Szanowni Państwo.
Nareszcie budzi się nowych myślicieli plemię.
Warto zapamiętać to nazwisko – Bartosiak. Jacek Bartosiak.
P.S.
Jedyne zastrzeżenie:
Pan Bóg nam pobłogosławi.
Jak tylko będziemy Jemu wierni, ufni, oddani, śmiali w realizacji Jego woli.
http://www.nowakonfederacja.pl/polska-droga-od-slabosci-do-sily/
Nie wspomniał o Kościele.
No nie wspomniał.
Ale Karolek zainterweniował w tej sprawie…
Po prostu spytałem Autora, czy nigdy nie miał pokusy aby wejść na wyższy etap, na wyższą płaszczyznę. Porusza się jedynie (z tego co mi wiadomo) na gruncie ludzkim, światowym, politycznym, geopolitycznym, gospodarczym etc. I trzeba przynać, że efekty, owoce tych działań są znakomite.
Ale jednak to jest mało. Ja mam niedosyt.
Stanęło na tym, że mamy dokończyć rozmowę na ten temat.
Jeśli to nastąpi to zapewniam, że nie omieszkam poinformować Państwa.
Niech posłucha Coryllusa, który wszędzie trąbi, że bez Kościoła nikt nie uciągnie, bo jest Słońcem wokół którego obraca się świat, co zresztą mówiłam mu na NE wiele razy za co przezywał mnie dewotką i usuwał wpisy. Musiał sam do tego dojść i to mnie jeszcze bardziej cieszy.
Tu od 1 minuty 50 sek.
…tylko bez którego ? toruńskiego, czy łagiewnickiego…bo to kolosalna różnica…
…ja wiem, że Jego Eminencja sprostowała w Toruniu, że takowe nie istnieją, ale w praktyce istnieją, wystarczy spytać jakiegoś krakowskiego, przypadkowego platfusa…pozdrawiam
Czołem Trybie!
Co słychać? Rzadko bywasz… smutno.
Ja tak sobie myślę, żebyśmy się wzajem osłuchali. Z pożytkiem dla nas samych, Polski, to będzie.
Ale fakt. Wszystko zaczynać i kończyć się winno na Bogu.
Widzę, że agentury dzielące Kościół mają u ciebie wzięcie.
Trybus ciągle zgrywus.
łolaboga !!! Circ, przecież to Jego Eminencja robił platfusom rekolekcje…i to w łagiewnikach…więc “kościół łagiewnicki”…a “kościół toruński” był sekowany…to twierdzisz, że Jego Eminencja jest agentem ??? łolaboga :)))
..czołem Karolu…zgrywus, zgrywus…oj tam oj tam..sam narzekasz, że smutno…może jakiś odcinek Klasztoru :)) ??pozdrawiam
masz rację
jakoś tak chyba polubiłem ten smutek
ale po grecku, na wesoło…