Wróciłem właśnie z mojego kościoła parafialnego, do którego udałem się z dużym wyprzedzeniem, aby znaleźć się w gronie… „limitowanych katolików”! Zanim doń dotarłem, dwukrotnie chciałem już zawrócić, bo szedłem akurat pod b. silny wiatr, a mam mocno zniszczone płuca (więc „zatykało” mi oddech) i obawiałem się, że nie uda mi się dotrzeć do celu..? Ale udało się, choć… daremnie! „Pocałowałem klamkę” naszej świątyni (bo kościół jest zamknięty na „cztery spusty”) i przeczytałem ogłoszenie parafialne – oraz zapewne… „duszpasterskie”, ma się rozumieć!? – naszego proboszcza, o następującej treści: „W związku z rozporządzeniem Rządu osobiste uczestnictwo we Mszy Św. zostało zawieszone do odwołania”! [Co w praktyce oznacza, że rząd/proboszcz zawiesił także III. Przykazanie Boskie!]
Jak pewnie wielu Czytelnikom wiadomo, kilka dni temu opublikowałem tu felieton pt.: „<Odlot rozumu>, czy atak na Kościół? Non Possumus jednak brakuje!”:
„Odlot rozumu”, czy atak na Kościół? Non possumus jednak brakuje!
Wróciłem więc rozsierdzony, bo okazało się, że mój proboszcz posunął się jeszcze dalej, skorzystawszy z „okazji”! [W kilku innych kościołach – co wiem od znajomych – wiszą „na stałe” karteczki mniej więcej tej treści: „Przepraszamy, ale w kościele przebywa już 5 osób”..! No cóż, to także “pomysł”…]
Wygląda więc na to, że duża część duchowieństwa tzw. Kościoła posoborowego, skorzystała „z okazji” i – idąc na tzw. łatwiznę (choć sytuacja domaga się owego „Non possumus!”) – urządziła sobie… wakacje?! Bogu dzięki – i dla mego komfortu psychicznego – nie wiem jak duża część, bo taka wiedza mogłaby mnie zupełnie załamać, jako członka tego Kościoła!
Powyższe okoliczności przywodzą mi na myśl osobę mego krajana, Błogosławionego Ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego (harcerza za życia i obecnego Świętego Patrona harcerstwa w Polsce), którego czczę w codziennych modlitwach, a którego wizerunek – skądinąd – wisi w naszej świątyni. Męczennika, który posługiwał chorym na tyfus w KL Dachau, w wyniku czego sam zmarł na tyfus!
Jest oczywiste, że dalece nie wszyscy kapłani (jak i my sami) są gotowi na podobne męczeństwo i nawet nie można od nich tego oczekiwać! Ale przecież nikt tego od nich nie spodziewa się? Jeżeli czegoś tu oczekujemy od nich – my, świeccy katolicy – to zachowania rozsądnej miary, co do uczestnictwa w tym bezrozumnym „epidemicznym szaleństwie”. Bo podczas żadnej epidemii (także XIV-wiecznej “czarnej śmierci”, która unicestwiła – zależnie od szacunków – 30-60% populacji w Europie) nasz Kościół nie posunął się do takich – i to dobrowolnych, niestety – zachowań! Podejrzewam przy tym, że w Bractwie Św. Piusa jest mniej tak strachliwych postaw..? Więc może czas na to, aby skorzystać z posługi Bractwa, skoro Kościół posoborowy nam jej odmawia..? [Niestety – w moim mieście brak jest świątyni Bractwa; choć onegdaj była niewielka kaplica.]
Módlmy się zatem – i to jeszcze więcej – za naszych kapłanów, aby dobry Bóg wzmocnił ich wiarę oraz przypomniał im, że są najważniejszymi robotnikami w Winnicy Pańskiej! Bo w przeciwnym razie, niezadługo możemy być zmuszeni do zejścia do… katakumb..?
A na pocieszenie wklejam – dla zainteresowanych Czytelników – niedługie rozważania Generalnego Przełożonego owego Bractwa, Ks. Dawida Pagliaraniego FSSPX, na czas epidemii: LINK
Post Scriptum: Tak „reklamowane” widzom – przez Doradcę/Prezesa Kurskiego – codzienne transmisje Mszy Św. w TVP3 o godz. 20 (z których też korzystałem w tygodniu; a przecież nie wszyscy – zwłaszcza starsi – posługują się internetem), akurat dzisiaj (w niedzielę!) też “zawieszono”..?! [Pozbawieni zostaliśmy nawet tej namiastki, bo nie ma jej – w dzisiejszym programie – o żadnej porze! A co ważne i znamienne! – w jutrzejszym programie ponownie znajduje się transmisja Mszy św. z Jasnej Góry!] Dziś zastąpiona została przez „Szansę na sukces”, która właśnie leci…
Panie Kurski, obyś nie miał podobnych „sukcesów” (bo nikomu tego nie życzę), gdy staniesz kiedyś przed Stwórcą!
Post Scriptum dzisiejsze (z dnia 30 września): Ponieważ we wczorajszych komentarzach pod notką, wspomnieliśmy (z Sarmatą) o zdumiewającym proteście RPO Adama Bodnara, który upomniał się – między innymi – o wolność praktyk religijnych (którą pogwałcił rząd, naruszając Konstytucję), więc dla pewności (bo nie wszyscy przeglądają komentarza) wklejam link do tego protestu
Zdumiewających więc rzeczy jesteśmy świadkami, w tych nadzwyczajnych czasach..! [Czyżby A. Bodnar… nawrócił się, co daj Boże?!]
*****
Z ostatniej chwili: Kurwizja właśnie bezczelnie zełgała – w “Wiadomościach” – że “wczorajszą (niedzielną) transmisję” Mszy Św. obejrzało 2,5 mln widzów! [To gdzie konkretnie ją obejrzano?] A “obliczył” to – zapewne – MOR (“model oglądalności rzeczywistej”) wymyślony przez Kurskiego (we współpracy z Netią), który nie mógł pogodzić się z wynikami badań Nielsena, więc sfabrykował własne, wg których wszelką konkurencję niezmiennie “rozkłada na… łopatki”! A jeśli trzeba – jak dzisiaj – bierze “wyniki” oglądalności z… “sufitu”!
Dnia 29 marca 2019, w Parafii Pw. Św. Andrzeja Apostoła w Warszawie ul. Chłodna 9 w Warszawie, o 18:00, ks. proboszcz Leszek Slipek zamknął drzwi w Kościele. Wywiesił tylko karteczkę na drzwiach “Wszystkie Msze Św. i Triduum Paschalne zostało zawieszone do odwołania” i … zamknął drzwi.
Msza się odbyła, ale stałem na zewnątrz pod zamkniętymi drzwiami. Przyszły jeszcze dwie osoby, ale po chwili odeszły do domów. Stałem sam.
Powiem tak: Nawet operetkowy (zwrot Michalkiewicza) Rzecznik Praw Obywatelskich zauważył i napisał do Pinokia:
“Minister nie miał podstaw do ograniczenia praktyk religijnych i wskazywania, ilu członków może w danym momencie liczyć kongregacja religijna. Wolność praktyk religijnych można ograniczyć, ale znów – na podstawie ustawy. Specustawa mówi tylko o zakazywaniu organizowania zgromadzeń ludności, a to nie daje podstaw do wprowadzania ograniczeń w realizacji konstytucyjnej wolności uzewnętrzniania religii. Żaden organ władzy wykonawczej, w tym Minister Zdrowia, nie ma prawa regulowania granic wolności uzewnętrzniania religii.”
tu całość:
http://www.bibula.com/?p=112988
To prawda! Wczoraj także zauważyłem ten jego protest (bo często wchodzę na Bibułę), co spowodowało, że “szczęka gruchnęła mi o podłogę”..!? [Choć zapewne nie troska o wiarę była jego celem? A z drugiej strony – może nawrócił się, czego mu szczerze życzę?!]
Zdumiewających więc rzeczy jesteśmy świadkami, w tych nadzwyczajnych czasach..!
W mojej parafii “wakacji” nie ma … jest kamera internetowa i rzeczywiście zgodnie z niedzielnym “rozkładem jazdy” odprawiane są wszystkie Msze św w pustym kościele (proboszcz/wikary+organista).
Ale i tak obawiam się że jesteśmy coraz bliżej “Źywej Cerkwi” choć niekoniecznie na poziomie parafialnym , ale raczej diecezjalnym lub wyżej…
PS.
informacja o zamianie niedzielnej wieczornej Mszy w TVP3 na “Szansę na sukces” zaskoczyła mnie totalnie – choć w sumie chyba idzie to już “na konto” nowego prezesa.
A ja sądzę, że prezes – de facto – jest wciąż ten sam (bo “okiwał” prezydenta), choć obecnie posługuje się innym tytułem; jako doradca “figuranta”, p. o. prezesa. I Kura wkrótce ponownie obejmie swój fotel, za pomocą podobnego “myku”, wzorem tego z 2016 r.!
Powinniśmy monitować u proboszcza aż do skutku, żeby coś wymyślił, zwiększył liczbę Mszy Świętych. Aktualnym prezesem TVP jest komunista z PZPR, Łopiński.
Tymczasem:
“Świat odrzucił w Koronie Chrystusa, więc ma w koronie wirusa.”
ks. Marek Jan Pytko
Laudetur Iesus Christus et Maria semper Virgo
P.S. Poniżej cyt. anonimowego, rogoryczonego internauty:
Niestety otumanienie Polaków to temat na jakąś pracę naukową w jaki sposób i jak szybko pozbawiono Polaków logicznego myślenia, analizowania faktów i historii.
Wygląda na to ze większość Polaków to bezmyślne bydło idące dobrowolnie na rzez. Jak to się stało nie wiem?
Duda to oczywiście chanukowy zdrajca i syjonistyczny agent uruchomiony z listy agentów jaką ma światowe żydostwo w Polsce wychowane i gotowe do podjęcia każdego wyzwania jak tylko pociągną za sznurek. Przecież Duda to typowy taki janczar wyskrobany z banana przez Kalksteina zwanego z polska Kaczyńskim. Kim był wcześniej? Ano kiepskim adwokaciną, ale za to mężem żydówki, której ojciec był znanym w środowiskach syjonistycznych polakożercą. Nie jest wykluczone że sam Duda ma korzenie żydowskie, bo przykleił się do żydowskiej lewackiej partii UW już na początku swojego wieku dojrzewania – to nie był przypadek i ci go przyjęli zaczem miał akt ślubu z Kornhauserówną.
Za Duda stoi potężna siła propagandowa i finansowa, która ma na celu w ciągu następnej jego kadencji całkowicie zamienić Polskę w Polin, a Polaków w żebraków i drugiej kategorii ludzi POLINSTYNCZYKOW, którzy masowo będą wymierać opuszczać za chlebem Polskę, wyprzedawać swoje mienie bo nie będą w stanie się w POLIN utrzymać. Koszty życia, podatki w tym kadastralny tak zubożą naród ze żydostwo będzie masowo wykupywać nieruchomości. Już w USA mówią ze za 4 lata Polacy sprzątający u żydów w Ameryce będą sprzątać ich domy w Polsce.
Duda to zdrajca i oszust wyborczy, szkodnik NR1, natychmiast powinien być osadzony i skazany, a nie wybrany.
Jak można wybrać takie badziewie na następne 5 lat na prezydenta, skoro przez ostatnie 5 lat miał okazje być prezydentem Polaków, i nie tylko nie skorzysta żeby być prezydentem Polski, ale nim nigdy nie był.
Ojciec Rydzyk się zaprzedał za srebrniki PISdzielcom, skończyły się plany geotermii Radia Maryja nie da się już go słuchać. Wszytko to obłuda.”
Uwaga, będzie krytyka formy wypowiedzi.
Ubolewam, że Pan, Panie Sarmato deklarując się jako katolik używa języka, będącego kopią pod względem formy knajackiej mowy spod budki z Gazetą Wyborczą, o wektorze przeciwnym oczywiście. Proszę uczyć się finezji od swojego ulubionego felietonisty Ewarysta Fedorowicza. Myślę, że Pana na to stać, bo dał pan próbki dobrych komentarzy.
Można zwiększyć ilość Mszy św., można też wystawić głośniki na zewnątrz i stać w grupach rodzinnych :)
Szanowny Panie, krytyka nietrafiona, gdyż zaznaczyłem, że cytuję kogoś tam. Sądzę, że chodzi o drugi cytat a nie o cytat z ks. Marka.
Do drugiego cytatu napisałem wszak “P.S. Poniżej cyt. anonimowego, rozgoryczonego internauty:”
Cytuję a więc to nie ja to napisałem.
Co do pana Ewarysta Fedorowicza, to ma Pan oczywiście 100% racji i ma Pan rację w tym, że ja uczę się tylko od mądrzejszych/lepszych od siebie.
Ściśle ujmując, jest on p. o. Prezesa, a wg mnie – chwilowym figurantem!
Stawiam dolary przeciw orzechom, że wkrótce Kura (obecnie tzw. szara eminencja) wkrótce oficjalnie powróci na fotel Prezesa! Bo JarKacz zastosuje kolejny “myk”; być może podobny do tego z 2016 r.
Oczywiste, że można, ale czyż nie lepsze są… wakacje; zwłaszcza gdy ksiądz uważa, że wykonuje zawód, jak inne..? [Skądinąd – nie spotkał Pan nigdy niewierzącego księdza? Bo ja tak…]
Dużo zależy od proboszcza danej parafii i wsparcia wiernych, czyli członków tej parafii. U mnie ks. proboszcz, słuchając zalecenia abp. Stanisława Gądeckiego, zwiększył liczbę Mszy świętych. Codziennie rękami parafian jest realizowana transmisja przez Internet z naszego kościoła: Mszy świętej i wieczornego Różańca o 20:30. Wcześniej (przed epidemią świrusa) miała miejsce adoracja Najświętszego Sakramentu tylko raz w tygodniu, a obecnie ma miejsce codziennie! Kościół jest otwarty przez cały dzień. Kapłani dyżurują pod telefonami komórkowymi, więc są bardziej dostępni niż wcześniej, na przykład, żeby umówić się indywidualnie na spowiedź. Caritas dostarcza starszym ludziom w domach potrzebne rzeczy. Żadnych “wakacji” nie mają! Wręcz przeciwnie.
Rozumiem, że zbytnie przywiązanie do TVP może być bardzo dotkliwe. Na szczęście TVP nie jest jeszcze jedynym źródłem informacji ze świata i transmisji z naszych kościołów. Oprócz transmisji w TVP mamy transmisję na TV Trwam i chyba setki transmisji Mszy świętych w Internecie na różnych kanałach YT i stronach FB. Kilkadziesiąt jest zebranych na tej stronie: msza-online.net, a to tylko mała część wszystkich transmisji.
W trakcie pisania tego komentarza (10:40) trwa akurat transmisja Mszy św. z Sankturarium w Łagienikach, więc przez cały dzień, od rana do wieczora można uczestniczyć duchowo w jakiejś Mszy świętej.
Czy tytułowe pytanie dotyczy Pana osoby, mamy gremialnie Panu doradzić w osobistej decyzji? Czy raczej sugeruje Pan, że wszyscy katolicy w Polsce powinni teraz zacząć korzystać z posługi Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X?
Jeśli to drugie, to jest to kompletna utopia, bo większość wiernych siedzi spacyfikowana w domach przez miłościwie nam panujących. Boją się pójść nawet do swojego kościoła, a co dopiero jakiegoś nieznanego gdzieś daleko. Czysto teoretycznie, gdyby ludzie w dużej liczbie ruszyli do kaplic Bractwa, nic to nie da, bo tam też obowiązuje limit do 5 wiernych. W Pana mieście nie ma kaplicy Bractwa, więc jak chce Pan skorzystać z ich posługi? Pojedzie Pan 100 km do innego miasta, żeby tam też pocałować klamkę, bo już 5 osób siedzi w środku?
W tym pytaniu jest zawarta zwodnicza teza, jakoby istniały dwa Kościoły: jeden to Kościół Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, a drugi to jakiś inny Kościół posoborowy i istniała jakaś alternatywa między tymi Kościołami. Ta alternatywa jest fałszywa. Kościół katolicki jest jeden, bo jeden jest tylko Jezus Chrystus, a widzialną głową tego Kościoła jest dzisiaj papież Franciszek. Albo ktoś jest w tym Kościele, albo jest poza nim. Nie ma też innego Kościoła niż posoborowy, bo miał miejsce Sobór Watykański II i nikt tego faktu nie zmieni, choćby zaklinał rzeczywistość, stojąc na uszach. Można posoborowiem nazywać protestantyzację Kościoła katolickiego po SWII i wszystkie nadużycia łącznie z pedofilią wrzucać do jednego worka “posoborowie”, nawet jeśli z SWII nie mają wiele wspólnego, ale w żaden sposób nie zmieni to faktu, że mamy tylko jeden Kościół katolicki, w którym obowiązują postanowienia Soboru Watykańskiego II. Bractwo św. Piusa X jest samo wewnętrznie rozdarte, nie mogąc się zgodnie opowiedzieć, czy być nadal w Kościele poddanym Papieżowi, czy utworzyć swój własny, jedyny prawdziwy i wierny Chrystusowi. Dlatego tak wielu byłych kapłanów Bractwa jest dzisiaj sedwakantystami, a wielu pozostając oficjalnie w strukturach Bractwa jest kryptosedewakantystami. Sam kiedyś uczęszczałem na Msze święte do Bractwa św. Piusa X (zauroczony Mszą świętą w tradycyjnym rycie rzymskim) ale po głębszym namyśle wycofałem się z tego.
Odpowiadając teraz na tytułowe pytanie, innym osobom polecam korzystać z posługi Bractwa tylko w stanie konieczności, gdy nie ma alternatywy, ponieważ nie mają pełnej łączności ze Stolicą Apostolską. Nie mają również monopolu na tradycyjną Mszę świętą.
To, że mamy w czasie tej pompowanej paniki do czynienia z atakiem na Kościół katolicki, nie ulega wątpliwości. Musimy jednak bronić się przed tym atakiem roztropnie: jeszcze bardziej przylgnąć do Boga, jeszcze więcej się modlić, jeszcze bardziej nawrócić i uświęcić, pokutować, dawać świadectwo wiary i prawdy, oraz posłuszeństwa, zachowując jedność Kościoła, bo w jedności siła, a także wspierać naszych kapłanów, a nie ich atakować. W takich sytuacjach liczą się bardzo relacje z rodziną, z sąsiadami, z członkami wspólnot, w tym innymi parafianami w okolicy. Jeśli szwankują, naprawiajmy je, to jest dobry czas. Wolno nam jeszcze spotkać się legalnie w liczbie 2 ;-)
Złośliwe przypisywanie mi takiego “przywiązania do TVP” jest szczególnie błazeńskie, bo doskonale Pan wie (podobnie jak wielu Czytelników), jaki jest mój stosunek do Kurwizji, o czym wielokrotnie pisałem tu, na swoim blogu (i nie tylko). To tym bardziej smutne, że należy Pan do grona redakcyjnego, co wiem od CzL. I zauważyłem – już osobiście – że przejmował Pan moje edytowanie tekstu (w celu jego aktualizacji), próbując mnie cenzurować!
Skądinąd – przypomina mi to Pański udział w dyskusji, którą onegdaj “wszcząłem”; w obronie j. polskiego, a przeciw “nowomowie”, fałszującej znaczenie słowa “spolegliwość”; jak to uczynił Pokutujący Łotr. [W owej dyskusji dokonał Pan kuriozalnej – bo dyletanckiej – “analizy porównawczej” (w stosunku do innych określeń, np. “pożądliwość”!), z której “wyszło” Panu, że określenie “spolegliwość” ma konotację… negatywną, ergo – musi oznaczać “uległość”! Cóż za brednia, bo co począć z określeniem – idąc Pańskim fałszywym tropem – np. “uczciwość” i wielu, wielu innych?] Wspominam o tym tylko dlatego, że owa dyletancka dyskusja (a to nie dotyczy tylko Pana) bardzo zniechęciła mnie do tutejszego forum i – zmęczony – zamilkłem na wiele miesięcy…
A ponadto – zarówno wtedy, jak i obecnie, odnoszę wrażenie, że skupia się Pan nie na treści mojej notki, lecz na… niechęci do mnie, celowo przekręcając rzeczywisty sens mojej notki. [Bo uprzejmie zakładam, że przeczytał ją Pan ze zrozumieniem!]
Wracając do cytatu z Pańskiego komentarza – napisałem wyraźnie, że udałem się do kościoła na godz. 18 (a w istocie – 17:30), w celu osobistego uczestnictwa w Mszy św. (bo jedynie takie uznaję za ważne, w świetle III Przykazania; za wyjątkiem obłożnej choroby), z czego wynika, że nie mogłem już skorzystać z tej namiastki (o godz. 20, którą mam zapisaną codziennie w komórce), skoro Kura zastąpił ją “Szansą na sukces”!
A za wskazanie mi linku dziękuję, choć w niedzielę wieczorem do niczego by mi się już nie przydał. A ponadto – Msze św. na YT (np.), to już nawet nie namiastka, lecz “namiastka namiastki”, skoro nie są one “na żywo”!
Ciąg dalszy w odpowiedzi na kolejny, przewrotny komentarz Pański. [Po wysłuchaniu transmisji Mszy św. i Apelu z Jasnej Góry!]
Wiem, i wszyscy tutaj chyba wiemy, że ma Pan bardzo krytyczny stosunek do TVP. Moje zdanie o przywiązaniu do TVP napisałem ironicznie, żartobliwie, ale zabrakło uśmieszku na końcu, więc rzeczywiście może to być trudne do odczytania. Przepraszam za ten brak.
Pisze Pan nieprawdę. Nie podjąłem jeszcze żadnej próby cenzurowania Pana. Umieścił Pan swój wpis samowolnie na pudle, klasyfikując go jako Słowo Boże (sic!), z białą plamą zamiast grafiki na pudle (lenistwo?), a co gorsza, dając szkodliwy tytuł, głoszący że już najwyższy czas, abyśmy gremialnie przeszli do Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. Teraz tytuł jest już lepszy. Ja ten Pana wpis zdjąłem z pudła i przestałem promować. To wszystko. To nie jest jeszcze cenzura, do której Redakcja portalu siłą rzeczy ma również naturalne prawo. Odnośnie promowania wpisów, proszę zapoznać się z punktem 3. regulaminu:
3. Redakcja zastrzega sobie prawo arbitralnego usuwania artykułów ze strony głównej.
Czy ma Pan do niego jakieś zastrzeżenia?
W temacie słowa “spolegliwy” mamy odmienne zdanie. Proszę odnieść się do moich argumentów we właściwym wątku, bo tutaj tylko robi się bałagan z tego powodu i mało kto chyba zrozumie, o co w ogóle Panu chodzi.
Proszę czytać ze zrozumieniem. Pisałem o transmisjach na żywo. Na YouTube jest bardzo dużo transmisji Mszy świętych na żywo z naszych kościołów. Zamieszczony wyżej przeze mnie zrzut ekranu z godz. 10:40 z Mszy świętej sprawowanej o tym czasie w Sanktuarium w Łagiewnikach też pochodzi z transmisji na żywo na YouTube, tylko osadzonej dodatkowo na stronie msze-online.net. Można tę samą transmisję oglądać na żywo np. na domowym telewizorze smart TV wiszącym na ścianie, jeśli ma on połączenie z Internetem.
1. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek zwracał się do Czytelników – tu i na innych swoich blogach – o “doradzenie w osobistej decyzji”! Więc ponownie – przewrotnie acz małostkowo (bo bez związku z istotą notki) – udaje Pan, że nie rozumie głównego przesłania mojej notki!
2. Nie sugeruję także drugiego (“wszyscy katolicy w Polsce powinni”); przy czym ponownie (jak w punkcie 1) udaje tu Pan, że nie rozumie…
3. Nie wszyscy w Polsce “boją się nawet pójść do swojego kościoła” (bo także i ja), więc wyłącznie ich – ewentualnie – mogłaby dotyczyć ta sugestia. I ponownie – patrz puenta w punktach: 1 i 2.
1. Brak w mojej notce owej “zwodniczej tezy”, więc jest to wyłącznie Pańskie urojenie, w dodatku małostkowe (bo nie merytoryczne) … [Czy gdyby zakon Paulinów – dla przykładu – ogłosił swoje “Non possumus” (w stosunku do owego bezrozumnego limitu 5 osób, który dał “okazję” – większości duszpasterstwa – do praktycznego… zamknięcia kościołów) i napisałbym o tym – “podstawiając” Paulinów, w miejsce Bractwa – to także imputowałby mi Pan, jakobym napisał o Kościele Paulinów, w odróżnieniu od Kościoła posoborowego?!]
2. Jednak – być może, bo tego nie jestem pewien do końca – alternatywa istnieje, jeśli trafne jest moje podejrzenie, że Bractwo św. Piusa nie prezentuje tak strachliwych postaw..?
3. Ani ja, ani Bractwo, nie jesteśmy sedewakantystami, co – całkowicie bezpodstawnie – ośmiela się Pan imputować!
1. Na Boga, a cóż wspólnego mają “postanowienia Soboru Watykańskiego II” z ochoczą akceptacją duszpasterzy, dla praktycznego zamykania świątyń? I to na całym świecie..?!
2. Wykazuje się Pan tu niewiedzą, myląc Bractwo Św. Piusa X, z Bractwem Kapłańskim Św. Piusa X (odłączonym od tego pierwszego). To pierwsze pozostaje w łączności z naszym Kościołem – wbrew temu, co Pan sugeruje – choć jego status kanoniczny dotąd nie został uregulowany. Ponadto – Msza św., celebrowana przez kapłana Bractwa, jest ważna i to już od 2003 r. [Odsyłam tu do Oświadczenia Komisji Ecclesia Dei (z 2003 r.), które dotąd nie zostało odwołane, a w którym znajdują się następujące stwierdzenia: “Msze sprawowane przez nich (kapłanów Bractwa) są ważne, choć czynione wbrew prawu kościelnemu” oraz: “Nie jest grzechem uczestnictwo we Mszy św, w kaplicy FSSPX, gdy wierny nie czyni tego z chęci zdystansowania się od papieża, lecz z chęci uczestnictwa we Mszy św. w rycie trydenckim”. Późniejsze dokumenty tu pomijam; także Motu proprio Benedykta XVI.]
3. I cóż z tego, że niektórzy z nich (w Bractwie) mogą być “krypto-sedewakantystami”? Czyżby nie spotkał Pan nigdy – w naszym Kościele posoborowym – księży niewierzących (ja znam 2 takich!), lub… pozostających w związku z kobietą, itp.?
A niby z jakim stanem mamy obecnie (od niedzieli) do czynienia?; więcej nawet powiem – ze stanem wyższej konieczności!
1. Niestety – praktycznie mają ów monopol, bo po Vaticanum Secundum – choć nie wskutek jego postanowień, lecz modernistycznych nadużyć interpretacyjnych – w przytłaczającej większości parafii ryt trydencki stał się praktycznie niedostępny!
2. W moim mieście także (w niemałym Toruniu), a gdy kilka lat temu zapytałem mojego biskupa o tę możliwość – podczas spotkania w innej sprawie – wówczas on (wyraźnie skonfundowany) wysłał mnie do parafii (sąsiedniej skądinąd, na Starówce), w której emerytowany proboszcz dawno już zaprzestał tej celebracji. [Co jaskrawo ilustruje stosunek biskupa do owego rytu!] Więc przez kilka już lat, Msza św. Wszechczasów nie była dostępna dla wiernych z Torunia! [Od niedawna ponownie jest dostępna, choć ma to charakter… “podziemia”!]
3. Skądinąd – któż ma odprawiać taką Mszę św., skoro w seminariach nie nauczają już tego rytu, a wielu młodych kapłanów nie zna nawet łaciny? Więcej – spotkałem takich, którzy uważali, że posoborowa Msza św., odprawiana po łacinie, to Msza św… w rycie trydenckim!
Na koniec najważniejsze. Skoro udaje Pan, iż nie rozumie intencji mojej notki, to pozwolę sobie sformułować ją (także dla innych Czytelników):
Moim głównym zamiarem było bardzo krytyczne upomnienie tych kapłanów (a mam do tego prawo, jako członek Kościoła), którzy – bez szemrania – poddali się temu bezrozumnemu limitowi! A także apel – którego Pan nie zauważył, choć sformułowałem go expressis verbis – o wzmożoną modlitwę za naszych kapłanów! I dlatego umieściłem – w tym właśnie miejscu tekstu – obraz Velazqueza: “Chrystus Ukrzyżowany”. Bo uważam, że Jezus Chrystus jest – niejako – ponownie krzyżowany, skoro pozbawiono nas prawdziwego dostępu do Jego Najświętszego Sakramentu!
*****
P. S. Nie będę także ukrywał, że liczyłem również na pewną “kalkulację”, po stronie takich kapłanów – bo tekst wisi na kilku portalach – i wzbudzenie ich uzasadnionych obaw o to, że grozi im utrata parafian, na rzecz świątyń Bractwa Św. Piusa X..? [Jeśli moje podejrzenie podejrzenie, że Bractwo jest mniej strachliwe, było trafne.] Ale naczelną przesłanką mojej notki była troska o nasz dostęp do uczestnictwa w Eucharystii.
Pana pamięć lub niepamięć jest bez znaczenia. W tytule sformułował Pan pytanie w formie bezosobowej. Równie dobrze może ono dotyczyć Pana indywidualnie jak i podmiotu zbiorowego. Dlatego uprawnione było moje pytanie, czy ma Pan siebie na myśli, czy ogół katolików. Zaprzeczył Pan właśnie, że chodzi o Pana osobiście, zatem pytanie dotyczy ogółu katolików. Wskazałem Panu na bezsens tej propozycji, bowiem w kaplicach Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X również obowiązuje limit 5 osób na Mszy świętej. Jak zamierza Pan rozwiązać ten problem? Już o to pytałem, ale zignorował Pan ten problem, jakby w ogóle nie istniał. Strzeliłem wcześniej w ciemno, że może mieć Pan 100km do kaplicy. Przepraszam, mocno chybiłem i mam dobrą wiadomość! Z centrum Torunia do kaplicy w Bajerze ma Pan zaledwie 34 km, jadąc trasą 91. Proszę podzielić się doświadczeniem z następnej niedzieli, czy zmieścił się Pan w limicie 5 osób. Jeśli tak, wtedy ten wybór ma sens, ale tylko dla Pana (czyli jednak jednoosobowo), bo cały Toruń na pewno tam się nie zmieści.
Tu Pana trudno zrozumieć, bo zaprzeczył Pan sam sobie (“nie wszyscy”, “bo także i ja”). Ważniejsze jest jednak, że neguje Pan, że “nie wszyscy”, podczas gdy ja napisałem “większość”. Polemizuje Pan zatem z tezą, którą Pan sam sobie wymyślił.
Tak. Kościół posoborowy w alternatywie to Pana pomysł. Jako katolicy mamy alternatywę między kapłanami, nawet między parafiami, ale nie między Kościołami. Alternatywa między Kościołami, która pojawiła się w Pana zdaniu jest fałszywa.
Nigdzie tego nie napisałem, ani nie sugerowałem.
Nie wiem.
Doprawdy, pomyliłem dwa różne Bractwa? Ciekawe rzeczy Pan pisze. Skoro ma Pan tak rozległą wiedzę, proszę mnie uświadomić, kto jest założycielem pierwszego, a kto drugiego? Kto aktualnie jest przełożonym generalnym pierwszego, a kto drugiego? To pomoże mi odróżnić te Bractwa od siebie.
Ano tyle z tego, że może Pan nieświadomie uczestniczyć we Mszy świętej sprawowanej bez łączności z Piotrem, czyli poza Kościołem katolickim.
I co z tym rzekomym moim cenzurowaniem, które mi Pan zarzucił? Widzę, woda w usta. Gdy pomawiamy bliźniego fałszywie, nawet gdy zamkniemy potem oczy i udajemy, że nie widzimy problemu, Bóg go widzi. Polecam wpisy: O obmowie – św. Jan Maria Vianney i O lekkomyślnym posądzaniu bliźniego – św. Jan Maria Vianney.
lomatko! kolejni, co sie beda przez dwa lata dogadywac…:)
panmsp
Niestety, to Pan mija się z prawdą.
1. Nie umieściłem wpisu “samowolnie na pudle”, lecz był to błąd serwera, jak wyjaśnił mi CzL, w naszej rozmowie telefonicznej. Skądinąd – nie posiadam nawet takiej technicznej możliwości; przynajmniej nic o niej nie wiem! [Ponadto – w niedzielę były wyjątkowe problemy z serwerem – czemu poświęciliście specjalną notkę – bo wiele godzin straciłem na bezskutecznym edytowanie notki, aby ją zaktualizować i wciąż pojawiał się error!]
2. Zakwalifikowałem notkę jako Słowo Boże, bo uznałem, że ona tego dotyczy; podobnie jak Wiary. [Po namyśle mogę się zgodzić, że błędnie (bo w “nerwach”) uznałem to za tzw. tag. Skądinąd – żaden z wybranych później tagów dotąd nie figuruje, a wybrana przez mnie kategoria jako główna – czyli Wiara – znajduje się na końcu..?]
3. W ani jednym miejscu mojej notki (także w jej pierwotnej wersji) nie nawoływałem do “gremialnego przejścia do Bractwa”, a zwłaszcza – nigdy nie pojawiło się tu słowo: “gremialnie”!
4. Moje “lenistwo” (brak grafiki) było po stronie… serwera, który zupełnie “rozkraczył się”!
5. Przejęcie mojego edytowania – przez Pana – jest z pewnością nadużyciem!
6. Ergo – proszę uderzyć się we własne piersi i w piersi… Waszego serwera!
7. Zanim CzL ponownie do mnie oddzwonił (po rozmowie z Panem) sam zdecydowałem zmienić tytuł notki na obecny; stwierdzając – z wielkim rozczarowaniem – że nie rozumie Pan funkcji cudzysłowu, w pierwotnym tytule, który brzmiał: Może czas na to, aby “przenieść się” do Bractwa Św. Piusa X. Zadecydowałem tak bezzwłocznie, bo uwzględniam smutne realia (niedostatki językowe).
8. A jednak próbował Pan mnie cenzurować (jak potwierdził CzL, przekazując Pańskie argumenty, kwestionujące ten tytuł pierwotny), bo moja notka – w tym czasie – w ogóle nie była obecna poniżej pudła, na liście po prawej stronie.
9. Więc na cenzurę kategorycznie nie zgadzam się, bo to jest ingerencja w moje prawa autorskie; mimo, że twierdzi Pan, iż macie do tego “naturalne prawo”! [Co najwyżej mogę przyjąć do wiadomości, że nie dopuszcza Pan całego tekstu do publikacji i tylko tyle… A wówczas rozważę, czy nadal tu publikować?]
10. Co do wyboru tekstów na pudło – pełna zgoda.
Ja także pisałem o transmisjach na żywo, więc “proszę czytać ze zrozumieniem”.
Na tym kończę ten spór, a na zakończenie polecam bardzo wywiad z Bpem A. Schneiderem, pt. “Wielu biskupów zareagowało pośpiesznie i z paniką”:
link
[Ten link powinienem wkleić na zakończenie poprzedniego komentarza, ale choć pojawia się przy nim zakładka “edycja”, to jednak “nie mam do tego uprawnień”. Czyli – serwer nadal szwankuje.]
OK, uczynię jeszcze jedno odstępstwo; mimo, że postanowiłem zakończyć ten spór.
Nie Kapłańskiego, lecz bez tego przymiotnika. [I może Pan sobie wygooglować tę różnicę.] Rozumiem więc, że nie dostrzega Pan różnicy, pomiędzy otwartą – choćby dla 5 wiernych – kaplicą, a kościołem zamkniętym na “cztery spusty”?!
O rany, nie pisałem nigdzie o różnych Kościołach!
Zarzuciłem Panu tylko próbę, co opisałem obszernie w swoim poprzednim komentarzu, więc odsyłam do niego.
Resztę pomijam, bo dyskusję stała się już wysoce jałowa, skoro nieustannie – i małostkowo – przekręca Pan sens moich słów! [I przywodzi mi to na myśl utwór Mickiewicza: “Golono strzyżono”!]
Więc na tym kończę i… pozdrawiam.
Przydałoby się mniej emocji i więcej logicznego myślenia z Pana strony. Zarzucił mi Pan próbę cenzury. Zaprzeczyłem, wyjaśniając, że decyzja Redakcji o tym, czy Pana notka jest promowana, czy nie, to nie jest cenzura. Pan upiera się, że to ja mijam się z prawdą i dowodzi tego “rozkraczeniem się” serwera. Chwilowe problemy techniczne z serwerem również nie dowodzą moich prób cenzurowania Pana.
Nie jest. Pana wpis z białą plamą na pudle wisiał ponad godzinę, więc nawet ze względów czysto estetycznych i wizerunkowych konieczna była zmiana. Jedyną zmianą, której dokonałem, było usunięcie wpisu z kategorii “Polecane” i kategorii “Słowo Boże”, bo Pana wpis nie jest głoszeniem Słowa Bożego. Gdybym tego nie zrobił, ta biała plama na pudle wisiałaby nie wiadomo do kiedy. Ponadto, pierwszą wersję tytułu oceniłem jako szkodliwą, więc takie treści nie zasługują na promowanie. Powtarzam, że Redakcja ma prawo decydować, które wpisy są promowane i korygować błędy autorów w wyborze kategorii tematycznych.
Nie, Panie Bogdanie. Pierwotny Pana tytuł brzmiał następująco: “Może czas już najwyższy, aby „przenieść się” do Bractwa Św. Piusa X..?”. Określenie “czas najwyższy” oznacza, że trzeba było tego dokonać już wcześniej, a teraz nie nie można już zwlekać. Rzeczywiście, nie rozumiem teraz zupełnie, na czym to “przeniesienie się” miałoby polegać i kogo to przeniesienie miało dotyczyć, skoro u Pana w Toruniu nie ma Bractwa. Zaprzeczył Pan, że chodzi o Pana osobistą decyzję i zaprzeczył Pan również, że chodzi o zbiorowe przeniesienie się do Bractwa, więc sugerowanie, że “czas już najwyższy” było tym bardziej bez sensu. Przyznam, że nie rozumiem również znaczenia dwóch kropek przed znakiem zapytania w Pana tytule, które przetrwały jego dopieszczanie. Niezależnie od ich zamierzonego znaczenia, wydają się one na bakier z pisownią języka polskiego.
Jeżeli CzarnaLimuzyna nazwał cenzurą moje zdjęcie Pana wpisu z listy polecanych wpisów i usunięcie ze Słowa Bożego, był w błędzie. Podejrzewam jednak, że Pan teraz wkłożył w jego usta to rzekome potwierdzenie mojej próby cenzury. Proszę pozwolić, że wyjaśnię jeszcze jedną rzecz. Wykaz wpisów po prawej stronie zawiera wszystkie wpisy, które Redakcja dopuściła do publikacji. Wpisy z obrazkami wprowadzającymi po lewej stronie to są wpisy promowane przez Redakcję. Najwyżej promowane są na tzw. “Pudle”, poniżej są cztery najnowsze wpisy określane jako “Ważne”, a potem inne wpisy polecane przez Redakcję w kolejności chronologicznej. Nie wszystkie autorskie wpisy muszą być przez Redakcję polecane. O tym, które są polecane na głównej stronie, decyduje Redakcja (patrz punkt 3. Regulaminu).
Zatem czytam Pana zdanie, cytuję: Msze św. na YT (np.), to już nawet nie namiastka, lecz „namiastka namiastki”, skoro nie są one „na żywo”! – zatem twierdził Pan błędnie, że transmisje na YT, które poleciłem, “nie są na żywo” i ocenił ich wartość pod tym kątem. Wyjaśniłem chyba wyczerpująco, że są transmitowane na żywo. Nie ma za co.
Miesza Pan strasznie z tymi dwoma Bractwami, że jedno jest w naszym Kościele, a drugie nie, że w jednym jest limit 5 osób na Mszy świętej, a w drugiem nie. Próbowałem Pana naprowadzić, proponując Panu porównanie założycieli jednego i drugiego, także generalnych przełożonych jednego i drugiego. Nie skorzystał Pan. Nie wiem, z jakiej czeluści Internetu lub intelektu czerpie Pan swoją wiedzę o różnym statusie kanonicznym tych Bractw i różnych limitach na Mszy świętej, ale w Polsce jest jedno Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X, którego nazwa jest często skracana do Bractwo Św. Piusa X, lub anglojęzycznego akronimu FSSPX. W swoim wpisie użył Pan obu nazw do opisu ewidentnie jednego Bractwa:
1. Bractwo Św. Piusa X – w tytule, a potem
2. FSSPX – czyli: Fraternitas Sacerdotalis Sancti Pii X – Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X.
Z posługi tego Bractwa proponuje Pan korzystać we wpisie, a w komentarzach wciska mi usilnie, że to są dwa różne Bractwa, więc uparcie tkwi Pan w błędzie i wewnętrznej sprzeczności.
Człowiek pyszny nie znosi nagany – co by nie powiedział czy nie zrobił, musi być dobre. – O pysze – św. Jan Maria Vianney
Pozdrawiam