Potrzebna jest kolejna partia, ruch, koalicja na prawicy. Potrzebna jest dlatego, że Kaczyński nie jest od lat w stanie przyciągnąć więcej jak 1/3 głosujących w wyborach parlamentarnych a on w PiS o wszystkim decyduje. Takie są fakty. Może GP uważa go za idealnego przywódcę, ja nie. Orban jest po prostu lepszy od niego, jego partia lepsza od PiS. Potrafił zbudować silniejszą partię, uzyskać na bardziej skomunizowanych Węgrzech lepsze wyniki wyborcze, z zasady ponad 10% lepsze od PiS przez długie lata. Był częściej i dłużej przy władzy. To samo można powiedzieć np. o Laarze w Estonii, Saakaszwilim w Gruzji, prawicy na Łotwie współrządzącej z narodowcami. Faktem jest, że 2 lata temu zabito połowę ekipy Kaczyńskiego, najmocniejszych ludzi PiSu. Potem część uciekła. Po 10.04 było trudniej niż gdziekolwiek indziej, ale przedtem nie. Więc zamiast się latami pieklić, że inni na prawicy chcą zabrać PiS te 2-3% może spróbować je zyskać wśród tych co nie głosują, albo głosują na partie systemowe. Bo to pieklenie się zabiera PiSowi z 5%, słaba jakość pracy kolejne 5 – 10 %, powtarzające się stale błędy w kampaniach wyborczych kolejnych 5%. Chytry dwa razy traci.
Zarzut o odbieraniu tych 3% był przed ostatnimi wyborami powtarzany z częstotliwością zdartej płyty i uporem idioty, teraz też. To błędna strategia PIS spowodowała jego przegraną, każda inna byłaby lepsze, przynajmniej dawałaby szansę. Żadnych z tego wniosków z przegranej nie wyciągnięto. Ja wyciągnąłem prawidłowe jeszcze przed wyborami. Dowody są w linkach. Zresztą 3% w tę czy tę stronę nie załatwi sprawy, potrzebna jest większość konstytucyjna. Słaby rząd z nakładającym się nań kryzysem ma związane ręce i pewną przegraną w następnych wyborach.
Takie pieklenie miałoby sens, jeśli w Polsce byłoby tylko trochę ponad 30% elektoratu „patriotycznego” i na więcej nie ma szans. Jeśli tak jest, to jakim cudem na Węgrzech mamy 70% (Fidesz+Jobbik). System wygrywa nie tylko dlatego, że PiS od lat jest na poziomie 30%, też bo przepływy elektoratu są pomiędzy partiami systemowymi, bo nie ma innej oferty poza PiS w realnej systemowej opozycji. Tam to nawet tworzą partie, by ewentualnie nie stracić elektoratu. Nawet to Fidesz ostatnio robi, by mieć alternatywę dla Jobbiku. Dobrym wzorcem są też prawicowe portale internetowe u nas, gdzie ciągle zwiększana paleta i ilość powoduje wzrost popularności wszystkich.
Polacy nie lubią jak prawica się kłóci i dzieli, dali temu wielokrotnie wyraz przy urnach. Obserwują ją uważnie i widzą więcej, niż wielu jej często liderów jest w stanie sobie zdać sprawę. Widzą partyjotyzm zamiast patriotyzmu. I machają ręką. Nie tyko dziś tak jest. Przed wojną też widzieli. Ale jeśli na prawicy nie będzie kilku 2-3 cywilizowanie dyskutujących i konkurujących ze sobą ugrupowań, to ona wyborów nigdy nie wygra, Polski nie naprawi. Jak będą, będzie wygrywać zawsze. Opozycyjny monopol też degeneruje, jak każdy.
Nie mówię, że Kaczyński jest złym politykiem, jest dobrym, nawet bardzo dobrym. Mówię tylko, że są lepsi. Jest sprawnym szefem partii. Aż tyle i tylko tyle. No i ja nie chcę liczyć na jednego człowieka, tylko sprawny system.
Zagranie Glińskim było dobrym ruchem ale jakby bez konsekwencji, pociągnięcia sprawy. Jest premier a gdzie jego rząd cieni, gdzie recenzowanie władzy. Premier bez rządu to jak ogon bez psa od dłuższego już czasu. Ma się to zmienić. Kontra mainstreamu – akcja straszenia leminga jeszcze była skuteczna ale następna już będzie mniej.
Inicjatywa rozwoju własnych mediów jest jedyną logiczną, można jedynie spytać czemu tak późno i jak to technicznie wyjdzie.
Próba wyrywania „Rzepki” przez rządzących skończyła się jak dotąd wykreowaniem tygodnika W Sieci, Do Rzeczy. A i NeoUrze musi być puki co opozycyjne by się uwiarygodnić i całkiem rynku nie stracić. Opłacało się?
PiS a schizmatycy
Zasadą postępowania wobec wszelkich nowych inicjatyw jest ich niszczenie wszelkimi dostępnymi metodami. Nawet paszkwilem, nieprawdziwymi zarzutami agenturalności itd. Potencjalny elektorat to widzi. To powoduje, że PiS jest jedyną partią na prawicy – ale w opozycji – niszczony jest potencjalny koalicjant w identyczny i w formie, i w treści sposób przez media mainstreamowe jak opozycyjne, tu kolaborują one z systemem. A z zasady partiom pozasystemowym w post-sowietach udawało się zdobyć władzę dzięki koalicjom. Nawet ugrupowanie Orbana jest koalicją. Fakt, że dotychczasowe nowe ugrupowania sporo zrobiły w celu uniemożliwienia sobie sukcesu, z drugiej strony. Były i są w tej materii nad wyraz skuteczne.
W razie głębokiego kryzysu PiS ma szansę przejąć władzę, ale raczej wątpię czy będzie miał wystarczająco wielu, wystarczająco silnych ludzi, by nas z niego wyprowadzić. Ostatni rząd miał kadry w kratkę.
http://wpolityce.pl/artykuly/45546-fidesz-srubuje-rekord-jest-najpopularniejsza-w-sondazach-partia-na-wegrzech-nieprzerwanie-od-78-miesiecy
http://niepoprawni.pl/blog/2334/szefowie-kampanii-pis
http://niepoprawni.pl/blog/2334/dajecie-sie-wpuszczac-w-kanal
http://romanzaleski.salon24.pl/309973,strategia-opozycji-pis
http://niepoprawni.pl/blog/2334/dziennikarze-i-politycy-o-ruchu-narodowym-znajdz-roznice
@Roman Zaleski
“Potrzebna jest kolejna partia, ruch, koalicja na prawicy”
====================
Ujmę to inaczej odrobinkę.
Potrzebne są nowe media, partie, nowe ruchy społeczno-polityczne i apostolatu świeckich katolików, oraz spinająca to w całość WIELKA KOALICJA NA PRAWICY, która jest wstanie w cieniu PiS i (dywersji na ruchu narodowym szykowanej) uzyskać przyzwoity jak na debiut wynik w okolicy 5-10%, lepiej bliżej 10%, bo to wskazuje na spore perspektywy w przyszłości, a wynik bliski progu stresuje, zniechęca wyborców w kolejnych wyborach.
Jest zatem miejsce i dla nas jakby co w tej nowej układance. Możemy mieć konkretny byt, byty prawne jak partię swoją katolicko-narodową, stowarzyszenie-ruch, media nie tylko w postaci tego portalu, a możemy być też na luzie zbuntowanym wobec wszystkich (ale nie przeciw Bogu i Polsce) nieformalnym środowiskiem.
W ten sposób PiS zostanie zmuszony do koalicji, która musi być trwalsza niż ta z LPR-SO, albo musi odpuścić, albo dogadać się co do rządów mniejszościowych, technicznych. Nie jestem jednocześnie Giertychem żeby bać się PiS-u. Mam dość PO. Co co za narodowiec co całuje stopy Tuska i działaczy, mentorów PO. To mnie grozą przejmuje! Więcej patriotyzmu miał Piasecki po II wojnie i inni ocalali narodowcy kolaborujący z komuną. Gdyby nie narodowi towarzysze w PZPR, to nie byłoby takich filmów jak HUBAL. A co zrobił dla Polski Giertych?
O co toczy się gra w obozie narodowym coraz szerszym? O to kto jest w nim przebierańcem i nie ma znaczenia staż. Może ktoś być narodowcem nawet w 3 pokoleniu jak Roman Giertych i cóż z tego? Niczego się nie nauczył. No może chytrości, ale Kaczyński ograł LPR jak bure suki. Zatem gdzie ta chytrość, w czesaniu kasy teraz i brylowaniu na salonach tępiących go niegdyś jako “faszyste”?
PS. Cyrk prof. Glińskiego z Unii Wolności dopiero się zaczyna. Kadry PiS mnie zdumiewają od czasów PC jeszcze.
Dlaczego ten tekst nie jest promowany? Zasługuje na małą dyskusję na Legionie i poza nim.
Na Niepoprawnych jest 1200 wejść i 66 komentów.
Nigdzie indziej nie dawałem.
Nie mają wyjścia, muszą iść w kierunku centrum, tym bardziej, że RN zadomowił się w radykalizmie.
Tam i tak wiadomo kto rządzi.
Słabi mnie takie politykierstwo.
Przeliczanie koralików jakie rzuci okupant.