Może w duszy słyszysz głos Boży, który radzi byś zaufał Bogu, zdał się na Opatrzność. Zdanie się na Opatrzność jest położeniem się na ręku Boga. Musi to zadziałać. Nie ma innego wyjścia. Jeżeli ty się zdobywasz na akt zawierzenia się Panu Bogu, to Pan Bóg zdobywa się na akt Boskiego zobowiązania. To tak działa. (…) Jak ty się zawierzasz, to Pan Bóg wchodzi do akcji. Jak się skruszysz, to On wypełnia cię łaską. I przyjdą próby, które sprawdzą twą wiarę, skruchę i zawierzenie…
−∗−
Skrucha jest łaską – ks. Marek Bąk
−∗−
Ks. Koplewski przyznaje: Mam dylemat!
Wierni nie potrafią wyzbyć się nienawiści do Putina.
Nie mogę ich rozgrzeszyć!
Data utworzenia: 16 kwietnia 2022, 12:00.
Zwykle to dla wiernych spowiadających się z grzechów, spowiedź jest trudna. Tymczasem w tym roku ciężkie zadanie czeka również księży.
Ks. Janusz Koplewski, nazywany spowiednikiem gwiazd, przyznaje, że ma ogromny problem przez… Władimira Putina!
Generalnie nie jest tak, że mnie grzechy zaskakują. Nie wysłuchuje mi się też trudno tego, co ludzie mają na sumieniu.
Teraz jest jednak inny problem, bo ludzie mówią, że nienawidzą Putina.
To naprawdę wielki problem, bo chodzi o to, że jak ktoś czuje nienawiść, to nie mogę mu grzechu odpuścić.
I tu jest cały problem. Mówię, żeby przebaczył przynajmniej, że nie może przebaczyć, ten ktoś mówi, że nie jest w stanie
– mówi ks. Janusz Koplewski.
Nienawidzą Putina, nie mogą dostać rozgrzeszenia
Duchowny podkreśla, że to naprawdę ogromny problem. I tłumaczy:
Nie można w nienawiści przyjąć Chrystusa, bo to spowiedź daje prawo do przyjęcia komunii świętej.
Modlimy się odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom, a tu nie ma odpuszczenia naszym winowajcom.
I teraz naprawdę mam straszny dylemat, bo to jest powszechne zjawisko.
A ja mam procedury, jak u lekarza. Musi być rachunek sumienia, musi być żal za grzechy, musi być postanowienie poprawy, musi być szczera spowiedź i zadośćuczynienie. To są te warunki przebaczenia grzechu. Przebacza grzechy Pan Bóg. Ja tylko mogę dać pokutę i rozgrzeszenie. Bo to jest spotkanie z Bogiem. Na tym polega cała istota cała konfesjonału – tłumaczy spowiednik.
Ksiądz Koplewski zauważa, że forma spowiedzi nie zmienia się na przestrzeni lat. Wyznanie grzechów to tylko jeden z elementów. – Zrobiłem krzywdę, muszę przeprosić. Ukradłem 20 zł, muszę oddać. I dopiero pod wpływem tych warunków, mogę udzielić rozgrzeszenia. Jeżeli jednego warunku nie ma, to nie mogę.
W dobie pandemii wiele spraw zaczęliśmy załatwiać zdalnie. Jednak spowiedź onlinie czy telefon nie jest możliwa.
Ks. Koplewski podkreśla, że informacje o możliwości takiej spowiedzi to fake newsy, czyli fałszywe informacje.
– Spowiedź jest objęta tajemnicą. Nie może odbyć się przez telefon czy internet, ponieważ ktoś może to podsłuchiwać.
Internet i telefony są na podsłuchu.
Wtedy nastąpiłaby zdrada tajemnicy spowiedzi. Musi to być spowiedź indywidualna – podsumowuje.
W męskim kole różańcowym, w którym uczestniczę, jest jeden taki jawny, a pewnie więcej ukrytych, który mimo deklarowanej gorliwości w wierze nienawidzi Putina i już nie raz podczas wymieniania intencji wpychał swoje “módlmy się o nawrócenie Putina” czy “za ofiary zbrodniczej rosyjskiej napaści…” i tak dalej. Na zwróconą uwagę reaguje histerycznie.
Przypomina się to samo, co było z maseczkami, szczepionkami etc. Kolejne wcielenie wbitego w świadomość hasła, które zastępuje myślenie. Bo człowiek, który z powodu defektów rozumu czy zawinionego lenistwa jest niezdolny dotrzeć do prawdy i jej złożonych warstw, wycofuje się i wybiera deklamowanie haseł. “Wszystko przez Putina”, czy “ruska onuca” to jedne z nich. Dialog z takimi zablokowanym umysłem jest niemożliwy.
Ci nieszczęśni są w znacznej mierze ofiarami prania mózgów przez media i w takim tonie może powinien z nimi rozmawiać ten kapłan. Uświadomić im, że prawdy należy szukać wszędzie i za wszelką cenę, a nie zdawać się na pierwsze lepsze, co nam podpowiedzą inni. Na pewno sytuacja jest trudna, bo tacy potrafią wstać z klęczek i polecieć wprost do Kurii ze skargą na takiego kapłana (tak, jak podczas kowid-obłędu filmowali, ile osób przychodzi nam mszę).