Tysiące notek, dziesiątki tysięcy komentarzy, setki memów z długim nosem – przez siedem lat waliły one w Tuska. Zdrajca, oszust, złodziej, przestępca – powtarzano jak mantrę. Z pełną słusznością zresztą, ale przez ten czas Tusk stał się czymś w rodzaju “ulubionego wroga”. Nie trzeba było dużo myśleć – wystarczyło mu przywalić.
Ja sprawdziłam w nocy z soboty na niedzielę, ile notek poświęciłam bezpośredniej krytyce Tuska. Okazalo się, że 63 – nieco ponad jedną na miesiąc. U innych było ich znacznie wiecej. Podobna ilość moich wpisów atakowała Komorowskiego. W całej blogosferze jednak na jedną notkę o prezydencie Komorowskim przypadało co najmniej 10 o Tusku.
A to przecież Komorowski otoczył się ludźmi z WSI i wypromował najbardziej antyobywatelskie ustawy. Wytykano mu jednak najczęściej… błędy ortograficzne i tuszę żony. Teraz Komorowski wiele zyskał na rejteradzie Tuska do Brukseli. Czy nadal będzie traktowany w prawicowej blogosferze z taką wyrozumialością?
W każdym razie Tusk zszedł z linii strzału. Za niewiele miesięcy wszyscy o nim w Polsce zapomną i będzie on przyciągał tyle samo uwagi, co obecnie van Rompuy. Prawicowi blogerzy będą zaś zmuszeni do uważniejszego przyglądania się scenie politycznej i włączenia analitycznego myślenia.
Nic Eligu, życie nie znosi pustki i coś sobie tam towarzystwo znajdzie. A co do Donalda to myślę sobie, że jest to próba ratowania wyborów do parlamentu. Oczywiście za błogosławieństwem Niemiec, bo nie sądzę by bez ich zgody ważne stanowiska można by obsadzić takim człowiekiem jak Tusk. Nikt nie chce w RP rządów koalicji PIS – KNP (chyba jedyna alternatywa bo nie sądzę by z PSL dogadano się), ani Bronek, ani PO ani nasi sąsiedzi, więc usunięto w cień Donalda, który jednoczył wokół siebie wszystkich mu niechętnych, (a nie wiadomo co jeszcze jest nagrane na taśmach, znaczy się wywiady wiedzą, ale sami politycy nie) a na fali uniesienia (jesteśmy bardzo zakompleksionym narodem i inni doskonale wiedzą jak to wykorzystać) jest szansa by ten stan marazmu z PO przy władzy przedłużyć na jeszcze 4 następne lata…
Zobaczymy czy nie sprawdzi się ten scenariusz o którym pisałaś wcześniej…
Ta wiadomość to totalna katastrofa dla Polski.
Mam wrażenie, że żyjemy w jakimś matriksie. A najbardziej boję się tego, że zakompleksiony na punkcie Zachodu leming kupi tę medialną papkę premiera z kraju “cudu gospodarczego”.
Tusk został dostrzeżony przez władze Unii, bo był dobry. Dobry w wypełnianiu wszystkich zaścianek Niemiec. A cud gospodarczy polega na tym, że niemieckie i francuskie firmy transferują do siebie cały zysk z Polski, ograbiając prostych Polaków.
Skoro na szefa rady europejskiej wybrano taką miernotę (brak znajomości angielskiego, nie mówiąc o innych językach), to świadczy to o tym, jak bardzo Zachód boi się rządów PiS.
Już kupują patrząc na wpisy na fejsie moich znajomych.
Moim zdaniem Tusk jest na swoj sposób – według standardów unii anty-europejskiej – genialny. Pozostawać premierem przez 7 lat, nie spełniając przy tym żadnej z obietnic przedwyborczych, a nawet spełniając w wielu przypadkach ich odwrotność?
Czy któryś inny premier europejski może się poszczycić takim wynikiem?
I Kaczyński powinien zostać doceniony. Mając za przeciwnika tak jawnie antypolskie ugrupowanie, przegrać niemal wszystkie potyczki wyborcze… to też swoisty rekord.
I pozwalając na kompromitacje jakim było śledztwo smoleńskie…
Cytat za: http://www.sdp.pl/opinie/10119,ucieczka-od-odpowiedzialnosci,1409499936
O który scenariusz chodzi?
Dlaczego katastrofa? Van Rompuy też był miernotą o “charyzmie mokrej ścierki” i nikomu to nie zaszkodziło.
Spokojnie.
Odszedł donald ale kaczor został.
I państwo bliogierzy będą się dziwować, że tak się zbiesił a taki dobry był, amerikanski…