Bardzo dobre, zwięzłe i kompetentne podsumowanie tego, co nam zagraża ze strony państwa U oraz agresywnej, coraz lepiej zorganizowanej mniejszości (na razie jeszcze) chachłackiej w naszym kraju. “Pamiętaj Lasze, co do Wisły nasze” – tym złowrogim mottem chachłackim kończy swe przerażające wywody były ambasador Polski, Krzysztof Baliński. Należy tego wysłuchać, bo wielu faktów nie znamy.
Utracili Donbas ale zyskali Wrocław – Krzysztofa Balińskiego kompendium zagrożeń ukraińskich
Mamy wspólną znajomą, która mieszka we Wrocławiu. Sytuacja od wielu lat jest tragiczna pod tym względem.
Filmu jeszcze nie obejrzałam, ale przypominam sobie właśnie, jak kilka tygodni temu znajoma z Wrocławia w wieku 75 lat opowiedziała mi przygnębiające historie. Zatrudniała niedawno młodą, sympatyczną Ukrainkę do pomocy w zajęciach domowych. Niestety, pomocnica okazała się nieuczciwa i okradła właścicielkę z biżuterii.
Została zwolniona, a wkrótce potem w godzinach rannych do mieszkania na I. piętrze próbował się włamać przez balkon młody człowiek. Szczęśliwie znajoma zdążyła wezwać policję. Napastnik został złapany. Okazał się być nim Ukrainiec. Co się z nim stało i czy był powiązany ze złodziejką, znajoma nie wie.
Wydarzenie miało miejsce w centrum miasta, w pobliżu Politechniki. Jak się zdaje, rzeczywiście nastąpiło “zyskanie Wrocławia”.
Takie zdarzenia mają miejsce również w innych miastach Polski. Od początku przestrzegałem Polaków żeby nie zatrudniali Ukrów, zwłaszcza jako pomocy domowej, bo oni są świetnie zorganizowani i informują się nawzajem, co jest w polskich domach. Ale grochem o ścianę. “Aaa, przesadzam, to przecież mili ludzie, no i niedrogo”. No to mają.
Słuszne uwagi. Dodam tylko, że pani wynajmująca pomocnicę ma skromne środki na utrzymanie, więc to, że “niedrogo” miało znaczenie. Kiedyś wynajmowała 2 pokoje w celu ratowania budżetu, ale niektórzy polscy lokatorzy też kradli. Ale chociaż nie napadali.
I tak źle, i tak niedobrze. :((((
Jeżeli wilk oferuje owcy swoje tanie usługi, to czy owca powinna wejść w układ z wilkiem? Niestety, Polacy są nieuleczalnie łatwowierni.
Wiele osób to ofiary propagandy “wszyscy ludzie/kultury są równe”. No nie są. Stara dobra ksenofobia (czyli zdrowy rozsądek) jest odpowiedzią. Skoro nie można liczyć na to, że każdy kogo spotkamy jest dobrym katolikiem, to “z ostrożności procesowej” należy być ksenofobem. Dłużej pożyjemy.
Hmm. Poszkodowana pani z Wrocławia, o której napisałam, jest osobą światłą i nie działa pod wpływem propagandy.
Jest po prostu schorowana, potrzebuje pomocy, a na zamieszczone ogłoszenie zareagowały tylko Ukrainki. Wobec konieczności wyboru, zdecydowała się na taką, która wydawała się najbardziej wiarygodna. I tak się to skończyło.
Teraz nie sprząta domu i nie wykonuje różnych niezbędnych domowych czynności, łącznie z gotowaniem. Czeka na przyjazd syna, który pracuje w Warszawie, może przyjechać tylko raz na 2 tygodnie i w tym czasie nadrobić zaległości jako “gosposia”. Taki los.