Oksymorony realne

Szanowni Państwo.

Odpalam dziś Radio Maryja.
I co słyszę:
– Witamy w studiu pana radnego X. Gratuluję drugiej kadencji…

Coś w ten deseń.
Audycję prowadzi profdrhabmgrinżdrhab Kawecki.

Potem, przez chyba pół godziny, tych dwóch panów gada o tym jak wiele podczas wyborów było nieprawidłowości. I o tym, jak to oni są wspaniali, że lud miał szczęście ich i ich kolegów wybierać, bo są uczciwi i katoliccy.
Profdrhabmgrinżdrhab chwali się swoją pracą detyktywistyczną.
Mianowicie wyliczył – bo ma umysł ścisły – że nieprawidłowości w poprzednich wyborach było aż ponad 10%. Mówił to w takim duchu, że do 10 to względnie spoko, powyżej 10 to już niepokojące jest bardzo… Oburzony był niezmiernie przekroczeniem tego progu 10%.
Ergo.
Współmałżonek zachowuje się w miarę dobrze jak mniej niż 30 dni w skali roku siedzi u sąsiada/sąsiadki. Jak powyżej miesiąca, to można zacząć mówić o nieprawidłowościach w związku (nie zdradzie czy złamaniu przysięgi małżeńskiej!) – należy je zacząć wyjaśniać, wyjaśniać, wyjaśniać…. a sąsiadki nie zaniedbywać…

I co najważniejsze – to kochankowie ustalają/podają do wiadomości publicznej ile upojnych nocy spędzają razem. I to jest cyferka niepodważalna i święta.

 

Proszę Państwa.

Przez lata było tak, że w Toruń to jak w dym.
Jedyne kłamstwo jakie tam się mogło trafić to przekręcenie daty czy godziny.

Ale te czasy minęły. Pytanie (i zadanie) dla nas – czy bezpowrotnie?…

Bowiem nastały czasy oksymoronów realnych.

Podam przykład (ręka mi schnie jak to teraz piszę, trudno):

Radio Maryja jest medium reżimowym.

Dowody:
– jego istnienie jest uzależnione od systemu (multipleks dali/wzięli, to wymagają/robią)
– formuła działań jest podporządkowana systemowi (pis jest na śniadanie, obiad i kolację bo – patrz wyżej)

W każde wybory byliśmy naganiani do iścia na wybory. Przez wszystkich.

Nikt nigdy nie naganiał do liczenia głosów, jako podstawowego celu, warunkującego wszelke inne działania.

Kłamstwo, zło, wdarło się do ostatnich bastionów prawdy.

DOŚĆ

 

 

_______________

Nie, nie będę linkował tego dziadostwa.

Właśnie przed chwilą znalazłem nagranie w archiwum audycji.

I jak teraz znowu tego słucham to mnie krew zalewa po raz drugi.

Chcę Państwu tego oszczędzić.

O autorze: karoljozef