Dzisiaj [1.04.2019] Rafał Ziemkiewicz napisał na Twitterze:
“Tzw prima aprilis co roku bardziej mnie zasmuca pokazując, jak trudno dziś wymyślić dla żartu coś, co byłoby choć odrobinę głupsze i bardziej absurdalne od codziennego, „normalnego” dyskursu publicznego.” {TUTAJ}.
Kilka godzin potem pojawiła się informacja w pełni potwierdzająca słowa Ziemkiewicza:
“Fundacja “SMS z Nieba” postanowiła zainicjować pomysł palenia na stosie książek, które rzekomo propagują okultyzm. Księża w asyście wiernych w Gdański dokonali tego, powołując się na zapisy Pisma Świętego. (…) Szefem organizacji jest ksiądz Rafał Jarosiewicz, który spowiada wiernych w “mobilnym konfesjonale. (…) Zamieszczono w sieci zdjęcia z paleniska. Widzimy tam m.in. książkę J. K. Rowling o czarodzieju, czyli “Harrego Pottera”, “Zmierzch” Stephanie Meyer, ale też figurkę Dharmy – jeden z symboli w buddyzmie i hinduizmie. Część internautów nie ukrywała oburzenia zachowaniem księży i niektórych wiernych. Porównała te praktyki do niemieckiego palenia książek z lat 30., inni wskazywali, że za palenie plastików i przedmiotów grozi mandat w wysokości kilku tysięcy złotych. Fundacja “SMS z nieba” została również skrytykowana za zanieczyszczanie środowiska.” {TUTAJ}.
W pierwszej chwili sadziłam, że to własnie jest primaaprilisowa wiadomość. Tak jednak nie było. Akcja fundacji”SMS z nieba” została potraktowane poważnie i skrytykowana przez czynniki kościelne.
“Głos w sprawie akcji palenia książek i innych przedmiotów zabrał o. Grzegorz Kramer. Jezuita zwrócił uwagę, że księża czasami sami ośmieszają Kościół katolicki.
– Patrzyłem wczoraj na zdjęcia Fundacji SMS z NIEBA i ogarnął mnie smutek, że Eucharystia jest wykorzystana do guseł, do taniego zabiegu spalenia książek i innych przedmiotów.” [op. cit].
Również rzecznik diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej zabrał głos:
“Nie zrobiłbym czegoś takiego i odradzałabym takich działań. Nie podoba mi się taka forma działalności kapłana i uważam, że jest po prostu nieodpowiednia – powiedział w rozmowie z portalem wpolityce.pl ks. Wojciech Parafianowicz. Podkreślił jednak, że oczywiście istnieją zagrożenia związane z magią, okultyzmem, ezoteryzmem i wróżbami – Jest sporo literatury na ten temat. wiadomo, że rzeczywistość ta szkodzi człowiekowi. Zapewne o zwrócenie uwagi właśnie na to, chodziło w akcji ks. Jarosiewicza – powiedział.
– Kapłan miał z pewnością dobre intencje, to ludzie sami przynieśli różne rzeczy do spalenia, sami wybrali to, co jest według nich szkodliwe i na to ksiądz nie miał już wpływu – dodał.” {TUTAJ}.
Milton Ha wspomniał o rzymskich korzeniach tradycji Prima Aprilis {TUTAJ}. Ten odwieczny zwyczaj przegrywa jednak z ludzką głupotą i potokiem bredni płynących z Internetu.
Dodaj komentarz