogerów, żeby zasadność swoich banów poddawali twojej jedynie słusznej ocenie. Do niczego dobrego w ten sposób nie dojdziesz. Zatrzymaj się na etapie decyzji o całym serwisie – a w to kto sobie kogo u siebie na blogu nie życzy i kto z kim nie chce rozmawiać lepiej nie ingeruj.
To nie jest forum. To jest portal blogerski. Zacznijże dostrzegać różnicę na litość boską!
Skład bananów się kłania !
Ostatecznie :
@ Asadow
Na nE miałam takich dwóch szczególnych; poza trollingiem i DEZINFORMACJĄ, stosowali chamstwo i grubiaństwo. Od jednego dostałam na PW list z paskudnymi pogróżkami i paskudztwami jako takimi. Reagowałam najpierw grzecznie, następnie uprzejmie, jeszcze następniej prośbą o opuszczenie, w końcu było krótkie “sio!” i ban.
Była to strata czasu absolutna.
Dodam, że nie chodziło o nawracanie i inne takie, a były to zadaniowane trolle chazarskie/żydowskie, gdyż szalały pod moimi “Iranami” i kierunek tych szaleństw był czytelnie jednoznaczny.
Naprawdę, nie popadajmy w skrajność i głupstwa, ćwicząc bez końca i do absurdu miłość chrześcijańską.
Ja – nie będę.
@KOSSOBOR
Posted Luty 25, 2013 at 3:26 PM
No to chyba mnie nie zrozumiałaś.
Raz prosisz o opuszczenie Twojego bloga.
Jeśli wyproszony choćby jeden raz, nie uszanuje Twojej prośby – dostaje bana globalnego.
To taka wielka cierpliwość?
@Asadow
To nie jest wystarczający powód do bana globalnego. Proponujesz szpetne protezy zamiast prawdziwego rozwiązania problemu.
jak wiadomo, poza banem jest i możliwość kasowania komentarzy przez modera.
Asadow: pomysł niezły, zwł. założenie dżentelmeności, czyli równanie w górę.
trzeba też pamiętać, że w ten sposób autor bloga/notki staje się odpowiedzialny za komentujących, którzy potencjalnie mogą wykorzystać miejsce na niemiłe wzajemności.
mam też luźna myśl własną (od paru dni, żeby nie było). po wyjaśnieniu paru spraw może się przydać surowsza moderacja. niestety, łączyłoby się to z odgórnym ocenianiem więc nie przejdzie, po prostu widzę możliwość jak na forach jakich, póki portal niewielki.
Wprowadzanie forumowych zasad na portalu blogerskim może co najwyżej zniszczyć ten portal.
Dlaczego wy wszyscy macie takie dziwne uczulenie na oddawanie blogerom swobody wyboru kogo mają u siebie banować, a kogo nie, czyje notki i komentarze chcą widzieć, a czyich nie?
Dlaczego wszystko ma oceniać odgórnie narzucony cenzor? Bo tak wygodniej? Bo łatwiej przyjąć takie rozwiązanie niż zadbać o właściwe rozwiązanie problemu?
Coś mi się wydaje, że ktoś był zbyt wielkim optymistą, zbyt pośpiesznie wybrał WordPressa i teraz próbuje dorabiać teorie do swojego braku chęci. Ale nie miejcie złudzeń. Tu żadne teoretyczne rozważania o pseudodżentelmeńskich rozwiązaniach nic nie pomogą. Internet nie działa w ten sposób.
za każdą techniką i jej używaniem stoi człowiek. ban u siebie podkreśla tylko, że u siebie rządzisz, nic więcej, i ew. wyręcza górę.
tylko jasne zasady, np. zakaz personalnych wycieczek chronią, inaczej zablokujesz u siebie a ktoś odpłaci notką. to już lepiej rozmawiać a w razie chamstwa pozbywać się osobnika finalnie, zamiast formuły otwartej dla każdego i na zawsze.
a to człowiek i tak musi zadecydować, kiedy przekracza się linię, żadna zasada nie jest tak prosta.
jak patrze na ten portal, kojarzy mi sie bardziej z forum.
nie mam nic przeciw funkcjom albo zrobienia blogów pełną gębą ale i to nie starczy. niech ludzie narzekają na modera zamiast na siebie, jak nie można inaczej.
ktoś musi być ostry i pociągnąć przykładem zasady, aż będą naturalne, bałagan albo NE to nie wolność.
a może to ja nie orientuję się w takiej społeczności, tj. powiązaniu indywidualnych blogów, bo dla mnie to dalej mentalnie nowość
Leję na to czy ktoś mi odpłaci notką. Mało mnie to interesuje. Pozbyłem się natręta u siebie, a na swoim blogu niech se choćby i rok cały o mnie pisze jak chce.
Tymczasem tutaj póki co nie tylko nie można zbanować. Nawet usunąć komentarzy natręta nie mogę.
Wysłałem Asadowowi rozwiązanie problemu z widocznymi mailami. I kilku innych też. Mam nadzieję, że moje sugestie pomogą.