Nie są to duże koszta, albo można ze składki na Legion niektórym pokryć. Obdzwaniamy losowe numery. Ja mam chyba nawet telefony za darmo. Możę to byłby hit internetu i reklama dla portalu? Każdy zadzwoni do 100-200 osób i mamy jakąś tam próbę.
A może własny sondaż zrobimy?
Kategoria: Archiwum , 6 maja 2015
Moim zdaniem jest za późno na takie akcje. Wychodzę z założenia, że takie rzeczy trzeba robić, jak już, to profesjonalnie. Losowe dzwonienie nie daje wiarygodnych wyników. Trzeba znać podział socjologiczny społeczeństwa i dobrać próbę badanych według ściśle określonych reguł.
Wczoraj była debata, więc moment jest chyba dobry. Można spróbować określić, jak się mają sondaże podawane w mediach mętnych, do naszego. Myślę, że zdecydowana większość dorosłych osób ma już telefony komórkowe, więc nie widzę powodu, dlaczego takie badanie nie miało by być dość miarodajne. Jeśli chodzi o czas, jest to kwestia 1-2 dni dla Legionistów.
Trochę póżno.
Ja już z 2 tyg. temu napisałam notkę że przydała by się ankieta internetowa, którą można by powiesić na Legionie i linkować, ale nikt nie podjął.
A sondaże z mojego doswiadczenia to taka sprawa, że zadzwonisz do 10 osób i dzień ci zleci, bo każdy chce pogadać.
Ankieta internetowa nie robi dobrego przekroju, bo trzeba mieć internet, czas i ochotę wypełniać. Dlatego nie podchwyciłem. A taka oczywistość, żeby samemu dzwonić, przyszła mi dopiero teraz. Teoretycznie jest to możliwe, choć myślę, że można liczyć max 30 osób na godzinę. Krótko zwięźle i na temat: dzień dobry, tu niezależna sondażownia XXX, czy będzie Pan głosował? Nie? Do widzenia. Zapisujemy. Tak? Na kogo? Niezdecydowany? Zapisujemy. Dziękuję, do widzenia. Ty po prostu gaduła jesteś :)
A skąd weźmiesz numery telefonów do nieznajomych? Ja ci dam moich znajomych?
Trzeba najpierw moim zdaniem ustalić:
1. Na czym nam zależy- na wiarygodnym sondażu?
2. Jeżeli tak, to niezbędnym jest ustalenie przekroju demograficzny.
3. Moim zdaniem lepsza i mniej kosztowna byłaby sonda uliczna, wśród tych którzy oglądali debatę.
Losowe numery telefonów można łatwo wygenerować nawet w arkuszu kalkulacyjnym. To po prostu liczby z zakresu 100mln – 999mln999tys999. Byłby pewien problem z proporcjonalnym udziałem różnych sieci telekomunikacyjnych. Orange, Plus, Play mają różny udział w rynku i nieco inne grupy docelowe (mogą się anty/korelować z kandydatami, np. play adresuje głównie młodszych ludzi, czyli MWZWM albo niżej), ale można na to przymrużyć oko, albo wziąć obecne oficjalne dane o liczbie abonentów i w miarę proporcjonalnie to zrobić (Każdy wylosowany numer można sprawdzić w internecie, do jakiej sieci należy (np. http://jakasiec.pl/)). Badanie nie objęłoby części najstarszych osób, nie posiadających telefonów, ale te raczej głosują na PiS, więc mielibyśmy pewne niedoszacowanie “prawicy”.
1. Tak.
2. Niemożliwe z naszymi środkami, zahaczyłem o ten temat wspominając o korelacjach sieci abonenckiej i preferencji wyborczych.
3. Sonda uliczna jest w tej kwestii niewiarygodna z wielu powodów, brak mi czasu, by je tu omówić. Poza tym nie interesuje nas, kto oglądal debatę, ale jakie są PRAWDZIWE preferencje wyborcze wśród Polaków, czy ktoś oglądał, czy nie.