Trzy dni temu [26.04.2020] ukazał się artykuł Sylwii Czubkowskiej “Polska mistrzem pandemicznych restrykcji. Jesteśmy w światowej czołówce” {TUTAJ(link is external)}. Autorka dokładnie opisała wszystkie sanitarne restrykcje zastosowane przez polskie władze i miała wyraźne pretensje o ich surowość. Nie zgadzam się z nią. Mnie raczej zadziwia niezwykła skuteczność polskich władz. Zastosowane restrykcje znacznie zmniejszyły ilość zachorowań i zgonów. Porównajmy na przykład Polskę z Hiszpanią.
Hiszpania ma mniej więcej tyle samo mieszkańców co Polska. Podobnie jak u nas – pierwsze ograniczenia wprowadziła 11 marca, czyli 39 dni temu. Według danych z Worldometers.info {TUTAJ(link is external)} w kraju tym odnotowano 236 899 zakażeń koronawirusem i 24 275 zgonów z jego powodu. W Polsce natomiast mamy 12 415 zakażeń i 606 zgonów. Można więc podejrzewać, że jak dotąd, restrykcyjna polityka naszych władz uchroniła ponad 23 tysiące Polaków przed śmiercią. Sytuacja epidemiologiczna jest zła również we Włoszech, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Belgii oraz Holandii. Z krajów UE tylko w Grecji, Słowacji, Łotwie oraz na Malcie jest mniejsza ilość zakażeń i zgonów na milion mieszkańców niż w Polsce.
W USA jest teraz ponad milion zakażonych i prawie 60 000 zgonów. Mówi się, że więcej Amerykanów padło ofiara koronawirusa niż wojny wietnamskiej. Upadł tez mit Szwecji, na który często powoływali się przeciwnicy surowych ograniczeń sanitarnych. Tam ich nie wprowadzano i w efekcie licząca trzy razy mniej ludności niż Polska, Szwecja ma obecnie 20 302 zakażeń i 2462 zgonów. Można {TUTAJ(link is external)} znaleźć wykres ukazujący dzienne liczby zakażeń i zgonów w Polsce. Wynika z niego, iż od 1.04 do teraz mieliśmy średnio trzysta kilkadziesiąt nowych zakażeń i około 20 zgonów dziennie.
Ludzie to wszystko widzą, popierają politykę władz i starają się wypełniać ich polecenia nawet wtedy, gdy nie są przekonani o ich celowości. Najlepszym tego dowodem jest sprawa maseczek. W portalu Politykazdrowotna.com przytoczono sondaż Biostatu {TUTAJ(link is external)}, według którego:
“Tylko co piąty Polak (19,8 proc.) twierdzi, że używana przez niego obecnie maseczka skutecznie chroni przed koronawirusem. Brak pewności, że maseczki ochronne są skuteczne wyraża aż 56,7 proc. respondentów, natomiast 23,5 proc. – jednoznacznie uważa maseczki za nieskutecznie zabezpieczające przed SARS-CoV-2.”.
Większość jednak maseczki nosi. Dlaczego więc zaczynamy rezygnować z kwarantanny? Jest ona po prostu zbyt kosztowna. Pani premier Emilewicz oceniała {TUTAJ(link is external)} jej koszt na 7 miliardów złotych DZIENNIE. Najnowsza prognoza mówi zaś:
“Zamrożenie wielu branż i sektorów w celu opanowania epidemii mocno uderzy w gospodarkę i doprowadzi do pierwszej od początku lat 90. recesji. Według rządowych prognoz PKB ma spaść w tym roku o 3,4 proc. Zmniejszą się również konsumpcja oraz inwestycje, a także eksport. To z kolei doprowadzi do gwałtownego pogorszenia stanu finansów państwa. Deficyt ma się zwiększyć w tym roku do 8,4 proc. PKB z 0,7 proc. na koniec ubiegłego roku. W górę, o ponad 9 pkt proc., pójdzie też dług publiczny i wyniesie 55,2 proc [PKB] {TUTAJ(link is external)}.
Proszę, poniżej relacja lekarza z jego oddziału intensywnej terapii. Tak wyglądają owoce bohaterskich działań polityków z Pani bajki. W innym miejscu owocem jest wzrost o 40% liczby samobójstw, podczas gdy w poprzednich latach co roku w Polsce ginęło w ten sposób ponad 5 tys. ludzi, czyli wielokrotnie więcej niż podają nawet te zakłamane statystyki śmiertelności koronawirusa. A to dopiero początek tej fali samobójstw i wielu tragedii ludzkich, początek tej zachwalanej przez Panią w tytule wspaniałej skuteczności polityki polskich władz.
Oszołomski tekst. Aż dziw, że ukazuje się na tej stronie.
Na portalu ukazują się teksty publikowane przez różnych blogerów. Jak widać, niektóre teksty to panegiryki na cześć władzy, która spacyfikowała polski naród bardziej i skuteczniej niż Jaruzelski z Kiszczakiem trzydzieści lat temu. Zdumiewające są te hymny pochwalne na cześć obecnej władzy, bo wtedy można jeszcze było gromadzić się w kościołach, miejscach publicznych, posyłać dzieci do I Komunii świętej, wyprawiać wesela, spotykać się w domach, na różnych imprezach kulturalnych i sportowych, świętować wspólnie ważne wydarzenia. Sowiecka komuna pałowała, zamykała w więzieniach i zabijała nasze ciała, lecz w brutalnych sposób atakowała nieliczną grupę przeciwników politycznych. Nie atakowała totalnie wszystkich od dzieci po staruszków. Nie dokonała takiego zniewolenia Kościoła jak dzisiaj. Obecna neokomuna nasyła policję z dronami i sanepid ze skandalicznie wysokimi sankcjami na ludzi chodzących do lasu, na rodziców wychodzących z dziećmi na place zabaw, na osoby oczekujące na świeżym powietrzu na zamówione posiłki, i o zgrozo na kapłanów i wiernych w kościołach, bo weszło do świątyni więcej niż 5 wiernych. Planują na dodatek przymusowe szczepienia dla całego narodu (jakimś nieznanym syfem, którego jeszcze nie ma) i totalitarny system inwigilacji, który tego przypilnuje. Oby skuteczność umiłowanej władzy w tej sprawie okazała się mizerna.
Zgadzam się. Przykre jest tylko, że tak wielu ludzi tego nie widzi. Kiedyś Naród jednoczył się przeciwko wspólnemu wrogowi jakim była komuna, jednoczył się w Kościele. W tej chwili jest podzielony i najczęściej ślepy i głuchy, a partie polityczne stały się bożkami.