obywatele wobec rozprawy
dyscyplinarnej przed Sądem Lekarskim
Kraków, 19 grudnia 2022 r.
[dokumentacja: zdj. i wideo – Józef Wieczorek]
Wyrokiem Okręgowego Sądu Lekarskiego w Krakowie dr.n.med.Zbigniew Martyka został pozbawiony prawa wykonywania zawodu na 1 rok. Rozprawa była niejawna. Na salę nie wpuszczono posłów, ani dziennikarzy, mimo dużego zainteresowania społecznego sprawą.
O autorze: Józef Wieczorek
W XX w. geolog z pasji i zawodu, dr, b. wykładowca UJ, wykluczony w PRL, w czasach Wielkiej Czystki Akademickiej, z wilczym biletem ważnym także w III RP. W XXI w. jako dysydent akademicki z szewską pasją działa na rzecz reform systemu nauki i szkolnictwa wyższego, założyciel i redaktor Niezależnego Forum Akademickiego, autor kilku serwisów internetowych i książek o etyce i patologiach akademickich III RP, publicysta, współpracuje z kilkoma serwisami internetowymi, także niezależny fotoreporter – dokumentuje krakowskie ( i nie tylko) wydarzenia patriotyczne i klubowe. Jako geolog ma wiedzę, że kropla drąży skałę.
W wielkim łajdactwie pogrążyli się polscy lekarze i całe środowisko lekarskie wskutek próby wiedzy lekarskiej, etyki i prawdziwego lekarskiego powołania, jaką stała się dla ludzi w białych fartuchach plandemia i jej następstwa. Większość z nich grzeszyła niewyobrażalną głupotą, niewiedzą i łatwowiernością (“bo to przecież minister kazał”) i nie stosowała zasad lekarskich wykładanych choćby na studiach na zajęciach z wirusologii, wielu nakłaniało do szczepień, a nawet szantażowało pacjentów nie dopuszczeniem do innych procedur, jeśli nie okażą dowodu zaszczepienia. A teraz ta haniebna represja wobec dzielnego, kompetentnego ordynatora, który mówił prawdę o zagrożeniach – obecnie potwierdzonych coraz liczniejszymi wychodzącymi na jaw faktami, jednak ukrywanymi przez cenzurę w Polsce.
Utracili budowany przez wieki autorytet, jaki obok duchowieństwa stanowiło to drugie niezawodne moralnie środowisko zawodowe, niosące niezłomną pomoc narodowi w czasach próby. Obecna zgnilizna nazywająca siebie “służbą zdrowia” to w większości niedouczeni, nie szukający prawdy szachraje. Utracili moralne prawo do nazywania siebie “elitą”.
W wielkim łajdactwie pogrążyli się polscy lekarze i całe środowisko lekarskie wskutek próby wiedzy lekarskiej, etyki i prawdziwego lekarskiego powołania, jaką stała się dla ludzi w białych fartuchach plandemia i jej następstwa. Większość z nich grzeszyła niewyobrażalną głupotą, niewiedzą i łatwowiernością (“bo to przecież minister kazał”) i nie stosowała zasad lekarskich wykładanych choćby na studiach na zajęciach z wirusologii, wielu nakłaniało do szczepień, a nawet szantażowało pacjentów nie dopuszczeniem do innych procedur, jeśli nie okażą dowodu zaszczepienia. A teraz ta haniebna represja wobec dzielnego, kompetentnego ordynatora, który mówił prawdę o zagrożeniach – obecnie potwierdzonych coraz liczniejszymi wychodzącymi na jaw faktami, jednak ukrywanymi przez cenzurę w Polsce.
Utracili budowany przez wieki autorytet, jaki obok duchowieństwa stanowiło to drugie niezawodne moralnie środowisko zawodowe, niosące niezłomną pomoc narodowi w czasach próby. Obecna zgnilizna nazywająca siebie “służbą zdrowia” to w większości niedouczeni, nie szukający prawdy szachraje. Utracili moralne prawo do nazywania siebie “elitą”.
Czy ktos prowadzi akcję pomocy Doktorowi?