dane za kwiecień (rozpowszechnianie płatne/sprzedaż ogółem):
“Gość Niedzielny”: 152 227
“Newsweek”: 144 269
“Polityka”: 124 550
“W Sieci”: 81 119
uśrednione dane za cały rok 2013:
“Gość Niedzielny”: 141 990
“Polityka”: 127 516
“Newsweek”: 126 168
“W Sieci”: 94 393
http://gosc.pl/doc/2080309.Papier-jest-cierpliwy
Wójciak odwołana ze stanowiska
http://gosc.pl/doc/2100068.Wojciak-odwolana-ze-stanowiska
Uff.
Rozśmieszyło mnie na Frondzie; “Pedofilia bierze się z niedoboru ołowiu”
Tomaszu, nie jedz tyle spaghetti!
Spacerujemy po krużgankach, po których krążył sam św. Dominik. Mieszkał tu prawdopodobnie przez 2 lata. Przez 3 lata pracował tu św. Tomasz z Akwinu. W zatopionym w zieleni klasztorze pisał rozdział o Eucharystii. Czy można się dziwić, że właśnie tu znajduje się dom generalny dominikanów? Bazylika stoi na miejscu domu Sabiny, rzymskiej patrycjuszki, która oddała za Jezusa życie. W 1219 r. świątynię przekazano Dominikowi i jego nowo powstałemu zakonowi.
Wchodzimy do zacisznego ogrodu. – Jesteśmy niemal w centrum Rzymu, a tu jest jak na wsi. Inna Roma! – uśmiecha się brat Jan Zając. Mieszka w tym klasztorze ponad 30 lat. Z błyskiem w oku opowiada o św. Dominiku. Pokazuje jego celę. Ubogi pokoik zamieniono na piękną kaplicę. Zakonnicy zatrudnili samego Berniniego. „Przybyszu bądź uważny, w tym miejscu świeci mężowie Dominik i Franciszek odbywali nocne czuwania” – czytam.
Patrzę na obraz w centrum celi i momentalnie przypomina mi się opowieść o. Joachima Badeniego. – Trzymamy się pewników: płaszcza Matki Bożej – opowiadał mi dominikanin – arystokrata. – My, dominikanie, mamy opowieść, że ktoś poszedł do nieba i nie znalazł tam ani jednego dominikanina. Okazało się, że wszyscy schowani są pod płaszczem Matki Bożej, nawet bardzo gruby św. Tomasz, do którego Matka Boża powiedziała: Tomaszu, mówiłam ci, nie jedz tyle spaghetti. Trzymać się płaszcza Matki to najpewniejsza droga do nieba.
Pomarańczowa historia
Za oknem plus 16 stopni Celsjusza. Włosi kulą się opatuleni puchowymi kurtkami, ale dla nas – przybyszów z północy – to niemal upał. Brat Jan pokazuje drzewko pomarańczowe. Posadził je sam Dominik. Takie drzewa nie były znane w średniowiecznym Rzymie. W środkowej Italii nikt ich nie sadził. Dominik przywiózł roślinę z Hiszpanii. Zasadził ją w klasztornym ogrodzie. Po latach wokół klasztoru wyrósł prawdziwy pomarańczowy gaj.
Do dziś jest ulubionym miejscem spotkań rzymian. Widać stąd, jak na dłoni, centrum miasta. Nad rdzawymi, skąpanymi w słońcu dachami góruje kopuła Bazyliki św. Piotra. – Drzewo zasadzone przez Dominika zaowocowało. Święta Katarzyna ze Sieny zrywała z niego pomarańcze, robiła z nich dżem i wysyłała go do papieży w czasie niewoli awiniońskiej.
http://kosciol.wiara.pl/doc/490887.Pomarancze-i-placz-Dominika
Właścicielem portalu wiara.pl jest
Wydawnictwo Kurii Metropolitalnej „Gość Niedzielny”
40-042 Katowice, ul. Wita Stwosza 11.