Z okazji żydowskiego Nowego Roku, święta Rosz ha-Szana Karol Nawrocki złożył, społeczności żydowskiej w Polsce, życzenia. W opublikowanym na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta tekście życzeń znalazły się dziwne – z polskiego i katolickiego punktu widzenia – sformułowania.
Z okazji Rosz ha-Szana przekazuję społeczności żydowskiej w Polsce życzenia zdrowia, duchowego umocnienia i wszelkiej pomyślności.
O jaki rodzaj duchowego umocnienia chodzi, skoro w przypadku żydów nie chodzi o Ducha Świętego? Jaki duch ma umacniać żydów niewierzących w Jezusa Chrystusa, który twierdził „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” oraz jaki duch ma umacniać innych Żydów: Żydów niereligijnych?
Co oznacza sformułowanie „wszelkiej pomyślności”? Wyraz „wszelkiej” brzmi w dotychczasowym historycznym kontekście, niepokojąco.
Życzę, by ten nowy czas był pełen pokoju i szczęścia. Żeby przyniósł Państwu satysfakcję z realizacji wszelkich planów i zamierzeń.
I tu jest podobnie. Słowa „realizacji wszelkich planów i zamierzeń” są nie na miejscu ponieważ dotychczasowe żydowskie deklaracje przeciwników polskiej niepodległości są sprzeczne z polskimi planami i zamierzeniami.
Spośród wielu żydowskich pogróżek, przypomnijmy dwie:
Pierwszy cytat za: Rzeczpospolita “Nieuzasadnione żydowskie roszczenia”
Jak otwarcie groził nam Elie Wiesel, dopóki nie zostanie on wypłacony, “Polska będzie publicznie atakowana i upokarzana na arenie międzynarodowej”.
Cytat drugi za: Żydzi a sprawa polska (…)
Jeszcze przed rozpoczęciem konferencji pokojowej w Paryżu rodzina Rothschildów usiłowała odsunąć „antysemitę” Romana Dmowskiego od przewodniczenia polskiej delegacji. Dmowski znany był jako twardy i skuteczny negocjator potrafiący interesująco i asertywnie przemawiać na przemian w języku francuskim i angielskim.
Dlatego do członka Komitetu Narodowego Polskiego hrabiego Orłowskiego przybył francuski finansista Maurycy Rothschild i ostrzegł, by zmienić przewodniczącego, bo
„Wy nas znajdziecie na drodze do Gdańska, na drodze do Śląska Pruskiego i Cieszyńskiego, na drodze do Lwowa, na drodze do Wilna i na drodze wszelkich waszych projektów finansowych”.
Przewodniczącego nie zmieniono, a żydowskie pogróżki zostały zrealizowane.
Wracamy do życzeń Nawrockiego…
Niech obfituje w sukcesy i osiągnięcia we wszystkich działaniach – z pożytkiem dla Państwa wspólnoty i całej Rzeczypospolitej.
Znów to samo. „Wszystkie działania”, lecz przede wszystkim jaki może być wspólny pożytek dla żydowskiej wspólnoty i dla Rzeczpospolitej? Kto ma zrezygnować ze swoich racji – Żydzi czy Polacy? Pytanie uzasadnione, bo nie było, nie ma i nie zanosi się na “wspólny pożytek” w tej materii.
________________________________________________________________________

Rejestrować takie kiksy prezydenta, archiwizować i pamiętać.
Rzeczywiście, zdumiewają nie tylko sformułowania, ale gadulstwo tych życzeń, ich nadmierna wylewność, jakby pisał laurkę na konkurs. Nie skorzystano z istniejącego w dyplomacji bezmiaru wzorów życzeń w sam raz uprzejmych, i wystarczy.
Przypuszczam, że to któryś z jego nadwornych filosemitów lub semitów mu wysmażył, a on bezkrytycznie podpisał, bo na pierwszy rzut oka wydają się bez zarzutu. Wciąż jeszcze twierdzę, że Nawrocki jest świeży na tej prezydenturze i zważywszy na jego, co by tu nie mówić, ludowe korzenie, wychodzi czasem – przy całej jego niewątpliwej inteligencji, czy bystrości – brak oglądu wyrafinowanego; posługiwania się kontekstami, wynikającymi z ogłady, wiedzy i oczytania.
Trochę demaskatorski jest w tym sensie obyczaj pary Prezydenckiej trzymania się za rączkę gdzie się tylko da, jak para licealistów na spacerku. Dama towarzysząca, jeśli już chcą czy powinni demonstrować kontakt zbliżony, to ma od tego łokieć męża i bierze go lekko pod ramię.
Dudowie też nierzadko trzymali się za ręce. Także Obamowie. Macronowie – też. I wiele innych par. To takie współczesne obyczaje. Podobno to nie tylko oznaka bliskiej więzi, ale i sposób na zmniejszenie stresu :)
Z kolei Kate i Wiliam – nie trzymają się za ręce (w zasadzie zabrania tego dworska etykieta).
Jak piszą znawcy, etykieta i ceremoniał królewski kształtowały się w późnym średniowieczu. Równolegle na dworze hiszpańskim i burgundzkim. Wówczas ceremoniał zabraniał dotykania królowej – dotknięcie groziło dworzaninowi karą śmierci. Był taki przypadek, że królowa spadła z konia, trzeba było jej pomóc, dworzanin uratował jej życie, ale niestety musiał później uciekać z dworu. Królowa z chwilą namaszczenia staje się osobą z pierwiastkiem świętości. Zasada o niedotykaniu monarchów ewoluowała przez stulecia, ale do dzisiaj obowiązuje.
Trzy duże minusy:
– w sprawach żydowskich,
– polityki wschodniej,
– doboru ludzi do kancelarii.
Za węgłem hucpa kowidowa czyha na nasze zdrowie, życie i mienie. Czy Prezydent będzie walczył z big farmą czy z narodem?
Dziękuję za bardzo ciekawe uwagi. Że piękny dawny obyczaj dworski schamiał, jak wszystko w tej epoce, to już w Polsce wiemy co najmniej od czasów takich “następców koronowanych głów” jak Piłsudski czy Bierut. Zresztą na Zachodzie też niewiele lepiej – przywołuje Pani słusznie Obamów, wraz z tą Michelle o której czasem w “przejęzyczeniu” jej mąż mówił Michel i służy to, wśród wielu innych sygnałów, za dowód, że jest ona tak naprawdę facetem. I u Makaronów nie lepiej… – gdy dożyliśmy czasów, że Makaronowa z całą powagą przedstawia publicznie zaświadczenie, że jest kobietą… W tym kontekście trzymanie się za rączkę rzeczywiście wydaje się niewinnym drobiazgiem.
Racja.
Ale w tych dwóch pierwszych dziedzinach pewnie jest on wbity na hak: albo będziesz robił co ci się każe, albo… (tu kęsim). I rzeczywiście, po krótkim okresie dozwolonego “fikania”, nastaje znów w Polsce czas mafii, np. Kosiniak w Kijowie wraz z 40-osobową delegacją podpisuje umowy militarne – z państwem będącym w stanie wojny!! I robi to z pominięciem Sejmu i Prezydenta! Sprawdzają się pogróżki tfuska, że i tak będą robić co chcą, a nie czego chce prezydent. Wypadek limuzyny prezydenckiej na samym początku pierwszej kadencji Dudasa to właśnie takie przypomnienie, kto rozdaje karty. Dudasek zaraz wlazł pod kanapę, i już tam pozostał. Podobnie jak – dwa razy!~- wjechanie na Szydłową. Na razie nikt na Nawrockiego nie wjechał i oby tak zostało, módlmy się za niego.
Natomiast karygodne jest, jak rozegrał on sprawę swojej kancelarii! Tu na pewno mógł się ostrzej postawić, bo przy wyborze tego czy innego urzędnika w grę wchodzą nie tylko osobiste sympatie, ale także faktyczne kompetencje i zawsze jest możliwość wyślizgać tego a wstawić tamtego, bez wielkich starć. Na przykład ciekawi mnie, czy zniknęły z Pałacu Prezydenckiego te dwie wiedźmy Romaszewskie? Złe duchy stosunków Polski z Białorusią? Przez dziesięć lat spijały herbatki w Pałacu na złoconych krzesełkach, a z takich przywilejów niechętnie się rezygnuje.
Tekst tzw. życzeń jest kompletnym bełkotem. Nie wiem kto to redagował, ale Nawrocki autoryzował. To pokazuje poziom ludzi w kancelarii – typowych politruków z PiS. Epoka mózgu łupanego, czasy drugiej komuny oraz wymogi specyficznej “etykiety” wymuszają formę i treść.
Nie mam dobrych wiadomości. W Kancelarii jest ostatnio produkowany bełkot za bełkotem
Z Tuskiem pewnie jest tak samo… Współczujmy w takim razie Donaldowi, bo wyjścia biedaczek nie ma, nieprawdaż ;-))
Dodam, że to obejmuje komponenty, co zrozumiałe, niemieckie i podobno ukraińskie – na terytorium naszej Ojczyzny.
Szanowny Łotrze pisesz:
“Ale w tych dwóch pierwszych dziedzinach pewnie jest on wbity na hak: albo będziesz robił co ci się każe, albo… (tu kęsim). I rzeczywiście, po krótkim okresie dozwolonego “fikania”…”
Takie tłumaczenie można potłuc o kant. Ludzie w czasie wojny robili słuszne rzeczy ryzykując źycie.
Co ten człowiek ryzykuje?
Dlaczego nie zda się na poparcie narodu tylko trzęsie galotami przed np. żydami? Co mu grozi gorszego niż ludziom w czasie wojny?
Dobrze spojrzeć z perspektywy historycznej by złapać odpowiednie proporcje.
Dziwię się tylko,że legioniści się dziwią i zdumiewają.
Czym ? Bełkotem? To nie tylko utrata rozumu
Toż to bezczelna kompromitacja i kpina z Polaków i katolików.To mnie wcale nie dziwi, to nic nowego….to już kilka wieków trwa.
Austria nie zgodziła się na na budowę pomnika Sobieskiego by nie być posądzoną o islamofobię.
Ten Rezydent- nałogowiec to Jeszcze jeden z tych co to palą Bogu świeczkę i diabłu ogarek.
Z Tuskiem pewnie jest tak samo… Współczujmy w takim razie Donaldowi, bo wyjścia biedaczek nie ma, nieprawdaż
Po co ta ironia. Nie nawołuję do współczucia, jedynie przedstawiam prawdopodobny stan rzeczy.
Takie tłumaczenie można potłuc o kant.
Moja odpowiedź Panu podobna jak udzielona wyżej CzL. Nie nawołuję do współczucia ani nikogo z niczego nie tłumaczę, jedynie przedstawiam prawdopodobny stan rzeczy.
Chyba, że Szanowni Dyskutanci życzą sobie, by na Legionie nie “przedstawiać prawdopodobnego stanu rzeczy” a jedynie mnożyć bezsilne złorzeczenia.
Ale przecież to nie powinno mieć żadnego znaczenia. Dawni Polacy bali się wyroku za zdradę, a dziś politycy III RP boją się wrogów, nie Polaków, a nawet zwykłych degeneratów za to że zostaną obsobaczeni przez prostytutki medialne lub konkurencję.
Poza tym każdy kto trzyma portret zdrajcy lizbońskiego w Pałacu i na dodatek go hołubi, ten powinien być automatycznie na cenzurowanym
Mniejszość ukraińska będzie mieć prawa wyborcze? Odsłuchałem. Tak powiedział jak jest napisane na X. Czyli przesiedleńcy będą mogli zostać w Polsce, dostać obywatelstwo i uczestniczyć w “życiu politycznym”. Z Nawrockiego taki narodowiec jak z koziej d… trąbka.
Z Nawrockiego taki narodowiec jak z koziej d… trąbka.
Nie miałem nigdy najmniejszych oczekiwań, że z Nawrockiego może być “narodowiec”. I nadal nie mam takich złudzeń, a zatem jego wypowiedzi aż tak mnie nie wkurzają, bo nie oczekiwałem innych. Raczej spodziewałem się jego stopniowego oddalania się od PiSu, którego politycznym dzieckiem jest przecież. Dlatego może za wcześnie jest jeszcze, aby zdjął ze ściany portret LKacza i powiesił w to miejsce np. Dmowskiego. Najpoważniejszy problem jest jednak inny: że czasu jest coraz mniej, czas bardzo przyśpiesza i tej chwili jego “odejścia od PiSu” mogę zwyczajnie nie doczekać – co też jest spodziewane w moich rachubach.
Jedyną wiarę i zaufanie pokładam w Bogu i wiem, że tu się nie zawiodę.
Tak, tak, hańba i zdrada. – A miało być odwrotnie
„Powinniśmy dążyć do sytuacji, w której mniejszość ukraińska cieszy się
takimi samymi prawami co wszystkie pozostałe mniejszości w Polsce”
Są dwie możliwości – albo nie mają wystarczających praw w stosunku do wypełnianych obowiązków obywatelskich więc można dążyć do tego żeby im dodać praw, albo mają ich nadmiar, więc trzeba im to ukrócić.
Jak na razie to Nawrocki obiecał im ukrócić. – Teraz robi satanistyczną odwrotkę.
Tak, z całą powagą: równouprawnienie nie tylko cywilizacji, ale i wartości ludzkich (hierarchia wartości – wyższe i niższe) i wspólnotowych (mające pierwszeństwo i te, które powinny cierpliwie czekać na swoją kolej), gospodarze i przybysze, według zasady odkrytej przez profesora Konecznego zawsze będą skutkowały walką między nimi, a stroną która wygra będą ci drudzy, ci, którzy stawiają niższe wymagania duchowe, moralne (w tym będą się dopuszczały zdrad i korypcji, skrytobójstw i ludobójstw, przemocy (gwałtu), czy terroru (szantaży, wymuszeń i zastraszeń), a zwłaszcza kłamstw, i manipulacji…
Z tego wynika że Nawrocki już przeszedł do obozu antypolskiego, ale i antyludzkiego, czyli satanistycznego.
A jest tu jeszcze sprawa tolerancji. Nie może być w państwie tolerowanym nikt kto stwarza zagrożenie dla współobywateli i państwa, ani dla członków narodu, którego państwo jest dobrem wspólnym i zarazem własnością niepodzielną i niezbywalną.
Za tym idzie i wniosek, że nie może być w państwie tolerowanym nikt, kto stwarza zagrożenie dla dóbr, które posiadają inni obywatele, a zwłaszcza dla dóbr wspólnych narodu którego państwo jest, oraz dla jego bezpieczeństwa.
Z tego też wynika inny wniosek – że kto chce być dopuszczonym do życia w tym państwie jako tolerowany, musi tak samo jak ten naród rozumieć dobro i zło i działać dla jego dobra i dobra wspólnego i dla ich ludzkich i wspólnotowych celów.
– A dobro i dobro wspólne to tylko punkty charakterystyczne typowe dla natury ludzkiej i prawości (posadowionej bezpośrednio na prawdzie jedynej). Punkty dotyczącej natury ludzkiej do życia w jakiej zostaliśmy powołani przez Boga jedynego.
Dla tolerowanych, a nawet równouprawnionych wiara w Niego, wiara Jemu, ani wierność Jemu nie są wymagane -ale są wymagane we wszystkich sferach życia publicznego państwa.
Nie można sobie tolerancji uchwalić prawem, czy rozporządzeniem, ani wpisać do systemu wartości, bo ona nie jest wartością a łaską Suwerena – w Polsce Narodu Polskiego.
Łaska jest celowa – i jeśli udzielono jej osobie, a ona z niej nie korzysta ku jej celowi – w każdej chwili może być jej pozbawiona. Łaskami są też przebaczenie i wybranie. – Ludzi do pełnienia funkcji publicznych też wybieramy spośród powołanych przez naród – czyli równouprawnionych, a nie spośród tolerowanych, czy choćby tylko członków mniejszości.
Otóż Ukraińcy nie są monolitem ideowym, więc nie można ich traktować jednakowo jako ludzi funkcjonujących w jedności ducha czy zgodności dusz. – Na pewno należy żądać aby odcięli się od banderowców, bo nie tylko banderowcy nie mogą być w Polsce tolerowani, ale i ci co się od nich nie odetną jako od zbrodniarzy i ludobójców.
To jest konieczność, bo inaczej nie może być dla nich tolerancji, a więc i godzenia się na jakąkolwiek formę współpracy z nimi, oraz jakiegokolwiek zaufania im.
Niektórym tu mogą się kojarzyć i prawa wyborcze. Otóż równość wobec prawa nie oznacza dopuszczenia do praw wyborczych. – Do tego trzeba równouprawnienia związanego z równą służebnością wobec narodu właścicielskiego państwa i działania dl jego dobra jako dobra wspólnego narodu którego to państwo jest – Narodu Polskiego, z pełną gotowością do ofiar i poświeceń na rzecz narodu i państwa.
Do równouprawnienia w życiu politycznym państwa równouprawnionymi mogą być tylko elity ducha polskiego lub osoby zrównane z nimi w jedności ducha – w duchu polskim.
Demokracja zaczynała się u nas za czasów Królestwa Polskiego, a uzyskała pełnie swojego rozwoju za I RP. – Tu równouprawnionymi i elitą ducha byli wyłącznie szlachcice. Po odzyskaniu niepodległości, podczas obrad w Wersalu Żydzi domagali się równouprawnienia. – Nie dostali., bo jednak reprezentowani byliśmy przez elity Narodu Polskiego, które dobrze rozumiały co to jest i czym to grozi i potrafiły to wytłumaczyć przedstawicielom innych nacji.
O żadnej zbiorowej tolerancji (skutkującej równością wobec prawa i równością wobec obowiązków) czy zwłaszcza o żadnym zbiorowym równouprawnieniu mowy nie ma i być nie może. Dla Ukraińców też.
bełkot
Ojojoj, czyżby i pą presidente na taśmach rzeszowskich był uwiecznion?
trzymajac sie z zona za rece mozna wiele, np. spacerkiem rozaniec odmowic: opuszek kciuka to pierwsza roza, wskazujacego – druga, opuszek malego paluszka – piata, paznokietek serdecznego to siodma, srodkowego osma a paznokiec kciuka – dziesiata, potem wszystkie paluszki na chwala i cala dlon sciskamy na panska, i tak mamy pierwsza dziesiatke, teraz ona druga inicjuje i ani sie czlowiek obejrzy a tu spacer skonczony, polecam goraco
z Bogiem ludzie
Na pewno najwłaściwszą formą odmawiania różańca jest skupiona modlitwa na klęczkach lub ostatecznie na siedząco, bo czasem są problemy zdrowotne. A w metodzie, którą Pan proponuje, element spacerku, zabawy, liczenia paluszków może dominować nad modlitwą. Pytałem kiedyś spowiednika o odmawianie różańca podczas jazdy samochodem i powiedział, że sam często tak czyni. Był to ksiądz młody, zapewne obciążony obowiązkami, dla którego samochód jest “drugim domem”. A ja łapię się na tym, jak często podczas jazdy moja uwaga jest rozproszona, ile rzeczy odciąga uwagę od modlitwy i sprawia, że jest ona automatyczna. Chyba że jazda pustą szosą, bez wielkiego manewrowania.
dz 19,2
zegnam
Nawrocki mówi o podpisaniu ustawy
Ta ustawa nie jest nowa. Utrzymuje skandaliczną praktykę pomocy i przywilejów dla ukraińskich przesiedleńców. Po podpisaniu tej ustawy Polacy będą wciąż okradani. Wciąż będą trwonione zasoby wypracowane przez pokolenia Polaków z uszczerbkiem (ogromnym kosztem) dla dzisiejszego i przyszłych pokoleń. Ustawa nie zawiera postulowanego zapisu o penalizacji banderyzmu. Turystyka medyczna będzie kwitła kosztem polskich pacjentów, a Ukraińcy będą masowo dostawać polskie obywatelstwo, gloryfikując Banderę.
A poniżej, jak widać na zdjęciu, flaga Eurokomuny jest wciąż obowiązkowym elementem wystroju wnętrz salonów III RP. Żałosne
są w niej rozwiązania, które być może skłonią mnie do tego, aby podpisać tego typu ustawę.
Wygląda na to, że prezydent właśnie wchodzi w kapcie pozostawione w holu przez poprzedników. Szybko mu poszło. Braun nazwał to w swym ostatnim wywiadzie ze Skalskim “roztrwanianiem samego siebie”, zważywszy na olbrzymi potencjał nadziei i sympatii Polaków, z jakim Nawrocki rozpoczynał – niedawno przecież… swe urzędowanie. Takiego serdecznego, spontanicznego poparcia zwłaszcza wśród nasto- i – dziestolatków nikt nie miał przed nim.
Należę do seniorów na tym portalu i przeżyłem więcej zdrad w najnowszej historii Polski niż wielu innych. Jak przeżyć tę jeszcze jedną?
Mimo to, trwa wciąż modlitwa za niego. Może jeszcze nie wszystko stracone. Ma przecież dwóch dorastających synów, ma fajną pogodną córeczkę. Będzie musiał im patrzeć w oczy – przez wiele lat.
Jak informuje radio oraz strona prezydent.pl, prezydent podpisal ustawe o pomocy Ukraincom,w mysl ktorej pomoc nalezy sie tylko tym ,ktorzy mieszkaja w Polsce i placa finansowe naleznosci do skarbu panstwa polskiego.
Jak dalej poinformowal szef kancelarii – Bogucki, w projekcie prezydenckim beda takze zaostrzone kary za szerzenie banderyzmu..Sa tam tez zapisy o wydluzeniu okresu ubiegania sie o polskie obywatelstwo.
Zniknie tez tzw turystyka medyczna na koszt polskieego obywatela,jak zapewnia Bogucki,to podczas konferencji prasowej…
https://www.prezydent.pl/prawo/ustawy-podpisane/szef-kprp-ustawy,107898
Trzeba dalej obserwowac co sie bedzie z tym dzialo w praktyce. I punktowac,punktowac..
Ale penalizacji banderyzmu nie ma…
Minister Bogucki właśnie oświadczył, że:
A więc sukces :( To, że Sejm z wysokim prawdopodobieństwem nie podpisze tych prezydenckich projektów, to trudno, prezydent przecież robi, co może.
https://www.radiomaryja.pl/informacje/prezydent-podpisal-ustawe-o-pomocy-obywatelom-ukrainy-i-zlozy-dwa-swoje-projekty-z-bogucki-zadnej-innej-ustawy-ws-pomocy-obywatelom-ukrainy-prezydent-juz-nie-podpisze/
https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/szef-kprp-ustawy,107898
Co z tego, że złoży projekty własnych ustaw, jak w ustawie, którą podpisał, oprócz pracujących ukraińców,wprowadzono definicję “czynnych zawodowo” do których zalicza się m.in. bezrobotnych zarejestrowanych w Urzędzie Pracy, rencistów i emerytów, inwalidów wojennych.
Okres oczekiwania na wystąpienie o obywatelstwo polskie skrócono z trzech lat do dwóch.
Czyli, i panu Bogu świeczkę i Diabłu ogarek.
Najgorsze jest to, że nie mówią prawdy.
Bardziej mnie interesuje sam prezydent, jako osoba. Przemiany, jakie władza w nim czyni. In plus czy in minus. Patrzę na to z narastającą trwogą ale i wciąż z nadzieją. Każda wiadomość przechyla szalę wagi w jedną lub w drugą stronę i wtedy na chwilę ogarnia mnie prawie rozpacz, a potem znów błyska światło. Mam bowiem dziwne wrażenie, że w duszy prezydenta rozgrywa się podobna walka ciemności ze światłem, że on i z czymś i o coś się zmaga. Nie umiem patrzeć na niego jak na zaprzedanego temu czy tamtemu, choć jakichś deformacji się już nabawił, obcując wiele z ludźmi ciemności. Ale i światła, bo jego wiara wydaje mi się szczera, w przeciwieństwie do figurantów w rodzaju Adrianka, nie mówiąc o reszcie. Niestety, i to jest poważna ujma: tak niewiele wiemy o jego pochodzeniu, chyba najmniej z dotychczasowych.
Piszesz “Najgorsze jest to, że nie mówią prawdy”… Czy nie oczekujesz zbyt wiele? Ci, którzy chcą mówić prawdę, nie wchodzą w ogóle do polityki. Znam i Ty znasz masę ludzi uczciwych, mądrych, nawet wspaniałych, na których patrzę i myślę, jak wiele pożytku mogliby dać Polsce. Ale – właśnie – oni w ogóle nie próbują wchodzić w tę grę o nazwie polityka, bo nie chcą zatracić duszy w kłamstwie i pozorach.
Naprawdę, jesteśmy świadkami, gdy rozstrzygają się na naszych oczach losy Polski.
Naprawdę, jesteśmy świadkami, gdy rozstrzygają się na naszych oczach losy Polski.
Zgoda i dlatego też patrzę na to wszystko z trwogą.
Pokuta i modlitwa tyle i aż tyle.
Otoczenie pana Prezydenta coraz bardziej mnie przeraża.
Pokuta i modlitwa tyle i aż tyle
Myślę, że niestety często zapominamy – i tu biję się w pierś – o pokucie. Mam tu głównie na myśli post ścisły. To jest przepotężna broń przeciw diabłu. Jest powiedziane, że są takie grzechy, których samą modlitwą, bez postu zwalczyć się nie da. Zapewne należy do nich straszliwa wina Polski w postaci aborcji. Nieszczęścia, których dziś doświadczamy, są w ogromnej mierze skutkiem tego.
Owszem, praktykuję post w piątki i w dni nakazane, całkowitą abstynencję, szlaban na wiele uciech, ale to właściwie wszystko. Jeden i drugi z moich znajomych przystąpił już do postu o chlebie i wodzie w piątki, a nawet również w środy. Ten post wcale nie jest taki straszny. Przystępują do niego – według wskazań lekarskich – pacjenci na dobę przed kolonoskopią, ja też tego doświadczyłem i to nic takiego. Pije się cały dzień wodę niegazowaną, a nawet – według wskazań religijnych a nie lekarskich – wolno zajadać chleb. Jeśli zakupi się przedtem jakiś bochenek prawdziwego świeżego chleba z piekarni (coraz trudniej o taki) to jest przecież sama rozkosz dla podniebienia. Można go omaścić niekoniecznie tonami masła, bo co to byłby za post, ale np. skropić oliwą. Tak jadano chleb w czasach Jezusa.
Niestety, jednak podpisał. Czyli zdradził. No to już chyba po nim. Owszem, lepszy on niż tęczowa Rafalala. Ale wzorem swego poprzednika dekorującego Orłem Białym krwawego kabareciarza z Kijowa, również on, jak widać, nie szczędzi nam bólu zdrady i niespełnionych nadziei. Potężne haki muszą być na nich, albo, może – “nakaz krwi”?.. o której w jego żyłach przecież nic nie wiemy… Skoro parę dni wcześniej spotkał się, niejawnie, bo nie mówił o tym program wizyty, z Ronaldem S. Lauderem, przewodniczącym Kongresu Żydowskiego w USA?… Po co? Aby po raz setny dowodzić mu, jak nieuzasadniona prawnie jest ustawa 447, za którą przecież polakożerca Lauder osobiście stoi? Nie wierzę. A czasu dla Polaków w USA nie znalazł. Wszystko to przykre, bolesne, nasuwające wiele pytań, kim on naprawdę jest.
0 zaskoczenia, może się nawrócił na judaizm?
Karol Nawrocki odbył przeszkolenie agentury rządu USA dla polityków proamerykańskich
w Szkole Liderów Ministerstwa Spraw Zagranicznych USA
(w Szkole Liderów Departamentu Stanu USA)
Alumn projektu Departamentu Stanu USA International Visitor Leadership Program (IVLP)
Co mają wspólnego
prezydent Bronisław Komorowski z PO,
prezydent Aleksander Kwaśniewski z Lewicy,
premier Donald Tusk z PO,
premier Hanna Suchocka
premier Kazimierz Marcinkiewicz z PiS
prezydent Karol Nawrocki z PiS?
Wszyscy brali udział w International Visitor Leadership USA
Komunista Mieczysław Rakowski z PZPR był kursantem antykomunistycznego Departamentu Stanu USA w roku 1978.
Beata Szydło jest absolwentką Szkoły Liderów przy amerykańskim Departamencie Stanu.
Rekruci tej Szkoły Liderów są wybierani przez dyplomatów obcego państwa z Ambasady USA
To “kształcenie” liderów z różnych państw ma służyć celom amerykańskiej dyplomacji i realizować amerykańską politykę rządu.
wywiad brytyjski nie jest zachwycony takim ksztaltowaniem brytyjskich elit
Myślę, że to jest coś jeszcze głębszego. Tam się jedynie szkoli do zadań podręczne narzędzia, puppets niższego stopnia, bo kim w końcu były takie miernoty jak Szydło czy Komoruski. Owszem, posłusznie przecierali wskazane im drogi. Ale tym razem chodzi o coś naprawdę wielkiego, dokonuje się prawdziwy jawny gigantyczny handel Polską. Polska ma nie istnieć, tego już ta piekielna agentura nie ukrywa. Pcha ich potężny wspólny motor i raczej podejrzewałbym, że to nie tyle Departament Stanu USA, ile rzeczywiście jakiś diabelski składnik wspólnej krwi.
I miernoty jak Szydło czy Komorowski pracą zespołową rozgrywają Polaków.
Policjanci, prokuraturzy, sędziowie, lekarze, urzędnicy działają przeciw Polakom więc czy państwo polskie istnieje?
Pcha ich brak instynktu samozachowawczego Polaków i brak solidarności Polaków.
Ukrainka Natalija Mykołajiwna Panczenko, ukraińskie aktywiszcze działające na terenie Polski ogłosiła, że będzie reprezentować Polskę
w “projekcie wymiany zawodowej International Visitor Leadership Program (IVLP)”,
dzięki “zaproszeniu” ambasady USA w Warszawie, sojusznika Polski.
Ukrainka Natalia Panczenko znana jest ze swojej zajadłej postawy w trakcie amerykańskiej kolorowej rewolucji – Euromajdanu,
a także z grożenia Polsce i Polakom ukraińską agresją i jej konsekwencjami.
“Wzrastanie wrogości między Ukraińcami a Polakami jest już bardzo niebezpieczne,
zwłaszcza dla Polski.
Ponieważ na terytorium Polski zaczną się walki, bo na terytorium Polski rozpoczną się podpalenia sklepów, domów i tak dalej.”
Czyli kolejnym premierem/prezydentem Polski będzie Ukrainka Natalia Panczenko
lub Nazi-Ukro-Polin z nadania USA i oczywiście genialnego stratega Tuska/Kaczyńskiego.