Tytuł można by rozumieć dwojako na przykład, że mam jakąś „szajbę”, pasję, hobby ale tym razem będzie o felis catus domestica, czyli kocie domowym. Język polski jest wspaniały przez swoją wieloznaczność, zdrobnienia, zaskakujące związki frazeologiczne. Specjaliści od mowy polskiej więcej by napisali.
Kot fascynował od wieków, był w różnych kulturach czczony, tępiony, poważany, stosunek do niego nigdy nie był obojętny, kot zawsze wzbudzał emocje. Tak się działo i dzieje i jest to związane z jego cechami fizycznymi i charakterem, bo kot jak mało które zwierzę jest charakterny.
Moja kotka Florcia jest jedną z czworga rodzeństwa, której się poszczęściło. Dwa lata temu jej mama okociła się w moim ogrodzie i niestety kociaki dopadła zaraźliwa infekcja zwana kocim katarem, która uśmierciła trójkę kociaków. Rodzeństwo zakopałem pod płotem a jednego kotka udało się uratować. Florcia po chorobie jest zdrowym, wesołym, dynamicznym i wszędobylskim kotkiem. Ślepota na jedno oko w niczym jej nie przeszkadza. Kot ma tyle innych genialnych zmysłów, że ta ułomność w niczym nie ogranicza jej zdolności łowieckich, poznawczych i każdych innych.
Dalsze kocie opowiadanko podzielę na dwie części, pierwsza będzie o kocich zmysłach, druga o zachowaniach, charakterze. Informacje i opinie są na podstawie literatury fachowej i moich obserwacji.
Wzrok
Kot widzi 6 razy lepiej niż człowiek i w szerszym paśmie. Jego wzrok rejestruje światło w ultrafiolecie, co umożliwia mu obserwację nie tylko śladów moczu ofiar np. myszy.
Kot jest aktywny nocą i budowa jego oka umożliwia widzenie, gdy dla nas jest to niemożliwe. Za siatkówką ma błonę odblaskową (tapetum lucidum), zbudowaną z komórek działających niczym lusterko oraz ma 2 razy więcej pręcików niż oko ludzkie. Oczywiście w zupełnej ciemności widzi tyle samo co my, czyli nic.
Kot widzi mniej kolorów, na przykład nie widzi czerwonego (podobno widzi jako żółto-niebieski) ale za to kąt widzenia to przeszło 260 stopni.
Dla kota obraz ciągły pojawia się powyżej 100 Hz (dla nas > 25 Hz). Kot standardowy film widzi jak pokaz slajdów.
Obrazy statyczne są nie interesujące natomiast reakcja na jakikolwiek ruch w polu widzenia jest niesamowicie szybka, chyba najszybsza wśród zwierząt. Kot jest szybszy od węża. Ma w mózgu specjalny ośrodek wychwytujący najmniejszy ruch czy zmianę kontrastu.
Dzięki trzeciej powiece, tzw. błonie migawkowej, kocie oko jest stale nawilżane płynem łzowym. To wyjaśnia, dlaczego koty nie muszą mrugać: mogą wszystko mierzyć wzrokiem. To także sprawia, że kot wygląda tak fascynująco. Same oczy są prawie nieruchome – aby spojrzeć w innym kierunku, kot musi poruszyć głową.
Kotu, w porównaniu do człowieka, wystarcza ok. jednej szóstej wymaganej ilości światła, aby móc widzieć. Zawdzięcza to znacznie większej gęstości receptorów wzrokowych i skrajnie rozszerzonym źrenicom.
Kilka ciekawostek
Koty syjamskie nie mają „lusterka” wiec ich oczy nie świecą w ciemności.
Koty z niebieskimi oczami świecą po ciemku na czerwono z uwagi na dużą ilość rodopsyny. Większość kotów świeci oczami na zielono-żółto.
Nie tylko oczy kotów w nocy świecą, tak mają i inne drapieżniki, jak i roślinożercy.
Oczy kota silnie reagują na światło, a w wyniku jego działania w naturalny sposób zmienia się wielkość źrenicy. Pozwala to na dostosowanie ostrości widzenia adekwatnie do warunków. Istnieją jednak sytuacje, kiedy kot ma szerokie lub wąskie źrenice bez względu na światło. O tym będzie dalej.
Dotyk
Jeżeli popatrzysz na głowę kota zauważysz ponad tuzin wąsów na górnej wardze oraz kilka czuciowych włosów stanowiących brwi i brodę a także na łokciach. To wibrysy. Długie i grube włosy rosną we wrażliwych punktach na ciele a każde poruszenie natychmiast zawiadamia kota o ruchu lub przeszkodzie. Można powiedzieć, że te włoski czuciowe to jakby dodatkowe oczy kota umożliwiające poruszanie się w absolutnej ciemności.
Wibrysy osadzone są w głębszej warstwie skóry niż inne włosy. Działają jak dźwignia wzmacniająca ruch podczas zgięcia. Ruch wąsów pobudza końcówki nerwów, które dostarczają kotu szczegółowe informacje o otoczeniu, prędkości i kierunku ruchu, a nawet minimalnych drganiach powietrza wokół ofiary lub przeszkody, nawet gdy zwierzę nic nie widzi. Impulsy z wibrysów przechodzą do mózgu taką samą drogą, jak informacje z oka. Następnie mózg używa dwóch systemów do zbudowania trójwymiarowego obrazu otoczenia. Kot bez wąsów może czuć się bardzo niepewnie, poruszając się w ciemności lub przez wąskie przejście. O zmierzchu, jak źrenica jest rozszerzona, by wpuścić do oka możliwie dużo światła, oko jest mniej zdolne do skupienia się na bliskich przedmiotach, dlatego kot używa swoich wąsów do badania otoczenia. Nagłe dotknięcie wibrysów powoduje, na przykład, zmrużenie oczu, co jest naturalną ochroną przed ich zranieniem.
Wąsy spełniają dużą rolę w czasie łowienia przede wszystkim w momencie, gdy kot złapie ofiarę i trzyma ją zębami. Polowanie dla kotów jest bardzo ekscytujące, a wydzielająca się adrenalina utrzymuje je w najwyższej aktywności. Adrenalina powoduje silne rozszerzenie źrenic, kot trzymający w zębach ofiarę widzi bardzo słabo; w dostrzeżeniu szczegółów budowy ofiary pomagają mu wibrysy. To za ich pomocą odnajduje miejsce śmiertelnego ugryzienia, jak więc widać – wibrysy są niezwykle ważne i spełniają bardzo użyteczną rolę „trzeciej ręki” lub „trzeciego oka”.
Nie tylko wibrysy ale całe ciało kota jest bardzo czułe na dotyk. Stąd głaskanie powinno być delikatne a zbyt długie może prowadzić do przebodźcowania i agresywnego zachowania kota.
Słuch
Słuch oraz lokalizacja źródła dźwięku są u kota bez wątpienia lepsze niż u człowieka. U dorosłych osobników górna granica słyszalności wynosi około 50 000 Hz, a młode koty słyszą dźwięki o częstotliwości nawet do 100 000 Hz! Dla porównania – człowiek słyszy dźwięki do 20 000 Hz. U starszych ludzi wynik ten dodatkowo gwałtownie spada. Także i psy w kwestii słuchu ustępują kotom, gdyż odbierają dźwięki do 40 000 Herzów. Dolna granica słyszalności podobna jak u nas czyli ok. 20 Hz.
Tak więc w kwestii natężenia dźwięku koty wyprzedzają znacznie człowieka. Ledwo dla nas słyszalny dźwięk przez kota zostałby podjęty nawet, gdyby był jeszcze tysiąc razy cichszy. By nie czuć się otoczonym z każdej możliwej strony przez nieprzeniknioną falę dźwięków, kot potrafi doskonale filtrować znaczące dla niego dźwięki: Mysz wydaje z siebie ciągle ciche popiskiwanie, by pozostawać w kontakcie ze swoimi krewnymi. Kot potrafi wychwycić te dźwięki nawet z odległości 20 metrów! Wraz z postępującym wiekiem słuch kota wprawdzie słabnie, jest jednak wciąż tak rozwinięty, że może całkowicie zastępować zmysły dotyku i wzroku. Niewidomy kot nie jest więc w żadnym razie zagubiony czy zdezorientowany.
Konsekwencja tak doskonałego zmysłu słuchu jest oczywista: Koty stronią od głośnej muzyki i hałasów. Ze względu na ich naturalną technikę polowania zawsze istotne dla nich było odbieranie nawet najcichszych dźwięków. Nawet jeśli domowe koty dziś już nie muszą polować, by przetrwać, ich słuch jest wciąż niesamowicie wyczulony. Rejestrują ultradźwięki zanim człowiek zorientuje się, że dzieje się coś niepospolitego. Nawet we śnie kocie uszy nastawione są na odbiór dźwięków. Być może dlatego potrzebują tylu godzin wypoczynku, bo zażywają tak naprawdę niewiele dobroczynnego, głębokiego snu…
Na dodatek mruczki potrafią zlokalizować źródła kilku dźwięków dobiegających do nich w tym samym czasie i wyłowić z nich te, na których im zależy (czyli np. szmer potencjalnej ofiary). Sprzyja temu ruchliwość kocich uszu poruszanych przez 30 mięśni (ludzkie ucho ma ich zaledwie 6). Kot potrafi obrócić ucho o 180 stopni, aby znaleźć źródło najdelikatniejszego szelestu.
Budowa
Kot ma 230 kości czyli o 24 więcej niż jego właściciel. Ponadto 53 spośród tych 230 kości to luźno połączone mięśniami (nie ścięgnami) kręgi w kręgosłupie. Koty ogólnie są bardzo rozciągliwe i w dużej mierze zawdzięczają to budowie swoich obojczyków, która różni się od naszej. Są one przymocowane jedynie do mięśni, nie do kości. Fakt ten zwiększa i tak już niezwykłą elastyczność kotów. Oznacza to, że jeśli kocia głowa gdzieś się zmieści, to prawdopodobnie reszta ciała też da radę się przecisnąć. Dlatego koty są w stanie przejść pod drzwiami czy przez wąskie szczeliny.
Brak połączenia kostnego obojczyków czyli również przednich łap z kręgosłupem oraz błyskawiczna reakcja systemu nerwowego (błędnik, oczy, centralny i obwodowy układ nerwowy), elastyczność mięśni, reakcja ogona, zapewnia kotom przetrwanie upadku ze znacznych wysokości.
Przy opisie kota nie można pominąć zdalnie sterowanych pazurów, które są skutecznym narzędziem łowieckim a w zabawie pewnym utrapieniem dla właściciela i jego mebli.
Jak kot działa
Jestem kociarzem więc dla psiarza lub osoby, która nie lubi kotów (są tacy!?), moje pisanie może być niezrozumiałe ale liczę, że to się zmieni.
Porównanie psa z kotem chyba dobrze oddaje taki mem:
– pogłaskany pies – jaki ten pan dobry i wspaniały, że mnie pogłaskał,
– pogłaskany kot – muszę być wspaniały, że mnie ten człowiek pogłaskał.
Wracając do pytania – jak kot działa? – ktoś mógłby powiedzieć, że działa jak chce, ale tak nie jest. Kot jest niezależną istotą ale potrafi przywiązać się do człowieka, reaguje na jego nastroje, umie okazać radość kiedy wracam do domu, złość kiedy zostaje sam na parę dni, potrafi się obrazić odwracając się ostentacyjnie zadkiem.
Potrafi zachęcić do zabawy przynosząc różne zabawki, aportując jak pies. Jak mu się znudzi daje do zrozumienia, że ma dość.
Niektórzy twierdzą, że koty są fałszywe bo potrafią drapnąć pomimo wcześniejszego przyzwolenia na głaskanie. Taka opinia wynika z nieumiejętności odbierania niewerbalnych sygnałów jakie kot przekazuje. Kota trzeba się nauczyć.
Kocie oczy też potrafią dużo powiedzieć. Bywa że kot gapi się przez długi czas w pustą ścianę. Dla kogoś kto nie wie jak kot działa jest to bezmyślne zachowanie. A tak nie jest – ponieważ kot widzi w ultrafiolecie ta ściana, która dla nas jest biała, dla kota może mienić się różnymi ciekawymi barwami i wzbudzać zainteresowanie.
Istnieją sytuacje, kiedy kot ma szerokie lub wąskie źrenice bez względu na światło. Mocno rozszerzone świadczą o przerażeniu. Oczy wydają się wówczas całe czarne. Rozszerzone źrenice mogą towarzyszyć też problemom zdrowotnym – bywają efektem długotrwałego bólu czy nadciśnienia. Wąskie, wręcz ściągnięte w pionowe szparki, to objaw agresji i złości. Można zaobserwować je podczas polowania na mysz. Informują też o podnieceniu, kiedy podaje się pupilowi zabawkę z kocimiętką lub miskę z ulubionym jedzeniem. Inną sytuacją, kiedy kocie źrenice się zwężają, jest zaskoczenie.
Oczy zrelaksowanego kota mają naturalny kształt, a wielkość źrenic zależy wówczas od ilości światła. Zrelaksowany i ufny kot będzie miał półprzymknięte, senne powieki. Kiedy kot patrzy na ciebie przez dłuższą chwilę, po czym mruży oczy i odwraca się, oznacza to, że nie ma ochoty do nawiązania bliższego kontaktu i chce, żeby dać mu spokój. Intensywne wpatrywanie się można rozumieć dwojako – po pierwsze z groźbą (kot jest w stanie samym spojrzeniem zmusić innego kota do wycofania się z jego terytorium), a po drugie z tęsknotą i próbą zwrócenia na siebie uwagi. W tym przypadku przy ocenie kocich intencji ważna jest analiza innych zachowań.
Na koniec dwie sprawy – właściwości futra i mruczenie.
Futerko składa się z 4 rodzajów włosa: podszerstka, włosów ościstych, włosów okrywowych i wibrysów. Kot potrafi do kilkunastu razy dziennie wylizywać futerko. Natomiast ma ono jedną zadziwiającą cechę – Florcia wytarza się w kretowisku, jakichś liściach wstanie przejdzie parę kroków i jest czysta. Jak ja się wybabrzę w glebie to muszę się długo domywać nie mówiąc o ubraniu.
Jak to się dzieje, że kot mruczy?
Działanie mruczenia jest bez wątpienia warte opisania, jednak jak to się dzieje, że koty produkują ten charakterystyczny nieprzerwany dźwięk? Jak to się dzieje, że wprawiają całe swoje ciało w wibracje, nie powodując napięcia mięśniowego czy tracenia tchu? Odpowiedzieć na te pytania próbował już niejeden naukowiec – do dziś jednak zagadka ta nie została niestety całkowicie i jednoznacznie rozwiązana. Niektórzy badacze uważają, że mruczenie produkowane jest przez mięśnie krtaniowe – inni, że za dźwięk ten odpowiedzialna jest kość gnykowa. Są też tacy, dla których to fałdy skórne znajdujące się w pobliżu fałd głosowych lub nawet tętnica główna odgrywają najważniejszą rolę w produkcji kociego mruczenia. Tę ostatnią opcję jednak w ostatnim czasie wykluczono. Według najnowszych odkryć za odgłos mruczenia odpowiedzialny jest efekt rezonansu, który powstaje prawdopodobnie poprzez obijanie się o siebie fałd głosowych.
Dlaczego koty mruczą w określonych sytuacjach? Powody mogą być różne i nie do końca jasne:
• Są zadowolone i czują się komfortowo
• Są zdenerwowane i regulują własny poziom stresu
• Uspokajają innych
• Koją ból
• Komunikują się między sobą lub z człowiekiem
===========================
Do kota
Kocie, mądry monarcho, tajemniczy, skryty —
Czyż nasze smukłe palce, ciężkie od pierścieni
Godne są twojej czarnej i białej słodyczy
I pyszczka z aksamitu i drogich kamieni?
Zwijasz się z dziwnym wdziękiem niby gąsienica,
Stokroć bardziej gorący niż ptak skryty w dłoni.
Twój nos, nagość jedyna w aksamitnych licach,
Jest świeży i wilgotny niby kwiat na błoni
Choć się mienisz od wstążek, miękki, kolorowy,
Dzikość pręży ci uszy i rozdyma chrapki,
Gdy ścigając grzechotkę zabawiasz się w łowy
I zaciskasz na krążku swe zdobywcze łapki.
W ujarzmionej małości, w tłumionym pomruku
Odzywa się królewskość imć tygrysa — pana.
W twych lędźwiach jak sprężona moc w napiętym łuku
Śpi nieznanych rozkoszy ziemia obiecana…
Dziś wieczór, obojętny na nasze pieszczoty
Przycupnąłeś, w marzeniu pogrążony błogim.
W twych oczach uśmiech Buddy połyskuje złoty
Gdy sobie przypomnisz, że sam jesteś bogiem.
Charles Baudelaire
Kicia
Jest szaro i smutno – jesień,
Dzień smętny kładzie się spać.
Przychodzisz do mnie, do łóżka,
I mrucząc patrzysz mi w twarz.
I kładziesz się w czystej pościeli,
I czekasz na pierwszy mój ruch,
Rozciągasz swe ciałko leniwie
Prosząc – pogłaszcz mnie tu.
I czujesz się przy mnie bezpiecznie,
I lubisz mój dotyk i ruch,
Bo wiesz, że jedyną zapłatą
Jest twoje oddanie i mruk.
piko
Zdaje sobie sprawę, że powyższy tekst nie licuje z powagą tego portalu ale żeby, jak to się mówi, nie zgłupieć od tych wszystkich mądrość zamieściłem tę lżejszą notkę.
Dowiedziałem się nowych rzeczy :-) Od kilku lat koty (cenię za zwinność i szybkość) lubię bardziej od psów, ale wiem, że to pies (wierny jak pies) potrafi być “wiernym przyjacielem”
Pierwszą dziewczyną, która miała kota była popularna Ala. Ostatnią była poznana kilka lat temu. Kiedy się z nią rozstałem zacząłem tęsknić za kotem.
Mamuśka rządzi !
Czeka mnie ciężkie zadanie, bo będę starał się opisać różnorodność umaszczenia i charakterów kociej czeredki, która zadomowiła się na barce autentycznego warszawskiego, wiślanego rybaka, zacumowanej w tzw. porcie postojowym, zwanym przez wędkarzy „Zimne”.
Chociaż ……zrobię małą woltę i skupię się tylko na dwóch kocich przedstawicielach, dominujących w tej nieco zdziczałej ósemce .
W okresie który będę opisywał, rzeczony rybak, z nieznanych mi przyczyn stracił prawo do odłowu ryb w Wiśle, co przy braku rybiej karmy, miało prawdopodobnie duży wpływ na dokarmianie kociej gromadki.
Na szczęście akwen zwany „Zimne” łączył się z Wisłą, która zasilała go swoim rybostanem, co przekładało się na spore zainteresowanie tą wodą dużej grupy wędkarzy, którzy niejako z marszu zajęli miejsce rybaka, jako dostarczyciele ryb dla wygłodniałych kotów.
W kociej ósemce panowała swoista hierarchia.
Najważniejszą kocią personą była kotka, o czarnobiałym umaszczeniu, którą nazwałem Mamuśka, wyróżniająca się spośród stada swoistym dostojeństwem i jak się okazało pozorną łagodnością oraz pełnym oswojeniem, bo przychodziła na kolanka na pogłaskanie. Przydomek Mamuśka wziął się stąd, że prawdopodobnie cała reszta kotów to było jej potomstwo; z wyróżniającym się pięknym ubarwieniem, kocim draniem, robiącym za przywódcę tego kociego miotu.
Ten koci drań też przychodził na kolanka ale cechująca go namolność odróżniała go w tym względzie od Mamuśki.
O ile barwa kocicy była w rodzaju standard, to dominujące kocisko wymaga odrębnego i dokładnego opisu.
Namaluję wam piórem „wyobraźni” kota; waga około 3 kg, o rudawej sierści z prawie nieuchwytnymi przebiciami starego złota, a wszystko podkreślone bardzo wyrazistymi czarnymi pasami, prawie tygrysimi, na grzbiecie i bokach.
Kształtna typowo kocia morda z lekko szelmowskim wyrazem, ozdobiona wyjątkowo dużymi czarnymi wąchami.
I te oczy w kolorze głębokiego szafiru i spojrzeniu niebezpiecznego zakapiora.
Całość to obraz doskonałych kocich proporcji.
Żeby móc ocenić tę doskonałość, to trzeba zobaczyć kocura w akcji, czyli walce, o rybę.
Szybkość, gibkość i precyzja ruchów, i to charakterystyczne lekkie odchylenie głowy przed końcowym atakiem na konkurenta, trwającym wręcz ułamki sekund.
Uwierzcie lub nie, jak dla mnie był on (bo minęło już z piętnaście lat) reprezentantem kociej doskonałości.
Pan i władca, nieposkromiony i bez zahamowań.
Jedynym zgrzytem w tej bezpardonowej dominacji była kocia Mamuśka.
Zachowująca się jak udzielna księżna, łaskawa tylko dla tych, którzy okazują jej pełne poddaństwo.
Która samym swoim pojawieniem się wśród kociego towarzystwa, zaprowadzała ład i porządek.
Polegało to głównie na tym, że koty konsumujące otrzymane od wędkarzy ryby, gdy pojawiała się Mamuśka, wstrzymywały konsumpcję, odsuwały się od karmy i grzecznie czekały co zdecyduje władczyni.
Byłem świadkiem gdy opisywany koci dominator nie podporządkował się narzuconemu rytuałowi.
Konsekwencją był niezły łomot jaki dostał od Mamuśki.
Przyjął go bez jednego prychnięcia, łasząc się później do niej w ramach przeprosin za nieobyczajne zachowanie.
Czarno-biała można rzec pospolita kotka, ale o niepospolitej osobowości, darzona szacunkiem, wymuszonym lub nie, ale pilnująca aby koty zachowywały się względem siebie w sposób w miarę racjonalny.
Już w formie dygresji mogę powiedzieć, że wodny akwen, znany jako port postojowy lub „Zimne” , praktycznie nie istnieje.
Wskutek wręcz drastycznego obniżenia się średniorocznego poziomu wody w Wiśle ( przez okres 20 lat o 150-200 cm) , stał się po prostu łąką na której można wypasać krowy lub modne aktualnie „magistrackie” kozy i oczywiście barany .
Kocia mam może być przykładem opiekuńczości nawet dla niektórych ludzkich mam.
Z tym że czasami pierwszy miot u kotki może być źle potraktowany.
Stąd powiedzenie – Pierwsze koty za płoty –
Tak, cenie mojego „burasa” za niezależność. Czasem mnie irytuje, bo nie zgrywamy się w czasie np: z głaskaniem, zawsze przychodzi w „nieodpowiednich” porach. Pazurem też potrafi zahaczyć jak ją ktoś za bardzo denerwuje. Długo by pisać, ale powiem tak, kot to kot, a pies … miałem kiedyś owczarka alzackiego, siostry teraz mają Yorki, tego nie da się porównać choć to i to pies kochający właściciela. Chcę tylko powiedzieć, że w kocie cenie jego charakter i niezależność, pies…nie York :) .. zrobi zawsze co mu każe, z przywiązania, miłości do pana, nie wiem. A nie o to chodzi. Nie wiem , może głupotę napisałem, sami zdecydujcie. Ale fajny temacik dla odprężenia.
W 2023 byłem na konferencji wolnościowej gdzie miało miejsce debata Adama Wielomskiego z Tomaszem Sommerem pt. Libertarianizm a psy.
Polecam
Koty to najwspanialsze stworzenia na świecie. Uwielbiam je!
Koty są cudowne. Uwielbiam je, nie ma bardziej dostojnych i wspaniałych zwierząt.
Koty łączą cechy fizyczne i charakter, które sprawiają że są tak fascynujące, nawet dla osób które nie podzielają Twojego zachwytu.
Kniaź Mieczysław Jałowiecki, dziedzic Syłgudyszek na Litwie a po 1 wojnie światowej delegat rządu polskiego w Wolnym Mieście Gdańsku, tak pisze w swoich wspomnieniach:
“Natomiast nie tolerowałem kotów, których osobiście nie znoszę z powodu ich przewrotności, tchórzostwa i braku przywiązania. Kot w rzadkich przypadkach złowi mysz, a ze szczurami, tym najobrzydliwszym stworzeniem, żyje zwykle w zgodzie. Po prostu się ich obawia, przypominając tym stosunek Europy do Rosji: koegzystencję wyolbrzymioną wymuszonym strachem. Kto lubi ład w przyrodzie, a szczególnie ptactwo, ten nie powinien tolerować kotów, wygrzebujących łapą pisklęta z gniazda”.
Zaś moja znajoma, elegancka pani z Paryża, też z nie znosi kotów z powodu ich ukrytej podwójnej natury. “Z pyszczka przypomina węża – zauważa. – Gdy rozdziawi pysk z tymi swoimi ostrymi ząbkami, przypomina węża szykującego się by w całości połknąć królika. Jest między kotem a wężem bliskie pokrewieństwo”.
Ciekawy komentarz i dobrze, że padł.
Natomiast, mam wrażenie, że Pana elegancka znajoma z Paryża nie widziała kota, ewentualnie węża. No i ma luki w wykształceniu. Kot to ssak a wąż jest gadem.
Ps.
Jak napisałem obok kota nie przechodzi się obojętnie, kot wzbudza jak widać różne emocje.
ma luki w wykształceniu
Widocznie w Paryżu licho uczą. No i trudno tam spotkać kota, nie mówiąc o wężu. Co za miasto, po prostu wiocha.
Paryż teraz to murzyńska obsikana wiocha. Pewnie koty i węże zostały zjedzone.
https://www.youtube.com/channel/UCH6vXjt-BA7QHl0KnfL-7RQ
Może nie jest tak źle. Proponuję spokojny wrześniowy spacer po tej “obsikanej murzyńskiej wiosce”. Niestety nie sprawdzono, czy w karcie mijanych kawiarenek są koty i węże.