Szanowni Państwo.
Na wstępie mam gorącą prośbę, aby w komentarzach nie roztrząsać po raz tysięczny, czy “PiS PO jedno zło”. Niezależnie od tego, jak oceniamy obecnie rządzącą partię, musimy się chyba przyzwyczajać do zbliżającej się zmiany warty u sterów władzy na tę spod znaku tzw. “Koalicji Obywatelskiej”. Przynajmniej taki scenariusz podpowiada mi dynamika wydarzeń politycznych w Polsce od końcówki 2017 roku.
Od tego czasu rządy “dobrej zmiany” znajdują się w nieustającym kryzysie wizerunkowym, notują wpadkę za wpadką, katastrofę za katastrofą. Doprowadzają do szaleństwa nie tylko wyborców Obozu Targowicy, o co akurat pretensji mieć nie można, a wypadałoby nawet pochwalić. Ale co gorsza, wywołują stan wrzenia u przeciętnego obywatela, którego polityka nigdy nie obchodziła, lecz tym razem zmobilizowała do pójścia do urn. A już kompletną katastrofą jest fakt, iż rząd PiS doprowadza do szału nawet swój własny elektorat, zmiękczając krok po kroku swój przekaz oraz prezentując zwyczajną kapitulację przed tzw. opozycją, jej mediami i czynnikami zewnętrznymi.
Kompromitujące tzw. opozycję “Pucz”, “Madera”, czy “Faktury Kijowskiego” stawiały bardziej tamte środowisko w świetle kpin i obciachu. PiS miał na tacy wszystko, by pójść po większość konstytucyjną w drugiej kadencji. Jednak coś w tej maszynie zaczęło trzeszczeć. Pierwszą “jaskółką” świadczącą o tym, że coś jest nie tak, było weto Dudy ws. reformy sądownictwa w połowie 2017 roku. Po czasie mogło się ono wydawać jednak tylko ustawką, mającą zgasić rodzący się bunt uliczny oszalałej tzw. opozycji, chwytem, odwlekającym jedynie troszkę tę reformę w czasie. Przyszłość pokazała, że to była chyba jednak przygrywka i rozgrzewka do czegoś więcej.
Końcówka roku 2017 to początek niezwykle dziwnych przypadków, które się za “dobrą zmianą” ciągną. Od tego momentu trwa, ironicznie mówiąc, “pasmo nieustających sukcesów”. I wydaje się, że dynamika tego zjawiska działa niczym kula śniegowa. W telegraficznym skrócie, przypomnijmy sobie te “kwiatki”.
Zaczęło się od kompletnie niezrozumiałej rekonstrukcji rządu. Niezwykle lubianą premier Szydło zastąpił technokrata, bankster i były doradca Tuska w jednym.
Zdymisjonowano, moim zdaniem, najlepszych ministrów w postaci Macierewicza i Szyszko
Afera z premiami i “Misiewiczami”
Wycofanie się z ustawy o karaniu za “Polskie Obozy Śmierci” wraz z otoczką. Po co było rozpętywać wojnę, z której i tak się wycofano?
Weto Dudy ws. degradacji komunistów
Niezliczone kraksy rządowych limuzyn
Afera Get Back
Kapitulacja przed Unią ws. Puszczy Białowieskiej
Kapitulacja przed Unią ws. Sądów
Podniesienie opłaty paliwowej
Lawinowy wzrost migrantów z Azji
Wyciszenie śledztwa smoleńskiego, zaniechanie miesięcznic
Ale prawdziwe przyspieszenie dziwnych niepowodzeń PiS datujemy na końcówkę kampanii samorządowej. Od tego momentu mamy prawdziwą masakrę
Promocja filmu Kler
Histeria anty-antyszczepionkowa wraz z histerią odry.
Taśmy Morawieckiego
Bezsensowny atak na Zdanowską, który postawił ją w roli ofiary, co tylko przysporzyło jej wyborców.
Wydumany Polexit
Klęską wyborcza PiS w wyborach samorządowych
Dziwne wypowiedzi Dudy, np. ta o żarówkach czy o wyimaginowanej wspólnocie
Próba wrogiego przejęcia Marszu Niepodległości
Brak jakiegoś “wypasionego” eventu z okazji 100 lecia odzyskania niepodległości
Zamieszanie z 12.11, wolny czy pracujący
Bunt w policji
Klęską wizerunkowa PiS w starciu z Tuskiem w komisji Amber Gold
Afera KNF
Plotki o dymisji z rządu kolejnych nielicznych jasnych punktów rządu PiS, jak Szydło, czy Ziobro. Jako kozły ofiarne po aferze KNF. Nieudana próba obalenia Morawieckiego przez niektórych działaczy PiS. Co znaczy, że Kaczyński z jakichś dziwnych powodów wybaczy obecnemu premierowi absolutnie wszystko.
Problem z e-zwolnieniami lekarskimi
Zapowiedź strajku nauczycieli podczas ważniejszych egzaminów
Historyjka o krewnym Dudy, co spowodował wypadek po pijaku
Zapowiedź podwyżki cen prądu
Kumoterstwo w PiS z powodu syna Mariusza Kamińskiego
Historia o mechaniku, któremu urzędniczki US wlepiły mandat za wymianę żarówki, jako symbol opresji podatnika
Jeśli dodamy do tego przecieki z Nowogrodzkiej i rzekome słowa Brudzińskiego o potrzebie przyspieszonych wyborów
To zadaję sobie pytanie, czy ten splot zadziwiających zbiegów okoliczności, który nazwałem “pasmem nieustających sukcesów” PiS nie jest objawem jakiejś decyzji, która zapadła ponad głowami nas wszystkich. Czy to nie jest element takiego samego przestawienia wajchy, jak po wybuchu “afery taśmowej” z “Sowy i Przyjaciół”? Z tym, że czy wtedy, gdy agenci ABW wyrywali laptopa z rąk Sylwestra Latkowskiego, nie chodziło dokładnie o to samo, z tą różnicą, że ówczesna mądrość etapu kazała nabijać się nie z PiS, a z PO?
Czy zapowiedź przedterminowych wyborów nie jest wywieszeniem białej flagi przez PiS, tak jak w 2007, gdy popełnili taką wydawałoby się arcygłupotę? Czy Kaczyński już zdecydował, że oddaje władzę Obozowi Targowicy? Czy tych dziwnych przypadków nie jest za dużo i czy nie wychodzą one czasem z samego PiS-u?
Wcale by mnie to nie zdziwiło, gdyż na zdrowy rozum. Gdybym był na miejscu Kaczyńskiego, gdybym wiedział, że zostało mi niewiele lat życia, gdybym wiedział, że mam ostatni rok władzy, gdybym widział topniejące sondaże, to poszedłbym na totalny rympał z Obozem Targowicy. Tymczasem mamy zapowiedź oddania im władzy… Tym w praktyce jest zapowiedź wyborów. Nie licząc oczywiście nieustającego przymilania się.
Czy rynki finansowe już zdecydowały, że na zbliżający się “kryzys finansowy”, który sami wywołają, lepszy dla Polinu będzie rząd Tuska? Zostawiając sobie Kaczyńskiego na wypadek okresu “koniunktury”? To też niezły przypadek, że rządy PiS dziwnym trafem rządzą tylko i wyłącznie w okresie hossy na giełdach. Zresztą, kto by chciał wyjechać na taczce pchanej przez tłum, któremu zabrano 500+ z powodu “kryzysu”. Może Jarosław o “kryzysie”wie coś więcej, skoro tak dobrze zna się z Fogelmanem i Danielsem?
Moim zdaniem jest oczywiście możliwe, że PiS odda swoją w wielu dziedzinach fikcyjną władzę. Najbardziej rzeczywistą władzę miał przy korycie. Największą zbrodnią PiSu-u jest to, że zostawia następcom gotowe instrumenty prawne służące do pacyfikacji, inwigilacji i okradania społeczeństwa. Tzw. politycy PiS okazali się oportunistycznymi degeneratami, którzy nie spełnili swoich obietnic w wymiarze moralnym (zabijanie dzieci z podejrzeniem zespołu Downa), gospodarczym, politycznym, wojskowym. Właśnie rozpoczęli ekspresową zmianę ustawy o Sądzie Najwyższym na polecenie unijnych marksistów.
Inną hipotezą jest to, że nie chcą oddać władzy, tylko po prostu jako miernoty dziedziczące “magdalenkowy gen” nic sensownego nie potrafią zrobić.
Na tym polega polityka “wygaszania oczekiwań” i zmierzania w kierunku “miski ryżu”, na stopniowym zmiękczaniu przekazu. Czego Migorr nie zrozumiał z lekcji u papcia Morawieckiego?
To prawda, narzędzia dla następców przygotowali doskonale, dziwnym trafem akurat to jedno im się udało.
Przy czym nie jest wykluczone, że takie właśnie było ich zadanie.
Do tego ustanowienie co najmniej dwóch niezwykle groźnych precedensów precedensów – oficjalne pisanie ustaw pod dyktando innych państw i rozszerzenie jurysdykcji UE nad Polską poza ramy lesbońskiego traktatu.
Jak wszystko zebrać razem to nie ma mowy aby taki ciąg “pomyłek” był przypadkiem.
Być może historia kiedyś ujawni, że Bolków było trzech, a najszybciej wpadł tylko ten najgłupszy.
Ja bym jeszcze dodał: przy czym nie jest wykluczone, że przywódca PiS nawet nie zdawał sobie z tego sprawy.
“Psychologicznie” Kaczyński nie pasuje mi na “geniusza zbrodni”, nawet jeśli chodziłoby o zbrodnię zdrady głównej. Za to idealnie pasuje na tępawego megalomana łatwego do manipulowania i wykorzystania.
Jeśli miałbym wróżyć z fusów, to stawiam, że PiS dostał władzę od jakichś “służb” i mamiony wizją “opieki”, “pomocy” i ew. jakichś innych “dóbr” (typu “pomnik dla brata”) – posłusznie (choć raczej nieświadomie) realizuje plany swoich “wirtualnych” mocodawców (cudzysłów oznacza tu użycie słowa wirtualny w jego właściwym, a nie – potocznym i powszechnie przyjętym znaczeniu).
Teoretycznie to też możliwe – w sumie sprowadza się to wszystko do pytania czy zdrada jest świadoma czy tylko wynika z piramidalnej głupoty i dobrego rozpracowania psychologicznego. Jednak końcowy efekt jest dokładnie taki sam.
Jakkolwiek są przesłanki za jednym i za drugim to z naszego miejsca nie sposób jednoznacznie ustalić w jakim stanie świadomości Prezes jest utrzymywany przez najbliższe otoczenie ani jaki jest jego faktyczny kontakt z rzeczywistością.
Natomiast jedno jest raczej pewne – nie przypadkiem został wylansowany na przywódcę koncesjonowanej “opcji patriotycznej”. Patrząc po efektach to był niestety prawdziwy strzał w dziesiątkę.
I trochę bokotematycznie
Jeśli rzeczywiście doszło, jak przypuszczam, do dealu ponad naszymi głowami między Niemcami i Plemieniem Żmijowym, a Kaczyński posłusznie realizuje wszystkie instrukcje to na końcu tej drogi jest tylko jedno – ostateczna katastrofa i dekompozycja Polski. Wystarczy się zresztą wsłuchać co od czasu do czasu już chlapie Schetyna (nie wiem skąd się to bierze, ale oni tak jakoś dziwnie mają, że lubią to i owo chlapnąć przed czasem).
Wydalona z Polski Ludmiła Kozłowska wesoło bawi się na polskim terytorium [WIDEO]
Mianowany przez ówczesnego ministra Witolda Waszczykowskiego (a więc z nadania PiS) ambasador RP w Królestwie Belgii – Artur Orzechowski podejmuje na formalnie polskim terytorium (bo takim są nasze placówki dyplomatyczne) wydaloną latem z Polski Ludmiłę Kozłowską.
http://dzienniknarodowy.pl/wydalona-polski-ludmila-kozlowska-wesolo-bawi-sie-polskim-terytorium-wideo/