W XX w. geolog z pasji i zawodu, dr, b. wykładowca UJ, wykluczony w PRL, w czasach Wielkiej Czystki Akademickiej, z wilczym biletem ważnym także w III RP. W XXI w. jako dysydent akademicki z szewską pasją działa na rzecz reform systemu nauki i szkolnictwa wyższego, założyciel i redaktor Niezależnego Forum Akademickiego, autor kilku serwisów internetowych i książek o etyce i patologiach akademickich III RP, publicysta, współpracuje z kilkoma serwisami internetowymi, także niezależny fotoreporter – dokumentuje krakowskie ( i nie tylko) wydarzenia patriotyczne i klubowe. Jako geolog ma wiedzę, że kropla drąży skałę.
Należy wciąż przypominać, jaka odważna i niezłomna była – do ostatka. Jaki wzór jasności umysłu i widzenia prawdy stanowiła na tle tego tłumu wpatrzonych w telewizory, ogłupionych, oplątanych brudnymi ścierami emerytów polskich dzisiejszej doby.
W marcu br. podczas uroczystości nadania jej imienia oddziałowi nowowrodków szpitala na Siemiradzkiego w Krakowie, powiedziała do zamaseczkowanych gości, w tym min. Niedzielskiego i dyrektora szpitala niejakiego A. Marcinka: „Patrzę na was i nie posiadam się ze zdumienia, że macie te szmaty, bo kto wierzy, że one nas chronią przed wirusami? Medycyna nas okłamuje”. Dyrektor pewnie omal nie splamił z przerażenia pewnej części swej bielizny i jął przepraszać zebranych za słowa 101 – letniej lekarki, która wcześniej nie raz oznajmiała inne przykre dla lekarskiego establiszmentu prawdy, np. że “rozwody, antykoncepcja i aborcja to patologie”.
– Pani Półtawska ze względu na swój wiek żyje w innej epoce, w innej rzeczywistości – wydukał usprawiedliwienie, którego głupota i chamstwo nie mają sobie równych. Jak również spokój, z jakim Wanda Półtawska przyjęła ten wymierzony sobie policzek. https://lifeinkrakow.pl/w-miescie/6128,wanda-poltawska-na-otwarciu-oddzialu-noworodkow-medycyna-nas-oklamuje
Śp. Wanda Półtawska urodziła się i żyła w epoce, w której używało się rozumu i sumienia. Jej krytycy ulegli dwóm silnym prądom nowej epoki- ogłupieniu i zeszmaceniu. Dowodem koronnym, ale jednym z wielu, było codziennie noszenie masek chirurgicznych na twarzy. Część udawała dla pieniędzy, inni robili to ze strachu.
Śmierć Wandy Półtawskiej jest wydarzeniem symbolicznym. Odeszła osoba, której obecność wśród nas stanowiła świadectwo moralnej niezłomności polskiego katolicyzmu w XX wieku; także świadectwo po prostu polskiej niezłomności. Tego świadectwa nie dało się podważyć ani zlekceważyć, tak jak nie da się podważyć i zlekceważyć głosu nikogo, kto przeszedł z podniesiona głową przez piekło obozów koncentracyjnych. Jeśli już, to bezkompromisowy głos Wandy Półtawskiej za cywilizacją życia raczej przemilczywano. Teraz, w dniu śmierci, w wielu mediach pojawiły się życzliwe nagłówki poświęcone tej znakomitej lekarce. Tak sytuacja wygląda dziś, jak będzie wyglądała jutro?
Nie miejmy złudzeń, już jutro nad postacią Wandy Półtawskiej zostanie zaciągnięta kurtyna milczenia. Można się nawet spodziewać, że wybitna psychiatra i wychowawczyni młodych będzie oczerniana, tak jak dziś oczernia się Jana Pawła II. Za dobro, które zostało uczynione i za przypisywane mu zło. Choć miliony płakały, gdy Jan Paweł II odchodził, dziś jest on memizowany i wyśmiewany.
Śmierć Wandy Półtawskiej zbiegła się ze zmianą na polskiej scenie politycznej, to ważna okoliczność. Półtawska odeszła w chwili, gdy Polacy wybrali do parlamentu partie, z których żadna nie jest partią cywilizacji życia. Już jutro wróci presja, by rozszerzyć dostępność zabójstwa prenatalnego; by małżeństwem i rodziną nazwać związki jednopłciowe; by umożliwiać dzieciom samookaleczanie się, nazywane korektą płci. Już pojutrze, w tzw. “tęczowy piątek”, można się spodziewać erupcji radości promotorów antykultury, za którymi pójdzie wielu katolików…
Dziękuję.
Należy wciąż przypominać, jaka odważna i niezłomna była – do ostatka. Jaki wzór jasności umysłu i widzenia prawdy stanowiła na tle tego tłumu wpatrzonych w telewizory, ogłupionych, oplątanych brudnymi ścierami emerytów polskich dzisiejszej doby.
W marcu br. podczas uroczystości nadania jej imienia oddziałowi nowowrodków szpitala na Siemiradzkiego w Krakowie, powiedziała do zamaseczkowanych gości, w tym min. Niedzielskiego i dyrektora szpitala niejakiego A. Marcinka: „Patrzę na was i nie posiadam się ze zdumienia, że macie te szmaty, bo kto wierzy, że one nas chronią przed wirusami? Medycyna nas okłamuje”. Dyrektor pewnie omal nie splamił z przerażenia pewnej części swej bielizny i jął przepraszać zebranych za słowa 101 – letniej lekarki, która wcześniej nie raz oznajmiała inne przykre dla lekarskiego establiszmentu prawdy, np. że “rozwody, antykoncepcja i aborcja to patologie”.
– Pani Półtawska ze względu na swój wiek żyje w innej epoce, w innej rzeczywistości – wydukał usprawiedliwienie, którego głupota i chamstwo nie mają sobie równych. Jak również spokój, z jakim Wanda Półtawska przyjęła ten wymierzony sobie policzek.
https://lifeinkrakow.pl/w-miescie/6128,wanda-poltawska-na-otwarciu-oddzialu-noworodkow-medycyna-nas-oklamuje
Śp. Wanda Półtawska urodziła się i żyła w epoce, w której używało się rozumu i sumienia. Jej krytycy ulegli dwóm silnym prądom nowej epoki- ogłupieniu i zeszmaceniu. Dowodem koronnym, ale jednym z wielu, było codziennie noszenie masek chirurgicznych na twarzy. Część udawała dla pieniędzy, inni robili to ze strachu.
Och, iluż tu obłudników widać na tych zdjęciach, co nosili szmaty na pysku i propagowali histerię kowidową.
A fructibus eorum cognoscetis eos.
Na dzień przejścia Wandy Półtawskiej: Czas zacząć odbudowę niezależności katolickiej opinii i katolickiego działania, Tomasz Rowiński, 25 października 2023