Dzisiaj [12.07.2017] przeczytałam w portalu Wirtualnemedia.pl {TUTAJ (link is external)} tekst p.t. “„Angora” odrzuciła felieton Janusza Korwina-Mikke porównujący przyjmowanie uchodźców do adopcji psów”. Według niego:
“Z tajemniczych powodów redakcja tygodnika „Angora” odrzuciła mi felieton o psach. Oraz o imigrantach. Proponowałem, by zamienili psy na świnki morskie – ale nie! – poinformował Korwin-Mikke we wtorek na swoim fanpage’u facebookowym. Zamieścił też link do całego felietonu, który zamieścił na swoim blogu {TUTAJ (link is external)}, oraz zachęcił internautów do przesyłania swoich opinii na adres mailowy redakcji tygodnika. W tekście Korwin-Mikke porównał przymusową relokację uchodźców w Unii Europejskiej od adoptowania psów.
– Naprawdę kocham! [psy] No, może nie wszystkie – ale ogromna większość lubię. A oprócz tego mam bardzo duże łóżko. I proszę sobie wyobrazić, że Towarzystwo Opieki nad Psami wydało dekret, że trzeba zająć się bezdomnymi psami. Przecież nie można dopuścić, by pies wałęsał się samotnie po ulicach. W związku z tym będę miał obowiązek trzymać na swoim łóżku co najmniej pięć psów – napisał na początku felietonu. Europoseł skrytykował naciski na państwa członkowskie Unii, żeby przyjęły wyznaczone liczby uchodźców. Wyjaśnił też, dlaczego aż 51 proc. Polaków w niedawnym sondażu stwierdziło, że w takiej sytuacji woleliby, żeby nasz kraj wystąpił z UE. – Każdy socjolog wie, że gdy liczba imigrantów przekracza 10% zaczynają się niesnaski, zamieszki, pogromy… Tak się stało przed wojna, gdy liczba Żydów, zawsze w Polsce gościnnie witanych, przekroczyła 10%. I tak niewątpliwie stałoby się z muzułmanami. Więc lepiej nie przyjąć ich teraz – niż mieć potem potworne kłopoty! – podsumował Korwin-Mikke (…)
W nowym numerze tygodnika nie ukazał się felieton Korwin-Mikkego. Polityk jest felietonistą pisma od ponad 10 lat.
– Tekst został zdjęty, ponieważ nie publikujemy w „Angorze” treści, w których uchodźców porównuje się do zwierząt. Innym słowy treści, które namawiają do zachowań o podłożu rasistowskim – przekazał nam Maciej Wilczek, sekretarz redakcji „Angory”. – Dotychczas nie zdejmowaliśmy panu Mikke felietonów. Czasem proponowaliśmy, aby dokonał drobnej korekty, kiedy treść naszym zdaniem była nietyczna lub niezgodna z prawem. Tym razem nie chciał żadnych zmian dokonać – dodał.
Redakcja „Angory” wcześniej odrzucała już niektóre felietony Janusza Korwin-Mikkego. Polityk korzystał wtedy z propozycji, żeby zmieniać swoje teksty, i ostatecznie były one publikowane. Według danych ZKDP w kwietniu br. średnia sprzedaż ogółem „Angory” wynosiła 266 535 egz.
Tyle Wirtualnemedia.pl . Przypomniałam sobie, że o “Angorze” pisałam już w roku 2013. Opublikowałam wtedy tekst “”Angora” – potężny przeciwnik, którego nie zauważamy” {TUTAJ}. Zacytowałam w nim komentarz blogera Kazefa:
“A tak bardziej w temacie: cieszyłbym się gdyby padł tygodnik “Angora” – też robią przedruki z innych gazet, w tym wypadku z polskich. Wciąż się dziwię, że nikt nigdzie tego ścierwa nie opisał. Przymierzałem się kiedyś żeby temu notkę poświęcić, ale jakoś wciąż odkładałem.
We wszystkich rankingach tygodników opinii na czele Gość Niedzielny i Polityka, potem Lisicki, Karnowscy itd. Czołowe tytuły ze sprzedawalnością po ok. 100 tys. egz.
Tymczasem “Angora” ma sprzedaż ponad 300tys.!
A co drukują? Nachalną lewacką propagandę, połączenie “Nie” z “Super Expressem”, “Faktu” z “Newsweekiem”. Rysuneczki satyryczne, jakieś felietoniki na poziomie magla. I nieustający atak na PiS, smoleńską prawdę, Kościół. A przede wszystkim atak na zdrowe myślenie, wycinanie skalpelem normalnych odruchów. Wszystko tak podane, żeby sprawiało wrażenie róznorodności. Jest i polityka i satyra, ekonomia i lobotomia, o pogodzie, modzie i wzwodzie. (…)
Znam takich co to ścierwo kupują. Myślą że dostają wyselekcjonowane, najciekawsze i lekkie w formie artykuły. Nie chcę ich obrażać i tłumaczyć jaki poziom reprezentuje ta szmata. Nie uwierzą. Jak im mówię, że to jednostronna polityczna agitka, to mówią, że przecież drukują tu co tydzień Korwin – Mikkego…”.
Jak widać – w ciągu czterech lat redakcja “Angory” uczyniła znaczny krok naprzód i listek figowy w postaci felietonów JKM zaczął ją wyraźnie uwierać. Pocieszające jest jednak to, iż sprzedaż “Angory”, wynosząca w lutym 2013 aż 340 998 egz., spadła do 266 535 egz. w kwietniu 2017, czyli o prawie 22%. To dobrze – im mniej, tym lepiej,
Jedyny raz zrobili coś słusznego. Obrażanie ludzi jest sianiem nienawiści.
Można i trzeba bronić się przed przymusową relokacją imigrantów i w ogóle – przed ich najazdem na Europę, ale porównywanie ich do psów jest grzechem. Człowiek – nawet najpodlejszy – to nie zwierzę. Człowiek, który nie idzie za Chrystusem jest synem marnotrawnym, ale wciąż – synem.
Tym bardziej, że pies dla muzułmanina to zwierzę nieczyste. Porównanie muzułmanina do psa, to jak porównanie pobożnego żyda do świni. Myślę, że Korwin robił to z polecenia złego, na ziemi, czy w piekle, nieważne. Jego celem było wzburzenie muzułmanów, czyli sianie nienawiści.
JKM nie obrażał muzułmanów, ani nie porównywał ich do psów. On krytykował biurokrację brukselską, pokazując, że jej postępowanie jest równie idiotyczne jak owego hipotetycznego Towarzystwa Ochrony Psów.
Nie napisał “muzułmanie są jak psy” albo “muzułmanie przypominają psy”, tylko skarykaturował całą sytuację przedstawiając jej analogiczną wersję w której rolę imigrantów pełnią psy, a w “złagodzonej” wersji – świnki morskie. Taki zabieg może być i zapewniam, że będzie odebrany przez zainteresowanych jako porównywanie ich do zwierząt.
Kiedyś czytałem opowiadanie, w którym pewnej osobie ktoś próbował wyjaśnić analogiczne niuanse językowe. Jej umysł był zniszczony przez alkoholizm, ale już za młodu wykazywała ona w niepokojącym stopniu objawy debilizmu.
umelborp ajcartsuli ałyb oT. alibed od ćanwórop inaP mełaichc eiN