Minister – widmo zdymisjonowany

Chodzi o dymisję ministra finansów Tadeusza Kościńskiego, którą dziś [10.02.2022] ma mu wręczyć prezydent Andrzej Duda. Kiedyś, za rządów dzisiejszej opozycji, minister finansów to był ktoś. Najczęściej był dodatkowo wicepremierem. Każdy wiedział, kto to był Leszek Balcerowicz. Również minister finansów w rządzie Tuska, Jacek Rostowski jest do dziś pamiętany dzięki powtarzanemu wciąż w Wiadomościach TVP powiedzeniu: “Piniendzy nie ma i nie będzie”.

Gdy zaczęła rządzić Zjednoczona Prawica, ministrowie finansów utracili swą wysoką rangę i stali się praktycznie anonimowi. Nikt nie interesował się ministrem Kościńskim, aż do momentu, gdy trzy dni temu PiS zdecydował uczynić z niego kozła ofiarnego z powodu niepowodzeń Polskiego Ładu. Przedwczoraj Łukasz Warzecha napisał o tym {TUTAJ(link is external)}:

“W przypadku Polskiego Ładu nic nie trzyma się kupy. Włącznie z tym, kto ostatecznie poległ i pożegnał się ze stanowiskiem. Jeśli poświęca się kogoś, kto ponosił polityczną odpowiedzialność za kształt sknoconej reformy podatkowej, ale nie odpowiedzialność faktyczną, to aby miało to sens z wizerunkowego punktu widzenia, powinien to być ktoś, kogo wściekli podatnicy kojarzą choć trochę ze zmianami. Tymczasem w przypadku Tadeusza Kościńskiego ogromna część publiki dopiero dzięki jego dymisji połapała się, że ktoś taki był w rządzie. Ze stanowiska nie poleciał nikt z tych osób, które za Polski Ład odpowiadały faktycznie. Na miejscu zostają wszyscy wiceministrowie finansów oraz prezes Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Bardziej zorientowani widzą zatem, że nie chodzi tu o ukaranie osób faktycznie winnych bałaganu ani tym bardziej o zmianę zasadniczych założeń. Nie ma mowy o korekcie, co zresztą jasno wynikało ze słów Jarosława Kaczyńskiego, wypowiedzianych w rozmowie z PAP.”.

O faktycznej roli Tadeusza Kościńskiego najlepiej świadczy prześmiewcza satyra z cyklu “Podsłuchane”, którą tenże Warzecha zamieścił w ostatnim numerze “Do Rzeczy” [nr 06/2022]:

“No wiesz, polityka
Tadziu, mam złą wiadomość dla ciebie. Chyba już nie będziesz ministrem.
A, rozumię, Mateusz, rozumię. A dlaczego, Mateusz, dlaczego?
No wiesz, polityka. Z tym ładem całkiem nie wypaliło.
A, z ładem. Ja wiem, ja słyszałem coś tam, coś tam. Ludzie źli byli, czy coś. Ale ja robiłem tylko, co mnie ty kazałeś. To wiesz to?
Tak, wiem.
Ty mnie mawiałeś, jak ja przyszłem tutaj, że ja tylko mam podpisać się i ja podpisałem się. To wiesz to?
No wiem przecież. Dziękuję, że nie robiłeś problemów.
No dobrze, bo ja nie chciałbym, żeby to było między nami, że moja wina jest. Ja tylko podpisałem się.
Nie ma sprawy. Gdyby to zależało tylko ode mnie, to nadal byś tu był.
To miło jest, miło. A posłuchaj, ja tu mam takiego fotela wygodnego w gabinecie. Ty myślisz sobie, że ja mógłbym go zabrać do siebie do domu? Ja nic więcej nie poczebuję, tylko fotela tego.
Łukasz Warzecha ” {TUTAJ(link is external)}.

O upadku prestiżu ministra finansów mówi też dzisiejsza informacja portalu RMF24.pl {TUTAJ(link is external)}:

“Z poszukiwaniem nowego ministra finansów jest jednak problem. Po pierwsze brakuje chętnych na stanowisko, z którego musiał zrezygnować Tadeusz Kościński. Jak można usłyszeć nieoficjalnie, zapłacił za chaos w Polskim Ładzie, chociaż na nie miał większego wpływu na kształt reformy podatkowej.
Okazuje się, że jeśli nawet pojawiają się już kandydaci na stanowisko szefa resortu finansów, to nie są postrzegani jako zwolennicy premiera.” .

O autorze: elig