Eksperci są zgodni: nie ma czegoś takiego jak „supergrypa”

Powinnam zacząć od tego, że „supergrypa” nie jest terminem naukowym ani używanym przez naukowców czy klinicystów, z którymi współpracuję. To potoczne określenie, którego używali różni szefowie NHS England, a także Wes Streeting, minister zdrowia, i Keir Starmer.

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

Eksperci są zgodni: nie ma czegoś takiego jak „supergrypa”

Obecnie nagłówki gazet w całej Wielkiej Brytanii i kilku innych krajach pełne są odniesień do „supergrypy”.

Nie ma czegoś takiego jak „supergrypa”.

To termin bez znaczenia naukowego ani nawet solidnej definicji. Aby to potwierdzić, wystarczy spojrzeć na ten reportaż z Channel 4 News:

NHS England nazywa ją „supergrypą”, co jest właściwie osobnym określeniem, a nie czymś naukowym.

Albo, co jeszcze bardziej wymowne, mamy Devi Shridhar — samą Najwyższą Kapłankę histerii związanej z covid-19 — której felieton w Guardianie nosi tytuł „Nie nazywaj tego supergrypą” i zaczyna się tak:

Powinnam zacząć od tego, że „supergrypa” nie jest terminem naukowym ani używanym przez naukowców czy klinicystów, z którymi współpracuję. To potoczne określenie, którego używali różni szefowie NHS England, a także Wes Streeting, minister zdrowia, i Keir Starmer.

No i to by było na tyle. Eksperci się wypowiedzieli: „Supergrypa” to potoczne określenie bez żadnego znaczenia.

Dlaczego więc wszyscy wciąż opisują nadchodzący sezon grypowy w ten sposób?

Cytując ponownie Shridar:

Wśród całego tego hałasu trudno ocenić, na ile naprawdę poważna jest ta grypa – a ile w niej jest manipulacji politycznej.

Czy to nie jest uczciwe?

Może nadszedł już czas, abyśmy dowiedzieli się, jak groźna jest ta grypa i co w niej (jeśli w ogóle cokolwiek) jest „super”.

Po pierwsze, powinniśmy zadać sobie pytanie: Czy ta grypa ma inne objawy? A może są one w jakiś sposób poważniejsze?

Nic z tych rzeczy, jak mówi dr Giuseppe Aragona w wywiadzie dla „The Independent” [podkreślenie dodane]:

Objawy i nasilenie choroby wywołanej przez H3N2 są podobne do objawów grypy sezonowej i obejmują gorączkę, kaszel, katar, a czasami także inne objawy, takie jak bóle ciała, wymioty lub biegunka.

No dobrze, więc objawy są powszechne i nie są wyjątkowo poważne. Może więc jest bardziej zaraźliwa? Albo śmiertelna?

Też nie. Przynajmniej nie według ekspertów WHO cytowanych w Politico [podkreślenie dodane]:

Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) powiedzieli portalowi POLITICO, że mimo iż liczba przyjęć do szpitali gwałtownie wzrosła ze względu na wcześniejsze nadejście sezonu grypowego, obecnie nie ma dowodów na to, że tegoroczny wariant wirusa jest bardziej śmiertelny lub bardziej zaraźliwy.

OK, podsumujmy to, co wiemy do tej pory:

  • Ta grypa nie ma nietypowych objawów.
  • Objawy tej choroby nie są wyjątkowo poważne.
  • Choroba nie jest bardziej zaraźliwa niż normalnie.
  • Nie jest bardziej śmiercionośna niż normalnie.

Wygląda na to, że nie ma nic dziwnego w tej grypie, nie mówiąc już o tym, że jest „super”.

Duża część doniesień medialnych skupia się na potencjalnym zagrożeniu dla NHS [służby zdrowia -AC], ostrzegając w nagłówkach, że sytuacja jest „wręcz katastrofalna” oraz że „doprowadzi NHS na skraj przepaści”.

Jednak każdy, kto ma choć trochę dobrej pamięci lub potrafi korzystać z wyszukiwarki Google, powie ci, że nagłówki ostrzegające przed przepełnionymi szpitalami lub „kryzysem zimowym” są w Wielkiej Brytanii coroczną tradycją:

Artykuł na stronach BBC „Grypa w pięciu wykresach – czym różni się tegoroczna zimowa epidemia od poprzednich” cytuje nawet ekspertów, którzy na to zwracają uwagę, i zauważa, że ​​NHS nie zbliża się do punktu krytycznego [podkreślenie dodane]:

Eksperci ds. zdrowia z think tanku King’s Fund twierdzą, że rozmowy o „nieustającej fali grypy” stały się w ostatnich latach niepokojąco powszechne. Jednak Chris Streather, dyrektor medyczny NHS w Londynie, stwierdził, że sytuacja „zdecydowanie mieści się w granicach” możliwości NHS.

Tak więc nie jest to niezwykła grypa, NHS nie jest przeciążony w niezwykły sposób i nie ma żadnego przepełnienia w placówkach (jak na razie).

Jedynym aspektem, który wydaje się choć trochę nietypowy, jest czas. Pierwszy wykres BBC przedstawia to następująco:

Patrząc na ten wykres (zakładając, że jest oparty na rzeczywistych danych), widać, że sezon grypowy rozpoczyna się około tydzień wcześniej niż w ostatnich latach. Niektóre media nazywają to wydarzeniem bezprecedensowym, ale porównują je tylko z ostatnimi trzema lub czterema latami, więc nie mamy pojęcia, czy to prawda. Tempo wzrostu jest zgodne z tym z przeszłości i wydaje się, że już osiąga szczyt.

Dane rządowe pokazują, że liczba osób zgłaszających się do lekarza rodzinnego z powodu „choroby grypopodobnej” mieści się zasadniczo w normie, choć ponownie wzrasta nieco wcześniej niż średnia:

Krótka praca z wyszukiwarką pozwoli wam znaleźć podobne liczby sięgające lat 1999/2000, przy czym wszystkie osiągnęły szczyt mniej więcej w 49. tygodniu.

Podobnie liczba osób przyjmowanych do szpitala z powodu grypy jest normalna dla tej pory roku:

Podsumujmy raz jeszcze. Supergrypa:

  1. Ma typowe objawy.
  2. O normalnym nasileniu.
  3. Nie jest to choroba szczególnie zaraźliwa.
  4. Albo szczególnie śmiertelna.
  5. W NHS nie jest bardziej tłoczno niż zwykle.
  6. I mieści się w granicach dopuszczalnych norm.
  7. Normalna liczba osób udaje się do lekarza rodzinnego.
  8. Co skutkuje przewidywalnym wskaźnikiem hospitalizacji.

Trudno to nazwać „super”, prawda?

Nie ma w tym nic z „teorii spiskowych”, to tylko dane z głównego nurtu. To są „eksperci”, których powinniśmy słuchać, i „nauka”, za którą mamy podążać.

A jednak mamy do czynienia z tą dziwną sytuacją, gdzie w serwisach informacyjnych ogólnie sieją strach, a gdyby zagłębić się w szczegóły, to starają się podkreślać fakt, że jak dotąd nie ma absolutnie niczego, czego należałoby się bać.

Wszystko wydaje się dziwnie znajome, prawda?

_________________

Experts agree: There is no such thing as “Super Flu”, Kit Knightly, Dec 16, 2025

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!