Kategoria: Archiwum,
2 grudnia 2015
O autorze: Asadow
Marek Sas-Kulczycki
„Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest.
Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”
Testowy komentarz: raz dwa raz dwa trzy raz raz raz
Testowa odpowiedz. Nie jestem robotem. Jestem androidem.
Chodzi wysmienicie :)
PS. To sa moje pierwsze komenty pisane na telefonie, z przygodami.
O, dzięki! Zapomniałem wyłączyć reCaptcha w komentarzach :)
@Poruszyciel
Chodzi? Śmiga!
Jest tylko mała zmiana przy wklejaniu obrazków w odpowiedzi. Trzeba będzie używać polecenia html, czy może być po staremu(łatwiej)?
Wróciło :)
Zauważyłem jeszcze drobną niespójność w nazwach użytkowników. Twój komentarz jest podpisany przez “Marek Sas-Kulczycki”, a po opublikowaniu odpowiedzi do niego pojawia się “w odpowiedzi do: Asadow”.
Na liście komentarzy w prawej kolumnie też jest krótka nazwa “Asadow”, ale po wejściu w komentarze ani jeden nie jest podpisany “Asadow”.
Taka mi się zasłyszana historia przypomniała.
Na jakiejś imprezie, nie pamiętam dokładnie czego dotyczyła, technicy montowali nagłośnienie. Jaden z nich podłączywszy coś tam do systemu nagłośnienia, poprosił, żeby ktoś powiedział coś do stojącego na scenie mikrofonu. Najbliżej stała akurat zakonnica. Poproszona o powiedzenie czegokolwiek, podeszła do mikrofonu, ujęła go w dłonie rozejrzała się dokoła z niejaką poniką w oczach i nieśmiało powiedziała:
– Zdrowaś Mario. Zdrowaś, zdrowaś…
słusznie, powinniśmy testować nowe oprogramowanie tekstami uduchowionymi :)
łaskiś pełna, Pan z Tobą, błogosławiona tyś między niewiastami i błogosławiony owoc żywota twojego Jezus.
Działa :)
Żarty żartami, nie wyszło mi zbytnio pozyskanie kapelana dla naszego portalu (wyjechał paść polskie owieczki w Anglii), ale może przynajmniej uda mi się poświęcić nasze skromne progi?
Zgłoszę się do proboszcza w mojej parafii, ciekawe, co odpowie. Zbliża się dobra okazja, bo na przełomie stycznia i lutego będziemy obchodzić urodziny – całe 3 latka :)
To jest efekt uboczy pluginu Buddy Press. Zauważyłem jeszcze kilka: jest niezły bałagan z edycją profilu. Jeśli klikniemy w “Edycja profilu” pod “Jak się masz …” (prawy górny róg ekranu), to efekt zależy od kontekstu. Jeśli zrobimy to mając otwarty “Kokpit”, to wejdziemy do edycji profilu WordPress-owego. Jeśli na stronie głównej, lub na stronie notki, to otwiera się edycja profilu BuddyPress, w którym można zdecydować, czy moje imię i nazwisko jest widoczne, czy nie (stąd niespójność, o której mówisz, bo domyślnie jest – “Tak”).