Na początku XXI wieku rozpocząłem pisać powieść, którą można zakwalifikować do kategorii dystopii. Para bohaterów została wysłana z misją polegającą na pomocy w procesie integracji społeczeństwa peryferyjnej planety z obowiązującymi normami systemu w „Federacji”. Jednym z pomysłów na szybszą zmianę mentalności tubylców był przymus dokwaterowania do anachronicznych wspólnot nazywanych rodzinami – robotów. Dokwaterowany robot miał przyznany status równouprawnionego „członka rodziny”. Domownicy musieli zaakceptować nowego lokatora i traktować go na równi z pozostałymi członkami rodziny. Ponadto musieli, pod groźbą sankcji karnej, nazywać go człowiekiem. Obowiązkowa tożsamość cyfrowa narzucała obowiązek logowania, umożliwiając nieustanny monitoring interakcji człowiek – robot.
Pisanie zarzuciłem, ale teraz, po 25 latach, obrazy z tamtej fantazji często powracają pod wpływem aktualnych wydarzeń. W mojej powieści mieszkańcy również mieli czyszczoną pamięć, a nowa wersja historii miała im pomóc w akceptacji „nowej normalności”. Tamtejszy „Demagog” walcząc z “dezinformacją” dementował prawdę, nazywając białe – czarnym, a czarne – białym.
A teraz wróćmy do rzeczywistości. Wyobraźmy sobie co by się stało, gdyby polskie miasta zaczęły się domagać, w samoobronie, nadania przywileju ochrony przez obcymi. Konkretnie byłoby to prawo nieakceptowania Ukraińców, Żydów i innych migrantów. Media rozkręciłyby kampanię nienawiści w stosunku do Polaków tzn. do tych, którzy mają odwagę, dumę i honor takimi się czuć.
Skąd się bierze mój pesymizm? Zjawisko polegające na ubywaniu rozumu, odwagi, dumy, honoru i pamięci wśród współczesnych „Polaków” jest przyczyną utraty tożsamości u wielu. Zamiast być czujnym ksenofobem broniącym prywatnej, rodzinnej i narodowej własności coraz więcej osób zaraża się szkodliwą ksenofilią. Ponadto trzeba dodać, że sytuacja w której kwestionuje się prawo danego narodu do decydowania kogo chciałby mieć na swoim terytorium jest sytuacją alarmową.
Słownik historyczny: przywilej nieakceptowania Żydów
Privilegium de non tolerandis Judaeis (łac. przywilej nieakceptowania Żydów) – przywilej nadawany od XVI do końca XVIII wieku niektórym miastom królewskim, zakazujący Żydom zamieszkania w takim mieście i posiadania w nim nieruchomości, oraz zabraniający im wstępu do miasta z wyjątkiem określonych dni – najczęściej targów i jarmarków. Od XVI wieku przywilej ten nadawali władcy Rzeczypospolitej…
Privilegium de non tolerandis Christianis (łac. przywilej nieakceptowania chrześcijan) – Przeciwieństwo nadawanego znaczenie częściej przywileju Privilegium de non tolerandis Judaeis (łac. przywilej nieakceptowania Żydów).
________________________________________________________________________

Cała ta sprawa z przywilejami stoi na głowie, a więc ma rodowód od szatana.
Przywilej bowiem jest zabójcą sprawiedliwości. – Skupia się na braniu, a więc odbywa się kosztem dawania, a w tym ofiar i poświęceń na rzecz ludzkich wartości duchowych oraz wspólnot ducha i ich dóbr wspólnych, priorytetów, służebności i przyszłości.
Najpierw likwidowano sprawiedliwość przyznając przywileje żydom, a gdy już widać było złe i zdradzieckie owoce tych przywilejów i niektórym miastom, (równolegle przyznano i szlachcie – na jej zgubę, bo to często skutkowało rozpasaniem, pychą i warcholstwem w miejsce tego co szlachetne i ideowe).
– Pytanie czemu ten przywilej przyznano tylko niektórym miastom?
– Odpowiedź: bo to było w majestacie prawa – mimo iż prawa wypranego z moralności, a więc faktycznego bezprawia.
A takie “prawo” już konserwuje patologie – wszelkie patologie.
– … Bo w tej reszcie miast sprawiedliwość już musiała przestała istnieć (przywilej jest zabójcą sprawiedliwości) na rzecz wyniesionego nad nią prawa stanowionego przez uprzywilejowanych.
– Skutkiem tego patologie już się zdążyły utrwalić, oraz wynaturzyć z natury ludzkiej, zdeprawować i zdemoralizować mieszkańców (a utrwalają się zawsze gdy nie powodują dość szybkiej reakcji i surowego oraz odstraszającego ich karania). – Nadto rosną w siłę, obrastają w sympatyków i stronników, oraz grupy interesu, które w czasach deprawacji, demoralizacji oraz dekadencji mają łatwość robienia interesów. – Bo moralność ich nie ogranicza gdyż są wyobcowani ze wspólnoty ducha, a ona jest wspólnotowa, a jednocześnie wciąż bezkarnie robią interesy w przestrzeni życia wspólnotowego, łatwo więc o bezkarność korupcji i zdrady.
– Grupy interesu wyrastają na partie zwane politycznymi choć faktycznie są antypolityczne, oraz na mafie i potajemne spiski i zmowy, a z czasem i sięgają nawet po władzę w państwie.
– Łatwo wtedy i o syjonizmy dowolnej ideologii (od komunizmu i nazizmu zaczynając), gdzie ideologie (tu socjalizm i faszyzm) sprzęgają się z postawą szowinizmu i u ścieku syjonizmów sięgają po władzę globalną, a już w trakcie niszczą i kulturę i wspólnoty ludzkie i ich moralność – cnotę walki – i siły odporności i samoobrony Narodu, którego państwo jest dobrem wspólnym i własnością niepodzielną i niezbywalną.
Tu sprawiedliwość przestała istnieć i z drugiego powodu – bo tam, gdzie przestaje istnieć moralność tam i sprawiedliwość traci sens. I odwrotnie – np.: nic nam po sprawiedliwości jeśli nie obronimy najpierw życia i tego co do niego konieczne – i to życia najpierw naszych wspólnot ducha międzypokoleniowych.
W omawianym przypadku sformułowaniem bardziej adekwatnym byłoby “prawo nieakceptowania Żydów“. Konkretnie: prawo nieakceptowania ich chęci do uzyskania czegoś ponad miarę cudzym kosztem.
Przywileje są wynikiem nacisku tych, którzy chcą uzyskać coś ponad miarę czyli w sposób łamiący Sprawiedliwość. Dlatego to, co Pan napisał
jest prawdą.
A propos konsekwencji “nieakceptowania Żydów”:
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Hiszpanii arcybiskup Luis Argüello liczy, że proces beatyfikacyjny królowej Izabeli I Katolickiej przyspieszy i będzie ona ogłoszona błogosławioną jeszcze za pontyfikatu papieża Leona XIV. Hiszpański hierarcha podczas konferencji zorganizowanej na madryckim uniwersytecie CEU San Pablo oraz w rozmowach z dziennikarzami stwierdził, że spodziewa się pozytywnego nastawienia Leona XIV wobec procesu beatyfikacyjnego hiszpańskiej królowej.
“W omawianym przypadku sformułowaniem bardziej adekwatnym byłoby “prawo nieakceptowania Żydów“. Konkretnie: prawo nieakceptowania ich chęci do uzyskania czegoś ponad miarę cudzym kosztem.
Przywileje są wynikiem nacisku tych, którzy chcą uzyskać coś ponad miarę czyli w sposób łamiący Sprawiedliwość“.
Tak, oczywiście, ale do tego nie trzeba prawa.
– Bo po pierwsze z samej istoty ludzkiego systemu wartości i jego hierarchii moralność jest ważniejsza jak sprawiedliwość, a tym bardziej jak prawo – nawet sprawiedliwe.
– A że podstawową sprawą w moralności jest obrona konieczna – zarówno życia, jak i warunków do niego, i wspólnot ludzkich, i ich dóbr wspólnych.
A tych Żydzi nie rozumieją tak jak my, bo dla nich (nawet niezależnie od ich przywilejów) dobrem jest to, co jest dobre dla Żyda.
Skoro więc mamy niezgodność na poziomie dobra – oznacza to że nie możemy tolerować nikogo kto nie jest z nami zgodny w rozumieniu dobra i zła.
A to oznacza też że nasza akceptacja dla Żydów jest wykluczona – czyli nie trzeba nam ani przywileju nieakceptowania Żydów, ani prawa nieakceptowania Żydów.
Poza tym mówimy o stanie, w którym Żydzi są w jakiś sposób uprzywilejowani, wyniesieni ponad naszą sprawiedliwość to następuje i konflikt na poziomie naszej natury-prawości-dóbr wspólnych, czy moralności-życia-wspólnoty ducha międzypokoleniowej.
I to te konflikty nie pozwalają na akceptację dla Żydów w naszej przestrzeni życia publicznego która jest dobrem wspólnym Narodu Polskiego, a zarazem jego własnością niepodzielną i niezbywalną.
Szczególnie trzeba tu podkreślić to “niepodzielną i niezbywalną”, bo bez sprawiedliwości do której można by się odwoływać ich uroszczenia i uzurpacje mogą sięgać i po naszą własność najświętszą – niepodzielną i niezbywalną.
Tu mamy jeszcze sytuację podobną co do stanu naszych relacji z UE, gdzie prawo unijne jest ustalone jako ważniejsze jak nasza sprawiedliwość i wypływające z niej prawo.
To dokładnie to samo co uprzywilejowanie prawa unijnego – zabójstwo naszej sprawiedliwości.
Takiego przywileju nigdy nie wolno nam akceptować ani w jednym, ani w drugim przypadku, bo nie da się układać relacji społecznych, a za nimi i politycznych bez sprawiedliwości.
– Nie wolno akceptować również dlatego, że ponieważ sprawiedliwość ma swoje funkcje służebne, to i nasza natura i prawość, nasza moralność i życie oraz wspólnota międzypokoleniowa Polaków znajdują się w stanie najpoważniejszego zagrożenia, gdyż nie otrzymają należnego wsparcia od sprawiedliwości
Przywileju albo prawa nadawanego specjalnie na tę okoliczność, tak. Problem jednak polega na tym, że u Polaków tłamsi się moralne odruchy, a takim jest brak akceptacji intruzów z innych cywilizacji. Stąd próba obudzenia świadomości- zainteresowania tym problemem.
Stolica Apostolska ostrzegała i pouczała Polaków. Warto pamiętać o encyklice papieża Benedykta XIV A quo primum. Jak zwykle bezskutecznie. Nauczanie moralne św. Jana Pawła II też zostało zlekceważone przez naród polski…
O ile Benedykt XIV zauważał negatywną rolę żydów, to wzmianka o nauczaniu moralnym Jana Pawła II, w tym kontekście, wydaje mi się niezrozumiałą.
– A ja jej niniejszym dziękuję za to wspomnienie o nauczaniu moralnym Jana Pawła II.
Niestety ze względu na rozległość materiału zanim coś napisałem, i sprawdziłem to tylko u sztucznej inteligencji. Sprawdzanie u źródeł zostawiam bardziej dociekliwym czy naukowcom.
Przedstawiam ciekawsze z uzyskanych potwierdzeń czy rozwinięć. Szczególnie polecam punkt 8.
1. Według św. Jana Pawła II, tolerancja nie może obejmować tego, co sprzeczne jest z prawdą, godnością osoby i dobrem wspólnym. Nie można tolerować działań, które naruszają prawa człowieka, szczególnie prawo do życia, czy które prowadzą do relatywizmu moralnego, który podważa fundamenty społeczeństwa. Takie postawy muszą być wykluczone z życia publicznego.
Natura ludzka, stworzona dobra, jest miarą dobra, zdrowia i piękna. Dobro wspólne wymaga, by życie publiczne było zgodne z tą naturą. Pilnowanie tego ładu to obowiązek nie tylko władz, ale przede wszystkim całego społeczeństwa, a zwłaszcza katolików świeckich działających w sferze publicznej.
Co do równouprawnienia, Jan Paweł II podkreślał, że naród – jako wspólnota kulturowa, językowa i historyczna – ma prawo do kształtowania się i suwerenności. Państwo musi służyć temu narodowi i jego podmiotowości. Równouprawnienie w życiu politycznym przysługuje tym, którzy przyczyniają się do dobra tej wspólnoty narodowej, a nie tym, którzy działają przeciwko jej tożsamości i dobru wspólnemu.
2. równość wobec prawa i równouprawnienie w życiu politycznym to różne pojęcia.
• Równość wobec prawa oznacza, że wszyscy obywatele są traktowani jednakowo przez system prawny – mają takie same prawa i obowiązki wynikające z ustaw. To podstawa sprawiedliwości.
Równouprawnienie w życiu politycznym to praktyczna możliwość uczestnictwa w życiu publicznym – głosowania, kandydowania do władz, wpływania na decyzje. Oznacza dostęp do władzy i udział w kształtowaniu przyszłości państwa.
3. dobro wspólne nie jest sumą interesów partykularnych, ale wymaga sprawiedliwej hierarchii wartości. Naród, jako podmiot historyczny i kulturowy, ma prawo do bycia gospodarzem w swoim państwie. Jego ład moralny, oparty na obiektywnej prawdzie i godności osoby, musi być pierwszeństwem.
Zatem, choć wszystkie grupy są równouprawne wobec prawa, to obrona moralnego ładu narodowego, który służy prawdziwemu dobru wspólnemu, ma pierwszeństwo przed interesami grup, których przekonania są z tym ładem sprzeczne.
4. Jan Paweł II uznawał, że dobro wspólne narodu, którego jest państwo, jest jego niepodzielną i niezbywalną własnością. Dobro to, jako podstawa suwerenności, nie może być podzielone ani zbywane.
Papież zalecał bronić się przed tym poprzez solidarność międzypokoleniową i odpowiedź moralną. Dobro wspólne to nie zasób do konsumpcji, ale dziedzictwo do przekazania. Środki przeznaczone na potrzeby bieżące nie mogą naruszać tych zasobów. Obrona polega na woli angażowania się na rzecz dobra wspólnego wszystkich i każdego, co wymaga ofiarności i długofalowego myślenia.
Jan Paweł II określał dobro wspólne jako sumę warunków życia społecznego, które pozwalają jednostkom, rodzinom i grupom osiągnąć pełnię swojej doskonałości. Do tych warunków zaliczał:
• Pokój i sprawiedliwość społeczną
• Ochronę godności i praw człowieka
• Dobro rodziny jako podstawy społeczeństwa
• Solidarność międzyludzką i międzypokoleniową
• Rozwój, który służy osobie, a nie tylko dobrobytowi materialnemu
Podkreślał, że dobro wspólne nie jest zbiorem dóbr do konsumpcji, lecz dziedzictwem wymagającym odpowiedzialności i ofiarności.
Jan Paweł II uznawał, że pamięć historyczna, tradycja, kultura, dziedzictwo narodowe, ziemia i terytorium są nieodłącznymi elementami dobra wspólnego. Wskazywał, że kultura narodu to jego podstawowa suwerenność, wyrażająca jego godność i tożsamość. Apelował do UNESCO, by pilnować, by nie stała się „łupem interesów politycznych czy ekonomicznych”.
Papież podkreślał, że Ojczyzna to „matka ziemsko”, a jej dziedzictwo – duchowe i fizyczne – to wspólne dobro, które trzeba „przyjąć z wiarą, nadzieją i miłością” i „nie podcinać korzeni, z których wyrastamy”. Ziemia, jako dar Boży, ma być odpowiedzialnie zarządzana dla obecnych i przyszłych pokoleń.
5. Naród, jako suweren, ma obowiązek chronić [swoje dobro wspólne], co obejmuje zapewnienie uczestnictwa w życiu publicznym wszystkim, którzy przyczyniają się do tego dobra. Jednak gdy grupa działa przeciwko ładowi moralnemu i tożsamości narodu, naród ma prawo do obrony swojego ładu, co może ograniczać jej pełną równouprawnioną obecność w sferze publicznej.
6. według św. Jana Pawła II, sprawiedliwość wymaga priorytetu dla wspólnoty narodowej, a dobro wspólne jest jej niepodzielną i niezbywalną własnością. Naród, jako suwerenny podmiot, ma prawo i obowiązek chronić to dobro, które obejmuje jego dziedzictwo duchowe, kulturowe i terytorialne. To dobro nie może być podzielone ani zbywane na rzecz interesów partykularnych czy zewnętrznych.
7. Według św. Jana Pawła II, naród ma prawo do kształtowania życia publicznego zgodnie ze swoją kulturą i tożsamością, którą nazywał jego „pierwotną suwerennością duchową”.
…Według św. Jana Pawła II, życie publiczne musi być zgodne z obiektywnym porządkiem moralnym, który przewyższa prawo pozytywne. Moralność, oparta na godności osoby i prawdzie, jest fundamentem ładu społecznego.
8. Jan Paweł II wyraźnie uznał, że naród ma prawo i obowiązek obronić się przed ideologiami i działaniami, które niszczą jego moralny ład i tożsamość. Podkreślał, że obrona narodu jest działaniem moralnie dopuszczalnym, a nieraz koniecznym. Jednocześnie, jego nauczanie o obronie zawsze było uwarunkowane proporcjonalnością, przejrzystymi celami i dążeniem do pokoju, a nie agresją. Papież potępiał „szaleńczy absurd czystek etnicznych” i niszczenie życia, ale wzywał społeczność międzynarodową do działania przeciwko agresorom, gdy negocjacje zawiodą.
TO SIĘ ZGADZA, ALE PROBLEM JEST Z TYMI KTÓRZY NIE UZNAJĄ TEGO ŁADU, A ASPIRUJĄ DO JEGO ZNISZCZENIA – I TO PRZED NIMI NARÓD WŁAŚCICIELSKI MUSI SIĘ OBRONIĆ KONIECZNIE.
Tak, Jan Paweł II wyraźnie uznał, że naród ma prawo i obowiązek obronić się przed ideologiami i działaniami, które niszczą jego moralny ład i tożsamość. Podkreślał, że obrona narodu jest działaniem moralnie dopuszczalnym, a nieraz koniecznym. Jednocześnie, jego nauczanie o obronie zawsze było uwarunkowane proporcjonalnością, przejrzystymi celami i dążeniem do pokoju, a nie agresją. Papież potępiał „szaleńczy absurd czystek etnicznych” i niszczenie życia, ale wzywał społeczność międzynarodową do działania przeciwko agresorom, gdy negocjacje zawiodą.
A JAK NEGOCJOWAĆ Z SZOWINISTAMI DOWOLNEJ IDEOLOGII?
CZY UZNAJĄ JAKIEKOLWIEK USTALENIA NEGOCJATORÓW?
Jan Paweł II nie uznawał możliwości negocjacji z szowinizmem, który – według jego nauczania – jest niebezpieczną deformacją patriotyzmu. Szowinizm, oparty na nienawiści i wykluczeniu, nie szanuje godności drugiego człowieka i dlatego nie może być partnerem do dialogu. Papież podkreślał, że prawdziwy patriotyzm musi być przeniknięty chrześcijańskim humanizmem, a brak tego wymiaru łatwo prowadzi do agresji i ekspansji. Z takimi ideologiami nie można negocjować, ale należy je moralnie i duchowo konfrontować, broniąc godności i praw człowieka.
A CO Z RÓWNOUPRAWNIENIEM SPOŁECZNOŚCI SZOWINISTYCZNYCH TYPU SYJONIŚCI, BANDEROWCY, ISLAMIŚCI, NAZIŚCI, KOMUNIŚCI CZY FEMINISTKI?
Jan Paweł II nie przyznawał równouprawnienia ideologiom, które przeciwstawiają się godności człowieka i obiektywnemu porządkowi moralnemu, takim jak totalitaryzmy (komunizm, nazizm) czy szowinizm. Potępiał je jako “kulturę śmierci” i “szaleńczy absurd czystek etnicznych”. Nie uznawał możliwości negocjacji z przemocą i nienawiścią. Jednocześnie, jego nauczanie o prawie do życia i wolności sumienia było uniwersalne, ale równouprawnienie w przestrzeni publicznej narodu nie może obejmować tych, którzy dążą do zniszczenia jego moralnego ładu i tożsamości.
Wedle teorii Jana Pawła II takiego równouprawnienia nie ma i być nie powinno. Szkoda tylko, że praktyka nie była aż tak krystaliczna jak teoria.
Tak, ale to filozofowie i sataniści żądają od niego aby był ideałem.
Jednak dla nas, ludzi żyjących liczy się najpierw dziedzictwo po nim – a to jest najpierw duchowe, i jest to właśnie teoria i nauki o wartościach duchowych i ideach do zrealizowania w naszym życiu.
Poza tym, gdyby tu dochodziła jego krystalicznie czysta postawa osobista można by go traktować jako autorytet i iść za nim “w ciemno”, “na wiarę” bez weryfikacji tego co głosił – a bez pełnego zrozumienia zawsze to my byśmy popełniali błędy. – Na jedno by wychodziło czy niekonsekwentnym był on kiedyś, czy my dzisiaj i jutro.
– A tak możemy weryfikować prawdę i wartości duchowe, oraz spójność, jednoznaczność i powszechność obowiązywania systemu wartości duchowych które on dla nas odkrył i nam przybliżył. – Przybliżył dla nas, dla naszego pożytku.
Jego misją jako księdza było przynosić nam Jezusa, a nie nie go zastępować i oczekiwać naśladowania.
Nauka o dwóch skrzydłach poznania – wierze i nauce – o czym też pisał – głosi że w razie wątpliwości trzeba opierać się na nauce – w sensie opisu doświadczeń powtarzalnych dających się weryfikować przez inne doświadczenia, nie na wierze.
A tymczasem rząd opracował krajową strategię przeciwdziałania antysemityzmowi i wspierania życia żydowskiego:
https://www.gov.pl/web/premier/projekt-uchwaly-rady-ministrow-w-sprawie-przyjecia-dokumentu-krajowa-strategia-przeciwdzialania-antysemityzmowi-i-wspierania-zycia-zydowskiego-na-lata-20252030
Organ odpowiedzialny za opracowanie w/w projektu:MS
Osoba odpowiedzialna za opracowanie projektu: Maria Ejchart Podsekretarz Stanu
Organ odpowiedzialny za przedłożenie projektu RM:MS
Planowany termin przyjęcia projektu przez RM:IV kwartał 2025 r.
Cele w/w projektu (cytuję ze strony Premiera):
Krajowa strategia zwalczania antysemityzmu i wspierania życia żydowskiego jest dokumentem programowym definiującym priorytety aktywności rządu w obszarze przeciwdziałania zjawisku antysemityzmu. Projekt opracowany przez MS z udziałem MSWiA, MEN, MNiSW, MKDiN, MSiT, uczelni wyższych oraz Narodowego Instytutu Wolności. Nie ma charakteru legislacyjnego
Cele projektu:
I. Zjawisko antysemityzmu
Budowanie świadomości na temat specyfiki zjawiska antysemityzmu oraz związanych z nim zagrożeń.
II. Polska bez przestępstw motywowanych antysemityzmem
1. Zwiększenie skuteczności karania i przeciwdziałania przestępstwom o charakterze antysemickim na poziomie Policji i Prokuratury oraz wsparcie sytuacji ofiar.
2. Zwiększenie skuteczności karania i przeciwdziałania przestępstwom o charakterze antysemickim na poziomie sądownictwa.
3. Zapewnienie właściwej ochrony przed przestępstwami o charakterze antysemickim w polskim prawie.
4. Usprawnienie procedur monitorowania i gromadzenia danych na temat przestępstw o charakterze antysemickim.
III. Media i internet wolne od antysemityzmu oraz zniekształcania Holokaustu
1. Opracowanie i wdrożenie rozwiązań zapobiegania mowie nienawiści oraz antysemityzmowi w radiofonii, telewizji oraz na platformach audiowizualnych.
2. Opracowanie i wdrożenie rozwiązań zapobiegania mowie nienawiści oraz antysemityzmowi w prasie i mediach internetowych.
3. Opracowanie i wdrożenie rozwiązań zapobiegania mowie nienawiści oraz antysemityzmowi w internecie.
4. Przeciwdziałanie zaprzeczaniu i zniekształcaniu Zagłady w mediach oraz internecie.
IV. Edukacja o antysemityzmie i Holokauście
1. Edukacja szkolna na poziomie podstawowym i ponadpodstawowym.
2. Edukacja na uczelniach wyższych.
3. Edukacja publiczna.
V. Potrzeby oraz bezpieczeństwo społeczności żydowskiej i jej dziedzictwa
VI. Wzmacnianie pamięci o Zagładzie i polskich Żydach
1. Wsparcie inicjatyw oraz projektów społecznych i edukacyjnych upamiętniających Żydów oraz Zagładę.
2. Badania nad Zagładą i współpraca międzynarodowa.
Szabesgoje na klęczkach przed Rasą Panów. Przypuszczalnie złowrogi “antysemityzm” (samoobrona ludzi prawych przed dziwacznymi uroszczeniami myckowych) jeszcze ulegnie wzmożeniu.
Autor ma lekkie pióro więc niech podejmie trud napisania planowanej powieści. Myślę, że przekaz lepiej trafi co do niektórych niż sążniste, mądre eseje
A już Joyce pisał, że w Irlandii nie było antysemityzmu. Dlaczego? Bo nie było żydów.
Prowokacyjnie nie wgłębiałem się w temat poprzestając na próbie zrozumienia, a więc i wytłumaczenia postawy JP II jako księdza i jako osoby indywidualnej (a niestety nasza religijność w powszechnym jej rozumieniu na tym poprzestaje).
– Liczyłem na burzliwą dyskusję, niestety jak dotąd nikt nie podjął tego wątku, więc muszę coś dopowiedzieć.
To ważne, bo problem dotyczy jeszcze i rozumienia JP II jako papieża – następcy świętego Piotra i stróża fundamentów wiary Chrystusowej Kościoła jako wspólnoty ducha zamkniętej (otwartej jedynie na nabór nowych członków w duchu tej wspólnoty – nie na heretyckie i modernistyczne nowinki którym drogę otworzył SV II);
– jako polityka (w tym nie dopuszczenia do poszerzania znaczenia tego słowa o antypolitykę);
– a przede wszystkim jako członka wspólnot ducha – Polaków oraz ogólnoludzkiej. – One też są i muszą pozostać wspólnotami zamkniętym (żadnych humanoidów, czy robotów, żadnych bytów opierających się na wynaturzeniu z natury ludzkiej) z równouprawnieniami możliwymi, ale wyłącznie z łaski wspólnot, pod ścisłą kontrolą postępów w konkretnym, duchowym celu łaski i z możliwością wycofania przez wspólnotę swojej łaski w każdej chwili gdy zapowiada się że cel łaski nie będzie realizowany jak należy.
Poza tym tutaj wszystko co jest duchowe i wspólnotowe musi mieć pierwszeństwo i przed światowym, i przed politycznym, i przed dotyczącym osób indywidualnych.
– Pierwszeństwo, a więc priorytet – zaczynając od zasad i pryncypiów duchowych, zaś pryncypia wnoszone przez intuicje duszy pozostawiając tylko sprawom obrony koniecznej i ciągłości życia oraz trwania wspólnot międzypokoleniowego.
A w całym tym ogromnym zakresie duchowości nie istnieje miejsce na przywileje (bo to nie łaski a dary i dawane wyłącznie ze swojego posiadanego na wyłączność – nigdy wspólnotowego) – i nic co osobiste. Tutaj nic, co nie jest obiektywnie konieczne nie może być realizowane przed wspólnotowym.
Jestem przekonany, że JP II miał szansę, aby tematy antysemityzmu, wybrania, mowy nienawiści czy prawa talmudycznego lub równouprawniania tych, którzy stanowią zagrożenie dla bytu naszego, zwłaszcza szowinistów żydowskich i banderowskich nie zaistniały w naszej polskiej narodowej przestrzeni życia publicznego.
Miał szansę, był zdolny do tego intelektualnie oraz miał pod ręką cały arsenał dziedzictwa Kościoła katolickiego, lecz tego nie zrobił, moim zdaniem, ze względów osobisto – emocjonalnych. Okazanie szacunku i miłości wobec nieprzyjaciół okazało się ważniejsze od prawdy.
Nasi nieprzyjaciele to wyznawcy fałszywych religii antychrysta, którzy nie wierzą i negują prawdę, która brzmi: “Chrystus począł się z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny.”
W dokumencie “Nostra aetate” współredagowanym przez żydów, jak podkreślił ostatnio Lisicki: “Kategoria prawda i fałsz praktycznie nie występuje w tej deklaracji”
przy jednoczesnym stwierdzeniu, że Kościół szanuje, to co w innych religiach prawdziwe i święte (przypis mój). A co zasługuje na miano prawdziwego i świętego równocześnie bez Boga- Chrystusa i Ducha świętego?
“Okazanie szacunku i miłości wobec nieprzyjaciół okazało się ważniejsze od prawdy”.
Tak, to by miał usprawiedliwienie gdyby to rzeczywiście byli nasi nieprzyjaciele. – Bo nieprzyjaciół to my sobie wybieramy i my jesteśmy w stanie zmieniać wybór.
– Problem że to nie nasi nieprzyjaciele, a nasi wrogowie, a jako wrogowie – bo to oni jako szowiniści nas sobie wybrali żeby nas zniewalać i niszczyć nas zarówno jako osoby, jak i wspólnoty, oraz nie tylko grabić to co nasze, ale i zawłaszczać nasze dobra wspólne, w tym naszą tożsamość wspólnotową, więc i podszywać się pod nas (a już było np.: “przepraszanie za Jedwabne”, już “Polacy wybudowali Auschwitz”…).
W tej zaś sytuacji nazywanie ich przyjaciółmi to już nie tylko głupota, szabesgojstwo i syndrom sztokholmski, ale i w pełni zdrada – za sprawą uznawania ich przywilejów, czy wybrania, to już antypolonizm i satanizm czyli antyczłowieczeństwo.
““Kategoria prawda i fałsz praktycznie nie występuje w tej deklaracji”
przy jednoczesnym stwierdzeniu, że Kościół szanuje, to co w innych religiach prawdziwe i święte (przypis mój).
A co zasługuje na miano prawdziwego i świętego równocześnie bez Boga- Chrystusa i Ducha świętego?”
Tylko Trójca Święta jest prawdziwa i święta równocześnie. Jest prawdziwa, bo jest. – Jest teraz i na wieki wieków.
Jest święta bo jako wspólnota duchowa trwa niezmiennie w jednym duchu – w Bogu Duchu Świętym, który od od Boga Ojca i Boga Syna pochodzi.
Może oni tego nie wiedzą? – Może by ich do szkół wysłać?
https://katolikintegralny.wordpress.com/2014/02/25/101-herezji-antypapieza-jana-pawla-ii/
Zerknąłem na treść pod linkiem i odnoszę wrażenie, że duża część “cytatów” z Jana Pawła II jest nieprawdziwa, nieścisła. Link wraz z przypisami do źródła nie działa, a szkoda, bo są to ważne rzeczy.
Wypędzenie Żydów z Hiszpanii to dobrze przemyślana i zorganizowana ustawka mająca za zadanie ukryć przenoszenie żydowskich interesów w inne rejony Europy ( Niderlandy ) jak i nowo odkrytej Ameryki ( otwórzcie przed nami ramiona bo wypędzili nas i byliśmy zmuszeni … ).
my tu Kaczyńskiego w Polsce krytykujemy za żydowską Chanukę tymczasem:
CNN: bar micwa i zabytkowa żydowska menora XVI wieczna z Pragi (chanukija) od Jana Pawła 2 dla papieskiego dyrygenta GILBERT LEVINE
CNN Larry King Live
Remembering Pope John Paul II
Aired April 01, 2006 – 21:00 ET
LARRY KING: The pope congratulated your children’s bar mitzvahs?
transcripts.cnn.com/show/lkl/date/2006-04-01/segment/01
kapłani voodoo i Jan Paweł 2 w Beninie
JPII Praises Voodoo Worship
Meeting with a voodoo high-priest on February 4, 1993 during his visit to Benin
https://www.traditioninaction.org/ProgressivistDoc/A_077_JPII_Voodoo.htm
Katolickie czasopismo Chiesa Viva
doktor Świętej Teologii ksiądz Luigi Villa
lista zarzutów wobec Jana Pawła 2
chiesaviva.com/430%20mensile%20ing.pdf
lista zarzutów wobec Jana Pawła 2 katolika jest z
ksiązki 101 Heresies of Anti-Pope John Paul II
by Patrick John Pollock
101 Heresies of Anti-Pope John Paul II
by Patrick John Pollock
https://catholicapologetics.info/modernproblems/vatican2/JPII.htm