Ogromna większość posłusznych Nowych Normalsów nie jest fanatycznymi zwolennikami totalitaryzmu. Są przestraszeni i słabi, więc wykonują rozkazy, dostosowując swoje umysły do nowej oficjalnej „rzeczywistości”. Większość z nich nie postrzega siebie jako zwolenników systemu totalitarnego ani jako segregacjonistów, chociaż takimi właśnie są.
− ∗ −
W menu na dziś danie ze świata Nowej Normalności. Felieton CJ Hopkinsa o wojnie propagandowej, o tym, że przegrywamy i jak sobie w tej sytuacji radzić. Główny pomysł może nie jest nowy, ponieważ podobne pojawiały się tu i ówdzie. Również u nas. Ale jest to z pewnością jedna z ostrzejszych jego form. Jak zwykle u tego autora należy się przygotować na neologizmy i ornamentykę w porównaniach.
Zapraszam do lektury.
____________________________***____________________________
Każdy system totalitarny w historii wykorzystywał siłę propagandy wizualnej do generowania nowej „rzeczywistości”, która reifikuje jego oficjalną ideologię, przekształcając świat na jego własny paranoiczny obraz.
Totalitaryzm Nowej Normalności nie jest wyjątkiem.
Dla przykładu rzuć okiem na ten panel skopiowany ze strony głównej The Guardian – jednego z głównych organów propagandowych globalnych kapitalistycznych klas rządzących – 17 lipca 2021 r.…
To nie jest tylko „stronnicze” czy „sensacyjne” dziennikarstwo. Jest to systematyczna oficjalna propaganda, nie różniąca się od tej, którą rozpowszechniał każdy inny system totalitarny w historii. Oto ta z następnego dnia…
Zapomnij na chwilę o treści artykułów i po prostu weź pod uwagę skumulowany efekt wizualny. Oficjalna propaganda to nie tylko informacja, fałszywa informacja i dezinformacja. Tak naprawdę chodzi nie tyle o to, abyśmy wierzyli w różne rzeczy, ile o tworzenie oficjalnej rzeczywistości i narzucanie jej siłą społeczeństwu.
Kiedy planujesz wyczarować nową „rzeczywistość”, obrazy są niezwykle potężnymi narzędziami. Równie potężnymi, jeśli nie potężniejszymi, niż słowa.
Oto kilka innych, które może sobie przypominasz…
Znów, celem tego rodzaju propagandy nie jest po prostu oszukiwanie lub terroryzowanie opinii publicznej. To oczywiście część składowa tego, ale ważniejszą rzeczą jest zmuszanie ludzi do patrzenia na te obrazy w kółko, godzina po godzinie, dzień po dniu, w domu, w pracy, na ulicy, w telewizji, w internecie. Wszędzie.
W ten sposób tworzymy „rzeczywistość”. Reprezentujemy nasze przekonania i wartości samym sobie i innym za pomocą obrazów, słów, rytuałów oraz innych symboli i zachowań społecznych. Zasadniczo, wyczarowujemy naszą „rzeczywistość” jak aktorzy ćwiczący i odgrywający sztukę… im bardziej wszyscy w to wierzymy, tym bardziej jest to przekonujące.
Dlatego też obowiązkowe maski były niezbędne do wprowadzenia ideologii Nowej Normalności. Zmuszanie mas do publicznego noszenia masek o wyglądzie medycznym było propagandowym majstersztykiem.
Mówiąc najprościej, jeśli możesz zmusić ludzi do ubierania się tak, jakby mieli pracować w szpitalu, na oddziale chorób zakaźnych, codziennie przez 17 miesięcy… Bingo! No, i macie nową „rzeczywistość”… Nową, patologiczną, totalitarną „rzeczywistość”. Paranoidalno-psychotyczną, kultową „rzeczywistość”, w której wcześniej na wpół racjonalni ludzie zostali zredukowani do bełkoczących nonsensownych lokajów, którzy się boją wychodzić na zewnątrz bez pozwolenia „władz” i chcą wstrzykiwać swoim dzieciom eksperymentalne „szczepionki”.
Nie sposób się oprzeć samej sile obrazu tych masek i zmuszaniu do powtarzania rytualnego nawyku ich zakładania. Tak. Wiem, że stawiasz opór. Ja też. Ale jesteśmy mniejszością. Zaprzeczanie sile tego, z czym się zmagamy, może sprawić, że poczujesz się lepiej, ale nigdzie nas to nie zaprowadzi, a w każdym razie do niczego dobrego.
Faktem jest, że zdecydowana większość społeczeństwa – z wyjątkiem mieszkańców Szwecji, Florydy i innych oficjalnie nieistniejących miejsc – robotycznie wykonuje ten teatralny rytuał i nęka tych, którzy tego odmawiają, a tym samym wspólnie symulują „plagę apokaliptyczną”.
Nowi Normalsi – tj. ci, którzy wciąż noszą maski na zewnątrz, krzyczą o bezsensownych „przypadkach”, zastraszają wszystkich, aby się „zaszczepili” i kolaborują w kwestii segregacji „niezaszczepionych” – nie zachowują się tak, jak zachowują się, ponieważ są głupi. Zachowują się w ten sposób, ponieważ żyją w nowej „rzeczywistości”, która została dla nich stworzona w ciągu ostatnich 17 miesięcy przez masową oficjalną kampanię propagandową, najbardziej rozległą i skuteczną w historii propagandy.
Innymi słowy, mówiąc wprost, prowadzimy wojnę propagandową i przegrywamy. Nie możemy dorównać propagandowej sile korporacyjnych mediów i rządów Nowej Normalności, ale to nie znaczy, że nie możemy walczyć. Możemy i musimy przy każdej okazji. Ostatnio czytelnicy pytają mnie, jak to zrobić. Tak więc ok, oto kilka prostych sugestii.
Ogromna większość posłusznych Nowych Normalsów nie jest fanatycznymi zwolennikami totalitaryzmu. Są przestraszeni i słabi, więc wykonują rozkazy, dostosowując swoje umysły do nowej oficjalnej „rzeczywistości”. Większość z nich nie postrzega siebie jako zwolenników systemu totalitarnego ani jako segregacjonistów, chociaż takimi właśnie są.
Postrzegają się jako „odpowiedzialni” ludzie przestrzegający rozsądnych „dyrektyw zdrowotnych”, aby „chronić” siebie i innych przed wirusem i jego ciągle mnożącymi się zmutowanymi „wariantami”. Postrzegają „niezaszczepionych” jako mniejszość niebezpiecznych, irracjonalnych, ekstremistycznych „teoretyków spiskowych”, którzy chcą zabić ich i ich rodziny.
Kiedy mówimy im, że chcemy po prostu odzyskać nasze konstytucyjne prawa i nie być zmuszanym do „szczepienia”, cenzury i prześladowania za wyrażanie naszych poglądów, nie wierzą nam. Myślą, że kłamiemy. Postrzegają nas jako zagrożenie, jako agresorów, jako potwory, jako obcych wśród nich, z którymi trzeba sobie poradzić… czyli dokładnie tak, jak władze chcą by nas postrzegali.
Musimy spróbować zmienić to postrzeganie, a nie podporządkować się im lub być dla nich „uprzejmymi”. Wręcz przeciwnie, musimy stać się bardziej konfrontacyjni. Nie, nie brutalni. Konfrontacyjni. W rzeczywistości jest różnica, chociaż „obudzony” [woke] temu zaprzeczy.
Na początek musimy nazywać rzeczy po imieniu. System „paszportów szczepień” to system segregacji. To segregacja. Nazwij to takim, jakim jest. Wspierający ten proceder to segregacjoniści. Nie „pomagają” ani nie „chronią” nikogo przed niczym. Są segregacjonistami w czystej postaci. Nazywaj ich „segregacjonistami”. Nie pozwól im ukrywać się za własną terminologią. Skonfrontuj ich z faktem, kim naprawdę są.
To samo dotyczy reszty Nowomowy Covidowej [CovidSpeak]. Covidowe „przypadki”, „zgony” i „szczepionki” otrzymują przerażające cytaty. Zdrowi ludzie nie są przypadkami medycznymi. Jeśli Covid kogoś nie zabił, nie jest to śmierć z powodu Covida, kropka. „Szczepionki”, które nie zachowują się jak szczepionki i które zabijają i okaleczają dziesiątki tysięcy ludzi, i które nie zostały odpowiednio przetestowane pod kątem bezpieczeństwa i które są bezkrytycznie narzucane wszystkim, nie mogą być nazywane szczepionkami.
OK, oto świetny pomysł, który zadziała tylko wtedy, gdy zrobi to wystarczająco duża liczba osób. Pewnie Ci się to nie spodoba, ale co tam, oto jest…
Jest to czerwony odwrócony trójkąt, którego naziści używali w obozach koncentracyjnych do oznaczania swoich przeciwników politycznych i członków antynazistowskiego ruchu oporu. Zrób jeden. Zrób to z tkaniny, papieru lub innego materiału, który masz pod ręką.
Umieść dużą, czarną literę „N” pośrodku, aby oznaczyć „Niezaszczepiony”. Noś go publicznie, w widoczny sposób.
Kiedy ludzie pytają, co to znaczy i dlaczego nosisz go publicznie, powiedz im. Zachęć ich, aby zrobili to samo, zakładając, że nie są segregacjonistami z Nowej Normalności, w takim przypadku… cóż, to będzie już inna rozmowa, ale śmiało! Im też powiedz.
I już. Oto cały ten wielki pomysł. Wraz z tym, co jeszcze robisz.
Trójkąt nie ma tego zastąpić. To tylko jeden prosty sposób, aby ludzie mogli wyrazić swój sprzeciw wobec totalitarnego, pseudomedycznego systemu segregacji, który jest obecnie wdrażany… pomimo wszystkich innych rzeczy, które robisz i które ja robię przez 17 miesięcy.
No, dobra. Już czuję twoje rozczarowanie. Myślałeś, że zaproponuję frontalny atak na tajny zamek Klausa Schwaba albo atak partyzanckiej marynarki na jacht Billa Gatesa. Choć każde z tych wysiłków może być katartyczne, byłyby (a) daremne i (b) samobójcze.
To frustrujące dla nas wszystkich, ale wciąż jest to bitwa o serca i umysły. Zasadniczo jest to Wojna z Rzeczywistością (lub między dwiema „rzeczywistościami”, jeśli wolisz). Walczy się w głowach ludzi, a nie na ulicach.
Więc pozwól, że spróbuję sprzedać ci ten czerwony trójkąt.
Celem takiego wizualnego protestu jest zmuszenie Nowych Normalsów do skonfrontowania się z inną reprezentacją tego, czym oni i my jesteśmy. Reprezentacją, która dokładnie oddaje rzeczywistość.
Nie, oczywiście nie jesteśmy w obozach koncentracyjnych – więc proszę oszczędź mi e-maili w stylu poirytowanych formalistów – ale jesteśmy segregowani, przerabiani na kozły ofiarne, cenzurowani, poniżani i w inny sposób maltretowani. Nie z jakichkolwiek uzasadnionych powodów związanych ze zdrowiem publicznym, ale z powodu naszego sprzeciwu politycznego, ponieważ odmawiamy bezmyślnego wykonywania rozkazów i podporządkowania się ich nowej oficjalnej ideologii.
Nowi Normalsi muszą być zmuszeni do postrzegania swoich przekonań i działań w tym kontekście, choćby tylko przez kilka ulotnych chwil w centrum handlowym, sklepie spożywczym lub gdziekolwiek.
Pomyśl o tym w ten sposób… jak wyjaśniłem powyżej, w zasadzie jest to teatralne wydarzenie. Wyczarowują „pandemiczną rzeczywistość” za pomocą słów, działań i pseudomedycznych rekwizytów scenicznych. A my musimy stać się tym d..p…em z publiczności, który niszczy to zawieszenie niewiary [suspension of disbelief] i przypomina wszystkim, że siedzą w teatrze, a nie w XV-wiecznej Danii, gdy głośno odbiera telefon w samym środku monologu Hamleta.
Poważnie, musimy stać się tym d..p…em tak bardzo rzucającym się w oczy, jak to tylko możliwe i tak często, jak to możliwe, aby zakłócić przedstawienie, które odgrywają Nowi Normalsi… i przypomnieć im, co tak naprawdę robią i komu to robią.
Segregacjoniści z „Nowej Normalności” mogą sobie wmawiać, że segregacja rasowa i pseudomedyczna są fundamentalnie różne, ale tak nie jest. Jedna oparta jest na rasie. Druga opiera się na zgodności z oficjalną ideologią. To jedyna różnica. pic.twitter.com/1Llt30OecC
— Consent Factory (@consent_factory) July 16, 2021
Spójrz na białych ludzi w powyższym tweecie, którzy dręczą tę dziewczynę, która właśnie próbuje iść do szkoły jak każdy inny uczeń. Nowi Normalsi nie chcą postrzegać siebie w ten sposób, jako bandy fanatycznych, upojonych nienawiścią segregacjonistów. Ale tacy są, ponieważ tak właśnie postępują… Ale to nie jest to, czym większość z nich jest z natury.
Tak, niektórzy ludzie są z natury socjopatyczni, ale nikt nie jest z natury totalitarny. Nie urodziliśmy się faszystami ani segregacjonistami. Musimy zostać tak zaprogramowani. Po to jest propaganda, nie wspominając o wszystkich innych autorytarnych uwarunkowaniach, którym podlegamy od dziecka.
Może to jest wariactwo, a może akt wiary z tym odwróconym czerwonym trójkątem. Ale jest to podstawowa taktyka nieposłuszeństwa obywatelskiego bez użycia przemocy, która działa na ludzi, którzy wciąż mają sumienie i nie osiągnęli jeszcze pełnego totalitaryzmu.
To prawda, że tym razem może się to nie udać — jesteśmy już na etapie, w którym zamierzają więzić restauratorów za obsługiwanie „niezaszczepionych” — ale z drugiej strony jakaś szansa jest. Poza tym co mamy do stracenia?
The Propaganda War (And How to Fight It), CJ Hopkins, July 19, 2021
Uzupełnienia:
The Propaganda War (And How to Fight It) – link alternatywny / Off-Guardian
C19 czyli jak rozbroić ‘brudną bombę’
Atak wariantów czyli z wizytą w fabryce propagandy
Ignorancja i strach czy świadomość i bunt?
Nowa Normalność – wymiana „rzeczywistości”
Propaganda czyli jak do nas mówią
Jak traktować ‘elity’, które nas nienawidzą?
Idea pozytywna i nawet swoiście wspierająca, pokazująca segregację narzucaną, to jednak mam osobisty opór przed czerwonym kolorem, kształt i litera “N” jak najbardziej. Propozycja padła, więc odnoszę się do niej. Zielony kolor, wydaje mi się, byłby lepszy… Pozdrawiam.
Autor nawiązuje do ‘pierwowzoru’ z tamtych czasów. Stąd ten kolor. Chodzi o ewidentne skojarzenia.
W menu na dziś komentarz. Z samej najgłębszej otchłani spisków i teorii niecnych. Ale jeśli to prawda…
Się koledzy spotkali i pogadali…
How Long Do the Vaccinated Have to Live?, July 22, 2021
Czyli jak u nas. Ktoś zdziwiony?
Francja. Ekspert: powrót do normalności w 2023 roku; wkrótce nowy wariant COVID-19
Linkowałem to ponad rok temu na Portalu, ale przypomnę oryginał. A propos szybkości mutowania.
Prof. Horban: obecnie możemy mieć w Polsce 40-50 tys. zakażonych koronawirusem, 22.04.2020
“90% of newly infected people over the age of 50 are fully vaccinated” Hebrew University, “60% of the patients in serious conditions have been vaccinated”, CDC vastly understating vaccination deaths, Thursday, July 22, 2021
Rotmistrz nosił czerwony trójkąt z literką “P”, co oznaczało więźnia politycznego. Wolałabym nosić takowy. Prześladowanie ludzi w tym naukowców, którzy nie wyznają “kowidianizmu” nosi znamiona prześladowania na tle religijnym przez przeziebieniofobicznych fanatyków.
PS Ad. “picdemia zachorowań wśród niezaczipowanych” – kto bogatemu zabroni taki kit niewolnikom wciskać ;)
Powtarzam to wciąż wszem i wobec: każdy gestapowiec, który spróbuje mi wbić strzykawkę z dowolną, niezidentyfikowaną substancją, znajdzie ją po chwili w swojej gałce ocznej.
PPS Nie daję wiary żadnym opiniom na temat owych pseudoszczepionek. Także tym, w których straszy się natychmiastowymi śmiertelnymi skutkami. Sadzę, że w najgorszym razie służą do kastracji, z czasem mogą posłużyć do czipowania, choć i tak obecnie większość ludzi ma już swoją ulubioną “pluskwę”, i będzie ją mieć czy tego chce czy nie, w postaci “mądrego telefonu”. Sądzę, że owe informacje o białku kolczastym to w dużej mierze bzdura i dezinformacja. Ci, co umierają, to zapewne, głównie, osoby uczulone, ale to nie ma znaczenia. Jeśli coś grozi kastracją, albo zniszczeniem do reszty mojego układu odpornościowego mówię temu NIE, zwłaszcza wtedy gdy uwzględnimy fakt, że na grypę się nigdy nie szczepiłam i jak dotąd nie zamierzam, bo po co?
Jest jeszcze jedna kwestia, otóż wszyscy, którzy nie chcą przyjmować podejrzanych zastrzyków są “wrogami ludu”. “Wrogowie ludu” są tymi, których reżim totalitarny chce się pozbyć w pierwszej kolejności. Bardziej nawet niż emerytów. W związku z czym można mieć obawy czy nie ma planów, aby w przyszłości wypuścić prawdziwą broń biologiczną, która byłaby wycelowana w “niezaszczepionych”. Choć sądzę, że ten scenariusz jest mało prawdopodobny. Broń biologiczna jest nieprzewidywalna i raczej diabły nie zaryzykują tego, że mogliby osobiście na takim ataku ucierpieć. Nie sądzę, aby posiadali “na stanie” coś, co z całą pewnością wykańczałoby tych ludzi, którzy czegoś tam w strzykawce nie przyjęli. To są raczej dywagacje science fiction, bardziej w kierunku fiction. Tym niemniej, obecnie większość ludzi, którzy nie dali się wciągnąć w głąb króliczej nory kowidiańskiego faszyzmu jest na tyle negatywnie nastawiona do strzykawek, że mogłaby łatwo dać się zapędzić w podobną pułapkę. Nie należy łatwowiernie łykać wszystkiego, co się pojawia w eterze na temat owej substancji pseudoszczepiennej. Trzeba uruchamiać szare komórki i zastanawiać się czy podobne “akcje” są dla rasy panów opłacalne. Ludzie ci mają sumienia czyste, nieużywane, ale wiedzą jak zadbać o swój interes. Na przykład czy faktycznie opłaca się im redukować liczbę niewolników do 500 milionów? Czy zastąpienie pracowników najmniej wykwalifikowanych systemami komputerowymi, bramkami z czujnikami, samoobsługowymi kasami, robotami do mycia podłóg, być może także programami czy kursami do nauki (zamiast nauczycieli), kierowców taksówek, autobusów, pilotów i motorniczych tramwajów i pociągów, sędziów (ostatnio w kablowej pokazywali “sędziego robota”) itp. rzeczywiście pozwala na zredukowanie populacji ludzkiej do takiej liczby? Bo to, że dla zabawy chętnie by to zrobili, to nie mam wątpliwości, ale pozostaje jeszcze interes. Niewątpliwie pozbycie się ludzi starych i bezproduktywnych jest dla nich opłacalne, ale czy taka radykalna redukcja nie oznaczałaby podcięcia gałęzi na której siedzą? Te setki bilionów na kontach nie biorą się z niczego, to skutek golenia tych miliardów baranów.
Teoria spiskowa która dzisiaj staje się prawdą :(
Jesse Ventura – Grupa Bilderberg (Lektor PL) (Teorie spiskowe Jessego Ventury)