Tego jeszcze nie grali czyli „podatek od sypialni”

Wiele osób, głównie starszych par, których dzieci opuściły dom, mieszka w domach rodzinnych z jedną lub kilkoma pustymi sypialniami. Gdyby państwo wprowadziło podatek od niezamieszkanych sypialni, jednocześnie znosząc podatek od czynności cywilnoprawnych, zachęciłoby to te osoby do sprzedaży domów rodzinnych i przeprowadzki do mniejszego metrażu, uwalniając w ten sposób lokale dla młodych rodzin, które poszukują lokum.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

 

Przerażający plan stojący za proponowanym w Australii „podatkiem od sypialni”

Australijski think tank zaproponował radykalne rozwiązanie rzekomego „kryzysu mieszkaniowego” – opodatkowanie niewykorzystanych sypialni [pokoi].

Myślenie jest proste: wiele osób, głównie starszych par, których dzieci opuściły dom, mieszka w domach rodzinnych z jedną lub kilkoma pustymi sypialniami. Gdyby państwo wprowadziło podatek od niezamieszkanych sypialni, jednocześnie znosząc podatek od czynności cywilnoprawnych, zachęciłoby to te osoby do sprzedaży domów rodzinnych i przeprowadzki do mniejszego metrażu, uwalniając w ten sposób lokale dla młodych rodzin, które poszukują lokum.

Ale czy naprawdę tak to ma działać?

Oczywiście, że nie.

W efekcie nowo zmotywowani sprzedawcy zmierzą się z funduszami hedgingowymi i firmami typu private equity, które są gotowe zapłacić 10-20% ponad cenę rynkową. Pisałem o tym w moim artykule z 2021 roku „Co NAPRAWDĘ stoi za wojną o własność domu?”.

«Początki „Wielkiego Resetu” to wielowymiarowa sprawa. Dużo mówimy o paszportach szczepionkowych, lockdownach i aspektach związanych z covid-19 – i powinniśmy – ale to nie wszystko.

Pamiętaj, chcą, żebyś „niczego nie posiadał i był szczęśliwy”. A na samym szczycie listy rzeczy, których zdecydowanie nie powinieneś posiadać, znajduje się twój własny dom.

Artykuły na ten temat pojawiają się od kilku lat, ale w obliczu „pandemii” (jak wiele innych wydarzeń) nabrały tempa. Program ukryty gdzieś na ostatnich stronach, za bezsensownymi, dużymi, czerwonymi cyframi covid-19, ale być może nie mniej złowieszczy.»

Od tego czasu rynek ten stale się rozwija. Do grudnia 2022 roku firmy typu private equity odpowiadały za prawie 30% zakupów domów w Stanach Zjednoczonych. Przewiduje się, że do 2030 roku BlackRock i inni będą posiadać około 40% amerykańskich domów.

Podobnie jest w innych krajach na świecie. Kanada podąża śladem USA, a inwestorzy z sektora private equity są już właścicielami około 37% domów jednorodzinnych w Niemczech.

W Wielkiej Brytanii w 2024 roku firmy private equity zainwestowały 1,5 miliarda funtów w domy jednorodzinne, a sam Blackstone kupił ich ponad 4000. Według „New York Timesa” amerykańskie firmy inwestycyjne są już największymi wynajmującymi w Madrycie.

Aby temu zapobiec, Australia teoretycznie podjęła działania, wprowadzając na początku tego roku dwuletni zakaz zakupu nieruchomości przez zagranicznych inwestorów, jednak zakaz ten nie dotyczy australijskich firm private equity.

W międzyczasie prasa publikuje artykuły takie jak ten

«Wynajem czy zakup: Czy wynajem na całe życie jest naprawdę taki zły?»

Albo ten

«10 powodów, dla których wynajem może być lepszy niż zakup»

Cel jest dość oczywisty. A jeśli podatek od sypialni stanie się rzeczywistością, wszyscy będziemy wiedzieć dlaczego.

_______________

The creepy agenda behind Australia’s proposed “bedroom tax”, Kit Knightly, Aug 23, 2025

 

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!