Wczoraj [27.01.2022] ustawa segregacyjna Czesława Hoca trafiła w końcu do kosza. Radość była jednak przedwczesna. Wieczorem przedstawiono bowiem nowy projekt ustawy covidowej. To właśnie druk 1981. Nie bez przyczyny nosi on numer 1981, kojarzony powszechnie ze stanem wojennym. Jest on równie represyjny oraz niezgodny z prawem. Zakłada m.in., że każdy pracownik powinien co najmniej raz w tygodniu zrobić test na koronawirusa. Osoba , która zaraziła się tą chorobą w pracy może wystąpić o odszkodowanie w wysokości 15000 zł [bądź od pracodawcy, bądź od tego, co zaraził]. Będzie się to odbywało na drodze administracyjnej. Za naruszenie przepisów sanitarnych ma grozić mandat w wysokości 6000 zł.
Dobrą analizę tego projektu przedstawił Harcownik w Salonie24 {TUTAJ(link is external)}. Stwierdził on:
“Każdy prawnik, który będzie czytał te bzdury musi się skrzywić i załamać ręce. Naprawdę współczuję tym prawnikom, którzy będą musieli te bzdury opiniować. To jest tak absurdalne, że nie jest nawet śmieszne – to budzi grozę. Zwłaszcza, że zgłasza to formacja polityczna, nazywająca się Prawo i Sprawiedliwość. Te rozwiązania są nie tylko sprzeczne z prawem (w tym Konstytucją RP), ale i głęboko niesprawiedliwe. A wymiarem tej niesprawiedliwości maja zajmować się urzędnicy i sam Wojewoda. Natomiast pracodawcy mają stać się donosicielami.”.
Przytoczę teraz opinie Łukasza Warzechy z Twittera:
“A wiecie, że ustawa nr 1981 jest tak skonstruowana, że jeśli pracodawca nie będzie wymagał testów od pracowników, a ktoś się zarazi i uzna, że to nastąpiło w pracy, to może wnieść o odszkodowanie od pracodawcy? Bolszewickie szczucie ludzi na siebie.” {TUTAJ(link is external)}.
“Wg projektu 1981 o wysokości grzywny ma decydować milicjant. Sąd nie będzie mógł jej w postępowaniu obniżyć. Powtarzam: to jest BOLSZEWICKI, haniebny projekt. Jeśli to ma imprimatur Kaczyńskiego, to znaczy, że pan prezes nie nadaje się już do działalności publicznej.” {TUTAJ(link is external)}.
Komentator Barritus próbuje tłumaczyć postępowanie PiS {TUTAJ(link is external)}:
“Moim zdaniem to jest tylko pozorowanie jakiegoś działania, PiS ani nie wie co faktycznie chce zrobić ani nie ma odwagi by podjąć decyzje o zakończeniu cyrku z segregacją sanitarną. Te przepisy zapewne nie obronią się w żadnym sądzie więc to tylko pusty gest który nic nie zmienia.”.
Na portalu Wp.pl {TUTAJ(link is external)} jest w tej chwili 940 komentarzy na temat omawianego projektu. Wszystkie są negatywne. Co więcej pomysł ten ma być przepychany “na rympal”. Grzegorz Braun informuje {TUTAJ(link is external)}, iż:
“Uwaga: nowa ustawa segregacyjna Hoca/Piechy/Latosa i innych ma być procedowania we wtorek 1 lutego o 16.00 na DODATKOWYM posiedzeniu Sejmu – nb ma to być już „DRUGIE czytanie”, więc „pierwsze” pewnie wcześniej na Kom. Zdrowia – do zobaczenia przy Wiejskiej!”.
Pod drukiem 1981 podpisało się 40 posłów PiS, w tym Mariusz Błaszczak i Jarosław Kaczyński. Zupełnie nie rozumiem postępowania tego ostatniego. Jarosław Kaczyński jest doktorem praw, uczył prawa studentów na uniwersytecie. Musi zdawać sobie sprawę z tego, jaki bubel prawny firmuje. Podrywa jednak w ten sposób swój wielki autorytet. Wstyd!!!
Pan Kaczyński nie nadawał się do działalności publicznej już od samego początku, podobnie jak większość polityków głównego ścieku. Nie chce mi się już po raz n-ty udowadniać dlaczego.
3.Łukasz Warzecha, który trafnie ocenia to coś, jednak łaskawy dla bolszewickiego sortu:
Napisałem “łaskawy”, bo z powodu machiny śmierci uruchomionej przez podobne (bolszewickie i absurdalne, łamiące konstytucje) przepisy umierają codziennie ludzie.
Tak wygląda tolerancja dla socjalistów. Będzie pewnie jeszcze nie jedno dokręcanie śruby, oni już tak mają ;)
Nie martwcie się. Przecież…
‘Wystarczy pokrzyczeć w internecie‘
‘Oni się tego boją‘
‘To dla nich samobójstwo polityczne‘
A jeśli istnieją inne priorytety? No, właśnie.
Ta ustawa to bubel prawny. Udowodnienie od kogo dokładnie się ktoś zaraził jest praktycznie wykluczone, ale odszkodowania za pomówienie jak najbardziej realne.
Obliczone jest to na przestraszenie co mniej zorientowanych w przepisach. Niebagatelną rolę odgrywa tu przekonanie wbijane do głów od dziesięcioleci, że obywatel jest nikim i nie ma szans w starciu z państwem.
Im mniej zaszczepionych, tym mniejsza możliwość funkcjonowania ‘paszportów covidowych’.
Elig, wybacz !
Ale szczytem idiotyzmu nie jest druk 1981 ani socjalista naczelnik.
Szczytem idiotyzmu jest dopatrywanie się w naczelniku wielkiego autorytetu. To już zakrawa na intelektualne urojenia, które dopadły dziennikarzy i blogerów.
Podobnie zresztą stało się po soborze Vat II gdy intelektualna schizofrenia ogarnęła papiestwo i episkopaty.