Szanowni Państwo.
To mój ostatni wpis na portalu Ekspedyt.org. Powód mojej rezygnacji wiąże się z narastającym konfliktem między “oficjalną linią portalu”, a moimi osobistymi przekonaniami w sprawie epidemii koronawirusa. Od ponad roku te dwa stanowiska bardzo się rozminęły. Zdecydowana większość blogerów Ekspedyt.org twierdzi, że grypę wywoływaną przez chińskiego koronawirusa powinniśmy traktować, tak jak każdą, sezonową infekcję, stawiając na pierwszym miejscu takie wartości, jak wzrost gospodarczy, zatrudnienie, czy wolność osobistą, stan edukacji najmłodszych, które są w obecnej sytuacji zagrożone. Przynajmniej tak to wszystko rozumiem, jeśli myślę źle, to poprawcie mnie w komentarzach.
W mojej opinii na pierwszym miejscu należy stawiać ludzkie zdrowie i życie. Za wszelką cenę. Także za cenę gospodarki, naszej wygody, czy wolności. Tego zresztą nauczył mnie Kościół. Uważam, że życia należy chronić od poczęcia do naturalnej śmierci. Uważam, że gdyby nie lekkomyślna i nieodpowiedzialna postawa naszego rządu oraz zwykłych Polaków, tysiące ludzi mogłoby dalej cieszyć się życiem. Twierdzę bowiem, że Covid-19 nie jest żadną sezonową grypą. Nie na podstawie mediów, tylko tego co widzę wokół mnie. Żałuję ogromnie, że w naszym społeczeństwie w tej kryzysowej sytuacji zauważyłem takie cechy, jak nieuctwo, egoizm, skłonność do paranoi spiskowej, brak dyscypliny, niecierpliwość, znieczulica społeczna, awanturnictwo, pazerność, czy zwyczajny brak rozwagi. Zamiast naturalnego odruchu obronnego i maksymalnej izolacji chorych wybrano jak zwykle polski żywioł… także w opiniach na tym portalu. Nie chcę być źle zrozumiany. Nie oceniam Was, wychodzę z założenia, że może to ja się mylę, nie wiem kto ma rację w tym sporze. Być może Wy. Niezależnie od tego, kto ma rację, te różnice w poglądach stały się na tyle duże, że czas powiedzieć pas. To nie spór o jakiś tam temat, ale dotyczy fundamentów naszej Wiary.
W związku z powyższym, sumienie nie pozwala mi na dalszą współpracę z portalem, z którym nie zgadzam się w tak ważnej kwestii. Padło też za dużo złych i niepotrzebnych słów, także z mojej strony, za co wszystkich dotkniętych bardzo serdecznie przepraszam. Uznałem, że nie na sensu dalej toczyć tego sporu, bo do niczego on nie prowadzi, być może do tylko do tego, że dwie strony są coraz bardziej sfrustrowane. Ja, bo nie wierzę własnym oczom w to co tutaj czytam. Wy, bo macie podobne odczucie, tylko w drugą stronę, bo wyrosła nagle jakaś czarna owca. To tyle w kwestii wyjaśnienia, chciałbym przejść do spraw przyjemniejszych, bo te będę pamiętał zdecydowanie dłużej. Czas na podsumowanie kończącej się właśnie zabawy w blogowanie.
20.10.2013 napisałem swój pierwszy felieton pt. “spowiedź leminga”, który umieściłem na łamach “Nowego Ekranu”. Skąd wziął się pomysł na blogowanie? Od kiedy pamiętam, interesowałem się polityką, zawsze lubiłem oglądać Wiadomości, telewizje informacyjne, czy programy publicystyczne. Przyszedł 10 kwietnia 2010 roku, który w polskiej polityce zmienił wszystko. Czytałem wtedy dużo prasy, stron internetowych z różnych stron politycznej barykady. Stopniowo dochodziłem do wniosku, że mimowolnie stałem się ofiarą medialnej manipulacji. Tamte lata, to także wybuch mody na patriotyzm wśród młodzieży. Marsze Niepodległości zaczęły rosnąć w siłę, tak jak protesty przeciwko ówczesnej władzy PO. To wszystko spowodowało, że z tzw. “leminga”, przesunąłem mocno swoje przekonania w stronę ruchów prawicowo-chrześcijańskich. To znaczy, wydawało mi się, że zawsze tam kieruję swoje sympatie, ale… dziś brzmi to absurdalnie, Platforma Obywatelska wydawała mi się właśnie taką stateczną, spokojną, ale jednak prawicą. Studiowanie przeróżnych serwisów blogerskich miało mi pomóc w odpowiedzi na pytanie jakim cudem dałem się tak zmanipulować? A, że wolnego czasu miałem wtedy dość sporo, postanowiłem także zabawić się w blogera. Wybrałem właśnie Nowy Ekran, który na tamten czas wydawał mi się najbardziej wyrazisty spośród innych ówczesnych platform. Na początku 2013 roku doszło do jakiegoś zamieszania, konfliktu w redakcji i likwidacji portalu. To właśnie wtedy powstał portal Ekspedyt.org, jako coś w rodzaju “szalupy ratunkowej” dla części blogerów Nowego Ekranu. Byłem wierny naszemu portalowi od samego jego początku. Pierwszy post umieściłem na nim 30.01.2013 roku. Następnie publikowałem swoje teksty równocześnie na Ekspedycie, oraz Neonie24, który stał się następcą Nowego Ekranu. Szybko jednak z tego zrezygnowałem, przenosząc się po pewnym czasie tylko na łamy Ekspedyta, który był mi najbliższy ideowo. Na tym drugim portalu wyraźnie zaczęła przeważać opcja “moskiewska”. Były to jedyne dwa portale, na których można było mnie spotkać.
Internetowe pisanie przyniosło mi bardzo dużo przyjemności. Razem opublikowałem około 250 tekstów, raz lepszych, raz gorszych. Z czego na samym Ekspedycie ponad 200. To były znakomite lata i wspaniała przygoda. W czasach Nowego Ekranu bywały chwile niewątpliwie miłe. Mój największy sukces to ponad 4000 wyświetleń jednego z tekstów, zdarzały się pochwały w komentarzach, także jednego z byłych kandydatów na prezydenta RP. Na Ekspedycie, mimo zdecydowanie mniejszych zasięgów, można się było poczuć, że jest się u siebie, jak w rodzinie. Wiele wieczorów przedyskutowaliśmy tutaj i jestem pewien, że ten pobyt wiele mi w życiu dał. Zyskałem dzięki temu znakomite doświadczenia.
Co planuję w przyszłości? Zamierzam całkowicie odciąć się od blogowania, nie tylko z powodów wymienionych we wstępie, uważam, że należy ten rozdział w życiu po prostu zamknąć. Kiedyś i tak trzeba było to zrobić, więc skorzystałem niejako z okazji.
Dziękuję Redakcji oraz wszystkim blogerom za wspólne chwile. Życzę Wam Bożego Błogosławieństwa, wszystkiego co najlepsze oraz kontynuowania tego wspaniałego dzieła, jakie tworzycie.
Jestem do Waszej dyspozycji jeszcze w komentarzach pod tym wpisem.
Wszystkiego dobrego!
Poprawiam Cię. Traktujemy tą infekcję w ten sposób, że stawiamy doraźnie na pierwszym miejscu zdrowie osoby chorej, dlatego postulujemy leczenie od samego początku. W przychodniach, u lekarza rodzinnego.
Tymczasem niektórzy pacjenci, którzy nie są leczeni, mają powikłania i trafiają w ręce covidowych oprawców, którzy ich “dobijają procedurą medyczną”. Degeneraci na których głosowałeś stworzyli system, który zabija ludzi, a na dodatek serwuje toksyczne preparaty całej populacji.
Miałeś okazję wielokrotnie zapoznać się z danymi dotyczącymi zachorowalności i śmiertelności oraz z oceną sytuacji dokonaną przez specjalistów. Nie wiem czy to robiłeś, a jeżeli tak, to niestety, bez pozytywnych rezultatów.
Nie wykluczam, że jak przejrzysz na oczy, to pewnie wrócisz, czego Tobie życzę.
Pozdrawiam, niech Pan Bóg ma Cię w swojej opiece.
PS. Wątek osobisty: tzw. służba zdrowia zniszczyła zdrowie mojego ojca i przyczyniła się do jego śmierci. Kilka m-cy temu zabili mi ciotecznego szwagra. Zarazili go wirusem podczas hospitalizacji na sterylnym OIOMie i “zmarł na covid”. Kiedy nastąpi prawdziwa normalność, to w ramach Norymbergi szubienice powinny zostać sprawiedliwie obciążone politykami i covidową kastą. Oni nie zasługują na miano lekarzy.
PS II. Wpadł mi do głowy pewien pomysł. Jak byś chciał to mógłbyś pisać o czymś innym niż polityka, bo według mnie brakuje innych tematów: film, sport, muzyka, literatura, filozofia, psychologia…
PS III. Tak pół żartem, pół serio nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał, że mam dla Ciebie jako ikonę Twojego wpisu fajną grafikę jak pozwolisz to, ją dodam, bo specjalnie jej szukałem nie wiedząc, czy dołączysz swoją. ;-))
Nie wiem czy zostało to należycie dostrzeżone, ale niezależnie kto dyskutuje o kowidku, na różnych diapazonach kontestacji, to w zasadzie niemal każdy akceptuje wprowadzenie do obrotu pojęcia “zdrowie publiczne”. Nie ma czegoś takiego, a kwestia zdrowia jest indywidualną sprawą każdego człowieka. Akceptacja tego zwrotu otwiera wrota do zaaprobowania terroru sanitarnego. Na marginesie – do Miggor – pisanie na blogach, w tym własnym, to nie jest zabawa, czy przyjemność, tudzież przygoda, to jest odpowiedzialność.
Jeśli to sympatyczna grafika, to poproszę.
Jeśli chodzi o inne tematy, niż polityka… Bardzo dziękuję za tę propozycję, to dla mnie bardzo miłe, że jesteś zainteresowany dalszą współpracą w innej formie. Klamka jednak zapadła, myślałem nad tym bardzo dużo i jestem pewien, że to koniec.
Grafika przedstawiająca faceta nie jako outsidera, lecz jak gościa, który jest bardziej kreatorem niż odchodzącym zmuszony przez sytuację – kimś kto odchodzi w niebyt, w nieznane… Jak będziesz chciał, to potem możesz zmienić na swoją. Powiększona wygląda dobrze i dość tajemniczo. Jest tam widoczny pociąg… Facet niekoniecznie musi do niego wsiąść…może na kogoś czeka? Twoja też jest niezła i ma klimat.
Bardzo fajna grafika :)
Widać tylko lokomotywę. Jak z tyłu są bydlęce wagony, to nie wsiadam :)
No widzisz. Zastanów się nad innym tematem niż polityka. Mogę z Tobą prowadzić ten kącik: coś o filmach lub o sportach walki, albo o relacjach damsko-męskich taki kącik miłosno- nienawistny albo poradnik na podstawie własnych sukcesów i porażek ;-) JEST TYLE TEMATÓW. O podobnych sprawach mówił z humorem ksiądz Pawlukiewicz.
Jak się uwolnić z normalnego związku – Poradnik feministki…
Odpowiem tak: “Nigdy nie mów nigdy” :)
Jednak pozostaję przy swoim, robię sobie przynajmniej duuuużą pauzę. Czy kiedyś wrócę w innnej formie? Zobaczymy. Na ten moment tego nie widzę, ale… zobaczymy co przyniesie czas. Będę miał tę propozycje na pewno na uwadze. I dziękuję Ci za nią.
na pierwszym miejscu należy stawiać ludzkie zdrowie i życie. Za wszelką cenę. Także za cenę gospodarki, naszej wygody, czy wolności. Tego zresztą nauczył mnie Kościół.o
1. Pisze Pan nieprawdę. Kościół nie stawia na pierwszym miejscu naszego zdrowia i życia. To jest hasło rodem z ustrojów totalitarnych (“fizkultura i sport”, “Kraft durch Freude” i inne tego typu hasełka tworzące w społeczeństwie fetysz zdrowia stawianego na pierwszym miejscu. Podczas gdy Kościół na pierwszym miejscu stawia zbawienie naszej duszy i to, jako katolikowi, wypadałoby wiedzieć.
2. Stawianie zdrowia i życia ponad wolność jest kolejnym komunistycznym, zarażeniem Pana umysłu. Cała historia rycerskiej Polski, przynajmniej tej do pokolenia moich rodziców włącznie (AK, Powstanie Warszawskie itd.) jest ilustracją odwrotnej tezy: wolność za wszelką cenę. Nawet za cenę zdrowia i życia. Równiez moje pokolenie (pierwsza Solidarność) w tym niżej podpisany, stawiało wolność na pierwszym miejscu, nawet za cenę uwięzienia, pozbawienia paszportu, pobicia i innych szykan wielu z nas. Pan zdaje się tego w ogóle nie rozumie i to jest tragiczna klęska waszego zahukanego i odmóżdżanego przez mainstream pokolenia.
3. Wobec tak oczywistych i wyrażanych przez Pana nie od dziś rozbieżności z tezami, jakie stawia przed katolikiem nasza wiara (zbawienie, nawet za cenę zdrowia i życia) i polska tożsamość patriotyczna (przede wszystkim wolność, za cenę zdrowia i życia) decyzja odejścia z tego portalu wydaje się jak njabardziej uzasadniona.
Łotr rację ma!
Kilka lat temu nie wiedziałem co to Talmud, nie znałem programu zapisanego w Protokołach Mędrców Syjonu, nie przeczytałem dwóch setek książek, w tym wielu zakazanych plus niezliczonej ilości równie niepoprawnych artykułów naukowo-śledczych – byłem głupi jak stołowa noga. Mimo, że już wtedy posiadałem kilka dyplomów akademickich, w tym doktorancki byłem głupi jak stołowa noga. Życie zawodowe zmusiło mnie do poszukiwań odpowiedzi na pytanie: Co jest grane? Komu moja krzywda i “krew” jest tak miła, że tyle zachodu robią przy zabiegach dla zniszczenia mnie moi niby znajomi, jeśli nie przyjaciele.
Zostałem zmuszony do poszukiwań. Poza skalą mikro ukazała się z czasem skala makro, trzeba cierpliwości, to jak puzzle z 1000 elementów, nie widzimy obrazu po zidentyfikowaniu 39 kawałków. Byłem głupi jak stołowa noga.
To mało powiedziane.
Pokutujący Łotr ma rację całkowitą.
nie mogę się zalogować…co się stało? Wyskakuje mi takie coś…
Bzdurny komunikat. Mieliśmy wczoraj dziwne kłopoty. Podejrzanym jest dostawca usług, ale problem nie został jeszcze całkowicie zdiagnozowany.
Nie mogłem wejść do obozu Św. Ekspedyta przez cały wtorek – już sobie myślałem, że to może wskutek zapisu Łotra jednego?
Także ten komunikat przy zamieszczaniu komentarzy: ‘twój wpis czeka na akceptację moderatora’ – filtr herezji rozkalibrowany?
Nie działała strona, a moderacja włącza się nieprawidłowo. Nie ma Pan moderacji.
Nie trollujmy już wpisu autora
Cieszę się, że wszystko w porządku, również nie mogłam cały dzień wejść na Waszą stronę… Pomyślałam, że to kolejna blokada portalu mówiącego prawdę…. Mówicie moim głosem, i brakowałoby mi tego. Ostatnio ogarnia mnie coraz wieksza samotność na tym świecie, wokół tyle ludzi, a jakby ich nie było… Żyją w jakiejś ułudzie, w klapkach na oczach, zastraszeni i obcy, a do niedawna byli to moi dobrzy znajomi, sąsiedzi itp… Została garstka osób, patrzących realnie na to, co się dzieje… Jestem wierząca, a nawet nasz parafialny, wydawałoby się mądry ksiądz uległ całemu temu szaleństwu i zamyka kościół przed ludźmi, chodzi w masce i tylko czekam, kiedy mnie wyrzuci, bo ja nie noszę maski…. Mieszkam w małej miejscowości w okolicach Poznania, nie wiem gdzie szukać księży, u których można znaleźć wsparcie duchowe, którego mi bardzo potrzeba. Ale Wasz portal też daje dużo wsparcia, prawdziwej oceny obecnej sytuacji i oby tak dalej….Pozdrawiam serdecznie!
Grafika przedstawia realny japoński parowóz Mitsubishi C6120. Pierwsze trzy znaki C61 to klasa, a 20 to numer seryjny maszyny, która wyruszyła na tory 31 lipca 1949, na św. Ignacego Loyoli, a skończyła swoją służbę 18 listopada 1973 w lokomotywowni Miyazaki (Kiusiu), w święto konsekracji Bazylik Świętego Piotra i Świętego Pawła w Rzymie. Czy to ma jakieś znaczenie dla nas? Ignacy = Ignis = Ogień, ten gość w kapeluszu z ‘ogniem’ w ustach (na grafice), anonimowy ‘Ogień’ wybiera się w drogę. Dokąd? Duchowa destynacja C6120: Paweł = Paulus = Mały, ktoś nieznaczący, dla którego Opatrzność przewidziała szczególną rolę na końcu czasów. Dlaczego nie Piotr? Jego podróż w czasie na ziemi zakończyła się wraz z usunięciem (odstawieniem do remizy) papieża Benedykta XVI, ostatniego katehona.
P.S.
6 innych parowozów klasy C61 operowało do końca swych dni w lokomotywowni Aomori (na północy Honsiu) obsługując m.in. linię do Akita, gdzie latem 1973 rozpoczęły się objawienia Pani Wszystkich Narodów w klasztorze Służebniczek Eucharystii… (można by ciągnąć ten mistyczny pociąg dalej, ale nie wiem czy Moderator da sygnał ‘droga wolna’).
Do widzenia Migorr!
Dziwna sytuacja: wczoraj napisałam w wątku Czterej Jeźdźcy Apokalipsy komentarz, a dziś go tam nie ma, został usunięty. Przewinęłam do góry artykułu, aby zobaczyć, kto jest jego autorem i okazało się, że INTIX, więc chciałam zapytać tą osobę (Panią/Pana), czy wie co się stało z moim komentarzem i kliknęłam aby załączyć moje pytanie, a okazało się, że mój komentarz nie został wysłany. Wygląda to tak, jakby Pan/Pani INTIX mnie zablokowała, choć w komentarzu niczego złego nie napisałam. Pisałam tam m.in.o Adoracji Najświętszego Sakramentu, dzieliłam się świadectwem Wiary… Dziwna sprawa…W zasadzie to nie piszę z żadnymi pretensjami czy skargą, tylko pierwszy raz mi się zdarza taka sytuacja, a komentarze zawsze piszę z serca i jeśli ktoś to usunął, to chciałabym wiedzieć co tą osobę tam tak dotknęło.
Migorrze, szkoda mi, słysząc, że mówisz, że Cie tu już nie będzie :( Wolałbym, żebyś został! Sam mam czas tylko na komentarz od razu do razu, ale Twoje notki i komentarze starałem się czytać i rozważać. Uważam, że byłeś zawsze szczery. Wybacz, jeśli i ja przyczyniłem się do Twojej decyzji. Myślę, że Twoje odejście na dobre nie ma sensu. Lepiej zostać i z rzadka coś dodać, gdy Cię dotknie. Szkoda mi też, że nie zawsze odpowiadałeś na moje uwagi, rzadko wchodziłeś ze mną w dyskusję. Niektóre dyskusje warto szybko zamykać i dystansować się, ale akurat ze mną? ;)
Pozdrawiam, zostań z Bogiem i z Maryją!
Ponieważ pan Pokutujący sedno błedu już przedstawił. Wykazał odrębny, utylitarny system wartości u pana Migora, to teraz ja starym dobrym zwyczajem “rozwalę” ten niezbyt utylitarny (tudzież pragmatyczny), a bardziej egoistyczny utylitaryzm od środka – w drobny mak. Bo aby zniszczyć czyjś system trzeba ukazać jego wewnętrzną sprzeczność.
Otóż, jeżeli ktoś twierdzi, że dla niego najwyższa wartoscią jest rzekomo życie ludzkie, a jednocześnie popera rozwiązanie, które ewidentnie temu życiu ludzkiemu bardziej szkodzi niż pomaga, nie spełnia zasady “primum non nocere”, to osoba ta nie dba o życie bliźnich, a jedynie o swoje życie drży. Ci, co powtarzają z uporem maniaka, że tak bardzo kochają cudze życie, że pozwalają innym umrzeć, abym tylko ja przeżył, to zwykli hipokryci. Tak naprawdę oni swoje życie maja za najważniejsze, innych mają za przeproszeniem tam gdzie słońce nie dochodzi. Nie dlatego ludzie nie chcą kary śmierci, że nie chcą śmierci cudzej, ale boją się, ze ktoś mógłby na nich taki wyrok wykonać, zasłużenie lub nie. Jest to postawa nihilisty, a nie filantropa czy katolika. To nie jest trolowanie z mojej strony. Pana Migora nikt jeszcze w mordę z piachy nie zdzielił i dlatego panicznie boi sie bólu i własnej śmierci. Idź pan sie zapisz na jakiś kick-boxing i oberwij parę razy, to sie przekonasz, że ból jest tylko chwilą, jak śpiewał kiedyś Gabryś Fleszar, albo wcale go nie czuć, gdy człowiek czuje przypływ adrenaliny. Tak czy inaczej, takich tchórzy nam tu w Polsce okupowanej nie potrzeba. Niech się schowa pod łóżko i czeka.
PS Młoda dziewczyna, rodaczka nasza, Danuta Siedzikówna stwierdziła kiedyś, że lepiej jest, aby ona jedna zginęła, zamiast wielu innych ludzi – jej przyjaciół. Jezus zginął za przyjaciół – i nikt nie ma większej miłości od tego, co ginie za przyjaciół(nie wrogów! przyjaciół!) – czytamy w Biblii. A ty Migorze? Ani cnót chrześcijańskich nie posiadasz (wiara, nadzieja, miłość), ani cnót kardynalnych opisanych przez Arystotelesa (męstwo, umiarkowanie, roztropność, sprawiedliwość).
Tak, myślę, że te rozbieżności są dobrze opisane. Ale proszę też zauważyć, że najgłośniej o ochronę życia “od poczęcia do naturalnej śmierci” ubiegają się właśnie środowiska katolickie.
Według mnie istnieje bardzo cienka linia między walką o ideę (jakąkolwiek), a skłonnościami samobójczymi. A jak wiemy, to drugie jest bardzo ciężkim grzechem. Pokazała to nasza historia naznaczona bezsensownymi ofiarami. Te bezsensowne porywy powstańcze, najczęściej prowokowane przez naszych sąsiadów, z góry skazane na porażkę, na morze ofiar i płacz ich rodzin. Czy to nie grzech umrzeć za ideę, ale jednocześnie skazując na rozpacz swoich bliskich? Nie wiem. Bo można też umrzeć na chwałę Boga i zyskać dzięki temu życie wieczne. Też w nie wierzę, ale w przeciwieństwie do Was, nie mam 100% pewności, że istnieje. A skoro wątpię, to być może rzeczywiście nie nadaję się na ten portal i sam to zauważam.
Wielkie dzięki za przemiłe słowa :)
Nie, nie przyczyniłeś się do mojego odejścia. Nikt się do tego nie przyczynił, oprócz mnie samego.
Z pamięci wiem, że parę dyskusji jednak przeprowadziliśmy i zdecydowanie częściej nasze stanowiska były zbieżne w wielu sprawach. Będę to bardzo dobrze wspominał.
Tak jak pisałem powyżej, na ten moment rozdział jest zamknięty, ale co da przyszłość? Nigdy nie mów nigdy, ba ten moment jednak czas na dłuższy odpoczynek.
Szanowny Panie ZS
Nie jest ważne, czy ja się boję, czy się nie boję. To ma drugorzędne znaczenie i nie zmienia faktu, że z powodu braku profesjonalizmu naszych władz, szpitali i beztroski zwykłych ludzi umiera więcej pacjentów, niż gdyby wszyscy zachowywali dyscyplinę.
A poza tym, nie wiem, czy osoby wypierające ze świadomości tę chorobę, mówiący o tym, że “nie ma czegoś takiego jak Covid- to grypa”, czy oni nie boją się bardziej. Jest to dla nich tak straszne, że podświadomie wypierają to ze swoich myśli. Takie tylko moje luźne dywagacje na ten temat.
To sobie posłuchaj Migorr na odchodne…naczelny, żoliborski bolszewik pewnie ze złości się posra…Lichocka już pisze skargę do Kurskiego…no kuźwa piękne :)))
Stara zramolała wiedźma dostała też spazmów :)))jaka piękna katastrofa :)))
Dziękuję za tak wspaniałą laurkę. Rzeczywiście nie mam czego tutaj szukać, skoro tylu cnót mi brakuje.
A do merirum: no właśnie: za przyjaciół.
Polacy częściej ginęli w imię swoich wrogów i na szkodę Polski, choć myśleli prowokowani przez tych wrogów, że walczą o Boga, króla, wolność, czy demokrację.
Teraz też wielu ginie. W imię czego? Wolności chodzenia do galerii handlowej, czy niepolskiego zresztą marketu budowlanego.
I kto by pomyślał, że Pospieszalskiemu lepiej będzie w TVP za Tuska, niż za Kaczora? :) :)
Będzie teraz problem, na którą godzinę i antenę go zrzucić, żeby przypadkiem nikt nie widział? Może 3.00 rano na antenę TVP Historia?
Ciekawie powiem szczerze wygląda dzisiaj obóz PiSu i te walki buldogów, które wyszły już nad dywan.
Nie ważne za kogo miał lepiej, ważne, że za panowania obydwu alfonsów wśród prostytutek medialnych chyba jako jedyny się nie s**rwił :)
Mam CL identyczne poglądy, które wynikają z prawie identycznych doświadczeń z tzw. służbą zdrowia.
Uważam pandemię za pandemiczne oszustwo. Nie byłoby całego cyrku, gdyby chorzy na samym początku infekcji byli leczeni amantadyna. Gdyby amantadyna była dostępna bez recepty, albo wręcz podarowana każdemu w Polsce na darmo – każdemu za darmo, zamiast podejrzanych szczepionek. Byłoby i skutecznie i prawie darmo, a szpitale mogłyby leczyć wszystkich jak dotychczas. Minister zdrowia powinien zaś zainteresować się, żeby leczyły skutecznie tzn do wyzdrowienia, a nie nagłej śmierci i do worka foliowego …
W imię czego giną dziś ludzie, którzy nie maja dostępu do szpitali? W imię Nowego Wspaniałego Totalitaryzmu. Człowieku, albo masz siano zamiast mózgu, albo jesteś opłacony, tertium non datur. Takich tu nie potrzeba.
Czego nie rozumiesz? tego, że upadek gospodarki z powodu choroby, której śmiertelność pokrywa się ze śmiertelnością sezonowej grypy doprowadzi do WIELKIEGO G LODU NA ŚWIECIE?! K…a! Nie rozumiesz tego? Idź się leczyć. To my jesteśmy tutaj za życiem ludzkim, a nie ty, tchórzu zafajdany!
Jak opracują metodę umieszczania czipów i środków kastrujących w tabletkach, albo przejmą firmę produkującą ową amantadynę, to się na nią przerzucą. Ja tam żadnej amantadyny nie potrzebuję. Jak złapię grypę, to sobie zrobię mleko z czosnkiem i miodem, o ile wcześniej półki nie opustoszeją. Może czas robić zapasy miodu i własnego ziarna, żeby w razie czego móc gdzieś sobie posiać.
To nie brak dyscypliny zabił, spowodował 100 000 tzw nadmiarowych śmierci, oni nie umarli na Kowid, tylko z powodu braku leczenia normalnych chorób.
Oczywiście wynika to z braku “profesjonalizmu” władz i szpitali, chociaż są tę inne teorie spisowe, że chodzi tylko o kase i władzę :)
Matka Kurka – W pierwszych 13 tygodniach 2021 roku zmarło, czy raczej zostało zamordowanych 33 787 Polaków, ta liczba jest „nadwyżką’ zgonów w relacji do roku ubiegłego. Od ponad roku systematycznie rujnuje się edukację, która i tak była sznurkami powiązana. Przestała istnieć służba zdrowia zarówno w szpitalach, jak i w przychodniach, leczenie zamieniono na infolinię, ze szpitali wygoniono wszystkich pacjentów oczekujących na zabiegi planowane”
PS: Ponieważ sam nie umiem ładnie mówić, ani pisać robię sobie takie ściągawki na przyszłość. Ponadto portal ekspedyt.org jest tak dziwnie zrobiony, że na FACE nie wgrywa się tytuł i zdjęcie.
https://polfejs.net/read-blog/222
https://polfejs.net/read-blog/214_czy-pis-odpowie-za-quot-zbrodnie-quot-sciemy-koronawirusowej.html
Już się wgrywają.
Jak to nie umarli na Kowit? A na co?
Przykład z dzisiaj. Zmarła znajoma mojego kolegi. 38 lat, osierociła dziecko, które samotnie wychowywała, całkowicie zdrowa. Cierpiała na duszności, nie zdążyli jej uratować. To pytam się Was na co zmarła, skoro wiecie lepiej? Na co co zmarła, skoro na pewno nie na Kowit?
Na kogo czekają oddziały w szpitalach niejednoimiennych, gdzie nie ma “kowidowców”?
Jakie jest obłożenie w tzw. “szpitalach tymczasowych”?
Jaka liczba jest miejsc szpitalnych rozmieszczonych niedawno, wokół lotnisk i których lotnisk?
Jaki jest procent potencjału łóżkowego i zabiegowo-diagnostycznego tzw. służby zdrowia, wyłączony spod sztucznie stworzonego modelu statystycznego, dla potrzeb którego oficjalnie podaje się wykorzystanie oddziałów i szpitali, tzw. kowidowych. Innymi słowy, m.in. według jakich kryteriów i w oparciu o jakie normy wyrzuca się ze statystyk całe segmenty infrastruktury medycznej, które pozostają w “uśpieniu” dla celów podbijania statystyki przeciążenia krytycznego tzw. służby zdrowia w związku z kowidkiem?
Chcesz powiedzieć, że w sezonie zimowym w poprzednich latach umierało kilkaset osób w Polsce na grypę? Ciekawe dane.
2% śmiertelności to może i niewiele na pierwszy rzut oka, ale przy 30.000 zakażeń to już robi się “nie tragedia, ale statystyka”
Nie martw się, z głodu nie poumieramy. Nasi “wspaniali” rządzący, tacy, jak Morawiecki albo Gowin nie pozwolą, aby przedsiębiorcom zabrakło taniej, polskiej niewolniczej wręcz siły roboczej. Nawet kosztem zdrowia i życia zagonią ich do roboty. A jak poumierają na Covida, to ściągną sobie jeszcze więcej Ukraińców.
Pożegnanie delegowanego na ten portal aktywisty ma zdaje się taki sam charakter jak śmierć w operze.
Ach umieram, umieram…
Umieram już….
Ach umieram…żegnajcie…
I tak 20 minut, aż do następnej arii.
https://greatreject.org/laboratories-cant-find-covid-19-in-positive-tests/
Ale nie wiem, co to za źródło, wymaga weryfikacji.
O, a kto mnie delegował? Wychodzi na to, że zrobił to jeszcze przed powstaniem tego portalu, bo jestem w nim od początku :)
No nic, skoro już mnie wyganiacie: to teraz absolutnie ostatnie zdanie:
Dziękuję tym, którzy zdobyli się na odrobinę kurtuazji pod moim pożegnalnym wpisem i pomimo różnicy zdań dali kilka dobrych słów od siebie.
Dziękuję również tym, którzy obrażali mnie przez ostatni rok, także pod tym wpisem, tylko i wyłącznie z powodu różnicy zdań. Nigdy się na to nie żaliłem, ale uwierzcie, że to naprawdę bolało. Już wiecie, dlaczego często sobie odpuszczałem pewne dyskusje, przez co można było mieć wrażenie, że sobie Was “olewam”. Dzięki Wam utwierdziłem się w przekonaniu, że lepiej trzymać się od ludzi na dystans, nawet w Internecie. Nie tylko z powodu obostrzeń.
Z Panem Bogiem!
Teza nr 1) Z głodu nie poumieramy.
Teza 2) zagonią nas do roboty kosztem zdrowia i życia
Ani z pierwszego nie wynika drugie, ani z drugiego pierwsze, ale owszem może 1i2 iść ze sobą w parze. Migorr czy ty miałeś kiedyś zajęcia z logiki? A idź do diabłów, które cie tu przysłały.
Ad. 1. No, nie… skąd, oczywiscie, ze nie. Jak gospodarka cała rypnie tak, że tyłek będzie mozna sobie podetrzeć milionami wydrukowanymi przez POPIS, a cały monopol na żywnosć zgarnie talmudo-komuna, która juz od lat planuje karmic nas robalami, to faktycznie nie poumieramy z głodu, wszak ten “Wielki głód” na Ukrainie, to tylko bajki… nic takiego się wydarzyć nie może… no nie, nie gadaj…
PS (Do redakcji) Nie życzę sobie cenzurowania moich wypowiedzi.
Chcesz powiedzieć… TAK, chcę powiedzieć, nawet twoi idole medyczni ciągle to powtarzali. Dlatego straszyli: szczepcie się na grypę, bo będzie źle! Grypa zabija! Bójcie się, bójcie się! Ptasia grypa, świńska grypa, bydlęca grypa polińczyków! Bójcie się! Uga buga buga!
Grypa nigdy nie jest przyczyną, sama w sobie, zgonu. Ona jest tym, co dobija dogorywajacych. To jest choroba towarzysząca poważnym schorzeniom, które wcześniej wykończyły ciało i układ odpornościowy. Jak umierasz, to łapiesz grypę, albo zapalenie płuc i to cię dobija, a nie zabija ćwierćinteligencie.
Chodzi o wykropkowany wulgaryzm? wszawa mać! chyba przeginasz.
Z regulaminu:
Przy okazji… w ostatnim komentarzu poprawiłem rażący błąd ortograficzny. Zdarza się każdemu :-)
Łoł !!
Jest postęp.
ale dlaczego nikt wcześniej nie zwrócił na to uwagi ??
To była dłuuga “awaria”… I tak byliśmy szybsi od “reperacji niemieckich”, od “delegalizacji konwencji genderowej”, nie wspominając o “dekomunizacji” lub o “dochodzeniu do prawdy /smoleńskiej/” ;-)
Zawsze chodzi o władzę i kasę proszę pana, to nie jest teoria tylko praktyka spiskowa. Jeśli pan tego nie widzi, to żyje w urojonym świecie fantazji, gdzie ludzie są dobrzy i zawsze tylko cudzego szczęścia pragną, ale że są głupi to im wszystko w łapach się partoli. To nie jest katolickie postrzeganie natury ludzkiej. Herod nie wymordował setek pierworodnych dlatego, że był nieprofesjonalny, przeciwnie, był zabójczo profesjonalny. A takie zdarzenia w historii to nie bajki, tylko fakty.
Całkowicie zdrowi ludzie nie umierają prze pana, a po rocznym braku dostępu do lekarzy, bez monitorowania stanu zdrowia, to mogło być cokolwiek. Chyba zapomniał pan o istnieniu milionów powodów zgonów. Sami lekarze często nie wiedzą na co ludzie umieraja, choć studiują ciało ludzkie całymi latami, a pan tu głupio wierzy, ze jak komuś kowidek wpiszą, to na pewno był kowidek. A ludzie w Auschwitz zgodnie z dokumentacją medyków obozowych umierali w wypadkach przy pracy, takich, że im kapo na przykład przypadkiem skakał po klatce piersiowej, ot wypadek i już. Poza tym jeśli dziewczyna nie chodziłą po lekarzach, bo jej sie wydawało, że jest zdrowa, to nie znaczy, że była zdrowa, tak jak mówiłam zdrowy człowiek nie umiera, tylko taki, któremu zdrowie się popsuło, a powodów moze byc pierdyliard. Mogła mieć atak astmy. Ostatnio coś mi sie obiło, o uszy, ze teraz wszystkich astmatyków maja zamiar podejrzewać o kowidka. Jest to oczywiście diabelstwo, bo wiekszosć astamtyków broni się przed noszeniem kagańca, jest to wiec rodzaj zemsty, oni chcą by ludzie przestali tolerować ludzi z chorobami płuc, którzy nie chcą i często faktycznie nie mogą nosić kagańców. Wielu jest kowidian parszywych, którzy chcą zmuszać ludzi schorowanych do noszenia kagańców. Większego kurewstwa nie mozna sobie wyobrazić – takiego zombiaka, to tylko odstrzelic mozna, aby nie szkodził innym.
Nie udało nam się… Złapanie szpiona to porażka. Sukces to przewerbowanie szpiona, aby pracował w przeciwną stronę.
Już wywalili z YT
proszę
https://www.bitchute.com/video/j8DreZMBxGPw/
jest na stronie TVP
Jak już pani wie, odpowiedziałem na Pani pytania zgodnie ze stanem Mojej wiedzy. Mam nadzieję, że problem zniknie
W bibliotece Intix nie wszystkim wolno rozmawiać – moja odpowiedź dla Joanny też zniknęła; a odkąd Łotr Penitent wstrzymał komentarze do orędzi z Trevignano Romano (i odstąpił od publikowania tłumaczeń) na św. Hermenegilda (13 kwietnia), moje wpisy są blokowane.
https://www.lareginadelrosario.com/
tu można znaleźć oryginalne teksty orędzi z Trevignano Romano
A mogę znać powody tego ‘odstąpienia’? Wydawało mi się, że liczą się ci, dla których coś robimy, a nie ci, którym akurat się to nie podoba.
Dzięki za odsyłacz.
P.S.
Dopiero co minęło 5 lat od pierwszego objawienia (21 kwietnia 2016) w Trevignano Romano. Zastanawiałem się dlaczego Święta Madonna wybrała akurat ten dzień. Kalendarz trydencki upamiętnia tego dnia św. Anzelma, Arcybiskupa Canterbury, chociaż pochodził z doliny Aosty, podówczas w Królestwie Arles. Jako dziecko, Anzelm (=’Strzeżony przez Boga’), jako dziecko, miał widzenie Boga z dworem niebieskim na Becca di Nona, alpejskim szczycie dominującym nad jego rodzinnym miastem. Na tym to szczycie (3142 m n.p.m.) ustawiono w roku 1892 figurę Niepokalanego Poczęcia https://1.bp.blogspot.com/-yqwj5jycuqY/VdNXLiBbUlI/AAAAAAAAHkY/wILbKMFr20w/s1600/IMG_20150722_120440245_HDR.jpg – z pewnością czci się tu Boską Matkę najwyżej. ‘Nona’ odnosi się do liturgii i w Godzinkach śpiewa się o tej porze:
“Witaj, miasto ucieczki, wieżo utwierdzona,
Dawidowa basztami i bronią wzmocniona.
Tyś przy poczęciu ogniem miłości pałała,
Przez Cię władza piekielnych mocarzów stajała.
O mężna białogłowo, Judyt wojująca.
Od niewoli okrutnej lud swój ratująca.
Rachel ożywiciela Egiptu nosiła,
Nam Zbawiciela świata Maryja powiła.”
Wiersze te, a zwłaszcza “Od niewoli okrutnej lud swój ratująca”, ujawniają mistyczną kolorystykę dnia 21 kwietnia. Jeśli dodamy do tego słowa z tradycyjnej liturgii w dniu wspomnienia św. Anzelma z Aosty:
[2 Tm 4:1-8] “Zaklinam cię przed Bogiem i przed Jezusem Chrystusem, który będzie sądził żywych i umarłych, przez przyjście Jego i przez Jego Królestwo – głoś naukę, nalegaj w porę czy nie w porę, przekonywaj, proś, karć ze wszelką cierpliwością i nauką. Bo nadejdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swych pragnień zgromadzą sobie nauczycieli, a żądni tego, co łechce ucho, odwrócą słuch od prawdy i obrócą się ku baśniom….” oraz
[Mt 5:13-19] “Rzekł Jezus uczniom swoim: «Wy jesteście solą ziemi. A jeśli sól zwietrzeje, czymże się solić będzie? Na nic się więcej nie przyda, jeno aby była precz wyrzucona i podeptana przez ludzi. Wy jesteście światłością świata. Nie może skryć się miasto na górze leżące. Ani też nie zapalają świecy i nie kładą jej pod korzec, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu….”
‘Miastem na górze’ jest niewątpliwie sama Najświętsza Dziewica; w kontekście przytoczonej liturgii słowa chodzi o ujawnienie roli Jej Osoby w czasie, gdy hierarchia kościelna upadnie (zwietrzała sól), a wierna reszta będzie wyczekiwała uwolnienia od niewoli okrutnej (globalny komunizm depopulacyjny). Tekst liturgiczny mówi też o zapaleniu świecy i postawieniu na świeczniku. Madonna w innych objawieniach współczesnych (najprawdopodobniej dla Eli Kindelman, do sprawdzenia) powiedziała: “Ja jestem świecą, On – płomieniem.” Kim jest ów On?
Podpowiedź znajdujemy w osobie innego świętego dnia 21 kwietnia: Konrad z Parzham, przez 41 lat furtian klasztoru Świętej Anny przy sławnym Sanktuarium Mariackim Altötting. Imię Konrad znaczy ‘Czujny Doradca’, co w połączeniu z pełnioną funkcją, tego, który otwiera i zamyka, czyni tego niemieckiego świętego typem obiecanego Parakleta, Ognia, który Pan Jezus przed swym wniebowstąpieniem obiecał rzucić na ziemię. Ten Ogień tworzy jedno ze Świecą, która jest Najświętsza Maria Panna. Interpretację tę podbudowują okoliczności beatyfikacji i kanonizacji Konrada z Parzham: 15 VI 1930 (Oktawa Zielonych Świąt) oraz 20 maja 1934 (Zielone Święta) – aktów tych dokonał papież Pius XI, ‘polski biskup’ jak sam o sobie mawiał.
(To pierwsze spojrzenie na fenomen Trevignano Romano i 21 dzień kwietnia.)