Wieczna pamięć i chwała “Żołnierzom Wyklętym”

dekutowski1
Gdzież nam do ich wielkości ducha.

Wielkimi krokami zbliża się kolejna data upamiętniająca trud, wysiłek i walkę do końca, najlepszych synów i córek tej ziemi,”Żołnierzy Wyklętych”. 1 marca to ich oficjalne święto.

Proponuję spojrzeć, poprzez los jednego z takich żołnierzy, na to, czego dziś nam brakuje, by móc im dorównać i nie szczędzić sił dla ratowania upadającej Ojczyzny.Oni się nie zasatanawiali, Polska była im najdroższa, ważniejsza niż życie. Czasy w jakich przyszło im żyć i walczyć nie były łatwe,zdając sobie sprawę z niewielkich szans na wygraną, wybrali przegraną i śmierć, by słowami “Inki”móc po latach wołać:

…”Powiedzcie mojej babci,że zachowałam się tak jak trzeba…”

Ich historia, często tragiczne losy, niech będą dumą naszych serc i tarczą dla wszystkich bezpodstawnych ataków wyprowadzanych coraz częściej przez środowiska bez chlubnej przeszłości,przez potomków katów, przez ludzi o plugawej przeszłości zhańbionej deptaniem Polski i jej obrońców.

Nie wolno nam zapominać o takich ludziach jak “Inka” czy “Zapora”. Naszym świętym obowiązkiem jest kontynuacja ich idei-walki o wolną i niepodległą Polskę w przestrzeni słów BÓG HONOR OJCZYZNA.

Dziękuję tym wszystkim,którzy poprzez sieć, tworzą multimedialne przesłanie dla młodych pokoleń, by wiedziano gdzie są wzorce do naśladowania i pamięć narodu.

Tak wtedy przysięgano:

Przysięga NSZ: “Ja walkę o Wielką Polskę uważam za najważniejszy
cel mego życia. Mając szczerą i nieprzymuszoną wolę służyć
Ojczyźnie, aż do ostatniej kropli krwi – wstępuję do Narodowych Sił
Zbrojnych. Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Trójcy Świętej
Jedynemu, że wiernie będę walczył o niepodległość Polski. (…) W
pełni świadomości celu pierwej śmierć poniosę aniżeli zdradzę. Tak
mi dopomóż Bóg i święta Syna Jego Męko i Ty Królowo Korony
Polskiej.”

Bądź dumny, jesteś Polakiem!

http://www.streamica.com/#v/dTcCtw3126c

Historia Hieronima Dekutowskiego pseudonim „Zapora”, to żołnierska opowieść. Krótka, bo takie było życie „Zapory”, typowe dla pokolenia „Rocznik 20″.
Urodzony 24 września 1918 roku w Tarnobrzegu, pochodził z wielodzietnej rodziny. Ojciec blacharz od małego wpajał dziewięciorgu dzieciom tradycje narodowe. Najmłodszy Hieronim dorastał razem z Ojczyzną. Na początku zwyczajnie: szkoła harcerstwo, matura, wybuch wojny… młody Hieronim od małego odznaczał się dużą inteligencją i zdolnościami przywódczymi. Młodość, ideały i marzenia zostały przerwane 1 września 1939 roku.
Od razu chwycił za broń. We wrześniu nie zmobilizowany – walczy jako ochotnik, dołączywszy do jakiegoś cofającego się oddziału piechoty. Walczył do końca. Broni nie oddał. Z resztkami rozbitej Trzydziestej Dziewiątej Dywizji Piechoty przechodzi karpackim szlakiem na Węgry. Na szlaku poznaje pułkownika Bolesława Ducha. Ta znajomość kiedyś zaważy na dalszych jego losach. Ale to później, dużo później. Na Węgrzech internowanie. Brawurowa ucieczka z obozu i zwykłym szlakiem przez Jugosławię, północne Włochy dotarcie do Francji … Francji zawiedzionych nadziei. Tam wreszcie dostaje przydział do Drugiej Dywizji Strzelców Pieszych, do Czwartego Pułku Piechoty. Zostaje skierowany do Szkoły Podchorążych. Francja jednak upada, a młody Hieronim przedostaje się do Anglii. Tu uzyskuje przydział do Pierwszej Brygady Strzelców i kończy Szkołę Podchorążych. Jesienią 1942 roku przechodzi przeszkolenie spadochronowe i dywersyjne. To pozwoliło mu na powrót do ojczyzny, którą opuścił 3 lata wcześniej. Zostaje polecony przez generała brygady Bolesława Ducha, spotkanego wcześniej na Węgrzech. 4 marca 1943 roku na ręce pułkownika dyplomowanego Michała Protasewicza ps. „Rawa”, komendanta ośrodka szkoleniowego w Audley End składa przysięgę na służbę Krajowi. Nocą z 16 na 17 września 1943 roku odlatuje do Polski. Operacja nosi kryptonim „Neon 1″. Zrzut przyjmuje placówka odbiorcza „Garnek” w powiecie pułtuskim, około 8 kilometrów na północny zachód od Wyszkowa. Lądują: podporucznik Hieronim Dekutowski – z tą chwilą otrzymujący pierwszy stopień oficerski oraz kapitan dyplomowany Bronisław Rachwał ps. „Glin” i podporucznik Kazimierz Smolak ps. „Nurek”. Odtąd podporucznik Hieronim Dekutowski przybiera pseudonim „Zapora”. Następnie przerzut do Warszawy i przydział bojowy na stanowisko dowódcy Czwartej Kompanii Jedenastego Batalionu Dziewiątego Pułku Piechoty Legionów w Inspektoracie Rejonowym Zamość. Ciężka zima w wyniszczonym pacyfikacjami kraju, nie sprzyjała życiu żołnierza Kilkadziesiąt akcji bojowych, sabotażowych i dywersyjnych – prawie bez strat własnych. Siebie nie oszczędzał. To budzi zaufanie żołnierzy do młodego dowódcy, to doceniają przełożeni. Awans służbowy na stanowisko szefa Kedywu Inspektoratów Rejonowych Lublin i Puławy Okręgu AK Lublin. Podporucznik Dekutowski organizuje Oddział Dyspozycyjny Kedywu o kryptonimie OP 8, późniejszą Pierwszą Kompanię Ósmego Pułku Piechoty Legionów. Tworzy go z istniejących kilku patroli dywersyjnych: „Kordiana”, „Ducha”, „Wampira”, „Grzechotnika” i „Babinicza”. Każdy z nich rozrasta się szybko do siły plutonu. Kilkadziesiąt akcji dywersyjnych i bojowych – przy minimalnych stratach własnych.
I tu zaczęła się jego przygoda z Kazimierzem Dolnym.
U Aleksandra Sochalskiego ps. „Duch”, znaleźli schronienie chłopcy z Kazimierza Dolnego i okolic, między innymi Stanisław Rusek ps. „Tęcza” z Rzeczycy, Stanisław Sygnowski ps. „Cichy” z Zaborza i Mieczysław Jeżewski ps. „Pszczółka” z Kazimierza Dolnego. Zapora miał za zadanie przetrwać, żadnych akcji zbrojnych, tylko przeżycie. 19 maja 1945 roku grupa partyzantów pod dowództwem Hieronima Dekutowskiego przeprowadziła udaną akcję przejęcia posterunku w Kazimierzu. Na rynek wjechał wóz z 40 partyzantami, druga grupa ubezpieczała akcję od strony Opola, trzecia od strony Puław. Reszta oddziału pod dowództwem „Zapory” zaatakowała posterunek MO. Wyznaczeni partyzanci odcięli połączenia telefoniczne, następnie wpadli do magistratu i wylegitymowali obecnych w tym urzędzie cywilów i wojskowych. od strony Puław nadjechała bryczka z 4 – 5 ubekami i wojskowy samochód sowiecki tylko z kierowcą, w dali pokazały się podwody konne, wiozące cały oddział wojskowych. Samochód i bryczka zostały ostrzelane z dwóch ręcznych karabinów maszynowych. Kierowca samochodu zginął na miejscu, podobnie jak dwóch ubeków z bryczki. Pozostali zaczęli zeskakiwać z pojazdu, ostrzeliwać się i uciekać poprzez pobliskie ogrody w kierunku Wisły. Wszyscy zostali zlikwidowani podczas ucieczki ogniem z pistoletów maszynowych. Po skończonej walce oddział zebrał się na rynku. „Zapora” podziękował wszystkim żołnierzom za bojowe zachowanie się podczas akcji oraz wyróżnił za szczególną zasługę w ochronie akcji żołnierzy, którzy ubezpieczali oddział od strony Puław. W tym czasie „Zapora” został odznaczony krzyżem Virtuti Militari,. Akcja w Kazimierzu była jedną z ostatnich Dekutowskiego.
Został ujęty 16 września 1947 roku na punkcie przerzutowym w Nysie, skąd zamierzał uciec na Zachód. Stanął przed sądem RP, który skazał go na karę śmierci. Wyrok wykonano 7 marca 1949 roku w Warszawie.
Został pochowany w nieznanym grobie.
A. Zielińska – źródło: http://kuzmir.com/index.php?mact=News,cntnt01,detail,0&cntnt01articleid=159&cntnt01origid=15&cntnt01returnid

O autorze: Bibrus