Nie bój się stawać w świetle Jego prawdy – Niedziela, 20 grudnia 2015 IV Niedziela Adwentu

Myśl dnia

W każdym człowieku jest przepaść, którą można wypełnić jedynie Bogiem.

Blaise Pascal

Cytat dnia

Śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą.

 

11225338_1682894238619894_1916796375455572364_n

 

 

 

 

 

 

Maryjo, to dzięki Tobie przyszedł na ziemię Zbawiciel świata.

Ty uczysz mnie postawy pokory i niewynoszenia się nad innych.

Proszę, prowadź mnie do Twojego Syna taką właśnie drogą.

 

__________________________________________________________________________________

Słowo Boże

__________________________________________________________________________________

Czwarta Niedziela Adwentu

0,10 / 11,04

Dziś razem z Maryją wybierz się w drogę, wyjdź w góry, to znaczy wyjdź ponad siebie i swoje ludzkie sprawy. Zostaw troski i kłopoty dnia codziennego – Boża Opatrzność się nimi zajmie – a ty wyjdź ponad to wszystko, co przyziemne, wyjdź na spotkanie nadchodzącego Pana. On jest już bardzo blisko. Stając sam na sam z Bogiem, posłuchaj tego, co w swym Słowie do ciebie kieruje.

Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Łukasza
(Łk 1, 39-45)

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».Wizyta Maryi u Elżbiety wydaje się zwykłą chwilą codziennego życia czy też gestem solidarności i kobiecej wrażliwości. Maryja wyrusza w drogę, aby zaofiarować posługę, jaką młoda kobieta może oddać starszej krewnej, która spodziewa się dziecka. Nawiedzenie jest szczególną ikoną miłości, która idzie na spotkanie, wchodzi do domu i służy z troskliwością. Ale nawiedzenie to także objawienie, interwencja Boga, który rozgłasza wiadomość o swojej obecności wśród ludzi i wypełnia swoją obietnicę przymierza za pośrednictwem poczęcia Zbawiciela w łonie Maryi.

To, co było tajemnicą Maryi, zostaje poznane przez tych, którzy oczekują tej tajemnicy, a których uosabia Elżbieta i Zachariasz oraz Jan Chrzciciel, będący jeszcze w łonie Matki. Czy jesteś oczekującym przyjścia Zbawiciela?

Obecność Boga od tego momentu będzie wyrażała się nie w znakach, ale w Osobie, gdyż On stał się człowiekiem. Rozraduj się tak jak Maryja, Elżbieta i Jan w jej łonie. Poczuj bliskość Boga.

Razem z Maryją wychwalaj wielkość Boga, wyśpiewuj hymn na Jego chwałę, a przede wszystkim wołaj z wiarą: o przyjdź, Ty, który niesiesz radość.

http://modlitwawdrodze.pl/home/

*****************

IV NIEDZIELA ADWENTU, ROK C

PIERWSZE CZYTANIE (Mi 5,1-4a)

Mesjasz będzie pochodził z Betlejem

Czytanie z Księgi proroka Micheasza.

To mówi Pan: A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich. Z ciebie wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. Przeto Pan wyda ich aż do czasu, kiedy porodzi, mająca porodzić. Wtedy reszta braci Jego powróci do synów Izraela. I powstanie, i będzie ich pasterzem mocą Pana, przez majestat imienia Pana Boga swego. Będą żyli bezpiecznie, bo Jego władza rozciągnie się aż do krańców ziemi. A On będzie pokojem.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 80,2ac i 3b.15-16.18-19)

Refren:Odnów nas, Boże, i daj nam zbawienie.

Usłysz, Pasterzu Izraela, *
Ty, który zasiadasz nad cherubinami.
Wzbudź swą potęgę *
i przyjdź nam z pomocą.

Powróć, Boże Zastępów, *
wejrzyj z nieba, spójrz i nawiedź tę winorośl.
I chroń to, co zasadziła Twoja prawica, *
latorośl, którą umocniłeś dla siebie.

Wyciągnij rękę nad mężem Twojej prawicy, *
nad synem człowieczym, którego umocniłeś w swej służbie.
Już więcej nie odwrócimy się od Ciebie, *
daj nam nowe życie, a będziemy Cię chwalili.

DRUGIE CZYTANIE (Hbr 10,5-10)

Chrystus przychodzi spełnić wolę Ojca

Czytanie z Listu do Hebrajczyków.

Bracia:
Chrystus przychodząc na świat mówi: „Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę. W zwoju księgi napisano o Mnie, abym spełniał wolę Twoją, Boże”.
Wyżej powiedział: „Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzechy nie chciałeś i nie podobały się Tobie”, choć składa się je na podstawie Prawa. Następnie powiedział: „Oto idę, abym spełniał wolę Twoją”. Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Łk 1,38)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Oto ja służebnica Pańska,
niech mi się stanie według twego słowa.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 1,39-45)

Maryja jest Matką oczekiwanego Mesjasza

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.

Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ

Pokora służebnicy Pańskiej

Maryja doświadczyła szczególnego wybrania ze strony Boga. Bycie matką Syna Bożego to największy przywilej, jaki mógł otrzymać ktokolwiek na ziemi. Łaska ta nie wbiła Maryi w pychę. Pozostała Ona nadal dziewczyną z Nazaretu, gotową nieść pomoc swojej krewnej Elżbiecie. Przez całe ziemskie życie towarzyszyła dyskretnie Jezusowi i apostołom, nigdy nie uzurpując sobie prawa do jakiegoś szczególnego traktowania. Wpatrując się w przykład Maryi, warto zadać sobie pytanie, czy łaski i przywileje, jakie otrzymuję, nie wbijają mnie w pychę. Jeśli jakikolwiek dar duchowy albo funkcja miałby być dla mnie powodem do wynoszenia się nad innych, to lepiej go nie przyjmować.

Maryjo, to dzięki Tobie przyszedł na ziemię Zbawiciel świata. Ty uczysz mnie postawy pokory i niewynoszenia się nad innych. Proszę, prowadź mnie do Twojego Syna taką właśnie drogą.

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2015”
Autor: ks. Mariusz Krawiec SSP
Edycja Świętego Pawła

http://www.paulus.org.pl/czytania.html
***************

Wprowadzenie do liturgii

 SŁUCHANIE I ZASŁUCHANIE

Dziś już ostatnia niedziela Adwentu, a teksty liturgiczne kierują nasze oczy na Maryję. Jej imię powraca echem, gdy słyszymy zapowiedź proroka, że Mesjasz narodzi się w Betlejem. O Jej spotkaniu z Elżbietą mówi Ewangelista: Maryja zaniosła krewnej Jezusa. Matka i Syn są nierozłączni: gdzie Syn, tam i Jego Matka; tam gdzie Matka, tam Syn – oboje zanurzeni w tym, czego pragnie Pan Bóg.
Betlejem przez wieki jest światu nieznane i ukryte w górzystej Judei. Podobnie Maryja – ukryta w zwyczajności, nieznana i prosta Dziewczyna. Wybrana przez Boga idzie z pośpiechem, niosąc pod sercem Zbawiciela, aby służyć, bo taką rozeznaje wolę Pana Boga. Uczy się od Niego pokory i zawierzenia bez reszty. Elżbieta, wrażliwa na głos Ducha Świętego, rozpoznaje ukryte działanie Boga w zwykłej sytuacji codziennego życia. Pod wpływem Ducha nazywa Maryję „błogosławioną między niewiastami” oraz nadaje jej tytuł Matki Pana.
Te biblijne obrazy zachęcają nas, abyśmy wzrastali w pokorze, nie szukali rozgłosu, lecz wybierali to, co ukryte. Maryja staje się znakiem pokory Boga, który nie przyszedł po to, aby mu służono, lecz aby służyć. Elżbieta przemawia pod natchnieniem Ducha Świętego, a Jej słowa pełne Bożej prawdy przez wieki powtarza Kościół.
Warto sobie postawić parę pytań. Co robię, aby wybierać drogi pokory, służby? Jak dbam o otwarcie serca na natchnienia Ducha Świętego? Jak dbam o wypowiadane słowa? Niech ta niedzielna Msza św. będzie czasem zasłuchania w głos Pana Boga, bo „kto nie słucha Boga, ten nie ma światu nic do powiedzenia” (Hans von Urs Balthasar).

Anastazja Seul

*******************

Liturgia słowa

 Czas biegnie bardzo szybko i wydarzenie, na które czekamy, jest już blisko. Teksty dzisiejszej liturgii zapowiadają to, co ma nastąpić, i próbują wyjaśnić znaczenie nadchodzącego zdarzenia. Wsłuchajmy się więc w słowo Boże i otwórzmy się na Ducha Świętego, który, podobnie jak dzieciątko w łonie Elżbiety, i nas może poruszyć, i sprawić, że rozpoznamy Jezusa.

PIERWSZE CZYTANIE (Mi 5,1-4a)

Zapowiedź mesjańska proroka Micheasza kieruje nasz wzrok na konkretne miejsce, w którym narodzi się Oczekiwany. To nie przypadek, że jest to Betlejem – ono jest miastem królewskim. Z niego niegdyś wyszedł Dawid, który zapoczątkował wspaniałą dynastię królewską. Jezus jest potomkiem rodu Dawida, jednocześnie nieskończenie wyrasta ponad historię, gdyż „pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności”. Ta zdumiewająca przepowiednia proroka dotyczy nieogarnionej tajemnicy Wcielenia, zespolenia bóstwa i człowieczeństwa, wejścia wieczności w czas.

Czytanie z Księgi proroka Micheasza
To mówi Pan:
A ty, Betlejem Efrata,
najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich.
Z ciebie wyjdzie Ten,
który będzie władał w Izraelu,
a pochodzenie Jego od początku,
od dni wieczności.
Przeto Pan wyda ich aż do czasu,
kiedy porodzi, mająca porodzić.
Wtedy reszta braci Jego powróci
do synów Izraela.
I powstanie, i będzie ich pasterzem mocą Pana,
przez majestat imienia Pana Boga swego.
Będą żyli bezpiecznie, bo Jego władza rozciągnie się
aż do krańców ziemi.
A On będzie pokojem.

PSALM (Ps 80,2ac i 3b.15-16.18-19)

Dzisiejszy psalm responsoryjny jest wołaniem o przyjście Pana i Jego zbawienia. To przyzywanie jest nie tylko okolicznościowym śpiewem na czas Adwentu – wyraża prawdę o człowieku, o każdym z nas. Nasza istota ciągle przyzywa i pragnie Boga, chociaż może nie uświadamiamy sobie tego lub zagłuszamy w sobie pragnienie duszy.

Refren: Odnów nas, Boże, i daj nam zbawienie.

Usłysz, Pasterzu Izraela, *
Ty, który zasiadasz nad cherubinami.
Wzbudź swą potęgę *
i przyjdź nam z pomocą. Ref.

Powróć, Boże Zastępów, *
wejrzyj z nieba, spójrz i nawiedź tę winorośl.
I chroń to, co zasadziła Twoja prawica,  *
latorośl, którą umocniłeś dla siebie. Ref.

Wyciągnij rękę nad mężem Twojej prawicy, *
nad synem człowieczym, którego umocniłeś w swej służbie.
Już więcej nie odwrócimy się od Ciebie, *
daj nam nowe życie, a będziemy Cię chwalili. Ref.

DRUGIE CZYTANIE (Hbr 10,5-10)

List do Hebrajczyków wyjaśnia nam istotę misji Chrystusa. Jest nią posłuszeństwo, bezgraniczne i bezwarunkowe oddanie się Ojcu. Wszystko, co czynił Jezus, w każdej chwili życia, aż do złożenia ofiary ze swego ciała, było aktem posłuszeństwa. Posłuszeństwo to jest innym imieniem miłości i nie ma nic wspólnego z poddaństwem. Jest ono wolnym aktem serca, które składa dar z siebie i przez to staje się pełniej sobą.

Czytanie z Listu do Hebrajczyków
Bracia: Chrystus, przychodząc na świat, mówi:
«Ofiary ani daru nie chciałeś,
aleś Mi utworzył ciało;
całopalenia i ofiary za grzech
nie podobały się Tobie.
Wtedy rzekłem: Oto idę.
W zwoju księgi napisano o Mnie,
abym spełniał wolę Twoją, Boże».
Wyżej powiedział: «Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzech nie chciałeś i nie podobały się Tobie», choć składa się je na podstawie Prawa. Następnie powiedział: «Oto idę, abym spełniał wolę Twoją». Usuwa jedną ofiarę, aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Łk 1,38)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Oto ja, służebnica Pańska,
niech mi się stanie według twego słowa.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

EWANGELIA (Łk 1,39-45)

Maryja przychodzi do Elżbiety, która rozpoznaje ukrytego w Jej łonie Mesjasza. To nie Maryja powierzyła Elżbiecie swą tajemnicę, lecz Duch Święty dał jej przenikliwość i mądrość, która potrafi właściwie odczytać znaki. O taką Bożą przenikliwość prośmy dzisiaj, abyśmy prowadzeni przez Ducha Świętego rozpoznali Jezusa przychodzącego do naszej codzienności.

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała:
«Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».

***************

Katecheza

 Decyzje i ich skutki – trzy odsłony

Czas świąt to czas refleksji nad życiem. Film pt. „Opowieść wigilijna” może sprawić, że znajdziemy odpowiedź na wiele istotnych pytań. Co robić, by nie zmarnować cennego czasu? Czym jest pogoń za pieniądzem wobec troski o ludzkie relacje? Jak bardzo odrzucenie przez ojca może wypaczyć charakter syna? Jak daleko sięgają konsekwencje ludzkich decyzji?
Mieszkańcy Londynu w ciągu jednego grudniowego dnia 1843 roku wykupili cały nakład – 6000 egzemplarzy wigilijnego opowiadania Karola Dickensa pt. „Kolęda prozą, czyli opowieść wigilijna o duchu”. Utwór ten już 24 grudnia 1843 roku dostarczył wielu wzruszeń czytelnikom zasiadającym przy wigilijnym stole. Z czasem wszedł do stałego „repertuaru gwiazdkowego” – czytany był przy kandelabrach i świecach na choince. Dziś w Polsce jest znany jako Opowieść wigilijna. W utworze tym widoczne są echa romantycznych ballad, ludowych baśni, które opowiadano dzieciom w długie zimowe wieczory. Pojawiały się w nich postaci z zaświatów próbujące nawiązać kontakt z ludźmi. Była też ludowa mądrość jednoznacznie wskazująca dobro i zło oraz budząca głębszą refleksję także u dorosłych.
Film Patricka Stewarta pt. „Opowieść wigilijna” (1999) przekonuje o tym, że przesłanie Karola Dickensa pozostaje wciąż aktualne, a sposób ekranizacji budzi wielkie uznanie. Praca reżysera (David Hugh Jones) oraz realizatora filmu i zarazem aktora (Patrick Stewart) podkreśla walory twórczej wyobraźni pisarza. Techniki filmowe wprowadzają widza w realia miejsca i czasu akcji, plastycznie przedstawiają kontrast między światem ubogich i bogatych XIX-wiecznego Londynu. Do bogatych należy główny bohater Ebenezer Scrooge (jego rolę gra Patrick Stewart) – właściciel firmy handlowej, ukazany jako człowiek samotny i cyniczny, oraz jego zmarły przed siedmiu laty wspólnik − Jakub Marley. Świat ludzi, którzy nie mogą związać końca z końcem, reprezentuje Fred, siostrzeniec egoistycznego samotnika, oraz Bob Cratchit – kancelista, jego wyzyskiwany pracownik.
Akcja filmu dzieje się na dwóch planach − ziemskim i nadprzyrodzonym; jest w nim miejsce na dyskretny humor (np. reakcja głównego bohatera na ingerencję świata duchów); jest wiele realistycznych detali (np. zwyczaje wigilijne), ale szczególną uwagę widza przykuwają dialogi między Scrooge᾽em i postaciami z zaświatów. Duchy wskazują skąpcowi wartość tego, co niewidoczne dla oczu, oraz na realność takiej rzeczywistości i takiego prawa, których istnienia nie brał dotąd pod uwagę. Dla niego jedyną prawdziwie realną rzeczywistością był pieniądz, a jedynym prawem – prawo zysku. Podobny był w tym do bohatera szkolnej lektury – noweli Bolesława Prusa pt. Nawrócony. Opowieść wigilijna przypomina nam także przypowieść Pana Jezusa o Bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31). Jak wzajemnie przenikają się te trzy historie i czego nas uczą, to już niech każdy rozstrzygnie sam lub w gronie najbliższych, oglądając filmową adaptację utworu Karola Dickensa. Naprawdę warto!

Anastazja Seul

**********************

Rozważanie

 Błogosławiony owoc Twojego łona (Łk 1, 42).

Błogosławionym owocem łona Maryi jest Mesjasz. Przyjście Syna Bożego na ziemię i przyjęcie przez Niego ludzkiej natury to największe błogosławieństwo, jakiego dostąpiła ludzkość. Tajemnicę Bożego narodzenia można w pełni zrozumieć jedynie w kontekście Zmartwychwstania. Jezus przyszedł na ziemię w określonym celu – aby zbawić człowieka. Zgładzenie ogromu grzechu wymagało ofiary złożonej przez samego Boga. Jezus uniżył siebie, przyjął postać sługi, stał się posłusznym aż do śmierci. Umarł, aby przywrócić ludziom życie. Radość betlejemskiej nocy łączy się z radością wielkanocnego poranka. Te dwa kluczowe w dziejach ludzkości momenty połączyła ta sama Boża światłość. Światło betlejemskiej gwiazdy i światło z pustego grobu zwyciężyło ciemność grzechu i pokonało mroki śmierci. Niech radość wigilijnej nocy napełni twoje serce światłem przychodzącego Zbawiciela. Nie bój się stawać w świetle Jego prawdy. Kto idzie w światłości Pana, nigdy nie zejdzie z drogi wiecznego błogosławieństwa.

Rozważanie zaczerpnięte z terminarzyka Dzień po dniu
Wydawanego przez Edycję Świętego Pawła
http://www.edycja.pl/dzien_panski/id/955/part/4

__________________________________________________________________________________

Świętych Obcowanie

__________________________________________________________________________________

20 grudnia

 

Święty Makary Święci Makary i Eugeniusz, prezbiterzy
Święty Dominik z Silos Święty Dominik z Silos, opat

 

 

Ponadto dziś także w Martyrologium:

W Rzymie – św. Zefiryna, papieża. Kierował nawą Piotrową w latach 198-217. Występował energicznie przeciw błędom monarchistycznym i modalistycznym, które zniekształcały wiarę w Trójcę Przenajświętszą. Zdaje się, że śmierci męczeńskiej nie poniósł, ale późniejsi, nie odróżniając poszczególnych faz prześladowań, uważali go za męczennika. W Martyrologium Hieronimiańskim umieszczony został pod dniem dzisiejszym.

W Torre del Greco, we Włoszech – bł. Wincentego Romano. Wcześnie odczuł powołanie kapłańskie. Wstąpiwszy do seminarium, miał możność przysłuchiwania się Alfonsowi Liguori. W roku 1775 otrzymał święcenia i wrócił do miejscowości rodzinnej. Pracował odtąd gorliwie, współpracując m.in. z misjami ludowymi. W roku 1794 zabrał się do naprawy zniszczeń spowodowanych kolejnym wybuchem Wezuwiusza. W dwa lata później powierzono mu opiekę nad parafią. Pracował tam nie bez przeciwności, spowodowanych w dużej mierze ówczesnymi zmianami politycznymi. Zmarł w roku 1831 na zapalenie płuc, którego nabawił się w czasie nowenny przed świętami Narodzenia Pańskiego. Beatyfikował go w roku 1962 Jan XXIII.

oraz:

świętych męczenników Ammona, Zenona, Ptolemeusza, Ingena i Teofila (+ 250); św. Dominika, biskupa (+ 680); św. Filogoniusza z Antiochii, biskupa (+ 324); świętych Liberata i Bajula (+ II w.)

http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-20.php3

__________________________________________________________________________________

Najlepszym dniem będzie dzień jutrzejszy

Mój syn, kiedy miał pięć lat, najchętniej budował zamki z piasku”, opowiadał architekt J.T. Kiedy byliśmy nad morzem, prawie nie nęciła go woda, siedziałby tylko na plaży i stawiał okazałe budowle. Ta praca interesowała go, rzekłbym, podobnie jak mnie zajmuje projektowanie nowych domów.

Pewnego razu udało mu się zbudować wspaniały zamek, z licznymi wieżami i blankami, i musiałem przyznać, że jest to zamek naprawdę nadzwyczajny. Ozdobił swoją budowlę obrazkami i chorągiewkami, które dodawano w hotelowej restauracji do kubków z lodami, ciągle coś dobudowywał i cieszył się ogromnie swoim dziełem.
Wzruszało mnie, kiedy widziałem, jak był ze swego zamku dumny. Nie było nic śmiesznego w tym, że jest to przecież zamek, który w nocy spłucze przypływ i następnego dnia nikt już o nim nie będzie wiedział. Tym, co mają ze sobą wspólnego tworzące dzieci i dorośli, nie jest efekt pracy i jej znaczenie; tym, co nas łączy, jest właśnie ta czysta radość z tworzenia, z gotowego dzieła.
Kiedy tak patrzył na swój zamek w blasku zachodzącego nad plażą słońca, stało się coś, można powiedzieć, strasznego.
Po plaży biegła gromadka młodych ludzi i jeden z nich – krzyczał coś w nieznanym języku i gonił za jakąś dziewczyną – przez nieuwagę wdepnął prosto do budowli mojego syna, potknął się i walnął w zamek jeszcze drugą nogą. W mgnieniu oka to, nad czym dziecko pracowało całe godziny, zostało zniszczone. Chłopak spojrzał zakłopotany, coś wymamrotał – chyba usprawiedliwienie – i pobiegł dalej. Ciarki mnie przeszły, kiedy sobie uświadomiłem, co to wydarzenie dla mojego syna znaczy. Było to tak, jakby średniowiecznemu architektowi zawaliła się przed oczyma budowana przez niego katedra.
Syn stał cichutko i patrzał na rozrzucony piasek. To już nie był jego zamek: tym, co pozostało na plaży, była tylko kupka piasku. Podszedłem do niego i szukałem słów… Ale jak znaleźć słowa pocieszenia dla budowniczego, na którego oczach zawaliła się katedra…
Położyłem mu rękę na głowie i pogłaskałem go.
Chłopiec podniósł ku mnie oczy. Ku swemu zdziwieniu nie zobaczyłem w nich bólu. Przez chwilę milczał, a potem lekko się uśmiechnął.
– Jutro zbuduję lepszy – powiedział z wolna i stanowczo.

Często przypominałem sobie te jego słowa, kiedy zawodziły mnie jakieś plany, kiedy nie udawały mi się projekty albo po prostu kiedy nie wychodziło mi w życiu to, na co się cieszyłem, w czym pokładałem nadzieję, kiedy rozpadało mi się coś, z czego byłem dumny.
– Zbuduję lepsze – mówiłem sobie, kiedy moje marzenie legło w gruzach.
Ta mądrość małego dziecka jest wielką mądrością życiową, głębokim filozoficznym poznaniem tego, co ma, a co nie ma sensu.
Kto by się powstrzymał przed złością? Krzykiem? Lamentem?
Tylko że na niewiele by się to zdało. Katedra zawaliła się i żaden płacz i złość nie potrafią jej pomóc, nie potrafią pomóc nam. Ruiny marzeń mogą być podłożem, na którym wyrośnie coś piękniejszego, trwalszego, wyższego. To nowe będzie stać na fundamencie tego, co nie wytrzymało. I można będzie mieć o tyle większą nadzieję, że wytrzyma.
– Moim najpiękniejszym dniem będzie dzień jutrzejszy – mawiał mój stary mądry stryj, który miał w życiu niemało zgryzot.
Tak, jeśli uwierzymy, że naszym najlepszym dniem będzie dzień jutrzejszy, wtedy nigdy dzisiejszy nie wyda się beznadziejny. Nie kończy się on bowiem ścianą, za którą nic już nie ma, lecz jest zawsze tylko stopniem do jutrzejszego. Do naszego najlepszego dnia.
– Jutro zbuduję lepszy – to chyba są najmądrzejsze słowa, jakie człowiek może sobie powiedzieć w chwili doznawanych dramatycznych zawodów.
Jedyne słowa, które mają w takich chwilach sens. A jeśli nam się uda wypowiedzieć je z lekkim, dziecięcym, ufnym uśmiechem, jesteśmy na najlepszej drodze do tego, by dotknąć jednej ze zwycięskich tajemnic życia”.
Więcej w książce: Radości dla duszy – Eduard Martin

http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/poradnia/art,268,najlepszym-dniem-bedzie-dzien-jutrzejszy.html

*****************

 

O autorze: Słowo Boże na dziś