Data publikacji: 2014-10-08 13:00
Data aktualizacji: 2014-10-14 22:38:00
Poznański Klub „Polonia Christiana” zaprasza na spotkanie z ks. profesorem Tadeuszem Guzem poświęcone katolickiej ocenie pacyfizmu. Wstęp wolny.
Spotkanie klubu rozpocznie się 16 października (czwartek) o godzinie 18:00 w budynku Muzeum Archidiecezjalnego, obok katedry (ul. J. Lubrańskiego 1). Ksiądz profesor Tadeusz Guz, filozof, członek Papieskiej Akademii im. św. Tomasza z Akwinu, udzieli odpowiedzi na pytanie „Czy katolik może być pacyfistą?”.
Patronat medialny nad spotkaniem objął portal PCh24.pl, serwis PrawaWielkopolska.pl oraz miesięcznik „Egzorcysta”.
Read more: http://www.pch24.pl/klub-pch-w-poznaniu–czy-katolik-moze-byc-pacyfista-,31395,i.html#ixzz3GED3E3d7
O autorze: Asadow
Marek Sas-Kulczycki
„Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest.
Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”
Wykład został nagrany przez Polonia Christiana i pojawi się na pch24.pl.
Napisz tylko:
może, czy nie może?
:)
Nie da się odpowiedzieć, jeśli nie ustalimy, jak rozumiemy pacyfizm. Niestety w wykładzie mi tego zabrakło. Jeśli przyjmiemy to jako postawę potępiającą zaangażowanie we wszelkie wojny, to katolik nie może być pacyfistą, bo wtedy odmówi obrony swojej rodziny, narodu i ojczyzny wobec zbrojnej agresji z zewnątrz. Istnieją wojny sprawiedliwe, w których udział jest wręcz powinnością. Jeśli jednak za pacyfizm przyjmiemy dążenie do pokoju i unikanie wojny, chrześcijaństwo niesie właśnie przesłanie pokoju i wojnę uznaje za zło, więc nawet można powiedzieć, że katolicyzm jest wielkim ambasadorem pacyfizmu. Było wiele różnych pacyfizmów o podłożu religijnym i ideologicznym, więc tytułowe pytanie jest wg mnie nieprecyzyjne. To są moje interpretacje, bo x.prof. nie używał terminu pacyfizm, więc nie odpowiedział wprost na to pytanie.
Dzięki.
Pacyfizm jest regułą nie zasadą. Pacyfista odmawia udziału w każdej wojnie, obronnej też.
Katolik staje do walki obronnej, szeroko pojętej, czyli np. do sojuszy obronnych o ile wszystko wskazuje, że plan podboju dąży do marszu na nasz kraj lub inne kraje naszej cywilizacji katolickiej, bo roztropnie jest reagować wcześniej niż jak mleko się rozleje.
Polska przez drugą wojną związała się takimi sojuszami ufając, że sojusznicy jako chrześcijanie i ludzie honoru, lub sumienia dotrzymają umów. Niestety z umów wywiązaliśmy się tylko my, jako jedyni i częściowo Węgrzy, którzy wprawdzie przystąpili do polityczno-militarnego sojuszu z Hitlerem co było błędem i grzechem, ale wobec Polski zachowali się jak chrześcijanie, odmówili współpracy z wrogiem, czym częsciowo odkupili winy.
Alianci zaś nas zdradzili grubiej. Ich cel był całkowicie i cynicznie nastawiony na własny zysk.
Putin rehabilituje Dzierżyńskiego
Można przyrównywać to z gloryfikacją Bandery. Tak czy nie?
Ktoś ma jeszcze wątpliwości, że obrona ”wartości religijnych” przez Putina to czysty pijar?
http://www.pch24.pl/putin-rehabilituje-dzierzynskiego,31572,i.html
To wyciągnie argumentu reguły z rękawa jest już nudne i nietrafione. Czytałaś mój komentarz, na który odpowiadasz? Pod słowem “pacyfizm” kryją się różne pojęcia, a Ty widzisz tylko jedno. Z łac. pacificatio – przywracanie pokoju. Jest w tym coś złego? Nie. Zła jest postawa odmawiająca udziału w każdej wojnie, bo oznacza ona brak relacji miłości do rodziny, ojczyzny i dobra wspólnego, tchórzostwo lub konformizm, ale nie tylko taka postawa jest pacyfizmem, bo pacyfizm mówi o pokoju, a nie wojnie. Odmowa udziału w wojnie może nawet zachęcić agresora do wojny, więc skutkiem jest coś przeciwnego niż pokój – wojna i śmierć. Lewicowy pacyfizm jest z kolei obłudny bo potępia wojny prowadzone przez państwo, ale nie potępia krwawych rewolucji przeciw porządkowi publicznemu w tym państwie.
Bandytę włamującego się w nocy do domu mało co tak odstrasza jak świadomość, że właściciel jest uzbrojony i może agresora zastrzelić. Wrogów Polski najlepiej by odstraszyła dobrze uzbrojona obrona terytorialna i broń atomowa, nawet taka, której oficjalnie byśmy nie mieli. Nasze sojusze z aliantami pokazały, że nie ma co na nie liczyć.
Masz obsesję na punkcie Putina i Rosji do tego stopnia, że usprawiedliwiasz gloryfikację Bandery i neobanderowców, a potępiasz gloryfikację Dzierżyńskiego. To są podwójne standardy moralności, co samo w sobie jest niemoralne. Należy potępić stawianie pomników jednemu i drugiemu.
Gdzie usprawiedliwiam gloryfikację ?
I co z moim komentem ws. pacyfizmu? Zgadzasz się czy masz coś do dodania?