
Przewodniczący Konfederacji Korony Polskiej – dzięki którego wsparciu, przypomnijmy, szala zwycięstwa w drugiej fazie wyborów prezydenckich przechyliła się w ostatniej chwili na osobę Karola Nawrockiego – nie wypomina Prezydentowi, że ten nie kwapi się z zaproszeniem partii, której zawdzięcza swój urząd, na spotkanie do Pałacu Prezydenckiego, choć inne partie już dawno tę herbatkę kurtuazyjną z prezydentem wypiły. Ale Grzegorz Braun to człowiek wielkiej klasy, nie dąsa się.
Ważniejsze są w tej chwili inne sprawy, a przede wszystkim powstrzymanie podżegaczy wojennych, w tym osób obecnych w “rządzie polskim”, a także, niestety, w Pałacu Prezydenckim – przed wciąganiem naszego kraju i polskiego żołnierza do ukraińsko-rosyjskiej maszynki do mielenia mięsa. Przypomina w tym kontekście tajemniczą umowę podpisaną przez Prezydenta, której treści nie ujawniono, a dotyczyć ma ona zgody na obecność na polskim terytorium obcych wojsk.
– Panie Prezydencie Nawrocki, po co to panu! – woła dziś Braun z trybuny ustawionej przed Pałacem, przypominając niedawne zaangażowanie się Prezydenta po stronie nieprawdziwego, rzekomo rosyjskiego sprawstwa “ataku dronowego”na Polskę z pominięciem, wbrew faktom, rzeczywistych prowokatorów, których szukać należy o wiele bliżej niż w Rosji, bo w okolicach Kijowa.
– Czytaj, co podpisujesz, Prezydencie! – kontynuuje Braun. – Dokumenty, które zostają ci położone na biurku! O stanie wojny decyduje Sejm, w zastępstwie Sejmu Prezydent, gdyby Sejm zebrać się nie mógł. [Zaś] o wysyłce żołnierza polskiego za granicę, pod pretekstem szkolenia – w ramach pobytu a nie działań bojowych – może, niestety, decydować rząd na wniosek ministra obrony [jednak] za zgodą Prezydenta! Na to, Panie Prezydencie, się nie zgódź, jeśli chcesz pozostać polskim prezydentem, a nie będzie to łatwe. Przed tym Pałacem Prezydenckim stoją trzy maszty flagowe: flaga Rzeczpospolitej wzięta w kleszcze, z jednej strony flaga eurokołchozowa, z drugiej Paktu Północno Atlantyckiego. Czy w tym towarzystwie biało-czerwona się obroni?
Wojna przeciw Polsce już się toczy, ale Tusk którego Braun nazywa folksdojczem, lokajem i zdrajcą nie jest zainteresowany wojną sprawiedliwą w obronie Polski, a wraz z nim ogłupiona gawiedź, która nie widzi, że do Polski weszli już Ukraińcy często o poglądach banderowskich, wchodzą Niemcy pod szyldem faszystowskiej Unii, a oni wciąż czekają na Putina.
Wojna sprawiedliwa. Czym jest? Bellum iustum w historii i Katechizmie
No tak, Braun to klasa sama w sobie. Jakże marnie wypada na jego tle własna jego siostra, która dopatrzyła się 6% eskimoskiej krwi u siebie i chociaż tą drobiną się dowartsciowuje. Jakaż przepaść między rodzeństwem. Bóg miłosierny nieporównano rozdziela talenty i obdarza rozumem.
A może to my jesteśmy tacy frajerzy, że dajemy się wodzić tym razem bardzo inteligentnemu – w porównaniu z Bolkiem – fleciście z Hamelein, który oczarował kolejnych naiwniaków i mobilizuje gorące polskie serca do obrony tej resztówki Polski w której przyszło nam żyć. Co nie tak robi Braun, że jego czyny i słowa działają jak płachta na byka na niejednego domniemanego prawicowca (patrz list 16-u, Mąndrela, Ziemkiewicz et consortes)
Co takiego może wiedzieć taki np. Pan Nikt, rzucający na lewo i prawo epitetami o Rebe Braunie, czy też przykład podany przez Cz.L.
Jakże łatwo przychodzi różnym perfomersenom rzucaniem błotem w osoby wybijające się. Czyżby agentura wpływu bawiła się nami jak kot z myszą? Przecież robią to teoretycznie ludzie z prawej strony. Jakie czeluści ciemności skrywa ludzka psychika skoro rodzona siostra potrafi publicznie znęcać się nad bratem, który bez wątpienia przerasta ją intelektem i charyzmą , ale przede wszystkim – rozumem. Chyba że, taki Gryguć ma rację, a skoro coś wie, to dlaczego nie powie tylko rzuca błotem.
Boże miej nas w swej Opiece.
Dajmy sobie spokój z takimi “prawicowcami” jak Mandrela czy Ziemkiewicz…
Być Polakiem, narodowcem, to ZAWSZE znaczy też być katolikiem. I to prawdziwym katolikiem a nie malowanym, który nie modli się co dzień i nie spowiada co parę tygodni. A kontakt z Bogiem daje mądrość.
Dla bezpieczeństwa Polski (nawet tylko wizerunkowego) trza starać się o broń ABC.
Braun najpierw wspiera, potem beszta. Krótkowidz, czy wyrachowaniec? A może to i to? Podsumowanie: Braun to najprawdopodobniej wyrachowany dureń.