Czy Grzegorz Braun zostanie „zlepperyzowany” ?

Ja w tej ojro-hucpie udziału nie brałem:

biorąc takie zaświadczenie (i chowając do rodzinnego archiwum dla potomnych) spowodowałem:
– usunięcie mnie z “macierzystego” spisu wyborców
– uniemożliwienie dopisania mnie gdziekolwiek, czyli „zagłosowanie” za mnie

Dlaczego?

Bo ja po prostu nie biorę udziału w grze w 3 karty, na beczce czy skrzynce przykrytej deską, którą to grę prowadzą szulerzy (OK – zdrajcy i agenci).

Magdalenkowa ferajna, gdy posyłała do piachu patentem “na Covid” 250 tys. Polaków – odciętych od szpitali, specjalistów onko, kardio i in., zmarłych samotnie, bez sakramentów, chowanych w worach na pustych cmentarzach,
gdy ukrainizowała (a de facto rusyfikowała, bo 90% nasiedleńców mówi na co dzień po rosyjsku, który to język stał się drugim językiem wielkich, polskich (niedługo byłych polskich) miast,
gdy wzięła na utrzymanie Ukrainę i pcha w amerykańską wojnę

NIE PYTAŁA MNIE O ZDANIE

***

Ja mam iść jak baran do tzw. lokalu wyborczego i wrzucać do urny papier, na którym jakiś Kaczyński, Tusk, czy anonimowy oficer albo Ambasador Opiekuńczy poumieszczał typów, którzy na Polskę mają wywalone?
No żarty jakieś!

Zabawa w jaruzelskie „mniejsze zło” mnie nie interesuje, choć muszę przyznać, że o ile po „Für Deutschland” nigdy niczego dobrego się nie spodziewałem, to ten flejowaty marksista pod (biało-czerwonym) przykryciem, wyjątkowo profesjonalnie zrobił w konia  miliony uczciwych/poczciwych Polaków udając prawicę.

Ale póty dzban wodę nosi, póki mu się ucho nie urwie, to i się w końcu urwało, a z nim parę „zdradzieckich mord” (© flejowaty marksista pod (biało-czerwonym) przykryciem).

***

Ojro-parlament to jeden, wielki punkt werbunkowy:

„Iwany werbują, Hansy maszerują – zaciągnę się!” i nie tylko o jakże popularne wśród ojro-elit zaciąganie się niewinną maryśką chodzi, zresztą tam towar zacniejszy w ciągłej dostawie.

Że nie tylko Iwany werbują?

Ależ oczywiście, ale ta stara piosneczka patriotyczna, nawet po sparafrazowaniu, ma ograniczoną pojemność, toteż nie będę udawał, że nie werbują tam i Johny, Francoisy, a nawet Dmytra i inne Vytautasy, że o werbujących podczas maszerowania Hansach nie wspomnę – bo kto bogatemu zabroni?

Flejowaty marksista pod (biało-czerwonym) przykryciem, swego czasu wspomniał, że Polsce potrzebne są nowe elity, no to w tym ojro-parlamencie wyprodukują nam te elity nie tylko fachowo, ale i w trybie przyspieszonym, bo czasy mamy te, no…O! Mam!

Dynamiczne.

***

Coś optymistycznego na koniec?

Ależ proszę! U mnie optymizm w ciągłej dostawie!

Otóż do ojro-parlamentu dostał się ( i to z doskonałym wynikiem) Grzegorz Braun, któren jest z zawodu reżyser, a więc człek wbrew pozorom (i kreacji) – poukładany i swoje działania, nawet te najbardziej spontaniczne, starannie reżyserujący, ze skutkiem dla Publiczności jak najlepszym, a dla oponentów – takim sobie.

Internet prawy już zainteresował się tegorocznymi obchodami rzezi zwanej Chanuka, we wspomnianym ojro-parlamencie i losem tamtejszych gaśnic.

Ja już podpowiadam, że gaśnice, to mogą sobie powynosić, ale szybek osłaniających  automatyczną instalację przeciwpożarową (nie wiem, jak tam z czujnikami dymu) nie ruszą, tak że ten…

A pani Magda (nazwisko do mojej wiadomości) wyraziła słuszne zatroskanie ciężką dolą tamtejszych tłumaczy symultanicznych, co w pełni podzielam, bo „Szczęść  Boże!” może wywołać popłoch taki, jak woda święcona użyta wobec bytów wiadomych.

Jest tylko pewien problemik:

otóż w ojro-parlamencie załatwia się numery o dużo grubszym kalibrze (i nie chodzi mi tylko o parytet ojro do złotego) i tam, na nieuzgodnione z kim trzeba numery, miejsca być nie może.

Nawet w tej przyczepie kampingowej na Wiejskiej, niejaki Lepper został najpierw przywołany do porządku (faza pierwsza – na miękko), by potem, wobec niezrozumienia komunikatu – spacyfikowany ostatecznie (faza druga – na twardo).

A osobnicy osobiście odpowiedzialni za wspomnianą fazę miękką (jak było z odpowiedzialnością za twardą, to wiedzą tyko archiwa) też się do tego ojro-parlamentu psim swędem dostali!
Wszystko, jak to często na tym portalu jest przypominane, zależy od gwarancji:
czy je Braun (i jakie) ma, czy też dopiero ma mieć, a może ufny w opiekę Opatrzności o nie – nie zadbał, okaże się po pierwszym Szczęść Boże albo po „tak mi dopomóż Bóg!”, bo w tym ojro-parlamencie jakieś (nawet krzywe) przysięgi chyba składają?

* https://ekspedyt.org/2022/01/28/polakobojstwo-czyli-czy-andrzej-juz-ulaskawienia-pisze/
* https://ekspedyt.org/2022/08/31/wojna-fakty-mity/
* https://ekspedyt.org/2023/12/13/hold-chanukowy-czyli-o-zydowskiej-waznosci-narodowej-w-polsce/
* https://ekspedyt.org/2023/01/01/ambasady-opiekuncze-i-stypendysci-cioci-stasi/

 

 

 

O autorze: Ewaryst Fedorowicz