Pożegnanie

Szanowni Państwo.

To mój ostatni wpis na portalu Ekspedyt.org. Powód mojej rezygnacji wiąże się z narastającym konfliktem między “oficjalną linią portalu”, a moimi osobistymi przekonaniami w sprawie epidemii koronawirusa. Od ponad roku te dwa stanowiska bardzo się rozminęły. Zdecydowana większość blogerów Ekspedyt.org twierdzi, że grypę wywoływaną przez chińskiego koronawirusa powinniśmy traktować, tak jak każdą, sezonową infekcję, stawiając na pierwszym miejscu takie wartości, jak wzrost gospodarczy, zatrudnienie, czy wolność osobistą, stan edukacji najmłodszych, które są w obecnej sytuacji zagrożone. Przynajmniej tak to wszystko rozumiem, jeśli myślę źle, to poprawcie mnie w komentarzach.

W mojej opinii na pierwszym miejscu należy stawiać ludzkie zdrowie i życie. Za wszelką cenę. Także za cenę gospodarki, naszej wygody, czy wolności. Tego zresztą nauczył mnie Kościół. Uważam, że życia należy chronić od poczęcia do naturalnej śmierci. Uważam, że gdyby nie lekkomyślna i nieodpowiedzialna postawa naszego rządu oraz zwykłych Polaków, tysiące ludzi mogłoby dalej cieszyć się życiem. Twierdzę bowiem, że Covid-19 nie jest żadną sezonową grypą. Nie na podstawie mediów, tylko tego co widzę wokół mnie. Żałuję ogromnie, że w naszym społeczeństwie w tej kryzysowej sytuacji zauważyłem takie cechy, jak nieuctwo, egoizm, skłonność do paranoi spiskowej, brak dyscypliny, niecierpliwość, znieczulica społeczna, awanturnictwo, pazerność, czy zwyczajny brak rozwagi. Zamiast naturalnego odruchu obronnego i maksymalnej izolacji chorych wybrano jak zwykle polski żywioł… także w opiniach na tym portalu. Nie chcę być źle zrozumiany. Nie oceniam Was, wychodzę z założenia, że może to ja się mylę, nie wiem kto ma rację w tym sporze. Być może Wy. Niezależnie od tego, kto ma rację, te różnice w poglądach stały się na tyle duże, że czas powiedzieć pas. To nie spór o jakiś tam temat, ale dotyczy fundamentów naszej Wiary.

W związku z powyższym, sumienie nie pozwala mi na dalszą współpracę z portalem, z którym nie zgadzam się w tak ważnej kwestii. Padło też za dużo złych i niepotrzebnych słów, także z mojej strony, za co wszystkich dotkniętych bardzo serdecznie przepraszam. Uznałem, że nie na sensu dalej toczyć tego sporu, bo do niczego on nie prowadzi, być może do tylko do tego, że dwie strony są coraz bardziej sfrustrowane. Ja, bo nie wierzę własnym oczom w to co tutaj czytam. Wy, bo macie podobne odczucie, tylko w drugą stronę, bo wyrosła nagle jakaś czarna owca. To tyle w kwestii wyjaśnienia, chciałbym przejść do spraw przyjemniejszych, bo te będę pamiętał zdecydowanie dłużej. Czas na podsumowanie kończącej się właśnie zabawy w blogowanie.

20.10.2013 napisałem swój pierwszy felieton pt. “spowiedź leminga”, który umieściłem na łamach “Nowego Ekranu”. Skąd wziął się pomysł na blogowanie? Od kiedy pamiętam, interesowałem się polityką, zawsze lubiłem oglądać Wiadomości, telewizje informacyjne, czy programy publicystyczne. Przyszedł 10 kwietnia 2010 roku, który w polskiej polityce zmienił wszystko. Czytałem wtedy dużo prasy, stron internetowych z różnych stron politycznej barykady. Stopniowo dochodziłem do wniosku, że mimowolnie stałem się ofiarą medialnej manipulacji. Tamte lata, to także wybuch mody na patriotyzm wśród młodzieży. Marsze Niepodległości zaczęły rosnąć w siłę, tak jak protesty przeciwko ówczesnej władzy PO. To wszystko spowodowało, że z tzw. “leminga”, przesunąłem mocno swoje przekonania w stronę ruchów prawicowo-chrześcijańskich. To znaczy, wydawało mi się, że zawsze tam kieruję swoje sympatie, ale… dziś brzmi to absurdalnie, Platforma Obywatelska wydawała mi się właśnie taką stateczną, spokojną, ale jednak prawicą. Studiowanie przeróżnych serwisów blogerskich miało mi pomóc w odpowiedzi na pytanie jakim cudem dałem się tak zmanipulować? A, że wolnego czasu miałem wtedy dość sporo, postanowiłem także zabawić się w blogera. Wybrałem właśnie Nowy Ekran, który na tamten czas wydawał mi się najbardziej wyrazisty spośród innych ówczesnych platform. Na początku 2013 roku doszło do jakiegoś zamieszania, konfliktu w redakcji i likwidacji portalu. To właśnie wtedy powstał portal Ekspedyt.org, jako coś w rodzaju “szalupy ratunkowej” dla części blogerów Nowego Ekranu. Byłem wierny naszemu portalowi od samego jego początku. Pierwszy post umieściłem na nim 30.01.2013 roku. Następnie publikowałem swoje teksty równocześnie na Ekspedycie, oraz Neonie24, który stał się następcą Nowego Ekranu. Szybko jednak z tego zrezygnowałem, przenosząc się po pewnym czasie tylko na łamy Ekspedyta, który był mi najbliższy ideowo. Na tym drugim portalu wyraźnie zaczęła przeważać opcja “moskiewska”. Były to jedyne dwa portale, na których można było mnie spotkać.

Internetowe pisanie przyniosło mi bardzo dużo przyjemności. Razem opublikowałem około 250 tekstów, raz lepszych, raz gorszych. Z czego na samym Ekspedycie ponad 200. To były znakomite lata i wspaniała przygoda. W czasach Nowego Ekranu bywały chwile niewątpliwie miłe. Mój największy sukces to ponad 4000 wyświetleń jednego z tekstów, zdarzały się pochwały w komentarzach, także jednego z byłych kandydatów na prezydenta RP. Na Ekspedycie, mimo zdecydowanie mniejszych zasięgów, można się było poczuć, że jest się u siebie, jak w rodzinie. Wiele wieczorów przedyskutowaliśmy tutaj i jestem pewien, że ten pobyt wiele mi w życiu dał. Zyskałem dzięki temu znakomite doświadczenia.

Co planuję w przyszłości? Zamierzam całkowicie odciąć się od blogowania, nie tylko z powodów wymienionych we wstępie, uważam, że należy ten rozdział w życiu po prostu zamknąć. Kiedyś i tak trzeba było to zrobić, więc skorzystałem niejako z okazji.

Dziękuję Redakcji oraz wszystkim blogerom za wspólne chwile. Życzę Wam Bożego Błogosławieństwa, wszystkiego co najlepsze oraz kontynuowania tego wspaniałego dzieła, jakie tworzycie.

Jestem do Waszej dyspozycji jeszcze w komentarzach pod tym wpisem.

Wszystkiego dobrego!

O autorze: Migorr

Jestem równolatkiem tworu zwanego "Trzecią Rzeczpospolitą". Moje marzenie: Aby jej kres, którego konsekwencją będzie budowa Wolnej Polski nastąpił jeszcze za mojego życia.