Powtórne zwrócenie się do antykomunistów
Parę dni temu umieściłem w cyberprzestrzeni wpis Kto zwracał się o powtórne zatrudnienie/rehabilitację akademików ?https://blogjw.wordpress.com/2019/06/12/kto-sie-zwracal-o-powtorne-zatrudnienie-rehabilitacje-akademikow/
Zainteresowania znikome. Reakcji brak. Nawet ci, którzy zwykle potwierdzają e-maile, którzy lajkują na FC, jakby tekstu nie zauważali. To daje do myślenia i to nawet wiele.
Ciekawe, że odznaczonych za działalność antykomunistyczną mamy moc, i to coraz większą, a mocy reagowania na poczynania komunistów brak.
Tak zdaje się przez komunistów nasze społeczeństwo zostało sformatowane i mimo medialnego obalenia komunizmu, tak pozostało do dnia dzisiejszego nawet u pokolenia zrodzonego dopiero w epoce podobno pokomunistycznej.
Przed 10 laty, kiedy jeszcze intensywnie prowadziłem działalność w utworzonym samozwańczo [koniec 2004 r.] przez siebie Niezależnym Forum Akademickim [http://nfa.pl/ ] napisałem tekst, w ramach przygotowań do utworzenia Biura interwencji akademickiej , po przeprowadzeniu analizy zawartości NFA działającego- solidarnie rzecz jasna – na rzecz wysokich standardów [ na safari akademickim].
Tekst nosił tytuł Safari akademickiehttps://blogjw.wordpress.com/2009/02/22/safari-akademickie/ który gorąco polecam, bo na aktualności akademickiej [ i nie tylko] wcale nie stracił, a podczas tropikalnych upałów jakby tej aktualności jeszcze nabrał.
Tekst ten wklejam ponownie, mając rozeznanie, że linkowane teksty na ogół nie są nawet otwierane, zapewne z obawy, że mogą stanowić zagrożenie dla dobrego samopoczucia.
♣
Safari akademickie
Grupa naukowców akademickich, zmęczona długotrwałymi walkami o polepszenie systemu nauki i poprawienie bytu akademickiego, wyjechała na safari. W końcu każdy musi od czasu do czasu odpocząć, nabrać sił i poszerzyć swoje waleczne obserwacje.
Pewnego razu będąc na sawannie drzewiastej dwóch członków grupy nieco się oddaliło.
Jeden z nich po chwili zauważył jakieś zwalisty kształt i po wysuniętym rogu pomyślał, że to może być nosorożec. Trochę go strach obleciał, bo co będzie jak nosorożec ruszy do przodu? Jak wybrnąć z sytuacji ?
Sytuację skomplikował krzyk dochodzący z grupy, że coś niedobrego się dzieje drugiemu koledze. Otóż na nosie kolegi usiadła mucha, co wprawiło grupę w stan podenerwowania, bo uznano, że kolega jest zagrożony.
Grupa nie zauważyła nosorożca, ale muchę – owszem, zauważyła. Nikt z grupy się nie ruszył, aby dostrzeżoną muchę odgonić, ale sygnał do przedniego kolegi został wysłany. W końcu nie powinien być egocentrykiem i koledze winien pomóc.
Kolega zaabsorbowany krzykiem dochodzącym z grupy odwrócił swą uwagę od poczynań nosorożca, starając się dociec co takiego strasznego dzieje się z kolegą.
Starając się dostrzec groźną muchę, nie zauważył, że nosorożec ruszył do przodu i po chwili było już po wszystkim. Uskoczyć nie zdołał.
Nosorożec staranował kolegę usiłującego dostrzec niebezpieczeństwo grożące koledze w postaci muchy na nosie. Mucha odleciała sama.
Z grupy rozległ się pomruk .
No tak, w końcu sam sobie na to zasłużył. Mógł się zająć kolegą, a nie sobą – egocentryk jeden.
I to by było na tyle.
Uwaga: Podobieństwo do zdarzeń i osób jest bynajmniej nieprzypadkowe.
Tekst powstał w ramach przygotowań do utworzenia Biura interwencji akademickiej po przeprowadzeniu analizy zawartości NFA działającego- solidarnie rzecz jasna – na rzecz wysokich standardów na safari akademickim.
Nie zauważył Szanowny Autor, że znaczna część owych antykomunistów już dawno przestała nimi być?