Dlaczego Bóg trzyma się z daleka

eJan napisał(a):Lut 20, 2013, 11:27 po południu
@kapella:Na miarę mojej skromnej wiedzy (poprawki i uzupełnienia mile widziane) odpowiem tak:
Żeby wniosek był słuszny, to i założenia muszą być poprawne. A w tym przypadku główne założenie jest takie, że to Pan Bóg ma nieograniczoną władzę (ustępuje tylko przed ludzką wolną wolą, której sam człowiekowi udzielił), a szatan może działać tylko w takim zakresie, w jakim jest to przez Boga dopuszczone (i zresztą do zbawienia człowieka przez Niego wykorzystane – w jakkolwiek niepojęty dla nas sposób miało by się to nie wydarzyć). Drugie założenie to to, że szatan nienawidzi człowieka z powodu swej pychy i zazdrości wobec nieopisanej ludzkiej godności danej przez Boga człowiekowi i głównym celem szatana jest zadanie Bogu nieopisanego bólu z powodu utraty dusz, które – stworzone dla wiecznego szczęścia w niebie – z własnej wolnej woli wybierają piekło.
Trzecia sprawa to moje własne spostrzeżenie, że w tej sytuacji logiczne by było, że szatan wyładuje swoją nienawiść na człowieku, którego duszy nie udaje mu się ukraść (vide: opętani np. tłukący głową w ścianę, zwłaszcza podczas egzorcyzmów), podczas gdy wręcz „chroniłby” tych, co do których mógłby mieć względną pewność (zawsze pamiętamy o założeniu nr 1), że dusza mu się „nie wymknie” (vide: Hitler, Stalin i spółka – zastrzegam, że nie roszczę sobie prawa do bycia sędzią nawet w „oczywistych” przypadkach).

A skoro też już mówimy o objawieniach, to moim zdaniem szczególnie wart uwagi jest ten fragment wypowiedzi Pana Jezusa zanotowany przez Annę Dąmbską w książce “Świadkowie Bożego miłosierdzia”, tom II, str. 261 (publikacja posiada “nihil obstat” ks. M. Kożuchowskiego SJ, prowincjała Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego z dnia 21.04.1994):

“W miarę wzrostu waszego zrozumienia rośnie też tęsknota za mną samym, bo domem moim jest wszystko, co istnieje, z tym, że na ziemi współistnieje też zło, niewidzialne, potężne, nienawidzące was i wolności waszej woli – wolności wyboru, którą was obdarowałem.
W świecie duchowym istnieje ono również, gdyż nigdy żadnemu bytowi powołanemu przez siebie do istnienia bytu jego nie odbieram. Jednak zło czysto duchowe nie może istnieć w mojej obecności, a więc aby ich nie zniszczyć, wycofałem swoją obecność, pozostawiając im możność dalszego istnienia w największej “odległości”, w której się schronili w ucieczce przed mocą miłości. Piekło jest pełnią mojej nieobecności, tragedią, wieczystym nieszczęściem i rozpaczą. Nie Ja je stworzyłem, lecz podtrzymuję jego istnienie, aby nie zniszczyć nikogo, kto jest.
Tam, gdzie działa nienawiść – mówię ci o waszym życiu na ziemi – tam sami wzywacie moce nienawiści, przyzywacie anioły piekieł. I sami wasze życie zamieniacie w stan bliski piekłu. Przypomnij sobie tylko obozy koncentracyjne, łagry, więzienia i wszelkie domy duchowego zniewolenia: stan narkomanów, alkoholików, ofiar zboczeń i nałogów bywa bliski piekłu. I zawsze macie w nim towarzyszy pragnących posiadania was już na zawsze. Nienawiść pragnie pociągać za sobą inne ofiary, pragnie współwinnych, równie okrutnie cierpiących. Piekło jest wieczystym konaniem z braku miłości. Jest tęsknotą zrozpaczoną i beznadziejną.
Czy możesz przypuścić, że Ja sam, Miłość, mógłbym którekolwiek z moich dzieci “skazać na piekło”? Ja jedynie podtrzymuję ich istnienie, ograniczając ich ból i odsuwając moją miłość, aby ich nie unicestwiła.

– Czy to nie jest okrutniejsze niż nieistnienie?

– Jest to istotnie straszliwe, lecz przecież z ich własnego wyboru. Dałem wam wszystkim wolność, a anioły moje miały wspaniały rozum, jasną świadomość i zrozumienie. Wy, ludzie, jesteście wobec nich jak małe dzieci; choć często bardzo złe, ale “ślepe”, “głuche” i nierozumne. Dlatego tak was bronię i osłaniam. Jeśli odnajduję w was najsłabszy cień miłości, a więc choćby ślad podobieństwa do Mnie, nie wydam takiego dziecka na zatratę, gdyż po to właśnie sam na śmierć krzyżową poszedłem, abyście wy mogli być ocaleni. Maryja, Matka moja i wasza, oręduje wciąż, a Krew moja przez Nią oddawana Ojcu za wasze winy i zbrodnie wciąż was ratuje, pomimo iż coraz dalej odchodzicie ode Mnie.
Nie znaczy to jednak, że Ja i Matka wasza opuszczamy was. Przeciwnie, coraz bliżej wychodzimy wam na spotkanie. Czymże jest to, co piszesz teraz, jeżeli nie nowym darem mojej miłości pragnącej was przygarnąć, wyzwolić z lęku i nauczyć przyjaźni ze Mną. Słowa moje są żywą Miłością nieustannie działającą, teraz na przykład, aby cię przygarnąć do serca, a zarazem tych wszystkich, którzy je czytać będą.”

 

http://www.fronda.pl/a/objawienia-demoniczne,26362.html?page=2&#comments-anchor

 

O autorze: circ

Iza Rostworowska