“– Po co zatem Unii wpływ na edukację w państwach członkowskich? Możemy z dużą dozą pewności założyć, że nie jest to dążenie do podniesienia poziomu nauczania matematyki, czy fizyki, tylko do indoktrynacji. Chodzi o uformowanie określonej umysłowości, która zinternalizuje i nie będzie kwestionować coraz bardziej ekstrawaganckich szaleństw tego ideologicznego tworu jakim staje się obecnie Unia Europejska – przewiduje naukowiec”.
Zacytowany fragment wypowiedzi prof.Legutki na forum eurokołchozu z okazji głosowania nad zgodą na pracami, nad zmianą traktatów skłonił mnie do przypomnienia, jak kadra akademicka poczynała sobie w 2019 roku. Ciekawe czy europoseł zdawał sobie z tego sprawę?
Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP) – ciało skupiające 108 rektorów szkół wyższych publicznych i niepublicznych (12) – zapowiada odpowiedzialność dyscyplinarną za krytykę ideologii LGBT.
Pod listem podpisał się przewodniczący KRASP prof. Jan Szmidt, rektor Politechniki Warszawskiej.
Wiceprzewodniczącym KRASP jest prof. Andrzej Tretyn, rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, który podjął decyzję o zawieszeniu prof. Nalaskowskiego za publikację krytycznego felietonu o LGBT.
Z listu wynika, że pracownicy uczelni mający zdrowe podejście do tego tematu (jak prof. Nalaskowski czy prof. Bartyzel) będą “… podlegać odpowiedzialności dyscyplinarnej w naszych uczelniach …”, czyli będą szykanowani i prześladowani.
Kilka wniosków.
Ten list jest potwierdzeniem, że “marsz przez instytucje” neomarksistom się udał. Mamy obecnie następującą sytuację:
- Potomkowie ubeków, sbeków, marksistów, lewaków opanowali sądownictwo, edukację, szkolnictwo wyższe, kulturę, banki, MSZ, służby.
- Antypolskie media z kapitałem niemieckim i żydowskim podważają polską rację stanu.
- Klauni lansowani na celebrytów stają się wyznacznikami zachowań nie akceptowanych w tradycyjnym społeczeństwie.
- „Polskich Sądów” broni kapitał niemiecki, Kod współdziałał z ruskimi poprzez Otwarty Dialog Kramka. Soros płaci na LGBT.
- Polacy prezentujący tradycyjne poglądy nazywani są faszystami, nacjonalistami. Obecnie nacjonalizm za sprawą duraczenia staje się określeniem negatywnym.
- Homofobia staje się pałką na ludzi normalnie oceniających dewiację.
Należy chyba po części podziękować panu Gowinowi za takie skutki jego reformy. Wygląda, że teraz można na uczelniach łamać konstytucyjną wolność słowa.
Podsumowując.
Gówno w Wiśle spłynie, szkody ekologiczne miną za kilka – kilkadziesiąt lat. Szkody jakie ta banda czyni będą trwać przez kilka pokoleń.
Kilka refleksji:
– Rektor PW, która ma kształcić inżynierów, fachowców takie bzdety wytwarza? Zakładam, że sam na to nie wpadł. Ciekawe kto to towarzycho inspirował? Może się mylę i to jest spontan i odlot tego grona. W jednym i drugim przypadku to kanał, nie wiem który bardziej cuchnący?
– Dlaczego te grono się kompromituje? Musi być ważny powód. Trochę mi to przypomina różne list potępiające wysyłane przez polskich ambasadorów czy innych ministrów MSZ. Robią to jak za pociągnięciem sznurka i na jedną nutę. Muszą mieć ten sznurek uwiązany do wrażliwych organów, że tak fajnie i zgodnie śpiewają.
– Jak pamiętam ze swoich studiów (Mechanika Precyzyjna) to dziekan i spółka mieli mocne umocowanie. Jak widać od PRL nie wiele się zmienia.
– “Bo takie Rzeczpospolite jak młodzieży chowanie”.
Więc trzeba tę młodzież odpowiednio “prowadzić”. Nawet na studiach technicznych. Wiem co mówię, bo miałem siostrzenicę na Geodezji i Kartografii. Za mojej kadencji to była ekonomia socjalizmu i filozofia marksistowska, a teraz jest ekologia czyli ekooszołomstwo.
Jednym z zadań domowych było obejrzenie filmu dokumentalnego z Leonardo di Caprio „Czy czeka nas koniec?” Jest to niesamowity gniot w stylu dawnych produkcyjniaków. Na studiach powinno się ludziom przedstawić fakty, argumenty różnych stron, wywołać rzeczową krytyczną dyskusję a nie walić propagandą w łeb. Uważam, że jest gorzej niż kiedyś. My zdawaliśmy sobie sprawę, że ta ekonomia i filozofia to bzdety i robiliśmy niezłe jaja na ćwiczeniach. Teraz całą tę propagandę eko młodzież traktuje serio.
– Teoretycznie mamy jeszcze (?) zagwarantowaną wolność wypowiedzi. Niestety nie mamy już zagwarantowanej wolności PO wypowiedzi. Nie oznacza to jeszcze, że trafimy do zakratowanej nory w której wyposzczeni współpensjonariusze łakomie oglądają się na ciebie. Na razie będzie to utrata stanowiska, ostracyzm środowiskowy, medialne batożenie, brak szans na awans zawodowy, na dostatnie życie.
Wracając do tekstu prof Leguto – już od dawna mamy indoktrynację, ogłupianie, hodowlę jakiś ćwierćinteligentów z dyplomami.
Chyba najważniejszy fragment.
Bo Panie – “Wszyscy tretyni Świata łączmy się!”
Co jest dlaczego pojawia się “błąd w pisowni”?
108 wyższych uczelni publicznych i 12 niepublicznych, no no no, ile z tych uczelni to zakres gotowania na gazie i/lub zamiatania ulic ?
No przecież skądś muszą werbować mądrali z tytułami jako “ekspertów” czy innych autorytetów.
Prywatne uczelnie mogą się schować przy UJ z Hartmanem.
Waść żartujesz !
Gdybyż to było zamiatanie ulic to już byłoby bardzo dobrze.
To są Wyższe Szkoły Dobrego Fartu (i nie mam tu na myśli angielskiego znaczenia tego słowa…chociaż w zasadzie…).
Co robić żeby nic nie robić i zarobić.
“…hodowla jakichs ćwierćinteligentow z dyplomami”. Również a może przede wszystkim z dyplomami lekarzy. Diagnoza autora świetna. Tylko co z tym zrobić….?
Oczywiscie rację ma ks. Bąk. Ale co z przyszłymi pokoleniami? Czy w tej sytuacji dostąpia zbawienia?
Zamieściłem krótkie wystąpienie prof. Chodakiewicza.
Bez elit działania i bez odwojowania edukacji nic sensownego się nie zdarzy. Oczywiście jest to tylko hasło bo w jednym zdaniu komentarza nie można dać pełnej recepty.
Mieszkam na innym kontynencie i z przerażeniem obserwuję co się wyrabia w tej naszej starej, dobrej Polsce. Nie tylko zresztą w Polsce. Globaliści są w zmasowanym natarciu w zasadzie w każdym kraju na świecie. Niegdyś byłem na tyle naiwny, że myślałem o PiSie jako partii, ktora się przeciwstawi Eurokołchozowi. No cóż, ostatnie lata mocno zweryfikowały moje myślenie i obecnie mamy po prostu POPiS. Konfederacja niestety się również sprzedała. Są może bardzo nieliczne wyjatki (n.p. Braun), ale komunizacja Polski trwa w najlepsze. To co obecnie obserwuję, jest już o parę poziomów wyżej niż lata PRLu. Z rozrzewnieniem wspominam lata studiowania na PW w latach 80-tych. Kiedyś to nie brakowało ludzi z mocnymi kręgosłupami. Teraz to tylko jakieś ameby zajmują stolki. Pozdrowienia dla autora od innego niegdyś studenta Mechaniki Precyzyjnej.
Pozdrawiam wzajemnie.
Jedno jest dobre – mamy możliwość odnalezienia się po latach i przypomnienie że kiedyś, w porównaniu do dziś, było biednie, siermiężnie ale normalnie pomimo komuny. Po prostu komuny nie było w nas. Teraz jest jeden wszechogarniający szajs.