Klasztor pustoszał coraz bardziej…Braciszek Karolek wpatrzony w Mateczkę Najprzewielebniejszą jak w obraz jasnogórski nie pozwolił marnego słowa powiedzieć o Mateczce, a wszyscy wiedzieli, że i nawet w ogień piekielny by za nią skoczył, gdyby zaszła taka okoliczność. Mateczka Najprzewielebniejsza zajmowała się tym, co jej wychodziło najlepiej, czyli tropieniem agentury z ruskich monastyrów, oraz egzorcyzmowaniem „synów buntu”, którzy podstępnie zaszły za skórę braciszkom, którzy jeszcze nie pojęli jak ważna dla Mateczki jest klasztorna jednomyślność…
Przypomnijmy, bo może nie wszyscy śledzili losy Klasztoru w Leggionno… jak powstawał ów Klasztor. Ojciec Markus Asadowus i Mateczka Najprzewielebniejsza vel Matka Santa Catogoria sami w pocie czoła, nocami wykuwali Klasztor w litej skale z myślą, że stworzą miejsce, gdzie będą tępić z całą mocą myślozbrodnie współczesnego świata. Mateczka Najprzewielebniejsza i Ojciec Markus Asadowus postanowili, że patronem Klasztoru zostanie sancte Spedytor, patron błąkających się po świecie braciszków piszących natchnione teksty…Klasztor…(1) klik.
Kiedy już zostały otwarte pozłacane podwoje Klasztoru, zaczęły nadciągać tłumy braciszków i siostrzyczek, aby pisać święte treści…sielanka trwała jednak do czasu, kiedy Mateczka Najprzewielebniejsza zauważyła, że nie ma jednomyślności kompatybilnej z duchowością Mateczki, rzuciła się publicznie na zimną posadzkę klasztorną, i poczęła szlochać, że jak nie będzie jednomyślności, to nie będzie Klasztoru.
Po kwadransie świętego szlochu Mateczka wstała i stwierdziła kategorycznie, że jednomyślność będzie, choćby „trup ścielił się gęsto…poczem oddaliła się, wcześniej pogłaskawszy po łysince braciszka Karolka, dając do zrozumienia, że tylko jeden braciszek w Klasztorze wykonuje wzorowo dyrektywy Mateczki.
A poszło o poglądy braciszków tradycyjnych i braciszków posoborowych…Klasztor…(2), których tych pierwszych Mateczka Najprzewielebniejsza tępiła, jak perz, który porastał mury klasztorne…
Powstał system kar za przewinienia, które z niesamowitym zapałem wymierzała Mateczka… Klasztor…(3)…spowodowało to, że niektórzy rzucali się z okien klasztornych wprost w morskie fale…
Klasztor pustoszał coraz bardziej, nieliczni, którzy zostali nie zwrócili nawet uwagi, że klasztorni trębacze ogłosili powrót Ojca Markusa, który przebywał w dalekiej podróży. Pobladły kazał się wszystkim zebrać w klasztornym refektarzu.
Gdy już wszyscy się zebrali, ogłosił wszem i wobec, że na klasztor spadła klątwa „Alternative Beliefs”, czyli klątwa, która spowoduje, że Klasztor będzie odtąd traktowany, jak niekonwencjonalny folklor i że nic już nie będzie takie jak zawsze. Mateczka Najprzewielebniejsza nie poddawała się i stwierdziła, że klątwę należy tylko jednym czynnikiem oddalić…żywym ogniem wypalić.
Niestety, na nic się to zdało, Ojciec Markus postanowił powołać nowego Opata Klasztoru, a sam abdykował. Nowym Opatem w Klasztorze został braciszek, którego społeczność klasztorna nazywała Czarnym Bentleyem.
Mateczce Najprzewielebniejszej pokraślało lice ze złości i stwierdziła, że odchodzi z Klasztoru poddać się innym medytacjom a Brat Karolek oświadczył, że odchodzi razem z nią.
Jak potoczą się dalsze losy ? Czy Mateczka zbuduje Nowy Klasztor ?…czas pokaże…to be continued…
Witam
Nie chciałbym, aby twoja notka zabrzmiała, jako przejaw triumfalizmu nad kimkolwiek. Wszyscy popełniamy błędy, a niektórzy w swojej zapalczywości nie wiedzą, co czynią. Niektórzy popełniają rzeczy straszne grozę budząc- np. oglądają… telewizję.
Jakbyś mógł ciut – odrobinę jedynie – przeredagować, aby nikt nie poczuł się dotknięty byłoby super. Wolałbym, aby to obłok jasny nad klasztorem był zwiastunem zmiany, a nie coś czarnego ;-)
Pozdrawiam i zachęcam do publikacji.
witaj…to jest tekst na wesoło, więc zawsze przy “klasztorze” prosiłem o dystans :))
…raczej nie triumfalizm, tylko radość z powrotu do normalności (jasny obłok)..gratuluję Ci funkcji i cieszę się, że na Ciebie padło, odpowiednia osoba na odpowiednim stanowisku…pozdrawiam
Wszelki duch Pana Boga chwali! Myślałem najpierw, że to trup wyleciał z szafy, a to tylko Trybeus wskrzeszony z martwych. Tylko zwykły cud. Przyznam się bez bicia, że zgrzeszyłem śmiechem w kilku miejscach, np. “sancte Spedytor” ;-)
Panie Trybeusie.
Brakowało mi Pana wpisów. Wraca Pan na stałe?
Choć z drugiej strony, przypomina mi się nieco “kurnik” na NE, po którym wiemy, jak to się skończyło :) Ale myślę, że teraz będzie lepiej.
Wiecie co, to by się może i wszystko jakoś zgadzało.
Ale jednak się kupy nie trzyma.
Bo.
To już nie pamiętacie, że jednym z największych bojów jakie tu miały miejsce był mój z – a jakże! – Panią Circ.
No i co.
I nic.
Po prostu, pojechalimy dalej.
__________________________
Szanowni Państwo.
To jest niesamowite jak bardzo, zapalczywie zapominamy, że “jesteśmy w internecie”.
Większość z nas, nie zna się osobiście.
No przecież jesteśmy dla siebie tylko gadającymi nick’ami.
A nawet to nie!
Bo nawet nie gadającymi a jedynie piszącymi. Przecież to jest tak ubogie, skore do błędów, pomyłek, wypaczeń.
Można powiedzieć, że to wszystko, to jedno, wielkie nieporozumienie…
I szczęściem byłoby dla nas, gdybyśmy raz – to odkryli, że jest jak jest, dwa – żeby wykorzystać te okoliczności możliwie im plus.
Czyli przyjąć, że cokolwiek niedorozumiałem, to zaliczam jako właśnie im plus.
Tyle, że winny być granice w tej całej wyrozumiałości i życzliwości.
A mnie się nie podoba dyskusja o osobie nieobecnej. To jest po prostu obmowa czyli grzech.
cześć Poruszycielu :))…cuda. cuda ogłaszają :))
…zgrzeszyłeś ciężko, mam nadzieję, że dosięgnie Cię klasztorna absolucja :))…witaj, miło mi Cię widzieć …pozdr
…kurde…Karolu nie pamiętam tego boju..naprawdę, musiałem coś przeoczyć…zawsze widziałem, żeś palił kadzidło naszej poczciwej Circ :))
…myślę, że jakoś trzeba żyć a Mateczka nie ma patentu na zbawienie blogosfery, jestem pewny…pozdr
Czy wracam ? Myślę, że tak…Czarna Limuzyna jest gwarancją normalności…a tego brakuje w prawie każdym kurniku :))pozdr
…czuję się zażenowany zwrotem per “pan”…brrrrrrr…
…ale przecież nikt nie jest nieobecny ..czy ktoś dostał bana ? Nie widziałem..pozdr
Prawda?
Troszku za dużo.
Wydaje mi się, że rzeczywiście nieraz tak bywa, że w kontakcie osobistym o wiele łatwiej podzielić się swoimi refleksjami i wspólnie podeliberować o sytuacji, która notabene jest przecież niewesoła i budzi nasze zatroskanie, a nawet gniew.
Ależ Judyto, obmowa jest czymś innym niż dyskusją o osobie nieobecnej. Gdyby to była obmowa, nie moglibyśmy nic powiedzieć np. o Tusku, bez popadnięcia w grzech.
W obmowie chodzi o to, że w rozmowie na temat danej osoby bez ważnej przyczyny ujawniamy jej wady, błędy, grzechy, o których rozmówcy nie mają pojęcia. Ta obmawiana osoba może być obecna lub nieobecna, to nie ma znaczenia. W takiej sytuacji, co ciekawe, mówienie prawdy jest grzechem, więc nie pomaga wtedy zasłanianie się tym, że to co mówimy jest prawdą.
Gdy mowa jest o czynach Circ, rozmawiamy o tym, co pisała na publicznym forum internetowym. Jeśli ktoś na takim publicznym forum dopuszcza się pomawiania drugiej osoby, jest nieczuły na braterskie napomnienia, a my o tym teraz rozmawiamy, nie mamy do czynienia z obmową, a tym samym nie ma grzechu, który zarzucasz. Mówienie o tym ma nawet walor edukacyjny.
Może ktoś mieć zastrzeżenia do gatunku literackiego, jaki zastosował Trybeus, że komentuje wydarzenia na Legionie w formie satyry, w sposób prześmiewczy. Osoby komentowane mogą czuć się tym urażone, raczej teoretycznie, bo w praktyce Circ i Asadow zapewniali, że żadne słowa pod ich adresem ich nie urażają, a nawet głupotą jest czuć się urażonym. Co Pan Karol na ten temat sądzi, nie wiem. Być może Trybeus gdzieś pisze nieprawdę, czyli że wyśmiewa się z czegoś, co nie miało miejsca, no to wtedy trzeba mu pióra przetrzepać za kłamstwa po uprzednim wskazaniu, gdzie pisze nieprawdę.
To wspaniale Judyto, że zaszły takie zmiany i zaczyna Ciebie razić obmowa nieobecnych, szkoda, że nie było Cię na tym portalu, gdy rzeczona osoba nazywała mnie i kilka innych osób debilami, głupkami, idiotami, a co było najbardziej obrzydliwe, oceniała moją wiarę i bluźniła Bogu i ludziom, zastanawiałem się wtedy, czy to diabeł pozamykał wszystkim oczy na takie bluźnierstwa? Niemniej, nie wracajmy do tego, jak odeszła, tak pięknie zakwitły kwiaty. Pozdrawiam
PS Czy CIRC dostała BANA, czy odeszła tylko dlatego, że to nie ona została szefem portalu?
Poruszycielu, chyba jednak Judyta ma trochę racji. O Tusku mówimy w kontekście sprawy wolności Polski, uczciwości (lub jej braku) w rządzeniu i uprawianiu polityki. Jest to ważny powód, usprawiedliwiający wyliczanie złych uczynków, popełnianych zresztą – co istotne – publicznie.
Czy rozmawiamy o Izie po jej odejściu z portalu np. z myślą o zasadach, jakie tu powinny panować, używając złego przykładu w dobrym i zbożnym celu, czy też dajemy wyraz swojej frustracji i koimy zranienia – a dała się we znaki choćby raz bodaj każdemu, kto tu kiedykolwiek zawitał – przez roztrząsanie i napawanie się jej potknięciami?
Wspólnota nie powinna się cieszyć, że konfliktowa, wprowadzająca ducha niezgody osoba odeszła, ale raczej smucić, że nie byliśmy powodem i świadkami jej przemiany na lepsze.
Nie odczytaj w tym zarzutu do siebie, bo go tu nie ma, ale myślę, że tak właśnie mogą być odbierane niektóre z powyższych komentarzy i dlatego solidaryzuję się z wrażliwością Judyty.
Racja, niech będzie zgoda między wszystkimi.
Judyta zawsze była przeciwna agresji słownej i poniżaniu innych i wiele razy przeciwstawiała się Circ lub domagała działań moderacyjnych w związku z jej postawą (o czym możesz nie wiedzieć). Jest jedną z najciężej i najczęściej obrażanych przez Izę osób, co znosiła zawsze z godną podziwu cierpliwością.
Niepotrzebnie i niesprawiedliwie ją oskarżasz. Jeśli ktoś jest winny grzechu zaniechania i nadmiernej pobłażliwości, to tylko ja.
Warto jednak pamiętać, że gdyby nie Iza nie spotkalibyśmy się, nie znalibyśmy się, nie byłoby tego portalu. Piszę to, by siebie usprawiedliwić, a nie jej przykre zachowania.
Nie miałem zamiaru obrażać Judyty, ani nikogo innego. Jeśli kogoś obraziłem to przepraszam. Zresztą… czy to wszystko jest jeszcze ważne? Odejdźmy od tego. Pozdrawiam
Dziś będzie komunikat w wiadomej sprawie.
Aktualizacja
To dobrze. Zgadzam się, nie rozpamiętujmy tego, co było złe, raczej – Alleluja i do przodu :)
Także Cię pozdrawiam.
szczeroprowda to jest :))jeśli nie, to możecie mnie rzucić z okna klasztornego w morskie odmęty ..:)))))
Iju nie poczułam się obrażona. Nigdy nie obrażam się za szczerość, nawet wtedy gdy to boli. Zawsze rozważam to w swoim sumieniu. Cieszę się, że wróciłeś.
Co do Twojej osoby (i mojej roli) to Asadow już Ci wyjaśnił. Nie zawsze wszystko wygląda tak jak to widzimy.
Wszelki duch Pana Boga chwali.
Cóż to ? Czyżby Klasztor się rozpękł ?
Rewolucja ? Przewrót pałacowy ? Burza w szklance wody ?
Czyżbym został odbanowany ?
Jeśli tak, to dobry wieczór wszystkim.
Witaj Ptaszniku :-) Klasztor nadal stoi, jeno lekko zatęchły. Twoja cela trzecia po prawej ;-) Mnie się wydaje, że nie byłeś zbanowany. Pozdrawiam
Hej ! Witam.
Odniosłem wrażenie jakobym był zbanowany, gdy tydzień temu usiłowałem wyjaśnić dlaczego – moim zdaniem – p. Kowalski z RN lekce sobie waży wyznania Św. Faustyny.
Napisałem dwa zdania na ten temat i wcięło.
Cieszę się że Klasztor trwa i że krew się nie polała , jak to miało miejsce w naszym rumuńskim pierwowzorze. :-))
To ja przepraszam, nie chciałem być kąśliwy i nie tak miało to zabrzmieć :)
Nie byłeś zbanowany, ale Twój komentarz był pogwałceniem ciszy wyborczej. Powinieneś dostać powiadomienie o jego skasowaniu. Jeśli tak się nie stało było to niedopatrzeniem moderatora, za co przepraszam.
Prawa okupanta nas oczywiście nie obowiązują, ale nie ma sensu narażać się na kłopoty bez ważnego powodu.
Czyli wszystko po staremu. Eh, no Circ tak ma. Przez parę lat wojowała na forum Michalkiewicza, Salon, Nowy Ekran aż wreszcie i tu. Tradycyjnie są osoby które odetchnęły po jej odejściu jak i zawiedzeni. Którzy byli tylko z powodu jej obecności. I tu taki się zdarzył w osobie karoljozef. Co to pojął że skoro nie ma Carycy to i Puszkina nie będzie.
Mi twórczość i dialogi Circ podobały sie a czasem nie.
Nie podobało się najbardziej w jej reakcjach niechęć do uśmiechu.Przekładając na język tego klasztoru to jakiś demon smutku. Który ją chyba nawiedza.
Nie pierwszy to raz gdy jest coś śmiesznego, spotka to się ze sprzeciwem. W komentarzu pod satyrą trubeusa jak i wiele lat temu na forum Michalkiewicza użyła słów: wklejam perłę.
Satyry trubeusa wywoływały u mnie uśmiech, nawet więcej.
Mimo wszystko , nie spodziewałem się odejścia z tego miejsca Circ.
Ci co poznali Izę osobiście, wiedzą że nie jest taka jak bywa w wirtualnej rzeczywistości.