Mieliśmy wczoraj [3.10.2021] nową sensację. Ujawniono tzw. “Pandora papers”. Jak czytamy {TUTAJ(link is external)}:
“”Pandora Papers” to największe międzynarodowe śledztwo dziennikarzy z całego świata. Reporterzy przewertowali miliony dokumentów po to, aby ujawnić transfery pieniężne do rajów podatkowych. (…) W szeroko zakrojonym śledztwie nazwanym “Pandora Papers” wzięło udział 600 reporterów ze 150 redakcji działających w 117 krajach. To rekord przy tego typu akcji. Informuje o tym “Gazeta Wyborcza”, której dziennikarze od początku współpracowali z nadzorującym śledztwo Międzynarodowym Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ). {TUTAJ(link is external)}
“Pandora Papers” – największe dziennikarskie śledztwo w historii
Według “Wyborczej” skala “Pandora Papers” przebija śledztwo dziennikarzy sprzed pięciu lat, nazwane “Panama Papers”. Wtedy na celowniku reporterów była kancelaria Mossack Fonseca, za której pośrednictwem dokonywano międzynarodowych optymalizacji finansowych.
Na dowód tej tezy poświadczyć może choćby archiwalia, które przeanalizowali reporterzy. W ramach “Pandora Papers” mieli do dyspozycji 12 mln dokumentów – o połowę więcej niż w przypadku “Panama Papers” (…) Śledztwo sprzed pięciu lat dotyczyło zresztą tylko jednej kancelarii. Tegoroczne – już 14, ulokowanych m.in. w Belize, Singapurze, Panamie, Barbados, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, Seszelach czy Cyprze – informuje “Wyborcza”.”.
Wyszło na jaw wiele ciekawych szczegółów dotyczących bogatych i potężnych osób.:
“Fala jednak przetacza się przez cały świat. Dziennikarze ze Stanów Zjednoczonych ujawnili, że kobieta z kilkumiesięcznym dzieckiem otrzymała dom o wartości 4 mln dolarów w Monako, który powiązany jest z ludźmi Władimira Putina. Zdaniem reporterów to “zapłata” za milczenie, że ojcem nieślubnego dziecka jest obecny prezydent Rosji.
BBC z kolei podało, że król Jordanii Abdullah II bin Al-Hussein nabył 15 zagranicznych domów, na które przeznaczył ponad 70 mln funtów. Jego kraj w tym samym czasie otrzymywał setki mln funtów pomocy płynącej z Wielkiej Brytanii i USA.
W śledztwie jednak przewija się dużo więcej nazwisk. Np. rodzina rządząca Azerbejdżanem, Alijewowie, miała potajemnie nabyć warty 30 mln funtów biurowiec w Londynie. Z kolei były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair wraz z żoną Cherie mieli nie zapłacić 312 tys. funtów podatku za zakup biurowca w stolicy dzięki umowie skonstruowanej w sposób, który pozwolił im uniknąć daniny.
Dziennikarze wskazują też, że premier Czech Andrej Babisz miał kupić wiele luksusowych nieruchomości na Lazurowym Wybrzeżu. Polityk wydał w niedzielę oświadczenie, w którym stwierdził, że publikacje związane z projektem “Pandora Papers” są próbą oczernienia go i wpłynięcia na wynik przyszłotygodniowych wyborów parlamentarnych.
Natomiast prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski posiada spółki w Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, na Cyprze i w Belize. Po wygranych wyborach przekazał je swojemu doradcy Serhijowi Szefirowi. Jednak pieniądze z tych spółek – zdaniem ukraińskich dziennikarzy – wciąż płyną do rodziny prezydenta.” [op.cit].
Z polskich śladów – wypłynęło tylko nazwisko założyciela In Postu, Rafała Brzoski. Inaczej było pięć lat temu przy okazji “Panama papers”:
“Założyciel ITI i późniejszego TVN-u Mariusz Walter, były prezydent Warszawy Paweł Piskorski oraz jeden z bardziej tajemniczych polskich biznesmenów Marek Profus znaleźli się na liście Panama Papers. ” {TUTAJ(link is external)}.
Powstaje jednak pytanie: I co z tego? Czy publikacja pięć lat temu danych z “Panama papers” odniosła jakikolwiek skutek? Ktoś został pociągnięty do odpowiedzialności? Nie słyszałam o czymś takim. Proceder ukrywania majątków i unikania podatków trwa jak dawniej. Powyżej pewnego progu dochodów elita polityczna i finansowa staje się nietykalna. Sądzę, że nie inaczej będzie też z obecnym śledztwem. Dostarczy ono pewnej ilości pikantnych sensacyjek, po czym zostanie zamiecione pod dywan. Może się najwyżej przydać w mafijnych porachunkach. Jak to często się mówi – kto bogatemu zabroni?
Dodaj komentarz