Najwyższemu urzędowi nauczycielskiemu na Legionie i zarazem centrali patriotycznego kontrwywiadu, który jest trzonem naszej świętej antyrosyjskiej krucjaty, donoszę (jako podwójny ruski agent ofkors), że oprócz gen. Polko pojawiło się na forum publicznym dwóch nowych groźnych sowieckich agentów. Znani są opinii publicznej jako Robert Winnicki i Grzegorz Braun. Podobnie do generała Polko, obaj zaczęli rozgłaszać pogłoski jakoby Putinowi nie opłacało się wkraczać na terytorium Polski i dokonywać zbrojnej okupacji naszej Ojczyzny. Co gorsza, demaskują nasz naiwny sojusz z USA i Izraelem oraz goebbelsowską propagandę stosowaną w interesie obu graczy przez naszych “niezależnych” patriotów, co może prowadzić do niepotrzebnych pytań o słuszność naszej bezkompromisowej i świętej antyrosyjskiej krucjaty. Takie wywrotowe działania mogą zachwiać naszym niezłomnym i powszechnym strachem przed ruskimi czekistami walącymi kolbami w drzwi naszych domów i potem gwałcących nasze żony, albo zachwiać naszą patriotyczną wiarą, że wszyscy zachodni, wschodni i bliskowschodni agenci są pod kontrolą ruskich agentów i przez nich weryfikowani. Zaś już zupełnie karygodne jest pomniejszanie przez rzeczonych winy Rosji za to, co dzieje się od roku na Ukrainie. Werbalnie wyrażają możliwość, że być może ktoś inny tam jest rozgrywającym i ma miejsce realizacja jakiegoś antypolskiego geopolitycznego projektu opracowanego na Zachodzie i Bliskim Wschodzie, a nie w Moskwie. Mieszają też niepotrzebnie w naszych patriotycznych umysłach jakimiś odległymi Chinami i “egzotycznymi sojuszami” (za szanownym zapinio), odwracając naszą uwagę od kluczowej misji dla polskiej racji stanu wyrażonej słowami “Ceterum censeo Russem delendam”.
Robert Winnicki
Fragmenty wywiadu z Robertem Winnickim (polecam cały):
A więc to nie Rosja jest największym wrogiem Polski? Od mniej więcej pół roku taki słyszymy głównie przekaz w największych mediach.
Fundamentalna wojna kulturowa, cywilizacyjna, jaka odbywa się również w naszym kraju, o której mówiłem wcześniej, nie unieważnia starych jak świat sporów o charakterze geopolitycznym. Rosja jest naszym, znacznie silniejszym, sąsiadem i rywalem w tej części Europy, a jej powrót do imperialnych ambicji wiąże się z wieloma problemami również dla Polski. Ale jeśli ktoś próbuje skoncentrować cały wysiłek intelektualny i polityczny Polaków na walce z Rosją, to oczywiście sprowadza ten wysiłek na manowce.
Czyli nie grozi nam inwazja armii rosyjskiej i rozpaczliwa obrona na linii Wisły?
W dającej się przewidzieć przyszłości – nie. Histeria jaką obserwujemy w tej sprawie w ciągu ostatnich kilku miesięcy, zwłaszcza jeśli zestawimy ją z brakiem jakiejkolwiek realnej debaty geopolitycznej w polskiej przestrzeni publicznej, praktycznie od 1989 roku, także w kontekście polityki wschodniej, to najlepszy przykład na zdziecinnienie, by nie rzec, zidiocenie naszych elit. Nie widać na horyzoncie scenariusza, który dawałby Putinowi dodatni bilans rachunku zysków i strat z bezpośredniego, militarnego atakowania Polski. Co nie znaczy, że nasze interesy nie ścierają się i nie będą się ścierać w przyszłości.
Co oznacza taka polityka w praktyce, w Polsce? Na przykład gdy chodzi o Ukrainę i konflikt w Donbasie? Komu powinniśmy kibicować – wspierać Ukraińców czy myśleć o odzyskaniu Lwowa we współpracy z Moskwą?
Rozumiem, że pytanie ma charakter prowokacji, ukazującej pustotę haseł, jakie wybrzmiewają w debacie publicznej w Polsce. Po pierwsze – jakakolwiek rewizja granic to dziś sprowadzenie na Polskę takiej ilości problemów, których nasze państwo nie byłoby w stanie udźwignąć. To są postulaty całkowicie niepoważne, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę skład narodowościowy i proporcje ludności na Zachodniej Ukrainie. Po drugie – “wspierać Ukrainy” tak jak to robią nasi niepoważni politycy, czy to z PiS-u czy z PO, od jesieni ubiegłego roku, oczywiście nie powinniśmy. […] Gospodarczo ponosimy największe straty, a w zabezpieczaniu elementarnych interesów wobec sytuacji na Ukrainie o kilka długości wyprzedzili nas nie tylko Niemcy, ale i wspomniani wcześniej Węgrzy. Po raz kolejny przegrywamy ważną sprawę i po raz kolejny nasi głównonurtowi politycy oraz niektórzy publicyści ogłaszają coś w rodzaju “zwycięstwa moralnego”. A to ani zwycięstwo, ani moralne.
Grzegorz Braun – “rusofil”, “ruski agent”, “antysemita”
Z tego, że Putin został wychowany przez zbrodniczą organizację KGB i został wytypowany do rządzenia narodem rosyjskim i innymi narodami, nie wynika, że on jeden ponosi odpowiedzialność za to, co się w świecie dzieje. Jak się taką rzecz dzisiaj powie w Polsce, jak się zgłosi takie zastrzeżenie, że to nie jeden Putin jest czynny na Ukrainie, że także inni szatani tam działają to zostaje się natychmiast ruskim agentem. [wypisz wymaluj legionowy kontrwywiad – przyp.P]
[…]
Jeżeli ktoś dzisiaj nie trzyma równego kroku i nie koncentruje się na pryncypialnym potępianiu złego reżimu moskiewskiego, tylko mówi, że różni inni tam działają [na Ukrainie, inni szatani niż Putin – przyp.P], to jest łatwo popaść pod takie oskarżenie “rusofil”, “antysemita” – to jest nastraszniejsza rzecz. Ja owszem, jestem rusofilem, będąc jednocześnie pryncypialnie antysowieckich poglądów [Asadow i Circ takie połączenie nie mieści się w głowie – przyp.P]. Jestem rusofilem w takim samym stopniu w jakim jestem belgofilem, chorwatofilem i serbofilem.
[…]
Nie jest tak, że nie dostrzegam rosyjskich sentymentów do imperium sowieckiego. […] Jeśli my się skoncentrujemy na złym Putinie i niedobrych Rosjanach to popełnimy ten sam błąd, jaki popełniał wolny świat przez parę lat II wojny światowej w trakcie walki z Niemcami, pomijając to, kim jest Józef Stalin. Nawet rządowa polska prasa w Londynie była cenzurowana przez Brytyjczyków, żeby tam nie pojawiały się, broń Boże, żadne wycieczki pod adresem Sowietów. Dzisiaj w prasie w Polsce nie ma miejsca na szerszą refleksję krytyczną, która dostrzegałaby także innych inicjatorów tej wojny ukraińskiej. Nie byłoby wojny urkaińskiej, gdyby nie inicjatywa imperium amerykańskiego i to jest oczywiste dla wszystkich, którzy rzetelnie interesują się, co w trawie piszczy i kto dzisiaj rozgrywa, kto jest przy piłce.
Dla naszego najwyższego urzędu nauczycielskiego i kontrwywiadu nie jest oczywiste, kto jest rozgrywającym, czyli wg Brauna brakuje tu rzetelności, albo jasności umysłu. Osoby piszące o innych szatanach i umniejszające rolę Rosji na Ukrainie są przez legionowy kontrwywiad cenzurowane, atakowane i stygmatyzowane dokładnie tymi samymi etykietkami “rusofil”, “sowiecki agent”, choć ich repertuar jest dużo bogatszy. No dobrze, odłóżmy już na bok broń satyry i “lewacką” krytykę.
Gorąco polecam przeczytać uważnie cały wywiad z Robertem Winnickim, bo jest on jedynym politykiem tak dobrze artykułującym Polską Rację Stanu, którą jest uzyskanie przez Polaków podmiotowości i prowadzenia suwerennej polityki wewnętrznej i zewnętrznej. Daję mu swoje poparcie. Przy okazji krótko i treściwie opisał, na czym polega patologia władzy w Rosji, która z dawnym komunizmem ma już mało wspólnego (niektórzy tego nie zauważyli). Grzegorz Braun z kolei, moim zdaniem, niezwykle trafnie diagnozuje sytuację geopolityczną na świecie. Wszystkie ideologiczne konstrukty mi znane i szczegółowe informacje, na które trafiam i weryfikuję potwierdzają, że scenariusze zarysowane przez Brauna nie tylko są potencjalnie możliwe, ale już realizowane. Obecna krucjata antyputinowska i doraźna propaganda robiona przez media głównego nurtu i redakcję Legionu służy bardziej zaciemnieniu tego obrazu niż jego ukazaniu, co sprzyja siłom chcącym nas zaangażować w konflikt na Ukrainie.
Zgłaszam sprzeciw! Dla Rozumu i Wiary, Prawdy i Miłości, Wolności i Godności, Boga, Honoru, Ojczyzny i Sprawiedliwości :)
To znaczy: w pełni zgadzam się w poruszanej kwestii z Winnickim i Braunem – to co mówią jest w sposób niemal oczywisty prawdziwe. (Trzeba się tylko odrobinę zastanowić i spojrzeć poza wszechobecną antyputinowską propagandę).
Ale nie zgadzam się z Tobą przynajmniej w jednym punkcie:
//wypisz wymaluj legionowy kontrwywiad//
Bądź teraz Ty sprawiedliwy i pokaż mi, gdzie w pewny albo przynajmniej niemal pewny sposób wynika, że Ci Centrala powiedziała, że jesteś ruski agent, tylko dlatego, że zgłosiłeś //takie zastrzeżenie, że to nie jeden Putin jest czynny na Ukrainie, że także inni szatani tam działają//.
Dałem linki do profesora Olavo de Carvalho ?
Dałem.
Z cała pewnością jego analiza jest bardziej wiarygodna niż wszystko z czym się do tej pory spotykałem.
Bicie piany jest zajęciem mi wstrętnym.
Dlaczego nie lubię Rosji (Związku (Zd)Radzieckiego) ?
Bo nie.
Kwestia estetyki i smaku.
Ale o tym nie pogadamy.
Pańskie szanse na zmienienie moich opinii są zerowe.
Proszę się nie trudzić.
Mam wrażenie, że Poruszyciel zaprojektował swoje treści na Winnickiego i w ogóle nie zrozumiał co tam jest napisane.
Brauna słuchałam wczoraj.
Nie mówiliśmy tu nic innego, ale właśnie to samo.
Poruszycielu, nie dałbyś się namówić, na podzielenie tej notki na sarkastyczną odezwę do Circ oraz informacyjną notkę cytującą wywiady Winnickiego i Brauna?
Ta druga powinna się moim znaleźć na “Pudle”. O pierwszej nie będę się wypowiadać.
Połączone razem są moim zdaniem nieczytelne i tylko osoby śledzące bardzo uważnie toczone tu przez nas dysputy mogą załapać, o co chodzi.
Jak masz przerwę w przetwarzaniu, czyli wytwarzaniu przetworów, to siadaj do ks. Guza!
Przemknęła mi przez myśl konstruktywnego bana – pro-katopedialnego, ale na szczęście się nie zatrzymała, tylko poszybowała w stronę zewnętrznych rubieży Układu Słonecznego.
;-)
Przeczytałem cały wywiad z Winnickim. Mogę tylko powiedzieć, że nie pamiętam, żebym kiedykolwiek słyszał kogoś w polskiej polityce, kto by się wypowiadał na temat polskiej polityki tak rzeczowo, celnie i inteligentnie. Bardzo bym chciał, żeby on tak poważnie i w ramię z Kościołem. I żeby go własne ambicje z czasem nie przeżarły.
>i w ramię z Kościołem.
Właśnie…
Łyżka dziegciu:
Jeśli w ostatnim zdaniu traktować kolejność jako znaczącą, to wyszedł tu z Winnickiego “państwowiec”:
Bez dodatkowego komentarza, takie sformułowanie brzmi, jakbyśmy nie mogli oczekiwać, że pod ewentualną wodzą RN nastąpi odwrót od mieszania się państwa we wszelkie możliwe sfery życia, czyli jego osłabienie.
Nie mam oczywiście nic przeciwko moralnej sile i sprawności w działaniu, jeśli pierwsza jest wynikiem przyjęcia i kultywowania przez elity narodu systemu wartości katolickich, a druga – bierze się z wysokich kompetencji urzędników oraz braku biurokracji. Kiedy jednak siła i sprawność aparatu państwowego stają się narzędziem i zarazem celem prowadzenia tzw. działalności politycznej, to powstaje kolejna odmiana państwa nadopiekuńczo-totalitarnego.
“Wpajanie masom” brzmi groźnie, co prawda to niby-cytat z Dmowskiego, mam jednak nieodparte wrażenie, że doszło tu do jakiejś twórczej syntezy myśli naszego wybitnego męża stanu z językiem marksizmu-leninizmu.
Teraz mam całe mieszkanie w gipsie. Muszę każdą rzecz wziąć w rękę i umyć, a rzeczy mam dużo, bo mam niedostateczną ilość szaf. Sama sobie dałam bana.
Space, nie mogłem wcześniej odpowiedzieć, przepraszam. Każdy ma prawo powiedzieć sprawdzam, gdy coś mu się nie zgadza. I ja tak robię. Uzasadniam zatem to, o co prosisz. Gdy miała miejsce w maju br. dyskusja na temat Ukrainy i Majdanu, wycinanie komentarzy i oskarżanie różnych osób o agenturalną działalność, Ciebie nie było tutaj, przynajmniej ani razu nie zabierałeś głosu, więc chyba nie znasz dobrze przebiegu tej rozmowy. Centrala maluje dzisiaj nieco inny obraz niż to miało miejsce w maju, być może we własnych myślach też tak koloryzuje, lecz jak to wtedy wyglądało można sobie samemu poczytać w komentarzach. Proszę Cię, abyś teraz uważnie przeczytał moje uzasadnienie i sprawdził w źródłowej dyskusji kto zmyśla.
W maju Asadow usunął komentarz Halszki dotyczący sytuacji na Ukrainie, w którym pisała o żydowskich mocodawcach Majdanu, bo oburzyło go określenie “ukraińska swołocz” w jej komentarzu. To rozpętało burzliwą dyskusję, w której Halszka broniła swojego komentarza poniższymi słowami. Przeczytaj uważnie każde jej zdanie.
Teraz konkrety. Halsza miała rację w każdym zdaniu. Jej opis sytuacji na Ukrainie pokrywa się także w 100% ze scenariuszem destabilizacji opisanym przez Grzegorza Brauna (wysłuchaj go!). Jak widzisz wyżej, Halszka broni się także przed oskarżeniami Circ o agenturę i tłumaczy, że nie jest agentką, a Circ ją atakuje m.in. w ten sposób “Halszko, jestem przerażona skalą wyprania twojego umysłu”. Asadow postąpił emocjonalnie, usuwając komentarz Halszki, a potem irracjonalnie to uzasadniał, np. rzeczowe wyjaśnienia Rebelinatki dotyczące usuniętego komentarza skwitował jako nie na temat. Zapinio w rozmowie o Ukrainie narzucił narrację krucjaty antyrosyjskiej i wskazywał osoby “do likwidacji”. W wyniku dalszej dyskusji Halszka i Lju zostali zbanowani. Ci, którzy bronili Halszki i polemizowali z Zapinio, Circ i Asadowem (Lju, Rebeliantka, Parasolnikov, Taba, ja) zostali również sowieckimi agentami, a nawet wieloma innymi postaciami. Braun mówi o trzech etykietach: rusofil, ruski agent, antysemita. Na Ekspedycie repertuar jest duuużo bogatszy.
Teraz wróćmy do Twojego komentarza i tego, co miałem uzasadnić. Jak widzisz, Halszka pisała wyraźnie o “innych szatanach” niż Putin działających na Ukrainie i Majdanie. Dostała od Centrali kontrwywiadu znamię ruskiej agentki z wypranym mózgiem, została ocenzurowana i zbanowana, bo jedynie słuszną linią było ignorowanie faktów i święta antyrosyjska krucjata w imię demokracji na Ukrainie. O tym właśnie mówi Braun, że wskazując “innych szatanów” na Ukrainie dostaje się etykietę ruskiego agenta.
Teraz Circ miała śmiałość pisać tak: “Brauna słuchałam wczoraj. Nie mówiliśmy tu nic innego, ale właśnie to samo”. Oczywiście to nieprawda. Na to może nabrać może się ktoś, kto nie brał udziału w dyskusji lub ma słabą pamięć, albo komu zmiana kolorów i głoszone sprzeczności nie wadzą rozumowi. Circ propagandowo wspierała rewolucję Majdanową, a Asadow był przekonany, że tam jedynie modlą się ludzie łaknący sprawiedliwości (teraz trochę zmienił optykę). O żydowskich mocodawcach i ukraińskiej swołoczy na Majdanie Circ pisała do Halszki m.in. tak:
Czyli według Circ i Asadowa, głosy, że żydowscy mocodawcy i spadkobiercy UPA wspierają Majdan i destabilizację na Ukrainie, były brakiem realizmu i moskiewską propagandą (!). W ten sposób właśnie łatwo zostaje się tutaj ruskim agentem. Wystarczy głosić zatem że USA z Izraelem finansują rewolucję na Ukrainie i ciach, ostajesz moskiewskim agentem z wypranym mózgiem, bo powinieneś zaprzeczać faktom i powtarzać jedynie wiadomości głównych mediów o złym Putinie i KGB, który za chwilę dokona zbrojnej inwazji na Polskę, mimo że to mu się zupełnie nie opłaca.
Ja wiem, że szanse są zerowe, dlatego proszę być spokojnym, ja Pana do niczego nie próbuję przekonać. Cytuję jedynie Pana słowa, bo Circ namaściła Pana na jednego z nielicznych katolików na tym portalu. Pana wypowiedzi zatem nadają ton dyskusjom i dla ludzi niższego stanu jak ja są odniesieniem prawie jak KKK. Problem polega na tym, że Pana doktryna “Ceterum censeo Russem delendam” jest sprzeczna z Katechizmem i chrześcijaństwem. Jest natomiast wyrazem barbarzyństwa. Mówiąc to nie mam zamiaru wpływać na opinię wyroczni, lecz uświadomić słuchających jej ludzi, o ile pochylą się nad tym, co piszę.
Halszka-
Zastanów się na spokojnie nad argumentem ”będąc w bezpośredniej bliskości Rosji”- czy on jest obiektywny, czy jest pijarowski i obłudny?
Jak ju Rosja pożre Ukrainę, kto będzie następny w jej ”bezpośredniej bliskości”? A jak pożre Gruzję? Następny będzie Azerbejedzan, Armenia i Turcja. Przecież gołym okiem widać, że Rosja żyje z podboju i dąży do poszerzania granic. Coś się zmieniło od wieków w mentalności Rosji albo w Niemców? Widzimy tu dobrą wolę i chrześcijańskie współzycie? Rosja żyje albo wojną albo strachem przed utratą dominacji.
Ja dziękuję za TAKIE argumenty.
Ukraina kiedyś była nasza. Po Jałcie wzięła ją Rosja, a w 47 jeszcze więcej ukradła po cichu. Białoruś też próbowała, bo to ”dawne ruskie ziemie”.
Kukliński pokazał jakie Rosja miała plany wobec Polski. Mało ci?
Ich agentura działa na całym świecie, zrobiła zamach na papieża, teraz rozrabia Kościół tradsami i moderną, masoneria ma tam swoje siedziby. Archiwum Mitrochina jest pokazane tylko w kawałku. Dlaczego? A dlatego że ręka rękę myje.
Projekcje i domysły bierzesz za rzeczywistość.
Wyliczę kilka z wielu błędów:
– Zbanowanie Lju nie miało nic wspólnego z takim, czy innym widzeniem sytuacji na Ukrainie.
– Nigdy nie spierałem się z poglądem, że “żydowscy mocodawcy i spadkobiercy UPA wspierają Majdan i destabilizację na Ukrainie”
– Nie twierdziłem, ani nie byłem przekonany, że “tam jedynie modlą się ludzie łaknący sprawiedliwości”
– Skasowanie komentarza Halszki nie było w żadnym wypadku dyktowane emocjami.
Dziwi mnie, że nie rozumiesz, że opinia Rebeliantki była nie na temat.
Mnie chodziło o to, że nie można nazywać Ukraińców in plenum swołoczą, a ona uzasadniała, że Majdan Kijowski jest dla nas złym wzorcem działania.
Z jej tezą mogę się zgodzić, choć nie – bezdyskusyjnie, ale dotyczy ona zupełnie innego sporu.
A cerkiew jest sprzeczna z Katechizmem i chrześcijaństwem czy nie?
A władza rosyjska działa zgodnie z chrześcijaństwem?
Przed wrogiem, jakby go nie rozumieć, należy się bronić. Nie wpuszczać do domu.
Czemu jesteś taki niesprawiedliwy?
Czy to jest dowód,że Ukrainę ma wziąć niedemokratyczna Rosja? Ze Ukraińcom nie należy się w ogóle demokracja i pełna suwerenność?
Czy to jest dowód na to, że do końca świata mają na świecie rządzić siły diabelskie, albo jedne, albo drugie i poszerzać swoje mocarstwa?
Jeśli Ukraina będzie wolna, Polska będzie wolna, Węgry będą wolne, siły zła będą miały okrojone terytoria, a małe państwa będą silniejsze wspierając się wespół.
Jesteś zwolennikiem mocarstwowości Rosji i Ameryki?
Cytat z: http://wloczyk.dorzeczy.pl/id,3917/To-Putin-kazal-zlikwidowac-Litwinienke.html
Olavo de Carvalho też jest pewnie głupi, zbyt mało chrześcijański, za bardzo brazylijski i przytacza fakty wyssane z brudnego palca.
Feliks Koneczny to zaś staroć.
A Bukowski nic nie wie o ZSRR na obecnym etapie zwanym Rosją.
Za to Aleksander Dugin to krynica mądrości.
Zaręczam, że to nie pan będzie mnie rozliczał z moich cnót chrześcijańskich lub ich braku.
Ani strasznie skrzywdzone na tym portalu osoby przez pana wymienione ,co do umysłowości których mam wyrobione zdanie.
Swoją drogą pańskie drążenie tematu wskazuje, że ma pan staaaasznie dużo wolnego czasu.
Bo innej ewentualności moje chrześcijańskie sumienie wzdraga się dupuścić…
„[…] wielu tradycjonalistów katolickich, prawosławnych i muzułmańskich, skuszonych obietnicą zniszczenia „nowoczesnego świata” prawdopodobnie skończy jako najlepsi użyteczni idioci, jakich KGB kiedykolwiek miał do swojej dyspozycji.”
Olavo de Carvalho
Dziękuję Poruszycielu. Nie ma sprawy, że trochę poczekałem. Wiedziałem, że odpowiesz.
Słucham teraz Brauna. Później spróbuję przebrnąć przez dyskusję źródłową. Na koniec postaram się do tego ustosunkować.
Na razie mam tylko takie spostrzeżenie, z pewnego dystansu, bo mam mało czasu, więc nie żyję Legionem tak intensywnie jak kiedyś: Polonia w pewnym momencie powiedziała, że odchodzi. Powiedziała, że nie ma tutaj zgody, a zatem panuje diabeł, więc nie ma sensu tutaj być, a nawet jest to zagrożeniem. Coś w tym stylu. I chyba miała rację. Ja też nie udzielam się tak intensywnie, z braku czasu oraz nie widzę głębszego sensu, bo nie ma tendencji do wzrastania wspólnoty w miłości. Bo większość długich dyskusji oparta jest o emocje, często kłótliwe.
Powiem otwarcie. Wydaje mi się, że ducha niezgody wprowadza Circ – po tym wszystkim, w czym uczestniczyłem od 2011 roku jeszcze na NE, odnoszę takie wrażenie. Nie potrafię tego w pełni racjonalnie uzasadnić (a może mi się nie chce i nie mam czasu), więc mogę się mylić. Ale patrzę z dystansu i nie żywię do niej żadnej urazy. Nawet byłem u niej i polubiłem ją… Więc jest to w jakimś stopniu obiektywne. Przy tym, po odwiedzinach u niej, nie mogę myśleć o niej jako o agentce, tylko jeśli duch niezgody wypływa od niej – bo nie jest łagodna i ustępliwa, tylko zaczepna, wybuchowa i uparta, to właśnie z powodu tych cech, które opierałyby się wówczas na braku pokory i mądrości.
Jeśli ktoś, miast badać takiego typu relacje w pokoju ducha, cierpliwości i łagodności, z uwagą i mądrością właściwą miłości, poprzestanie na konkluzji, że jest tak, jak powiedziałem, to nie widzę powodu by taką relację przedłużać, bo jest napisane u Syracha, że nie ma sensu wiele mówić do głupiego. Zważ też zatem przede wszystkim, że na tym portalu niewiele zwalczysz poprzez odniesienia osobiste, z uwagi na pewne relacje tu zachodzące. Twoje spostrzeżenia i informacje uznaję za bardzo cenne. Nie mylisz się wcale, albo mylisz się bardzo rzadko, bo masz sprawny umysł, który szuka prawdy. Radzę w związku z tym, abyś poprzestał na tym, by w duchu pokoju relacjonować to, co najważniejsze.
Co do Winnickiego, już się wypowiadałem. U Brauna nigdy nie słyszałem żadnego fałszu oprócz jednego przekleństwa, ale nikt nie jest doskonały.
Aha, jednak się mylisz ;) Właśnie dlatego, że czasem brak ci odrobinkę więcej cierpliwości. Mylisz się – np – mówiąc coś, gdy lepiej milczeć. Mam podobnie :)
Obserwuję u ciebie wtórny analfabetyzm.
Może przeczytaj cały wątek z komentarzami, jak wymaga tego kultura, i skoryguj zdanie, albo milcz jak nie masz czasu, bo przeszkadzasz.
Uważasz, że istotą wojny na terenie Ukrainy jest to, że Ukraińcy popierani przez Zachód zaatakowali Ukraińców popieranych przez Rosję?
Nie. A teraz Ty mi powiedz, proszę, co jest istotą tej wojny?
Bo tak napisał “nie mylący się wcale lub bardzo rzadko” Poruszyciel.
Czy miał rację na poziomie politycznym (i podaj, proszę źródła, bo jeszcze się nie przebiłem przez całość)? A czy na głębszym poziomie odpowiedź nie jest banałem, którego nie ma sensu powtarzać, bo dotyczy to każdej wojny, tylko zmieniają się czasem nazwy państw i narodów? No i pierwsze pytanie – co jest Twoim zdaniem istotą tej wojny?
Co jest jej istotą?
Próba oderwania przez Rosję najcenniejszego gospodarczo regionu Ukrainy, by zminimalizować straty związane z wymykaniem się Ukrainy w stronę Europy.
Są pewnie różne inne plany i cele, na różnych poziomach.
Np. dla Rosji i Niemiec może być korzystne wmanewrowanie Polski w konflikt z Rosją.
Finansjera światowa może widzieć interes w podrzymywaniu konfliktu i wykrwawianiu obu stron, a szczególnie Ukrainy, która czym słabsza, tym łatwiejszym będzie polem do eksploatacji ekonomicznej.
Nie sposób nie myśleć też o ludziach; tych, którzy pragną jedności i całości Ukrainy w dotychczasowych granicach i tych związanych mentalnie z Rosją, którzy chętnie widzieliby powstanie zależnej od Moskwy “Autonomicznej Republiki Donbaskiej”.
//Próba oderwania przez Rosję najcenniejszego gospodarczo regionu Ukrainy, by zminimalizować straty związane z wymykaniem się Ukrainy w stronę Europy.//
Za istotą każdej wojny stoją racje (czyli siły) polityczne (militarne i ekonomiczne) i pragnienia społeczeństw. Z pewnością wykorzystano nadzieje i marzenia Ukraińców, aby żyć dostatnio, uporać się z korupcją i uzależnieniem od pewnych elit, czego upatrywano w “Wolnej Europie”. Już dziś przy kształtowaniu nowej władzy ukraińskiej oraz przy krokach przez nią (nie)podejmowanych widać, że marzenia Narodu zostały wykorzystane do celów Ukraińcom nie służących. Demonstrantów finansowały m.in. fundacje i siły zależne od Rotschildów. Jakie to piękne. Po prostu policzono sobie ten dług, jaki młodzi Ukraińcy teraz zaciągną u finansjery, nie wspominając przechodzeniu majątku ukraińskiego w ręce nieco innej opcji politycznej, by odpowiednio usytuowane rodziny korzystały z tego, co ekonomicznie najcenniejsze. Szczekanie na Putina to tylko teatr, bo było praktycznie oczywiste, że on nie odda dostępu do Morza Czarnego, zasobów i infrastruktury Donbasu – w sensie strategicznych celów imperium rosyjskiego nie miał Putin żadnego innego wyjścia. To było wliczone w cenę “transformacji niepodległościowej”, albo nawet dogadane, tak jak za Ribbentropa i Mołotowa.
Powiedzieliśmy w zasadzie prawie to samo, ja jednak podkreślam, że głupi lud został po raz kolejny wykorzystany i to znów przez te same siły, które zowie się “Zachodem”, a Ty – że Putin robi brzydkie rzeczy, próbując utrzymać coś, co do niego nie należy. Żaden z nas nie powiedział nic nowego, bo wiemy to od dawna i zawsze jest podobnie.
Więc nie to jest najważniejsze.
To, co jest ważne: problem pojawia się wtedy, gdy ja nazywam Ciebie głupcem, albo syjonistycznym agentem, a Ty mnie sowieckim agentem albo antysemitą, gdy przestajemy siebie traktować z cierpliwością, miłością i zrozumieniem, gdy zaczynamy żywić do siebie niechęć, lub gorzej – nienawiść, tylko dlatego, że mamy odmienne zdania. Jak w takiej sytuacji mamy coś razem budować i współtworzyć? Jeśli nie ma między nami miłości, albo gorzej – najzwyklejszego szacunku. Jeśli wiem, że coś obraża drugą stronę, to nie powinienem tego robić. Z niektórymi można sobie pozwolić na kuksańce, a z innymi – nie. Sztuką nie jest ranić, tylko leczyć rany i znosić cierpliwie przykrości dla większej sprawy niż tylko godność osobista. Coś tu jest chyba głęboko nie tak, skoro tyle z tym od dawna problemów.
Ja tego nie podkreślam, bo nie uważam, że lud jest głupi i że tylko dał się wykorzystać, a po drugie, bo nie dotyczy to pytania o wojnę, tylko o całość procesów na Ukrainie, więc jest trochę nie na temat.
Domyślałem się, że nie będzie między nami istotnej różnicy w ocenach, zdziwiło mnie jednak to zdanie “o nie myleniu się wcale lub bardzo rzadko”. Uważam, że to nieprzemyślane pochlebstwo było krzywdzące dla Poruszyciela.
Tak, to jest cofnięcie w rozwoju o kilka lat, może to owoc pracy w korporacji.
Przecież nikt nie każe ci tu siedzieć jeśli ”pewne relacje tu zachodzące” cię nie zadowalają. Jesteś wolny.
Mnie też nie cieszy towarzystwo ludzi niedojrzałych.
Przy okazji polecam ci bp. Rysia.
LOL, niezłe, abyś tylko nie przestrzeliła :-)))
Może, mam jednak nadzieję, że potraktuje to rozumnie – przecież ja wiem tyle tylko, ile u niego widziałem, a poza również tym w tym “pochlebstwie” (spróbuj to inaczej zinterpretować, jeśli potrafisz) liczy się kontekst.
Masz rację, użyłem niewłaściwego słowa. Chodziło mi o pochwałę.
Poruszyciel często przypisuje mi różne intencje, motywy, poglądy, które mają mało wspólnego z rzeczywistością. Dlatego odebrałem Twoją ocenę o jego nieomylności jako słowa pełne fałszu.
Ze szczerego i głęboko radosnego serca błogosławię Tobie i całej Twojej rodzinie, Izabelo :) Dziękuję za Rysia, słyszałem, że to wielki mądry Człowiek, żyjący intensywną modlitwą.
Bóg zapłać, też polecam cię Bogu, ostatnio codzień, bo cię wylosowałam do omodlenia zrządzeniem Bożym.
Nie bardzo wiem, o co chodzi, przykro mi jednak słyszeć, iż uważasz, że Poruszyciel nieprawidłowo Ciebie interpretuje, do tego stopnia, że stwierdzenie, iż rzadko się myli, można odebrać jako pełne fałszu.
Nie zauważyłem tego nigdy, a może nie pamiętam złego i jedynie chcę widzieć Poruszyciela, tak jak Ciebie – jako człowieka niemal zawsze rzeczowego i oddanego Prawdzie, choć przecież wiem, że nie jesteście doskonali… ale wierzę, że się staracie. Postrzegam przy tym Wasze umysły jako raczej sprawniejsze logicznie niż mój. Trudno mi więc uwierzyć, żeby którykolwiek z Was był w aż tak głębokim błędzie, żeby – na przykład – nieprawidłowo oceniać intencje drugiej strony. Ja wiele bym postawił, że obaj jesteście dobrymi ludźmi, więc jak to możliwe, że tu nie ma zgody, a nawet przyjaźni? Czego nie rozumiem? Czy to jakiś rodzaj rywalizacji?
Ech, wiele bym także dał, żeby z każdym z Was móc się często spotykać i wspólnie robić coś wielkiego dla Bożej Chwały… :( Bóg jednak daje tyle a tyle czasu i możliwości.
O dziękuję bardzo! Wyraźnie odczuwam wsparcie z Góry, a tu się okazuje, że i Ty o nie prosiłaś! :)
Nie, aż tak źle nie jest. Ja żywię jak najprzyjaźniejsze uczucia dla Poruszyciela i wierzę, że on też ma je dla mnie.
Chyba po prostu obaj uważamy, że drugi błądzi (ale to ja mam rację ;-).
Mam wrażenie, że Poruszyciel prowadzi krucjatę anty-izową, a to, że się do niego nie przyłączam interpretuje jako moje zaślepienie i uczestnictwo w spisku lub mentalną podległosć Izie.
Mnie się często nie podobają jej metody dyskusji, ale nie czuję się upoważniony by występować w roli żandarma w kwestiach obyczajów, chyba, że chodzi o trolling, zachowania niegodne czy pomówienia.
Bo on po prostu nigdy nie spotkał Izy twarzą w twarz. To jest agentka ale jedna z najgenialniejszych w Polsce, a do tego niewiasta. Nic nie poradzimy, że nie możemy jej rozszyfrować. A co do tego zaślepienia i mentalnej podległości… eee nieważne! :D
Powinieneś dodać na końcu, że to jest opinia twojego subiektywnego umysłu.
ale bo kiedy nie, bo jemu chodzilo ze obiektywnie a nie ze o ciebie, no zesz… :)
aha
to nie.
O jak ja nie lubię takich klimatów…
Nie wiem, o co chodzi, ale nie sugerowałem, że szerzysz trolling, zachowania niegodne czy pomówienia, tylko chodziło mi o to, że w takich (i tylko takich) wypadkach czuję się zmuszony występować w roli żandarma.
Hmmmm… Chcesz konkretów. A ja sobie głupkowate żarty stroję, przepraszam. Jeśli Cię to męczy bo jest śliskie, gdy Ty naprawdę chcesz siebie zbadać, to nie widzę problemu. Jeśli jednak ubodło Cię to z innego powodu, to zastanów się dlaczego, bo jeśli to nieprawda, to bóść nie powinna. Za mało danych.
Ha – mam Cię!
Wiedziałem, że żartowałeś.
No dobra: miałem jakiś cień niepokoju… ;-)
Wiesz, naprawdę ten konflikt Circo-Poruszycielowi mnie męczy, boli.
No i jeden przyjaciel wali w Ciebie fałszywymi oskarżeniami, a drugi oświadcza nagle pierwszemu, że jest nieomylny… Nic, tylko jechać (ze skręconą nogą) na grzyby…
P.S. I jeszcze irytuje mnie, że Poruszyciel zepsuł taką fajną notkę sarkastycznymi adresami do Izy.
A mnie wkurzają takie prymitywne insynuacje, że Markul (który zaczął w końcu układać sobie w głowie) jest niby mentalnie zdominowany. To jest niby argument na dowód? Zamiast czego?
Może by tak autorzy pomówień również poszli po rozum do głowy, a jak nie umieją, niech czytają uważniej co się pisze i przyjmą, że może im coś dolega.
śpię.
„Spotkanie w Mińsku pokazało, że Ukraina i Polska są kartami przetargowymi Niemiec w stosunkach z Rosją. Ukraina dowiedziała się, że nie może liczyć na Zachód ” – uważa prof. Krzysztof Szczerski.
Wczoraj w Mińsku spotkali się przywódcy Ukrainy, Rosji, UE, Białorusi i Kazachstanu. Podczas szczytu doszło do pierwszej dwustronnej rozmowy Putin-Poroszenko, jednak spotkanie nie przyniosło konkretnych efektów, poza deklaracją prezydenta Ukrainy o podjęciu starań by doprowadzić do zakończenia walk.
Szczyt w Mińsku miał jednak jeden konkretny efekt: dał Ukraińcom do zrozumienia, że nie mogą liczyć na wsparcie Zachodu – twierdzi poseł PiS prof. Krzysztof Szczerski. – Ukraina dowiedziała się, że nie może liczyć na Zachód w obronie swojej suwerenności. Że Zachód rozmawia z Putinem na temat przyszłości Ukrainy ponad jej głową, żeby nie szkodzić relacjom z Rosją – powiedział Szczerski w radiowej Trójce.
Jak zaznaczył, kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała to “w zasadzie wprost” podczas ostatniej wizyty w Kijowie. – Powiedziała to w dwóch zdaniach: po pierwsze, że widzi Ukrainę jako federację, a po drugie, że jest w stanie poświęcić bezpieczeństwo Polski w zamian za lepsze stosunki z Rosją – oznajmił Szczerski. Wyjaśnił, że tak właśnie należy rozumieć jej sprzeciw wobec rozbudowy infrastruktury NATO w naszym kraju. Dowodzi to jego zdaniem temu, że Niemcy traktują tak Ukrainę jak i Polskę jako “karty przetargowe” w rozmowach z Rosją, by ułożyć sobie w ten sposób nowy powojenny porządek międzynarodowy – mówił Szczerski.
Jak wyglądały relacje z ludźmi, których spotykaliście?
Kłamstwa powtarzane wielokrotnie zaczynają na wschodniej Ukrainie funkcjonować jako prawda objawiona. Wydaje mi się, że to jest nieodwracalne.
Wojciech Bojanowski
Wydaje mi się, że funkcjonuje rodzaj “słowiańskiego porozumienia ponad podziałami”. Wszyscy bardzo chętnie przyjmą cię w domu i ugoszczą. Rosjanie i Ukraińcy są szalenie otwarci, natomiast dużo złego robi antypolska propaganda obecna w rosyjskich mediach. Spotykaliśmy się z jej skutkami między innymi w obozie dla uchodźców. Mam wrażenie, że im mniej ludzie oglądają telewizji, tym są bardziej przyjaźni dla Polaków. Gdy rozmawia się z separatystami na jakimś check-poincie, to oni nie mają najmniejszego problemu z naszym obywatelstwem. Tam nie ma telewizorów. Jednak uchodźcy, którzy mają większy dostęp do mediów, mówili nam dziwne rzeczy. Że wspieramy militarnie ukraińską armię. Że wysyłamy nie tylko żołnierzy, ale i samoloty.
Jeden z uchodźców powiedział mi: “przychodzi pan, żeby wypytywać, jak nam się tu żyje, a sami nas bombardujecie”. Dopytuję go, a on mówi, że nad wschodnią Ukrainą latają polskie samoloty i atakują Ługańsk i Donieck. Pytam go, czy widział taki polski samolot, on potwierdza. Więc pytam, jakie były oznaczenia na tym samolocie. “Do końca nie wiem, ale jakieś kółeczko i w środku znaczek”… Takich relacji jest dosyć dużo. Raz pojechaliśmy do szpitala w Doniecku i chcieliśmy porozmawiać z rannymi. Ordynator powiedział, że to będzie trudne, ponieważ jesteśmy z Polski. W związku z tym, że Polska angażuje się w konflikt. “Proszę zrozumieć, to dziwna sytuacja, że najpierw strzelacie do tych ludzi, a teraz chcecie z nimi rozmawiać” – to mi powiedział wykształcony człowiek, ordynator w donieckim szpitalu.
Gdy rozmawialiśmy z ludźmi z obozu dla uchodźców, byliśmy zaskoczeni, z jaką wiarą i przekonaniem ludzie są w stanie mówić o sprawach, które zostały im przekazane przez media.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/wojciech-bojanowski-ten-kto-zaplanowal-bialy-konwoj-przegral/46zn1
Widzę to inaczej, bo Lju został zbanowany w trakcie dyskusji o Ukrainie i Rosji, a Circ precyzyjnie wyjaśniła dlaczego został zbanowany: “Ilju nie potrafił uzasadnić swoich racji i dlatego mówił o zachowaniu- za to dostał bana.”. Wow! Za mówienie o zachowaniu Circ! Został zbanowany jednocześnie z Halszką, choć twierdzisz, że jedno z drugim nie ma związku. Mnie trudno w to uwierzyć, bo tuż przed zbanowaniem ich komentarze miały charakter żartowania z masowych oskarżeń o agenturę. Przeczytałem sporo komentarzy Lju i jego argumentacja była wszędzie bardzo rozsądna. Moja notka jest m.in. o Braunie i analogicznych bezpodstawnych oskarżeniach na Legionie, jakie spotkały Brauna. Lju zna Brauna i jawnie identyfikował się z jego poglądami. Moim zdaniem to jest dla niego najlepsza rekomendacja. Przed zbanowaniem protestował właśnie żartami przeciw bezpodstawnym atakom i oskarżeniom typu ruski agent. W ramach serii bezpodstawnych oskarżeń przypisałeś mu jeszcze “szkodliwy szowinizm” (!), co oznaczać musi także moją ślepotę, bo żadnego szowinizmu u niego nie zauważyłem. Możecie z Circ zamieścić teraz na Legionie 100 świętych tekstów i filozoficznych mądrości, lecz ja nie mogę pogodzić się z takimi metodami dyskutowania, pomawiania i sekowania ludzi, więc protestuję, choć wiem, że jestem teraz kamieniem w Waszym legionowym bucie.
Ok. Zacytowałem Circ, która pisała “Ja też jak Asadow uważam…” że to brak realizmu historycznego i wynik słuchania moskiewskiej propagandy. W takim razie przypisała Ci poglądy, których nie miałeś. Świadomość tego, że działają tam spadkobiercy UPA finansowani przez żydowskich mocodawców, nawet brzydko ich nazywając, jest właśnie wyrazem realizmu historycznego i rzetelnego analizowania faktów, a nie słuchania propagandy.
Przepraszam. Tutaj przesadziłem i pomieszało mi się, kto zamieszczał zdjęcia modlących się ludzi. Teraz sprawdziłem i zobaczyłem, że to Circ zmyśliła sobie wtedy, że Rebeliantka broni nazywania protestujących ludzi bydłem (Rebeliantka nic takiego nie robiła). Wyjaśnienia Rebeliantki, że nawet wrogów nie nazywa bydłem, Circ olała i wkleiła potem zdjęcia rannych i modlących się ludzi na Majdanie, uparcie twierdząc, że to niby ich Rebeliantka chce nazywać bydłem. Brzydka manipulacja i oczernianie Rebeliantki.
Nie za bardzo daję wiarę temu wyjaśnieniu, czyli Twojej pamięci, ale wobec niego wycofuję, że było to emocjonalne. Może trafniejsze byłoby określenie irracjonalne.
Nie zrozumiałeś Halszki. Rebeliantka na początku dyskusji zwięźle Ci wyjaśniła, o co chodziło ze swołoczą:
Potem Halszka osobiście obszernie wyjaśniła, o co jej chodziło.
Ty upierasz się nadal, że lepiej od Halszki wiesz, co ona miała na myśli. To jest dorabianie komuś garba, a potem sekowanie go z tego powodu. Tego garba jej zresztą teraz niechcący powiększyłeś. Wtedy pisałeś, że nazwała tak “wszystkich uczestników protestów na Majdanie”, a teraz już, że wszystkich Ukraińców.
Ks. Isakowicz-Zaleski pisał już w grudniu 2013, że Majdan zapoczątkuje nie Solidarność, ale piekło. Nie użył określenia swołocz, bo ksiądz nie może, ale chcących w Kijowie piekła, chyba możemy jakoś niezbyt sympatycznie nazwać.
Naprawdę ja nie chcę powtarzać całej dyskusji o swołoczy. Możemy zakończyć protokołem rozbieżności: Ty uważasz, że słusznie wyciąłeś komentarz Halszki, a ja, że niesłusznie. Nie musimy się we wszystkim zgadzać.
Mnie nie daje jeszcze spokoju to, że słowo “swołocz” użyte przez Halszkę wywołało taką zdecydowaną reakcję administracyjną, bo jest ponoć niesprawiedliwe, a gdy zgłaszałem wielokrotnie, że inwektywy i pomówienia Circ wobec jej dyskutantów są krzywdzące i niesprawiedliwe to razem z nią argumentowaliście, że pomówiona publicznie osoba powinna się cieszyć, bo spotka ją za to nagroda w niebie. Jest w tym jakaś przepaść w interpretacji i różna miara przykładana do różnych ludzi, i to też jest niesprawiedliwe.
Marks negował kapitalizm i wyszedł mu komunizm walczący z kapitalizmem. Potem wolnościowcy negowali komunizm i wyszedł im liberalizm walczący z komunizmem. Jedni i drudzy są lewakami którym przeszkadza Kościół, a Ty teraz stosujesz ich sposób argumentacji, żeby obronić doktrynę Zapinio.
Przez negację KGB nie wyjdzie Ci żadnym cudem, że agitka Zapinio do zniszczenia Rosji jest zgodna z Katechizmem i chrześcijaństwem. Dialog Kościoła katolickiego z prawosławnym nie polega na zniszczeniu tego drugiego.
Pełna zgoda. Mamy bronić się przed Rosją, a nie ją zniszczyć.
Aha, moja niesprawiedliwość jest już faktem (medialnym). Teraz mam tylko uzasadnić moją niesprawiedliwość, czyli dowieźć jej słuszności. A czy komuś w dziejach świata coś takiego już się udało?
NIE JESTEM zwolennikiem, ani mocarstwowości Rosji, ani mocarstwowości Ameryki, ani międzynarodowej mocarstwowości anonimowej.
JESTEM zwolennikiem suwerennej polityki Polski, w której podmiotem jest Naród, jego królem Chrystus, a królową Maryja.
Czego to człowiek się o sobie nie dowie od Pana. Prawie jakbym w lustrze się przejrzał ;-) Asadow! Ucz się od pana Zapinio, jak dorabia się komuś kilka garbów jednocześnie ;-)
Już na serio. Jestem Panu wdzięczny za linki do Olavo de Carvalho bo to jest mądry i bardzo bystry analityk. Czytając jego opracowania trzeba jednak wiedzieć, z jakiej pozycji je wyraża. To jest optyka amerykańska, która nie jest polską optyką. Będę jeszcze go czytał. Dziwi mnie, że jest cenionym astrologiem i traktuje to serio. Czytałem jego artykuł o cudach i wynika z niego, jakby świat postrzegał w sposób zdeterminowany przez Boga.
Konecznego różni ludzie używają do swoich prywatnych celów, o którym Konecznemu się nie śniło. Widziałem jak Konecznym podpierano się w walce z Kościołem, albo jak uzasadniano nim ideę libertariańską. Pan uzasadnia Konecznym zniszczenie Rosji, czyli wrogiej cywilizacji turańskiej. Mam nadzieję, że będzie Pan konsekwentny i będzie postulował na podstawie Konecznego również zniszczenie Izraela i wrogiej cywilizacji żydowskiej, a potem kolejnych cywilizacji.
Bukowskiego prawie nie znam, ale na pierwszy rzut oka wydaje mi się bardzo rozsądnym człowiekiem.
Dugina uważam za wrogiego nam ideologa. Nie jest pierwszy i nie ostatni.
Tutaj dokonał Pan zabiegu, który nazywa się manipulacją. Zamieścił Pan trzy akapity, dwa długie i jeden krótki, a na końcu podpisał Olavo de Carvalho. Carvalho jest autorem tylko ostatniego zdania, a czytający Pana komentarz odniesie raczej wrażenie, że Carvalho jest autorem całości.
Piękna opinia ze strony Urzędu Nauczycielskiego. Gdy go chwalisz, jesteś zdolnym uczniem. Gdy go krytykujesz, zostajesz analfabetą.
Ależ nie anty-izową. Circ jest studnią mądrości i przykładem wielu cnót godnych naśladowania. Możemy wszyscy się od niej tego uczyć. Jest zjawiskową osobą i przede wszystkim osobą. Jeśli już te moje komentarze nazwać krucjatą to nie anty-osobową, lecz krucjatą anty-manipulacyjną oraz przeciwko znieważaniu i pomawianiu ludzi.
Pomyłka, Marku! Tym zdaniem jedynie sprostowałem, kto i kogo tam atakuje. Nie nazwałem tego istotą tej wojny, więc wprowadziłeś Space’a w błąd. Co do mylenia się to oczywiście wszyscy się mylimy, jedni częściej, inni rzadziej i jeszcze zależy wszystko od dziedziny.
Znowu mi coś wciskasz. Nie skasowałem komentarza Halszki na podstawie tego, co moim zdaniem miała na myśli, ale tego, co napisała.
Różna miara? To dla Ciebie nazwanie swołoczą całego narodu jest równe użyciu ostrego słowa czy postawieniu zarzutu, w stosunku do osoby, z którą się rozmawia?
Tak, oczywiście, chodziło o to, kto według Ciebie jest agresorem, a nie – co jest istotą tej wojny.
Więc Circ napisała coś o czym nie miała pojęcia.
Dyskusja ma sens, jeśli strony nawzajem się wysłuchuja i przyjmują argumenty.
Zarzucając mi bezpodstawnie kłamstwo sprawiłeś, że nie widzę już sensu by z Tobą rozmawiać.
Jesteś mi jak poganin i celnik.
Dochodzi jeszcze nazywanie Ukraińców banderowcami. Halszka ich tak nazwała, za stronnictwem ruskim.
Czy to jest prawda że oni są banderowcami?
Ja uważam, że to jest parszywy język ruskiej agitki, wziąwszy pod uwagę, że ten młody i niedoświadczony naród był wpierw podburzony przez Niemców by mordować Polaków, a jak przywódcy zrozumieli swój błąd, ruszyli na komunistów. Teraz tamtych banderowców Ukraińcy czczą jako bohaterów walki z komuną o własny naród, bo takie mają informacje. Przy czym ruska propaganda im wmawia, że Polska chce odebrać im ziemie, tak jak nam wmawia, że Ukraińcy ruszą na Przemyśl.
Halszka też linkowała, że Ukraińcy ukrzyżowali dziecko na oczach matki, bo taką dezinformację rozpuszcza FSB.
Ja nie godzę się na to, by tu zwlekać jakiekolwiek kłamstwa, przede wszystkim tak prostackie.
No, znalazłem chwilę, by posłuchać dalej Brauna. Zanim zabrnę dalej, mam jednak pewne wątpliwości
Po pierwsze, zbyt grube chyba są nici, którymi szyta jest przez Brauna kwestia amerykańskich zaleceń w kwestii wspomożenia Ukraińców naszymi czołgami. Rację ma chyba jednak Asadow, że czołgi, które jadą na wschód, po prostu zastępują stare maszyny. Związek z wizytą Amerykanów jest, ale ta korelacja może być przypadkowa. Stawianie tego, jako jeden z argumentów wskazuje mi na pewną nierzetelność Brauna. Co Ty o tym myślisz?
Druga sprawa, to interesująca kwestia poruszana przez 15 minut od 1h10min linkowanego “wykładu”. Faktycznie Braun pokazuje, że nie możemy traktować Izraela jako poważnego sojusznika. Jednak nie widzę tu związku z Ukrainą, poza sugestiami, że uciekający z Izraela urzędnicy, mogą chcieć instalować na Ukrainie swoje bazy rakietowe, a przynajmniej – jakiś rodzaj struktur państwowych. Nie widzę dobrego uzasadnienia dla tak postawionej hipotezy. Czy mógłbyś i do tego się ustosunkować?
Resztę kwestii postaram się rozpatrzyć w późniejszym czasie… ciągle mi go brak na wiele ważnych spraw.
W temacie czołgów bazuję na tym, co powiedział Braun. On nie czerpie wiedzy z byle jakiego źródła, a już przekonałem się wcześniej, że relacjonuje bardzo rzetelnie.
Związek Izraela z Ukrainą jest choćby czasowy: zbieżność wojny w Gazie i na Ukrainie. Druga sprawa to żydowski oligarcha Igor Kołomojski finansował swoich ludzi na Majdanie i posiada coś w rodzaju prywatnej armii walczącej na wschodzie Ukrainy, będącej częścią armii ukraińskiej. Kolejna sprawa to wybór Poroszenki na prezydenta. Jeszcze przed oficjalnym wyborem jako główny kandydat Poroszenko odbył cichą wizytę zagraniczną do Izraela po błogosławieństwo i został namaszczony, co oznacza, że realizuje politykę zgodną z interesem Izraela. Tych zbieżności jest pewnie więcej, ale my szaraczki nie znamy dobrze zamysłów tych, którzy destabilizowali Ukrainę, aby wiedzieć dobrze, na czym ten geopolityczny projekt polega.
//On nie czerpie wiedzy z byle jakiego źródła, a już przekonałem się wcześniej, że relacjonuje bardzo rzetelnie.//
Niech Braun nie będzie Twym idolem, tylko PRAWDA. Czytałeś dokładniej, co pokazał Asadow w sprawie czołgów? On też jest rzetelny. Przyłapałeś go kiedyś na nierzetelności?
Co do drugiej sprawy:
Dla mnie międzynarodowa finansjera ma w sposób oczywisty domyślnie
nadreprezentację żydowską, czy wprost – syjonistyczną. W świetle tego ugrywanie Ukrainy dla celów jej zadłużania, rozkradania i uzależnienia jest równie oczywiste. Natomiast korelacja czasowa ze sprawami w Gazie nie stanowi jeszcze o tym, że istnieje jakiś istotny związek tych dwóch spraw: rozwoju wypadków w listopadzie zeszłego roku nie można było raczej tak dokładnie przewidzieć – a wtedy Juszczenko dał sygnał, że się zadłużać u “Zachodu” nie chce na jego zasadach. Gaza wystartowała w czasie igrzysk, bo tak było największe prawdopodobieństwo znacznego ukrycia sprawy. Ukraina tliła się dłużej, ale że bez wspomożenia snajperów ze “świata cywilizowanego” nie mogło to eksplodować, to sprawa się przeciągała.
Poza tym ta druga sprawa jest związana z pierwszą – Braun stawia tezę, że się nas chce wciągnąć w tę wojnę i że te czołgi tam jadą z powodu Amerykanów, którymi macha wiadomo jaki ogon. A tu Asadow myślę, że dość wyraźnie pokazuje, że … no właśnie, już było mówione.
Ja też miałem silne wrażenie, że jesteśmy “pchani” przez Zachód do wojny, a w każdym razie do odgrywania roli “złego policjanta” wobec Rosji.
Teraz widzę, że – tak jak zwaraca na to uwagę Elig – media budują u nas psychozę wojenną, co może nie być takie złe, jeśli zaowocuje realizmem w ocenie naszego bezpieczeństwa w kontekście przynależności do NATO, a przez to – poparciem projektów obrony terytorialnej, modernizacji i zwiększenia potencjału wojska.
Oczywiście zamiast narracji i manipulacji lepsze byłoby rzetelne informowanie, dopuszczenie do głosu ludzi, którym naprawdę zależy na Polsce.
Generalnie zgadzam się z Braunem i bardzo go cenię. Nie twierdzę, że stał się niewiarygodny.
Może tym razem trochę naciągnął fakty, żeby stanowiły lepszą ilustrację dla tezy (w końcu jest reżyserem filmowym, którego talent zresztą bardzo cenię).
Trzeba chyba jednak uważać, żeby nie bić piany, żeby nie snuć scenariuszy opartych na bardziej na domysłach i propagandzie różnych sił, niż na rzeczywistości.
http://gazetaobywatelska.info/news/show/2229
//8 grudnia 2013 roku – w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny – Włodzimierz Ilicz zniknął z placu nieopodal Bazaru Besarabskim w Kijowie//
//Ogółem od tamtego czasu zdemontowano ich na Ukrainie aż 374//
To akurat bardzo dobre znaki, świadczące istotnie na korzyść tej kontrolowanej rewolucji :)
U nas było to samo, ale… co z tego? Teraz idolami są hedonizm i mamona :(
Dzięki, poczytam!
Dla jednych, ale dla drugich religia i patriotyzm.
Co dobre trzeba wspierać a co złe odrzucać, zamiast wyzywać wszystkich od banderowców. Tak to niczego nie osiągniemy.