Jan Piński jest i pozostanie redaktorem naczelnym “Uważam Rze”
Zarząd Presspubliki informuje, iż nieprawdziwe są informacje z serwisu internetowego Press, jakoby wydawca Uważam Rze poszukiwał dla tego tygodnika nowego redaktora naczelnego i nowego profilu pisma.
Pan Jan Piński jest i pozostanie redaktorem naczelnym tygodnika i nie będą miały na to wpływu niesprawdzone enuncjacje w mediach.
Kariera szachowa
W 1995 r. zdobył w Żaganiu wicemistrzostwo Europy juniorów do 16 lat[5], natomiast w 1999 r. w Trzebini – brązowy medal mistrzostw Polski juniorów do 20 lat. W 1999 r. otrzymał tytuł mistrza międzynarodowego. W 2001 r. zdobył tytuł drużynowego wicemistrza Polski (w barwach „Devo Maratonu” Łomża). Od 2002 r. w turniejach klasyfikowanych przez Międzynarodową Federację Szachową startuje bardzo rzadko[6].
Najwyższy ranking w karierze osiągnął 1 lipca 1999 r., z wynikiem 2444 punktów zajmował wówczas 18. miejsce wśród polskich szachistów[7].
Pełni funkcję redaktora naczelnego miesięcznika „Panorama Szachowa”[8].
Kibicuję Jankowi – URze z każdym numerem jest coraz lepsze. Gdy czytam na portalach komentarze gawiedzi jak to Piński położył URze to czuję coś więcej niż niesmak.
Piński, bohater naszych czasów z Sevres
Jan Piński, naczelny „Uważam Rze”, który podobno ze swej szlachetności nie pobiera pensji za pełnienie tak odpowiedzialnych obowiązków redakcyjnych, wpisuje się w normę, która od pewnego czasu obowiązuje w polskiej żurnalistyce. Jest tej normy wzorcem i mógłby spokojnie – gdy już upadnie tygodnik Grzegorza Hajdarowicza – zasiąść w Sevres jako wzorzec.
Piński podjął się zadania ponad swoje siły, co świadczy o jego ambicji, ale braku orientacji właściciela wzmiankowanego tytułu, z determinacją jednak dąży do celu, który nawet średnio zorientowanym w biznesie medialnym podpowiada, jaki on ostatecznie będzie.
Piński wykazuje wolę, której można tylko pozazdrościć. Komornik zjawił się w jego robocie w „Uważam Rze” (a są to zaszłości z pracy w TVP) i usłyszał: Penelopa. Komornik nie był jednak Ulissesem, dlatego usłyszał, że Piński zarabia w wydawnictwie, którego nazwa pochodzi od imienia żony władcy słynnej Itaki, cieniuśko – 150 zł. To kim jest Piński? Zalotnikiem? Chyba tak, zaleca się publice swoją ubogością.
W każdym razie komornik dowiedział się, że Piński nic nie zarabia jako naczelny w „Uważam Rze” i w dwóch innych pismach dla szachistów, gdzie jest nominalnie naczelnym. Ki diabeł, dziennikarz Judym ten Piński? Czy ta metaforą obrażam Pińskiego? Tak, bo Judym ciut więcej zarabiał, a Piński tylko 150 zł, które wystarczą na suche bułki i to tylko na tydzień. Reszta miesiąca o wodzie z kranu.
Przestrzegam, to nie jest asumpt do tego, aby określać go jako wzorzec z Sevres. Ten wzorzec w Pińskim odezwał się, gdy owo Pińskiego judymostwo-zalotnictwo-ulissostwo opisał Wojciech Czuchnowski w „Wyborczej”.
Piński wpadł w obowiązującą sztancę (wzorzec z Sevres) polskiej żurnalistyki na określonej stronie politycznej. Piński spokojnie przebił niejaką Dorotę Kanię, która jest ledwie prekursorką, podróbką, tombakiem w stosunku do Pińskiego. Ona jak prawdziwa Zosia samosia dochodzi swego sama wertując wszelkie akta w IPN-ach. Piński wiedzę chce posiąść z pierwszej autorskiej ręki. Przesłał do Czuchnowskiego trzy pytanie: 1) Czy był informatorem Służby Bezpieczeństwa; 2) Czy po SB współpracował z Urzędem Ochrony Państwa; 3) Dlaczego zrezygnował z tej współpracy?
Pytania tak skonstruowane, żeby na nie odpowiedzieć po kolei, w każdym poprzednim musi być odpowiedź: tak. Trzy pytania: 3 x tak.
Piński wnosi nową jakość, przede wszystkim jako ideał, wzorzec. Wybierając się do Paryża, będę chrzanił Luwr, od razu jadę do Sevres, oglądać polski wzorzec – Pińskiego. I to niedługo.
Czy ostatnia nagonka na Pińskiego nie jest przypadkiem spowodowana pytaniami jakie ów skierował do redaktora Gazowni? “Autorytetów” z Czerskiej szargać nie nada.
Pozostanie.
Aby kompletnie zmarginalizować, jeśli nie splajtować pismo.
Po to został zatrudniony.
zupełnie mnie to nie interesuje
Czego by nie zrobił i nie napisał, to i tak ma przerąbane w oczach jedynie prawomyślnych. Rządzi logika Sciosa: koryto jest tylko dla “niepokornych”.
Niepokorni nie mają tu nic dorzeczy.
Piński zachował się jak hiena i koniec.
Nie wspomnę już o jego paskudnym zachowaniu wobec Rednacza NE, któremu nawet nie raczył powiedzieć, że przechodzi do URze.
Kogo Ty bronisz, karkaż?
Proszę u mnie nie komentować. Wszystkie twoje komentarze jakie zamieściłeś u mnie na blogu kwalifikują się pod trolling. Asio!
Czytam czasem Urze i sądzę, że to najlepszy z 3 tygodników (urze, wsieci, do rzeczy). Jeśli Piński to hiena to Ziemkiewicz i cała reszta to niby kto? Tymczasem tylko Piński zbiera baty o obozu “patriotycznego”.
Ja to pismo mam zaabonowane w internecie.
Niestety.
Rzadko jest tam coś ciekawego.
I przede wszystkim podczas czytania można przysnąć, tak nudny jest styl piszących tam obecnie.
Nie porównuj Ziemkiewicza i innych do Pińskiego.
Oni nie są konsekwentni w bojkotowaniu Hajdarowicza.
Piński poleciał na “jeszcze ciepłe zwłoki”.
Jako nowy naczelny.
Rozumiem: już nie “niepokorni” tylko “niekonsekwentni”. Kurski miał rację.
To są dwa różne pojęcia, karkaż.
Że Ci to trzeba tłumaczyć…., hm.
Podam może przykład:
PiS kilka razy już bojkotował tvn.
I po paru tygodniach, czy miesiącach kończył bojkot.
Czy to oznacza, że spokorniał?
Zmienił raczej taktykę.
Troszkę to może śmieszyło.
A hiena, to hiena.
I to już śmieszne nie jest.
Grazss: Gdyby to nie była “ostatnia nadzieja białych” to byłoby to nawet śmieszne.
Jaka tam znowu matnia? Komu tym razem przygrzało?
Uważam Że to normalna gazeta, może nie taka dogłębnie ambitna, jak S24 i czy nE, o Legionie nie wspomnę w ogóle, bo nie ogarniam tych wyżyn teleolo, bom zwykły Olo.
Uważam Że to to samo, co nE, tylko że nieco bardziej lajcik. Coś jak Circ i Polonia. Wszystko ma rację bytu na tym boskim świecie….
trochę bardziej spłaszczona pod lemingów,coby ich potęgą przekazu nie zamroczyć od razu…
A Pińskiemu nie stanie się krzywda. To szachista, a jednocześnie wprawny szermierz słowem. On wie, że wszystko zależy od wyboru właściwego określenia.
Jak każdy szachista wie, że w polityce trza przede wszystkim dyplomacji. A jest się od kogo uczyć… Nie na darmo kościół w XVI wieku (w epoce bez maili, gazet i ksiąg) wdrożył przemianowanie szachowego biskupa (Bishop) na gońca (w Polsce) tudzież na laufra (Niemcy), by nie zaniżać rangi swych ludzi….
Wal w konkretne wypowiedzi, gdy ktoś mówi bzdury, ale zostaw w spokoju sprawy personalne, bo się zagubisz. Osoby to tylko pionki na szachownicy. Trzeba znać reguły gry, debiuty, wyprowadzenia itd. i wagę poszczególnych ustawień, a nie skupiać się na tym, jaki pionek akurat gdzie stoi.
Pińskiego i UŻe nie ogarniasz.
@carcajou napisał
“komentarze gawiedzi jak to Piński położył URze”
Jak się widzi ten powyższy prymitywny komentarz zadufanego w sobie […ocenzurowano…] — to się czuje coś znacznie więcej niż niesmak…
Może i nie ogarniam – ogarniam za to “niepokornych”. Może cię zaskoczę, ale najbardziej z ich grona podobają mi się Karnowscy (po tym co usłyszałem o nich i co przeczytałem). Zaimponowali mi też wystrojem studia: polimer z Castoramy wygląda jak chrom. Można? Można !
Andy: Położył czy nie położył, hę?
@Paweł
To szachista, a jednocześnie wprawny szermierz słowem. On wie, że wszystko zależy od wyboru właściwego określenia.
Może i szachista, ale z tą wprawną słowną szermierką – przesada i to gruba.
Czytałam jego teksty na NE – wyjątkowo topornie napisane.
Ale czym Piński różni się od onetu?
Skoro nie ma różnicy, to po co przepłacać?
circ Luty 19, 2013 at 1:08 AM
Dwa brawka , jeden szmerek !
Zawsze byłem zdumiony za co płaciła spółka nE
w/w redaktorom. Większość blogerów miała lepsze pióra.
Cyborg:
Ja tak samo. Nic nie szło do przodu…
Do koni w szerokim tego słowa rozumieniu (właścicieli nE, polityków, hierarchów Kościoła) to my, Polacy, przez ostatnie 3 lata szczęścia nie mieliśmy, oj nie mieliśmy…
Jeszcze lepiej wyraziła to Maryla:
circ: Nie czytam Onetu tak zapamiętale jak ty, by pokusić się o podobną opinię. Poza tym wielu ludzi lubi mieć coś w rękach – dlatego kupują papier.
cyborg: Płacił Opara, bo to była jego kasa, wg swojego uważania. Najlepsi blogerzy nie mieli tyle generowanego ruchu co JKM ani też jego czy Winnickiego…. przełożeń na rzeczywistość społeczno – polityczną – medialną.
carcajou Luty 19, 2013 at 7:04 AM
Popraw mnie jezeli się mylę :
JKM (na którym się wychowywałem społecznie)
został importowany razem ze starymi notkami
i gigantycznym licznikiem. Blogerom pracowicie pnącym się na liście najczęściej czytanych/komentowanych pokazano figę.
Listy Róży Luksemburg wygenerowałyby tyle samo ruchu.
Ja mam problem w tej dyskusji. Wynika on z tego że pracowałem w “papierowym” dzienniku.
Zapytam : to za zgodą i wiedzą naczelnego spnsorowane artykuły bez zaznaczenia że są
poza konkurencją, leciały ??!
Jak myślisz , czy gdyby blogerzy wiedzieli, ktokolwiek podejmowałby dyskusję inacej jak tylko polemikę na WŁASNYM blogu ?
Nic nie słyszałem o tym, że były jakiekolwiek sponsorowane artykuły. JKM był bardzo poczytnym autorem – korwiniści, których sprowadziła obecność jego bloga, zatrzymali obsuw NE po sciosobączku. Uważam że płacono słusznie większości autorów – kasa Opary więc on o niej decydował komu ją dać. Tomek raczej miał niewielki wpływ w tym temacie.
A kogo to jeszcze obchodzi ?
Nie trolluj. Nie interesuje cię to pisz gdzie indziej.
carcajou Luty 19, 2013 at 12:57 PM
Z tego co piszesz nE nie był (i nie będzie) tym za co go brałem. Miała to byc platforma blogerska. Czli coś od czego mieli odbić się nowi blogerzy. Niezależna miała i ma , pełną rozdzielność redakcji dziennikarskiej, publicystycznej, serwisu Nasze Blogi.
Salon 24, gdyby nie wewnętrzne układy towarzyskie, byłby bardziej przystający do “przyjaznego portalu”.
Gdybym o nE wiedział to co teraz wiem..
To bym nie poznał ludzi podobnie do mnie myślących, przez to do oparowej (i Twojej)koncepcji nE kompletnie nie pasujących.
@cyborg
Posted Luty 19, 2013 at 12:25 PM
Nawet “ogłoszenia” JKMa mają więcej odsłon niż większość notek blogerów – aktualne 2 zdania odwołujące spotkanie w Lublinie mają już 219 odsłon. Nie sądzę też żeby JKM brał kasę za “ogłoszenia”. Andy siedzący od zarania na NE ma mniej notek i komentarzy niż ja samych komentarzy. A dla reklamodawców liczy się klik.
I się odbili – bez Opary nie było to możliwe. Rozdzielności pełnej nigdzie nie ma – można jednak powiedzieć, że udało się Redakcji zrealizować idee, które były na wyjściu mimo wielu przeciwności. Twój “przyjazny portal” zwija blogerów jak zwierzęta.