W sprawie polskiej racji stanu

W ostatniej petycji środowiska akademickiego, zbulwersowanego zamrożeniem finansów na naukę, czytamy, że „nauka to polska racja stanu”, z czym nie można się nie zgodzić. Zdają sobie z tego sprawę zarówno prezydent RP, jak i premier, na co naukowcy się powołują. Rzecz w tym, że za słowami nie idą czyny, stąd w budżecie na naukę nie ma

gwarancji realizacji ich słów i potrzeb Polski. Minister finansów co prawda wyliczył, że „każda złotówka zainwestowana w badania i innowacje generuje od 4 do 7 zł zwrotu w gospodarce”, ale z takim inwestowaniem przezornie (?) się wstrzymuje. Kalkulacje te nie są precyzyjne i budzą wątpliwości, gdyż niedawno rektorzy wyliczyli znacznie większą

wartość takich inwestycji – każda złotówka na naukę to wzrost PKB o 8–13 zł. Co więcej, o marnotrawstwie środków, które nie przynoszą zysku, a czasem straty, nawet się nie wspomina. I to jest słaba strona, słusznej skądinąd, petycji naukowców. Co prawda zachwalają oni, że Narodowe Centrum Nauki, na funkcjonowanie którego obcięto środki, jest „filarem jakości i niezależności badań naukowych prowadzonych w Polsce” i „w transparentny i rzetelny sposób rozdziela środki na prowadzenie badań naukowych”, ale podatnik może w to wątpić. Na pewno wiele dobrych badań wykonano, ale bez trudu można niezależnie wskazać prace finansowane przez NCN o kiepskim, a nawet żenującym poziomie, choć uzależnieni od źródeł finansowania naukowcy tego nie czynią.

Utrudnia to rzetelną ocenę finansowania nauki przez NCN. Funkcjonowanie systemu grantowego, wdrażanego wcześniej przez KBN, nie jest i nie było doskonałe ani transparentne. Co prawda apelujący podają, że „jest to najbardziej efektywny poziom finansowania składanych wniosków”, jak wynika z doświadczeń agencji grantowych na świecie, ale nie podają przekonujących danych co do efektywności naszych grantów. Nauka rzeczywiście jest racją stanu, ale trzeba przekonać podatników i polityków, że finanse nie są marnotrawione.

Podmioty gospodarcze nieraz wolą się opierać na badaniach naukowców niezależnych od finansowania w domenie akademickiej i lepiej na tym wychodzą.

O autorze: Józef Wieczorek

W XX w. geolog z pasji i zawodu, dr, b. wykładowca UJ, wykluczony w PRL, w czasach Wielkiej Czystki Akademickiej, z wilczym biletem ważnym także w III RP. W XXI w. jako dysydent akademicki z szewską pasją działa na rzecz reform systemu nauki i szkolnictwa wyższego, założyciel i redaktor Niezależnego Forum Akademickiego, autor kilku serwisów internetowych i książek o etyce i patologiach akademickich III RP, publicysta, współpracuje z kilkoma serwisami internetowymi, także niezależny fotoreporter – dokumentuje krakowskie ( i nie tylko) wydarzenia patriotyczne i klubowe. Jako geolog ma wiedzę, że kropla drąży skałę.