Przeczytałam w portalu Blogpress.pl, że 20.11.2014 o godz 17:00 będzie manifestacja przed siedzibą PKW przy ul. Wiejskiej 10 w Warszawie, jako protest przeciwko fałszerstwom wyborczym. Gdy na krótko przed jej początkiem zjawiłam się tam, było już ok. 200 osób. Wciąż przybywały nowe i pod koniec demonstracji bylo ich już ok. 1000 /TV Republika twierdzi. że było 2000, ale to chyba przesada/.
Wiec zaczął się punktualnie. Głównym jego organizatorem był Ruch Narodowy, ale współpracowali z nim: KoLiber, KNP, Solidarni 2010, monarchiści, Krucjata Różańcowa, a nawet, jak sie później okazało, stowarzyszenie broniace praw ojców Na wstępie prowadzący powiedzial, że pikieta była zgłoszona, ale władze miasta odmówiły jej zarejastrowania. Dlatego też przypomniał uczestnikom o ich prawach /na przypadek zatrzymania przez policję/.
Potem zaczęły się przemówienia. Przemawiał poseł Wipler z KNP, po nim Anna Maria Podymna – sekretarz Stowarzyszeniai KoLiber. Witold Tumanowicz z Ruchu Narodowego przedstawił swój projekt zmian w ordynacji wyborczej. Ewa Stankiewicz oświadczyła, ze mamy w tej chwili bardzo ważny moment, gdyz niszczone sa własnie fundamenty demokracji w Polsce. Trzeba się temu przeciwstawić. Grzegorz Braun stwierdził, ze mamy do czynienia z kolejna faza demontażu Państwa Polskiego, a mianowicie jego kompromitacją Wszyscy podawali liczne przykłady fałszerstw wyborczych, n.p. w opolskim okazało się, iż co trzeci głos był nieważny.
Sformułowano trzy postulaty:
1. Dymisja wszystkich czlonków PKW
2. Nowa ordynacja wyborcza
3. Powtórzenie wyborów samorządowych z 16.11.2014
Na zakończenie pikiety koło godz 18:00 krótkie przemówienie wygłosil Janusz Korwin-Mikke. Nastepnie obecni udali się w głąb dziedzińca pod samo wejście do PKW. Zebrani krzyczeli “Fałszerze” i “Złodzieje”. Początkowo wejścia broniła Straż Marszu Niepodległości. ale potem odstąpiła od tego i ci co weszli pierwsi, zachęcali następnych.
Przyznam szczerze, iż wcale nie miałam zamiaru niczego okupować. Weszłam do budynku, gdyż siusiu mi się chciało i szukałam toalety. Po skorzystaniu z tego przybytku poszłam do sali konferencyjnej PKW, gdzie za stółem zasiedli: Grzegorz Braun, Ewa Stankiewicz, Rafał Mossakowski z Centrum Edukacyjnego Powiśle, Zenon Nowak że stowarzyszenia broniacego praw ojców oraz dwóch panów z Krucjaty Różancowej.
Naprzeciw nich było wielu przedstawicieli mediów, siedem kamer telewizyjnych, m. in TV Republiki, TVP Info, Polsatu. Oprócz TV Republika,transmisje na zywo prowadziło także Niepoprawne Radio. Dwie osoby przesyłały zdjęcia prosto na portal Solidarni2010.pl . Na godz 19:00 zapowiedziano konferencje prasową. Postanowiłam zostać i posłuchać.
O godzinie 18:45 przyszła wiadomość, że Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła, ze pełne wyniki wyborów będa znane prawdopodobnie w piatek. Przywitano to gromkim śmiechem. Podczas konferencji mówiono mniej wiecej to samo co w czasie pikiety. Ewa Stankiewicz przestrzegała przed Komorowskim, jako bardzo niebezpiecznym. politykiem.
W międzyczasie przybyła policja i otoczyła budynemk kordonem. Zdołała się jednak do niego przedostać duża grupa z posłem Wiplerem, działaczami Ruchu Narodowego, Krzysztofem Bosakiem i Robertem Winnickim oraz senatorem PiS Mieczysławem Gilem. Ten ostatni pozdrowił zebranych, ale wkrótce musiał wyjśc, bo spieszył się do Krakowa.
Odbyła się potem druga konferencja prasowa, a o godz. 21:00 Apel Jasnogórski. Działacze RN powiedzieli wkrótce potem, że PiS odcięło się od okupacji budynku PKW. Okazało sie to prawdą. Według portalu Onet.pl /TUTAJ/:
“21:09 Oświadczenie ws. dzisiejszych wydarzeń pod siedzibą PKW wydało Prawo i Sprawiedliwość. “Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanie negatywnie ocenia dzisiejsze wydarzenia pod siedzibą PKW. Wtargnięcie do instytucji państwa i jej okupacja nie są rozwiązaniem problemu i mogą tylko pogłębić chaos, który jest związany z przedłużającym się procesem podania wyników wyborów samorządowych”.”.
Przez pewien czas potem nic sie nie działo i doszłam do wniosku, że dość już tego dobrego i czas iść do domu. Nie widziałam większego sensu w siedzeniu w PKW do rana. O godz 22:00 postanowiłam wyjść stamtąd. Okazało się to bardzo trudne, bowiem ochrona budynku nie chciała nikogo wypuszczać /wpuszczać tez nie/. Przyczyna bylo zgromadzenie ok. 120 osób przed wejściem. Ochrona nie chciała tez wpuścic poseł Anny Sikory. Dopiero energiczna interwencja Grzegorza Brauna, który przypomniał ochroniarzom, ze nie wolno nikogo więzic bez wyroku sądu spowodowała, iz mogłam wyjść. Była 22:15. Policja mnie “spisała” i mogłam pójśc do domu.
Dalszy ciąg wydarzeń znam jedynie z linkowanej wyżej relacji Onetu:
“00:18 W sali pozostali dziennikarze, którzy rejestrowali akcję policji.00:18 Większość pikietujących posłuchała wezwania funkcjonariuszy do opuszczenia sali konferencyjnej PKW. Te osoby, które mimo wszystko postanowiły tam pozostać, usunięto siłą. Na miejscu było kilkunastu policjantów.
00:18 Policja usuwa z siedziby Państwowej Komisji Wyborczej osoby, które tam wieczorem wtargnęły i okupowały pomieszczenia PKW. Funkcjonariusze działają na wniosek administratora budynku, czyli Kancelarii Prezydenta. (…)
Leszek Jażdżewski @LesJazd
policja wyniosła Grzegorza Brauna12:14 AM – 21 Nov 2014
00:34 “Jan Pawlicki informował, że jest dziennikarzem, i że wykonuje swoją pracę, ale i tak został zatrzymany. Standardy putinowskie!” – czytamy na Facebooku dziennikarza.
00:44 Przemysław Wipler był jedną z osób, która wcześniej opuściła salę konferencyjną. Grzegorz Braun został wyprowadzony siłą, Ewa Stankiewicz wyszła dobrowolnie. Politycy, którzy się tu pojawiali, wyszli dobrowolnie – powiedział reporter TVN24. (…)
00:46 Osiem osób otrzymało wezwania do wstawiennictwa w charakterze świadków. 12 osób zostało zatrzymanych – powiedziała na antenie TVN24 Anna Kędzierzawska, rzecznik prasowy stołecznej policji, informując o szczegółach akcji w siedzibie PKW.”.
W przeciwieństwie do PiS, ja oceniam pikietę, a zwłaszcza okupację budynku pozytywnie. Zwłaszcza ta ostatnia przykuła uwagę wszystkich, TV Republika, a takze TVP Info prowadziły relacje na żywo. Obecni tam politycy mogli się wypowiedzieć i było ich widać. Moim zdaniem jednak, okupacja budynku trwała za długo, co wynikło z poczatkowego oświadczenia Brauna i Stankiewicz: “pozostaniemy tu tak długo, aż sędziowie z PKW opuszczą swoje gabinety, zabierając swe osobiste rzeczy, nigdy tu nie wrócą i swe dymisje przyśla pocztą.”. Trudno było oczekiwać, by sędziowie podporządkowali się takiemu dyktatowi. Byłoby dużo lepiej, gdyby okupację budynku zakończono gdzieś między 22:00 a 23:00 unikając starcia z policją.
WAŻNE !!! Ewa Stankiewicz uruchomiła numer telefonu służacy do informowania o fałszerstwach wyborczych: 531 578 531
Dodaj komentarz