To trzeci wykład z cyklu “Boże prawdy w blasku piękna”. Wysłuchaliśmy go w sobotę, 16 maja 2015 r. w Domu Dziennikarza na Foksal w Warszawie. Maestro Dyżewski jak zwykle dostarczył nam istnej uczty duchowej. Na wstępie powiedział, że ta prelekcja ściśle związana jest z poprzednim wykładem “Wyznanie wiary w języku muzyki” wygłoszonym w kwietniu. Opisałem go na moim blogu /TUTAJ/.
Tematem obecnego wykładu był kult Matki Boskiej i jego wyraz w muzyce sakralnej. Na poczatku wykładowca opisał jego początki. Dogmat o tym, ze Maria jest matka Boga przyjęto na soborze w Efezie w 431 roku /wg Wikipedii – /TUTAJ/:
“Tytuł ten daje prawo do nazywania Maryi Matką Boga (Theotokos) wbrew nestorianom, którzy uważali, że przysługuje jej tylko tytuł „Matka Chrystusa”, jako że Syn Boży był zrodzony przed stworzeniem świata.
Dla uczczenia orzeczenia Soboru efeskiego nt. Marii jako Bożej Rodzicielki, w Rzymie została zbudowana Bazylika Matki Bożej Większej – Santa Maria Maggiore, będąca jedną z czterech bazylik papieskich.”/.
Postanowienia soboru w Efezie zostaly potwierdzone dwadzieścia lat później na soborze w Chalcedonie. Wyniki tych soborów były zwiazane z dogmatami o Trójcy Świętej przyjętymi wcześniej na soborach w Nicei oraz w Konstatynopolu. Były one omawiane podczas poprzedniego wykładu.
Marek Dyżewski mówił o dziełach teologów opisujących w wielu tomach przymioty oraz imiona Matki Boskiej. Jednym z nich była “Harfa Dawidowa” odnoszacą się do inspiracji maryjnych w sztuce. Było ich wiele w architekturze /wiekszość słynnych katedr gotyckich we Francji jest pod wezwaniem Matki Boskiej, np. Notre Dame w Paryżu/, malarstwie i muzyce.
Ta ostatnia obficie ilustrowała wykład. Największe wrażenie zrobiły na mnie pieśni maryjne ze zbioru panującego w drugiej połowie XIII wieku króla Kastylii i Leon, Alfonsa X Mądrego /ich teksty są /TUTAJ//. Moglismy wysłuchać tez wiele innych utworów z innych epok, łacznie z “Nieszporami” Montewerdiego i dziełami Palestriny.
Marek Dyżewski opowiedział też dzieje dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Marii Panny. Wyznawano go od pierwszych wieków chrześcijaństwa, choć bywał przyczyną kontrowersji. Oficjalnie potwierdził go dopiero sobór trydencki w XVI wieku, a dogmatem ostatecznie ogłosił papież Pius IX 8 grudnia 1854 r. /TUTAJ/.
Maestro omawiał też pochodzenie i dzieje znanych modlitw, w szcególności “Zdrowaś Mario” oraz “Pod Twoją obronę”. Poczatek tej pierwszej to słowa archanioła Gabriela skierowane do Marii, oraz słowa św. Elżbiety. Druga jej część powstała później. Modlitwa “Pod Twoją obronę” pochodzi z trzeciego wieku i była kiedyś częścia liturgii koptyjskiej. Przetłumaczono ją potem na łacinę, i w końcu na polski /TUTAJ/.
Po piętnastominutowej przerwie zaczęła się druga część wykładu poświęcona kultowi Matki Boskiej w Polsce. Marek Dyżewski mówił o Matce Boskiej Częstochowskiej. Cytował poświęcone jej wiersze, m.in piękny utwór Jana Lechonia /TUTAJ/. Bardzo wlele uwagi poświęcił Matce Boskiej Ostrobramskiej. Opisywał też Kalwarię Zebrzydowska. Przypomniał pierwotny tekst pieśni konfederatów barskich. Proroctwo prymasa Hlonda z 1948 roku głosiło, że “zwyciestwo przyjdzie przez Maryję”. Równo w 30 lat potem św. Jan Paweł II został papieżem.
Mogliśmy się też dowiedzieć jak Piłsudski w 1920 roku dziękował Maryi za zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej. Wszystko to ylo ilustrowane piekna muzyka, m.in Góreckiego.
Wykład trwał ponad trzy godziny od 16:00 do 19:45. Słuchało go ok. 50 osób. Nastepny wykład z tego samego cyklu będzie dopiero 12 września. Jutro, 18 maja, w Pałacu Pod Blachą o 17:30 będzie wykład Marka Dyżewskiego “Piękno i Dobro w beethovenowskiej wizji muzyki”. Pierwszego czerwca o 17:30 w Sali Koncertowej Zamku Królewskiego będzie prelekcja Dyżewskiego “Być komuś mistrzem w sztyce, a 16 czerwca w tym samum miejscu i czasie wykład “Śpiewaj pieśń własną przez nikogo dotąd niesłyszaną”.
Imprezę filmowały dwie kamery p. Stanisława Zakrzewskiego z telewizji kablowej na Mokotowie, oraz Grzegorz Kutermankiewicz z portalu Solidarni2010.pl . Transmitowało prelekcję Niepoprawneradio.pl .
Dzięki Elig, jesteś jak zwykle niezawodna.