Proszę pogratulować Circ chrześcijańskiej postawy: wyzywania, oskarżania itd.itp. …oraz Asadowowi za tolerowanie jej zachowań i niepromowanie notki o modlitwie we Wrocławiu w sprawie bluźnierczej Golgoty Picnic.
Ponieważ zachowania takie od dawna są tolerowane na tym portalu, i z coraz większym bólem – stały się dla mnie nie do zniesienia.
Jeśli ktoś chciałby mieć do mnie maila(telefon) proszę o przekazanie info do Asadowa albo Karoljózefa- mają i mogą udostępnić za moją zgodą mailowo. Publikować go nie chcę i nie zezwalam.
Wieczorem usunę wszystkie swoje posty i zniknę z portalu.
Z pozdrowieniami dla wszystkich mi przychylnych
Taba
Pani Tabo.
Bardzo Panią proszę. No i kto tu zostanie? Pani pisała konkretne notki a mało takich.
…no proszę…Karolu ja do Ciebie…zobacz co Najprzewielebniejsza robi w Klasztorze…widzisz to już ?..biczuje wszystkich na oślep, byleby jej było na wierzchu…dlatego ten mój cykl “Klasztor”, może nie każdy zajarzył, ale może teraz tak…jeśli nie widzisz znaków dziś, to już nie zobaczysz…Legion umiera…zostaniecie sami Ojciec Markus, Mateczka Najprzewielebniejsza, oraz Ty… Trójca Przenajświętsza, która ma tylko patent na katolickość…zaglądam tutaj czasami, ale coraz rzadziej, choć sentyment jeszcze wymusza na mnie, aby zaglądnąć w Miejsce, gdzie blogerzy jednoczyli się tutaj w dobrej wierze…smutno mi po raz kolejny, ale cóż, życie toczy się dalej…pozdrawiam niepoprawnie
Trybeusie.
Może miewałem potknięcia, ale strałem się aby nie pozwolić sobie na to, żeby osoby, z którymi tu pisuję traktować jak gadające nick’i.
To ludzie z krwi i kości.
I warto tak postępować. W przypadku Pani Circ rzeczywista rzeczywistość wynagrodziła mi taką zasadę, nadzieję, po stokroć.
Trybeusie.
Byś poznał Panią Izę, to być nie pisał głu… niefrasobliwości, za przeproszeniem.
A, że jest dynamiczna…
Tym piękniej!
P.S.
Gadaj lepiej co Ci natenczas kwitnie jeszcze w ogrodzie? Czy skutecznie walczysz ze szpakami o czereśnie?
Co jest przedmiotem tej rozmowy? -nie mogę wyłowić.
No o to się rozchodzi, żeby Pani wędeczką łowiła a nie granatem…
Aha.
Pani taba lubi wszystkich dyscyplinować według swojego gustu, np. Kościół.
Jestem więc w dobrym towarzystwie.
Dziury w niebie o tego nie będzie.
Należałem kiedyś do “kościoła wytykającego błędy bliźnim”, co prawda do tej odmiany, która dobrze znosiła wszelkie nowości i ekstrawagancje, nie przepuściła jednak żadnej domniemanej hipokryzji czy płytkości wiary (u innych, a szczególnie – duchownych).
Wiedziałem wtedy najlepiej ze wszystkich na świecie, jak powinni się zachowywać kapłani, biskupi, a nawet sam Papież.
Współczuję Tabie, że jest w bliźniaczej sekcie, tyle, że z zacięciem historyczno-tradycjonalistycznym.
Ale też cieszę się na myśl, że mając taką gorliwość – zapewne niebawem zrozumie swój błąd.
No dobra, ale gdzie jest ta notka z Wrocka?
A, ta notka jest z wczoraj, wiec juz po ptokach jakby. Ba…
Sursum corda, Pani Tabo!
“a” czy “d”?
…kiedyś mi tak fajnie, Asadowie, przypowieść o żabie nóżkę podstawiającą
gdy konie kują, byłeś łaskaw przedstawić.
W drodze miłego rewanżu – przypomniał mi się “Żołnierz-Samochwał”.
Pozdrawiam jak zawsze szczerze i serdecznie, dobrego dnia!
Notka była fajna, ale Taba uparła się by w tytule był cytat: “teatry walczą o wolność”.
Moim zdaniem bardzo dezinformujący.
Argument, że jak się przeczyta całą notkę, to wiadomo, o co chodzi jest chybiony; tytuły na stronie głównej nie powinny wprowadzać w błąd.
Wyjątkiem jest sytuacja, gdy ktoś używa prowokacyjnego tytułu, by ściągnąć uwagę na swoją notkę, ale powinno się takie środki stosować ostrożnie i odpowiedzialnie.
To nie ja. Znam to przysłowie, ale mimo to, jest mi ono obce – w tym sensie, że nawet mając coś podobnego na myśli użyłbym innych słów.
Imo na prawach cytatu przechodzi wszystko, z kolei zaś trudno przeinaczać sam cytat, np. przez cudzysłów własny, bo robi się bałagan a co najmniej niejasność. Jak w notce jest wyjaśnione, to ok – w końcu zatem trudno serio osądzać, że taba popiera lewackie pseudosztuki i foruje pseudoteatry :)
Może się czepiam, to bardzo możliwe z moim paskudnym charakterem.
Dla mnie jednak tytuł to specjalne miejsce, wcale nie przechodzi w nim wszystko, nawet na prawach cytatu.
Wyobraź sobie napis “Szatan Jest Panem” – na naszej stronie głownej, a w notce: “- tak twierdzą sataniści”.
Chodzi o to, że strona główna mówi tytułami, one układają się w pewne przesłanie.
Dlatego są ważne i to niezależnie od treści, które są w samych notkach.
Jeśli w tytule jest podany autor cytatu, to jest to chyba jedyną dopuszczalną formą dla umieszczania kłamstw w tytułach, np.
“Jan Hartman: ‘etyka katolicka uczy odrażającej podłości'”.
Pani Tabo, serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wszystkie Pani wpisy i komentarze, ważne informacje i wartościowe filmy, które dzięki Pani obejrzałem.
To smutne, że tak niewielka wspólnota katolików i ludzi prawicy, jaka tutaj zebrała się, ma kłopoty z utrzymaniem się w kupie. Circ jest ślepa na jedno oko, więc nie ma w tej sprawie sobie nic do zarzucenia, ale fakty są takie, że jej ataki ad personam i fałszywe oskarżenia są powodem rozbijania tej wspólnoty i odejścia większości osób z portalu. Kościół to ecclesia, to wspólnota, także taka mała grupa katolików jak na Ekspedycie, którą konstytuują relacje miłości między braćmi i siostrami, więc ten, który głosi obronę wspólnoty i jednocześnie ją rozbija oszczerstwami, delikatnie mówiąc ma problem i inni członkowie wspólnoty mają z nim problem. Mnie również dziwi tolerowanie tego stanu rzeczy przez Asadowa, może też lekko niedowidzi, ale to przecież jego portal i tym prawem własności może definiować po swojemu polityczną poprawność portalu. Na szczęście nie jest to jedyna wspólnota, której można poświęcać swój czas i nie jest to jedyna nadzieja dla udręczonej Ojczyzny.
Pani stan ducha dobrze rozumiem bo mnie też przeszła ochota na aktywne działanie na Ekspedycie po tym, jak zostałem przez “Najprzewielebniejszą” (za Trybeusem) nazwany zdrajcą i częścią sowieckiej agentury, osobą niewiarygodną, a nawet ekskomunikowany ze wspólnoty katolików (sic!). Do tego Asadow zarzucił mi popieranie sprzedaży wolności Polski, a pan Karol nazwał warunkowo “zwykłym chamem”. Nie wiem, czy pan Karol zbadał spełnienie warunku, ale przyjąłem, że skoro “Trójca Przenajświętsza” (za Trybeusem) głosi, że jam osioł, cham i zdrajca, postanowiłem zamilczeć i zacząłem rozglądać się za siodłem. Czytuję Ekspedyta, bo można znaleźć tutaj prawdziwe perełki, jednak Pani notka sprawiła chęć napisania kilku zdań i podzielenia się moimi refleksjami.
Szczęść Boże wszystkim!
O widzisz, teraz rozumiem. Właśnie m.in. dlatego nie piszę własnych notek – po prostu nie przechodzę nawet etapu tytułu :) Wypada więc tylko cieszyć się, że np. trybeusowi przyszedł do głowy tak doskonale chrześcijański tytuł cyklu, jak “Klasztor”, gdyż z góry i nawet bez czytania wiadomo, że na tym oto sajcie mowa jest o rzeczach duchowych….
Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać :)))) (BTW, z tą ironią miałeś rację, w żadną stronę nie działa, przynajmniej u mnie :))
>Szczęść Boże wszystkim!
Znaczy i mnie, więc się odniese…:) Czy circowej też? – takie mam pytanie proste. Bo jeśli tez, to chciałbym wspomnieć słowa mojej Mamy a i Babci też, nie w jednej osobie :), o tym, że jak się mianowicie nie da mola zwalczyć, to trzeba go pokochać… To jest troche pogańska ewangelizacja, ale… jest :) tem bardziej dla nastolatka. Chcę po prostu rzec, że każdy z nas jest, jaki jest. I w tym byciu mamy się zbliżać do Boga przez kochanie drugich ludzi Jego Milością. Hm… Ja naprawdę nie wiem, czy aby przez circowe, boleśnie personalne wycieczki pod moim adresem aby nie opiernicza mnie Bóg właśnie… Dumam nad tym od 4. lat, a wy się zniechęcacie po paru miesiącach, no – roku? ;-)) I druga kwestia – Iza wielokrotnie mówiła gdzie ma ataki personalne – własne i cudze. To jest dobra informacja do tego, by w odczytywaniu Jej wypowiedzi (wypowiedzi każdej osoby), oddzielać to, co istotowe, od tego co przypadłościowe – mam nadzieję :)
No, nie wiem. Te “pouczenia”, nie wiedzieć dlaczego, przypominają mi zwyczajne “pranie mózgu”. Naprawdę nie wiem, czy do przekazywania Ewangelii, właściwe są metody podobne do tych stosowanych w sektach.I czy zawsze mamy do czynienia z przekazem ewangelicznym.
Jejku Ty też :(
Genialny Stefan Kisielewski mawiał: “nie ma kryzysów, są tylko skutki” to o czym dyskutujmy, niestety w mojej opinii było do przewidzenia od początku. Wielokrotnie podnosiłem kwestie ustanowienia prawdziwych sensownych ZASAD już jesteśmy trochę w blogosferze i znamy, zagrożenia i bolączki, a wielu z nas przechodzi przez taką dyskusje nie pierwszy raz. nihil novi sub sole rzekli by starożytni.
Ale bo poczekaj… Ale czemu myślisz o tym jak o pouczeniach? Znaczy mozesz, jasne. Tyle, że wtedy sama stawiasz się na pozycji pouczanego. Nawet jeśli z drugiej strony nie ma intencji pouczania. Czy Iza ma taką intencję? Czy nie ma? To jest kompletnie nieistotne! Chyba można spróbować wyjść z personalnego impasu identyfikując fakty. Iza/ktokolwiek ma jakiś tam swój przekaz. Ja/ktokolwiek mam swój odbiór przekazu. Weźmy takiego Jezusa Chrystusa. On na pewno miał intencję pouczania ;) Ba, nazwał Się Dobrą Nowiną – no szczyt egocentryzmu :)) Ale zobacz. Powołał apostołów spośród gminu. Wcale nie poleciał do Sanhedrynu krzycząc “Hej! Hej! Słuchajcie! Zaprawdę powiadam wam słuchajcie MNIE’. Czemu tak? Teologowie książki o tym piszą do dziś. Zatem wciąż tajemnica. Mimo że konceptów na odpowiedź wiele – odpowiedzią nadal jest Jego Osoba i Jego Kościół. Wyprał tym rybakom mózgi? O wiele więcej, o wiele: “Choćby grzechy wasze były jak szkarłat, nad śnieg wybieleją; choćby były czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna” (Iz 1,18). Jezus i Tajemnica. Każdy człowiek w moim życiu jest jakąś odpowiedzią na moje pytanie o Jezusa, o moje zbawienie, jakimś przybliżeniem do Odpowiedzi na pytania, których nawet nie zdążam zadawać czy sobie uświadamiać. Być może i ja powienienm być takim przybliżeniem dla drugiego człowieka. Nic wielkiego, ot, być Biblią. Jeden ma charyzmat Piotra, drugi Pawła, trzeci Jana czy Marka, Łukasza… Ilu mamy świętych! A jak wielu z nich było apodyktycznymi przed nawróceniem? Ilu celowało w personalnych wycieczkach? Nie wiem. Ale o paru wiem – jest książka na ten temat. Zresztą, ile razy Iza mówiła – uczcie mnie! nie chcę siedzieć w ciemnej dupie więc jak się mylę – wytknijcie mi! Z uzsadnieniem. Oczywiście. Gdy widzę atak, czy przytyk personalny zaraz mi się przypominają słowa Jezusa: “Plemię żmijowe!”. Tylko tyle. Jedyny atak personalny jaki zastosował. W stosunku do kogo jednak? Do faryzeuszy, do tych od których miał prawo oczekiwać najgłębszego zrozumienia a od których spotkał się z największą podłością. Ba, ze sprzeniewierzeniem – w pełnym tego słowa znaczeniu. Mówi o tym dalej zreszta. Dziś powiedzilibyśmy “jedzie po całości” :) “Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią. 35 Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. 36 A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. 37 Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony»”. Nawet więc gdy nie mam do czynienia z przekazem ewangelicznym, zawsze do mnie należy jego ewnageliczna interpretacja.
Napisałam o “pouczeniach”, bo to Ty twierdziłeś, że te ataki personalne mają rzekomo taką wartość. Ja nie widzę w nich osobiście takiej zawartości, a często zwyczajną chęć dokuczenia komuś lub zamiar lansowania siebie przy pomocy poniżania innych.
No i co z tego? Mamy naśladować świętość, czy apodyktyczność?
Znosić cierpliwie jedno i drugie.
>Napisałam o „pouczeniach”, bo to Ty twierdziłeś, że te ataki personalne mają rzekomo taką wartość
Najwyraźniej się nie zrozumieliśmy ;-) Jak fajnie :)) Ale zobacz we wpisie powyżej napisałem coś zgoła innego. Mianowicie, że nie warto sobie zawracać głowy czyimiś intencjami dopóki wszystko cokolwiek do nas dociera odczytujemy w odniesieniu do ewnagelii, nie zaś do siebie, swojego ego.
Lans przez foch czy brzdyl jest passe :) Tak Jezus nie postępował.
Mamy naśladować Jezusa. Święci nam w tym pomagają przez naszą znajomość ich życiorysów i charakterów (za życia) i przez ich obcowanie (za Życia).
http://delfin.neon24.pl/post/26104,bandyci-prostytutki-zlodzieje
Dlaczego nie cieszycie się, jeśli Circ nie ma racji “atakując personalnie”?
Przecież Jezus powiedział:
Jeśli zaś ma rację, to warto jej wysłuchać i zastanowić się nad jej słowami.
A Wy wolicie na wszelki wypadek ukamienować.
Najwyraźniej nie wypisałem się dziś jeszcze :)) Znalazłem u ojczulków jeszce:
Mówił także starzec, że pewien brat pytał abba Pambo, czy dobrze jest chwalić bliźniego; a on mu odpowiedział: “Lepiej jest milczeć”
[Abba Pojmen] Powiedział także, iż bywa człowiek, który niby to milczy, ale jego serce osądza innych: ten mówi nieustannie. Ale bywa i taki, który mówi od rana do wieczora, a zachowuje milczenie: to znaczy nie mówi nic niepożytecznego.
http://novi-prophetha.bloog.pl/id,4771573,title,Madrosc-Pustyni,index.html?smoybbtticaid=613034
Tak nam ładnie idzie to gratulowanie. Aż strach pomyśleć, że zaraz może wpaść Taba, wywalić nas z tej imprezy i zdezintegrować cały przybytek… :(
A potem trybeus napisze coś w stylu… “Mroczniły się już klasztorne cegły szukając spoiwa swych treści. Architektura dziedzińca nie przewidziała bowiem pręgierza…” :)))
Właśnie, niech się cieszą.
;-)
No właśnie. Też lubię tę piosenkę. Jest do kości chrześcijańska.
Pani Tabo
1. Powiedziano: Miłujcie nieprzyjacioły wasze, bo przyjaciół miłują i poganie.
2. Bardzo mi przykro, że brak już Pani sił, by przynajmniej udawać, że stosuje się do tego zalecenia, bo bardzo mi Pani teksty pasowały.
3. Uważam, że powinna Pani jednak pozostać po to, aby zachowała się tu jakaś równowaga. Potrzebna mi jest Pani jako przeciwwaga dla osób, które obłędne i błędne posłuszeństwo ludziom przedkładają nad szacunek należny naszemu Stwórcy.
4. To żadna sztuka dyskutować z tymi, którzy się z nami zgadzają i w dodatku są kulturalni. Przekonywać trzeba tych, którzy są w błędzie.
Co prawda jest i taka możliwość, że tylko takowych udają, w rzeczywistości spełniając zadanie polegające na wypaleniu naszej energii. Nie chcą, aby trafiwszy na podatny grunt przyniosła ona efekty przez ich mocodawców nie chciane. Miejmy nadzieję, że tak nie jest, lecz na wszelki wypadek dbajmy trochę bardziej o siebie.
Życzę wszelkiej pomyślności.
Pięknie powiedziane.
Popieram, choć w jednym punkcie się nie zgadzam.
Pozdrawiam w Chrystusie,
wieczorno-porannie
Apel o cierpliwe “znoszenie” – do apel do tych traktowanych apodyktycznie.
Dlaczego apelujesz tylko do tych źle traktowanych, a nie do tej, co żle traktuje?
Może naprawdę warto zaprzestać tych sekciarskich tłumaczeń, że “guru” ma prawo poniżać innych. NIE MA PRAWA.
To samo, co Asadow. Też apelujesz do poniżanych, aby cierpliwie znosili fochy i lans, a nie do poniżaczki. Dziwi mnie to.
Bo to Iza jest tu źle traktowana. Ciągle ktoś domaga się bym ją dyscyplinował.
Czy ona jest przedszkolakiem, którego ktoś powinien postawić do kąta?
Czy ja jestem jej opiekunem, wychowawcą?
Jak uważasz, że Cię źle traktuje, to z nią nie rozmawiaj.
Jest szereg środków dostępnych w sytuacjach konfliktowych. Można wyprosić ze swojego bloga albo zgłosić problem do moderacji.
Nikt z tego nie korzysta, tylko uważa, że powinienem cenzurować wszystko, co komuś się nie podoba. Jest mi to obrzydliwe.
Iza nie troluje ani nie głosi rzeczy niezgodnych z wiarą katolicką, tylko pisze to co myśli i to bywa przykre, ale z powodu naszej miłości własnej.
A jeśli się myli, to trzeba ją wyprowadzić z błędu, a nie – z portalu.
Taba pisała o Izie, że prezentuje antykatolicką postawę, zarzucała brak poszanowania dla Najświętrzego Sakramentu, mówiła jej z jakich grzechów ma się spowiadać i że stosuje “diabelskie tłumaczenie”.
Gdzie byłaś, kiedy miały miejsce te ataki personalne?
A może jeśli ktoś atakuje Circ to jest OK, natomiast ona ma potakiwać lub milczeć?
Ja się nie zwracałam tutaj w swojej sprawie, tylko Taby.
Nie śledziłam całej wymiany argumentów pomiedzy circ a Tabą, bo szczerze mówiąc brzydzi mnie styl, które prowokuje i narzuca Iza. Ludzie, którzy mają poczucie godności, muszą po takich wymianach “argumentów” odejść. To nie są pętaki, tylko osoby publiczne, którym Iza w nieodpowiedzialny sposób i często dla zabawy czyni zarzuty nie mające związku z realiami.
Owszem, nie czytałam całego wątku pomiędzy Tabą a circ, może Taba napisała coś nie tak, ale przeczytałam cały pomiędzy circ a Poruszycielem. To było straszne. Odczekała, aż Poruszyciel – cierpliwie dyskutujący i tłumaczący z szacunkiem przez kilka dni swoje racje, a cały czas osobiście atakowany – zakończył rozmowę, wyjaśniając, że nie widzi sensu jej kontynuowania. Iza tylko na to czekała. Z triumfem i bez związku z meritum, orzekła, że Poruszyciel jest niewiarygodny i zabrała się “za innych”.
Daj spokój. Nie da się przy akceptacji takich zachowań dyskutować o sprawach wiary. Ani żadnych innych. Z tego powodu ludzie odchodzą.
Poza tym, jak zauważyłeś, przez pewien czas nie pisałam na portalu. Nie ogłaszałam zadnych manifestów, tylko sobie poszłam. Wróciłam, bo prosił o to CzarnaLimuzyna. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam.
W sektach atakuje się przede wszystkim poczucie godności ludzi. W ten sposób uzależnia się ich od “autorytetu”.
Czy ks. prof. Guz atakuje kiedykolwiek poczucie godności osobistej swoich interlokutorów, a nawet przeciwników?
> natomiast ona ma potakiwać lub milczeć?
Lol! Chcę bilet w loży! :-)))
“często dla zabawy czyni zarzuty.”
“Iza tylko na to czekała. Z triumfem i bez związku z meritum, orzekła, że Poruszyciel jest niewiarygodny”
Mamy tu bardzo wyraźny atak personalny, w dodatku oparty na opiniach i interpretacjach, bez możliwości odniesienia go do faktów.
Krótko mówiąc, masz bardzo złe zdanie o Izie, zarzucasz jej złą wolę.
Jak sama piszesz, nie śledziłaś dyskusji między nią i Tabą, jednak przyszłaś tutaj ją oskarżać, jak rozumiem – przez wzgląd na swoje przekonania co do jej motywacji, które nabrałaś wcześniej.
Czy ja dobrze widzę, czy gdzieś błądzę?
Bo jeśli dobrze, to pozwól, że nie zrobię nic w sprawie tego Twojego ataku personalnego, tak jak nie robię nic w związku z atakami personalnymi Izy wobec innych.
Atakami, które jednak odnoszą się zawsze do napisanych gdzieś – najczęściej na “Ekspedycie” – słów, a jeśli jest w nich element interpretacji czyjejś postawy, to jest to wyraźnie powiedziane.
W sektach tak, ale na bycie członkiem sekty trzeba słabej woli, a gdzie tutaj masz kogoś o obniżonym poziomie samooceny? Wręcz przeciwnie, bym rzekł, co jeden to model unikatowy. Ty też, kochanie! :-)
Guz atakuje szerokim frontem, jest jak kombajn w sierpniowym skwarze łanów serc pogubionych. Iza lata z kosą i cyka po jednym kłosie z osobna :))) No cóż… każde z nas na miarę własnego talenta, i stopnia jego rozeznania i wyćwiczenia, działa w Bożej sprawie :)
Fakty możesz sprawdzić sam jeśli chodzi o dyskusję Izy z Poruszycielem. A jeśli nie chcesz poznać faktów, to potraktuj to jako moją opinię.
Natomiast “faktem”, który był dla mnie powodem wypowiedzi w związku ze sprawą “Taba-circ”, było odejście Taby. Postrzegałam ją jako wartościową i rzeczową blogerkę na portalu. Nie wydaje mi się prawdopodobne, aby pisała rzeczy niezgodne z wiarą katolicką.
Jasne i coraz więcej osób czyta portal i pisze na nim.
”ludziom” – mówi Pan o papieżach?
Co to jest błędne posłuszeństwo Kościołowi?
Taba napisała o “Koncercie Chwały” w Lublinie, że nie mają prawa wystawić tam monstrancji bo tłumy adorowały na stojąco. Napisała w tytule “Co robi tam monstrancja”
http://koncertchwaly.lublin.pl/o-koncercie/
To jest pisanie wrogie Kościołowi, podważające jego autorytet w oczach internautów. To pisanie rodem z agenta “Maruchy”. To jest oszołomstwo ośmieszające portal który powstał po to by bronić Kościoła.
> coraz więcej osób
Boże zachowaj mnie przed tłumem. W tym tłumem biskupów.
Nie znam szczegółów. Może osobista wrażliwość Taby jest taka, że uważa, iż nie można obok monstracji z Eucharystią przechodzić nie klękając. Czy z tego powodu jest wrogiem Kościoła, oszołomem i agentem? Przesada. Nie dziwię się, że poczuła się dotknięta.
Obrona ”własnej godności” nie jest ważniejsza niż dochodzenie prawdy.
Wydaje mi się, że ty zawężasz dochodzenie prawdy do walki z sądami przez grzebanie się w paragrafach i to głównie uważasz za prawdę. Mnie zaś interesuje aksjologia ustrojów prawa. Rozpoznaję w ludziach aksjologię ich sumień, czy jest zgodna z nauką katolicką, czy jest zideologizowana i jakichś obszarach.
Obrona człowieka przed złym prawem jest ważna, ale równie ważna jest obrona człowieka przed jego własnym nieuporządkowaniem, bo to jest dziś główny problem. Nie tylko władza jest zła, ale my sami jesteśmy żli, pogubieni, wielu wynosi się nad papieża czy biskupów, do tego doszło- widać to na Ekspedycie. Ludzie upierają się tu przy swoich nieuniwersalnych racjach. Jak nie mam racji, można mi to pokazać, zamiast stosować ”wycieczki personalne” jak to nazywasz, kiedy skończyły się argumenty.
Oczekuję, że o tym będziemy rozmawiać, bo to jest ważne.
>Oczekuję, że o tym będziemy rozmawiać, bo to jest ważne.
A jednak forma jest ważna, bo jakbyś powiedziała:
a) mam nadzieję, że o tym będziemy rozmawiać, bo to jest ważne.
b) oczekuję, że o tym będziemy rozmawiać, bo uważam że to właśnie jest ważne.
c) Pragnę byśmy nad tym właśnie się pochylili, i o tym rozmawiali, bo TO jest [dla nas] ważne.
czy podobnie, wówczas personalny dystans do osób by się wydłużył na korzyść osobistego/wewnętrznego zbliżenia do meritum.
Naprawdę nie interesuje mnie, co Ty sądzisz o mnie. Mogę Cię tylko poinformować, że mylisz się w swoich domniemaniach, czy też insynuacjach.
Śmieszy mnie to, co sądzisz o swoich zdolnościach do “rozpoznawania aksjologii ludzkich sumień”.
To oczywistość, że ludzie są coraz bardziej pogubieni i nieuporządkowani, bo wpływy szatańskie – m.in. dzięki nowym możliwosciom technicznym i ekonomicznym – są coraz większe.
Zgadzam się w tym, że PRAWDA jest najważniejsza. Ważny jest też sposób mówienia o prawdzie i przekonywania do niej “pogubionych i nieuporządkowanych”. Twój jest przeciwskuteczny, jeśli słuchaczy coraz mniej. Nierzadko też mylisz się co do PRAWDY.
To nie jest argument prawdy, ale manipulacja.
W cywilizacji walczącej z wiarą 10 tys ludzi to nie mysz. Winniśmy się cieszyć że przyszli i adorowali całą noc, zaliczyć to jaką wygraną bitwę z diabłem.
To samo można powiedzieć o tobie.
Mogę domniemywać, że ty masz się za nieomylną, skoro stosujesz takie dowodzenie prawdy jak poniżej;
Oto cały dowód.
To ty Krysiu zamieniasz dialog w pyskówkę, metodami jak powyżej. Jest to szczytowy brak szacunku dla rozmówcy. Nie będę już tu dochodzić żródła takiej postawy, sama go w sobie rozpoznaj.
Nie wiem, czy to jest manipulacja. Wątpię. To może być (ewentualnie) błędna ocena sytuacji. Powtarzam, jeśli Taba szczerze wierzyła w to co pisze i się myliła w swojej ocenie, to można jej zarzucać co najwyżej omyłkę, a nie walkę z Kościołem, czy bycie agentem.
Jasne, ja jednak nie przedstawiam siebie, jako nieomylny autorytet.
Jeszcze tego byłoby trzeba, abyś jak modliszka wciągała mnie w tłumaczenie się ze wszystkich moich zajęć, zainteresowań i poglądów. To jest Twoja metoda. Rzucić kalumnią i czekać aż ofiara będzie bez końca tłumaczyć się, że nie jest wielbłądem.
Co do reszty Twojej wypowiedzi, to uprzejmie informuję, że nie traktuję poważnie Twoich prowokacji. Żal mi Ciebie, że musisz się w ten sposób dowartościowywać.
Ja nie ZARZUCAM jej omyłki, ale piszę z uzasadnieniem, że się myli.
A tu dopisałam jakie są skutki takich omyłek- to są skutki materii społecznej, czyli wielkiej według katechizmu.
Czyżby? Napisałaś dokładnie tak:
Ja cię proszę, byś skupiła się na jawnej treści, zamiast na ukrytych domniemaniach.
Nie masz ani jednego dowodu w tym co piszę, że uważam siebie za nieomylny autorytet. Nawet gdybym tak uważała, nie ma to żadnego wpływu na omawiane treści, bo szeroko uzasadniam swoje tezy.
Właśnie stosujesz metody które tu przytoczyłaś.
Aleś to rozdrobnił.
Moim zdaniem wypłukałeś tą siekaniną sens ważnego stwierdzenie ks. Małkowskiego do Circ:
“Można mówić prawdę, ale podawać ją w sposób niemożliwy dla kogoś do przyjęcia. Nie jestem w stanie zasymilować agresji w Pani zachowaniu, mimo, że zgadzam się z tym, co pani mówi” – czy jakoś tak, ale raczej bardzo się nie pomyliłem.
Tu moim zdaniem jest problem, że Iza rozpoznając aksjologię sumień, nie rozpoznaje czyjejś niezdolności do zaabsorbowania z uśmiechem przyfanzolenia szyną kolejową w czoło. Szyna jest prawdziwa, tkwi w czaszce – nie ma tu żadnego fałszu.
Jednak delikwent nie cieszy się z poznania prawdy o twardości szyny i kruchości własnej czaszki.
Po prostu nie jest w stanie i to nie z własnej winy.
Niewiasty, proszę Was, znoście się. Bóg ma do nas wszystkich cierpliwość. Ponaśladujmy Go trochę. Że nie wspomnę o miłości bliźniego…
Psudo-retoryka. Nie mam czasu, aby go tracić w ten sposób. Miłej dalszej zabawy. Beze mnie.
Tak, bo jest to pisanie wrogie Kościołowi-> patrz Katechizm Kościoła.
Zródłem tych treści jest bractwo FSSPX i blog agenta Maruchy- treści te tam powstają i są transportowane przez naiwnych na całą sieć, a tu na Ekspedycie publikował je niejaki ”miarka” jako swoje przemyślenia, np. twierdził, że objawienia św. Faustyny były błędne, oceniał też papieży i wiernych pod kątem czy klękają czy stoją.
I to jest religijne oszołomstwo.
Mam nadzieję, że wyczerpująco dowiodłam iż moje słowa były uprawnione.
Miłość bliźniego jest ważna.
KKK 935 Chrystus posyła swoich Apostołów i ich następców, aby głosili wiarę i rozszerzali Jego Królestwo. Daje im udział w swoim posłaniu. Otrzymują oni od Niego władzę działania w Jego Osobie.
KKK 938 Biskupi, ustanowieni przez Ducha Świętego, są następcami Apostołów; każdy z nich jest “widzialnym źródłem i fundamentem jedności w swoim Kościele partykularnym”459Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 23).
KKK 939 Biskupi przy pomocy prezbiterów, swoich współpracowników, i diakonów pełnią misję autentycznego nauczania wiary, sprawowania kultu Bożego, przede wszystkim Eucharystii, i rządzenia Kościołem jako prawdziwi pasterze. Do ich funkcji należy także troska o wszystkie Kościoły, razem z papieżem i pod jego zwierzchnictwem.
KKK 861 “Aby powierzona im misja była kontynuowana po ich śmierci, bezpośrednim swoim współpracownikom przekazali, jak w testamencie, zadanie prowadzenia dalej i umacniania rozpoczętego przez siebie dzieła, zalecając im czuwanie nad całą trzodą, w której Duch Święty ich umieścił, aby byli pasterzami Kościoła Bożego. Ustanowili więc takich mężów, a następnie zarządzili, aby gdy tamci umrą, posługiwanie ich przejęli inni doświadczeni mężowie” (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 20.; por. św. Klemens Rzymski, Epistula ad Corinthios, 42; 44).
KKK 862 “Jak więc trwa misja (munus) powierzona przez Pana indywidualnie Piotrowi, pierwszemu z Apostołów, i ma być przekazywana jego następcom, tak trwa apostolska misja pasterzowania w Kościele, aby była nieprzerwanie sprawowana przez święty stan biskupów”. Dlatego Kościół naucza, że “biskupi z ustanowienia Bożego stali się następcami Apostołów jako pasterze Kościoła; kto więc ich słucha, słucha Chrystusa, a kto nimi gardzi, gardzi Chrystusem i Tym, który posłał Chrystusa” (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 20).
Powtórzę to, co napisałam do Asadowa: “Miłość bliźniego jest ważna”.
Nie znajdę w komentarzach na blogu takiego faktu, że “Iza tylko na to czekała”. Albo, że czyni zarzuty dla zabawy.
Jest to tylko interpretacją, hipotezą – choć opartą na analizie wypowiedzi.
Nie ma w tym nic złego, wszystkim nam się to zdarza.
Problem jest wtedy, gdy kogoś oskarżamy na podstawie własnych projekcji i domniemań.
Różnica jest taka, że jak Iza napisała, że “Taba nastaje na Kościół” to jest to stwierdzenie dotyczące faktów, które można uzasadnić logicznie.
Przekonania Taby, że Iza stosuje “diabelskie tłumaczenie” nie da się dowieść. Jest to jej osobiste przekonanie, powzięte chyba ze złości i niezrozumienia.
Podaję tutaj moją ocenę sytuacji bez dowodzenia.
Zapewniam jednak, ze mógłbym to wykazać, gdyby tylko warto było trawić godziny na rostrząsanie tego. Ale nie warto.
Taba się obraziła, trudno.
Nie róbmy tutaj z tej okazji kolejnej sesji ostracyzmu. Proszę.
Bardzo proszę, nie będę dalej uczestniczyć w tej dyskusji, gdyż nie posuwa się ona ani kroku do przodu, jeśli chodzi o wzajemne zrozumienie, a Ty jesteś tutaj gospodarzem.
Jak zresztą zaznaczyłam wcześniej, nie mam czasu.
Nie wtrącaj się, ok?
Ok, cofam. niech będzie debel :)) Muszę wyznać, że nabrałem dystansu do Niego, po tej Jego reakcji. To trochę trudno wyjaśnić. Iza chyba nie widzi tego, że ktoś inny widzi inaczej TO SAMO… Nie umiem bardziej teraz :)
Ale nie warto.
Taba się obraziła, trudno.
Nie róbmy tutaj z tej okazji kolejnej sesji ostracyzmu. Proszę.
:)))
Mam nadzieję tyczy mojej nadziei, wiadomo-nadzieje mogą się nie ziścić.
Oczekuję oznacza, że czekam na to- nie znaczy to prawniczego terminu ”żądam”.
Może oczekiwanie względem kogoś jest zbyt roszczeniowe, ale przecież jeszcze niedawno chcieliśmy określić nasze oczekiwania Regulaminem, który jest o wiele bardziej restrykcyjny i ja byłam przeciwna wszelkiemu ”regulaminowi”. Rebeliantka zaś naciskała na tworzenie regulaminów i w ogóle regulacje, zarówno na NE jak i tu (o ile pamiętam).
Jak Krysia ”nie ma czasu” na dokładne czytanie komentarzy i notek, niech się powstrzyma od sądów.
Pierwsze rzuca oskarżenia jak sąd, a potem twierdzi, że nie zna sprawy dokładnie i stosuje argumenty typu ”mylisz się” bez dowodzenia.
I jeszcze twierdzi, że jest ”prowokowana”.
Faktem jest, ze Jezusa się adoruje na klęcząco, bo to jest naturalna postawa uniżoności przed Bogiem. Jednak gdy jest 10 tyś wiernych to tego zrobić się oczywiście nie daje z powodu ciżby wiernych i każdy to rozumie i Pan Bóg również.
Dlatego Taba faktycznie napisała bzdury. Bo odmówić ludziom spotkania z Jezusem Eucharystycznym dlatego, że nie mogą przed nim przyklęknąć to zarzut dziwaczny, zalatujący jeśli nie agenturą – jak napisała Iza, to przynajmniej sekciarstwem.
Dodam, że ja osobiście zawsze staram się przyjmować Eucharystię na klęcząco i również Adoruję Przenajświętszy Sakrament klęcząc – jednak podczas ostatniego święta Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, gdy przyszło kilkaset tysięcy to nie można się było nawet nachylić. Trzeba było wszystko zrobić na sztywnika.
NIE SĄDZĘ WIĘC ABYM Z TEGO POWODU SPROFANOWAŁ BOGA LUB STAŁ SIĘ SEKCIARZEM A TYM BARDZIEJ NIE SĄDZĘ ABY NALEŻAŁO PRZERWAĆ UROCZYSTOŚĆ.
Agentura i sekciarze faktycznie mają jedną skłonność, bo czepiają się nieistotnych szczegółów, jak wygięty palec papieża i tak długo o tych faktach mówią, że potem nie sposób usłyszeć i przeanalizować co Ojciec Święty powiedział.
NIE MA SENSU SIĘ KŁÓCIĆ – LEPIEJ SOBIE WYJAŚNIĆ STANOWISKA, BO PRZY KŁÓTNIACH SĄ NATYCHMIAST DEMONY A DEMONY SIĘ KARMIĄ URAZAMI I PODGRZEWAJĄ EMOCJE.
Podajcie sobie rączki na zgodę – PAX VOBISCUM!
Minimum słów, maksimum treści. Nie sposób przeczyć! :-))) Na pewnym etapie drogi do Krzyża nie wystarcza jednak tylko sama obecność. Potrzeba wtedy furek przymiotników, wagonów czasowników i, być może, zapowietrzenia przy-, przed- za- i pewnie też i współ- imków. Aby się tylko nie zgodzić…
No właśnie, ten “argument z masy” jest całkiem zlewaczały. Pod Krzyżem były przecież jeno dwie osoby – Kościół i kościół. Przez wieki naszego życia więc, nam dane, rozpisujemy tylko tę masę Krzyża bezwładnością każdych wyborów. Także tutaj przecież. Znaczy, no zawsze można powiedzieć, że to tylko coś tam – portal czy cuś, że ludzie co nie znam że daleko, że w sumie nie ma czasu, albo sensu, albo że nie chce mi sie tłumaczyć czy tp. Naprawdę – można ulec władności…
Przykro mi drogi Delfinie, ja jestem zwykly prostak i nie siegam po tak wyrafinowane formy, po prostu czasem lepiej milczec.
Ale chwilka, chwilka… Roszczeniowe to jest właśnie żądanie. Oczekiwanie zaś jest pełne nadziei. Miłość żąda ofiary w rozumieniu oddawania siebie na Jej rzecz, nie zaś dlatego, że np. kogoś straciliśmy w wypadku. To pierwsze jest chrysto-, a to drugie ego- centryczne. Co by ci szkodził regulamin jak operujesz zasadą? Tobie nic, ale drugim by moze pomogl. O ile byś ją wdrażała. Czy tam ktokolwiek…
Gdzie ja naciskałam, kobieto? Znowu intrygujesz i zmyślasz? Zaczepiasz, wtedy, gdy nie mam czasu na rozmowę, licząc, że nie sprostuję tych info? Co mnie obchodzą jakieś regulaminy. Chyba takie było życzenie społeczności, więc się temu podporządkowałam.
Słuszny osąd można mieć bez dokładnego czytania wszystkich Twoich komentarzy. Przytoczyłam te, które mogły do żywego dotknąć Tabę, zważywszy na całość jej aktywności na tym portalu.
Słusznie. Definitywnie wracam do konstruktywnych zajęć.
Niech Cię nie zwodzi forma czegoś, czy też to, że jest jakieś coś, czego nie rozumiesz. To są takie pytania do Ciebie. A że są od ludzi, to znaczy że i od Boga, więc nie ma co się przykrzyć, że tak osobliwie zaprasza nieustająco na Swój Sajt :)
Sursum corda!
Ja nie pamiętam czegoś takiego. Byli inni naciskacze na regulowanie.
Ależ wy Baby macie pamięć. Czy za każdym sporem musimy wracać do zerwania jabłka i gdzie był wtedy Adam?
To prowadzi z czasem do niemożności osiągnięcia zgody, bo aby przeanalizować wszelkie przeszłe winy nie starczy już przyszłego życia (doczesnego, bo w niebie będą ciekawsze zajęcia).
Odetnijcie wszlekie zaszłe urazy i pretensję. Zapomnijcie to sobie.
Narodźcie się na nowo (najpóźniej 25 grudnia) i tako też siebie traktujcie: jak niewinne bobaski, które jeszcze nic w życiu nie napsociły.
Petryfikacja prowadzi do reifikacji, a ta niszczy zasadę życia, którą jest miłość, bo nie można kochać rzeczy.
Coś sobie mgliście przypominam słowa jakiegoś braciszka – “muchy były, są i będą”, ale chyba nie namawiał do ich pokochania :-)
Miejsce, gdzie Iza ma te ataki, nie jest miarą czegokolwiek. Oszczerstwo rodzi złe owoce, zaprowadza niesprawiedliwość i niszczy wspólnotę osób.
Trudno mi orzec w tej sprawie. Czym innym jest, gdy boli nas prawda o nas samych, a czym innym jest, gdy boli nas niesprawiedliwość. Na pewno Bóg nie opiernicza człowieka oszczerstwami. Nawet powiedzenie prawdy nie musi pochodzić z woli Boga i tłumaczenie, że coś się mówi, bo to prawda, jest nieskuteczne. Trzeba być odpowiedzialnym za słowo, wiedzieć, kiedy i jak należy prawdę wypowiadać, mając na uwadze, do kogo mówimy, czy służy to dobru człowieka. Można mówić prawdę i szkodzić tym człowiekowi, a mówienie o kimś publicznie nieprawdy jest czynieniem zła. Bóg dopuszcza zło i potrafi z tego wyprowadzić dobro, ale z tego powodu nie nazywajmy zła dobrem.
Jan Paweł II nauczał tak: Przecież wiemy, że istnieje chociażby taka zwyczajna, potoczna obmowa. Niby mówi się prawdę, ale się szkodzi drugiemu człowiekowi. A więc przykazanie jest precyzyjne, kiedy mówi o świadectwie przeciw bliźniemu twemu. Istnieją różne formy zniesławiania człowieka, czasem typu propagandy szeptanej, a czasem bardzo jawne. Istnieje wreszcie oszczerstwo, to znaczy: mówi się o człowieku drugim źle i nieprawdę. To jest szczególna postać niszczenia prawdy, szczególna postać przekraczania tego przykazania, które zobowiązuje nas do dawania świadectwa.
Kto Ci broni bronić Boga przed oszczerstwem?
Dlatego, że to byłoby cieszenie się z błędu drugiego człowieka i krzywdy rażonych tym błędem. Marku, zacytowałeś słowa Jezusa o radości z nagrody w niebie dla prześladowanych z Jego powodu, ale Twoja interpretacja jest niezamierzonym odwracaniem kota ogonem (znam tę szkołę). Źródłem pocieszenia dla człowieka jest nagroda w niebie, a nie błąd drugiego człowieka. Ten jest źródłem smutku. Ponadto, i na szczęcie, Circ nie prześladuje ludzi z powodu ich wiary w Chrystusa. Upatrywanie w błędzie zbawiennej roli jest bliższe myśli Lutra niż Ewangelii. Luter głosił, że zbawienie nie może dokonać się bez grzechu, więc należy wierzyć i grzeszyć, aby umożliwić Bogu zbawienie człowieka (Tischreden).
Jak już jesteśmy pod notką zasmuconej pani Taby, przypomnę, że kilka razy apelowała o utworzenie na portalu zakładki z filmami. Pani Taba była najbardziej aktywną osobą zamieszczającą cenne filmy, ale jej zapał wygasł. Dlaczego? Z tym Circ już nie ma nic wspólnego. Ja kiedyś odpowiedziałem p. Tabie, że dodam zakładkę z filmami, gdy dostanę od Ciebie zielone światło, ale jej apele i moja propozycja pozostały bez odpowiedzi. Przeróbka menu i dodanie zakładki z filmami była zresztą jedną z wielu propozycji zmian, które przesłałem do Ciebie, które chciałem wykonać na portalu. O liście proponowanych zmian przypomniałem podczas Twojej wizyty u mnie w Poznaniu, ale nadal pozostała bez odpowiedzi. Uruchomiłem na wersji testowej portalu pocztę wewnętrzną między użytkownikami. Przetestowaliśmy, że działa. Po co? Po nic. Przyznaję, że skrzydła mi opadły i nie potrafiłem wykrzesać z siebie większej aktywności. Od kilku miesięcy moje członkostwo w kohorcie technicznej jest już tylko czysto formalne, żadnej pożytecznej aktywności, dlatego proszę w tym miejscu o wypisanie mnie z kohorty technicznej Ekspedyta. Przepraszam, że przestaję Ci giermkować, ale mam obecnie zbyt dużo własnych problemów i zajęć, aby szukać na siłę dodatkowych, a nie chcę też pełnić fikcyjnie jakiejś funkcji. Dziękuję za zrozumienie.
Nikt
Wesołek :-)
> Źródłem pocieszenia dla człowieka jest nagroda w niebie, a nie błąd drugiego człowieka.
No tu bym się kłócił. Ignaś mówi całkiem rzeczowo o pocieszeniu i strapieniu – vide choćby http://www.okiem.pl/bog/reguly_loyoli.htm
> Ten jest źródłem smutku.
Jeden tylko jest smutek Boży i jedna nadzieja. Ty! ;-)
> Ponadto, i na szczęcie, Circ nie prześladuje ludzi z powodu ich wiary w Chrystusa.
Zdanie związane, jak ja to kocham…? wcale :)))
>utworzenie na portalu zakładki z filmami.
Nikt nie protestował.
>Przyznaję, że skrzydła mi opadły
Alleluja żeś to publicznie powiedział? Czemu dopiero teraz?! Leń! Ot, co! :-)
Panie Marku, czy by nie można doprawdy tego uporządkować jakoś z sensem?
Nic takiego nie miałem na myśli. Tylko to, że jeśli Circ się myli w swoich ocenach to nie powinno być to powodem obrażania się czy rozpętywania nagonki na nią.
Jeśli czyjaś godność ma umocowanie w Bogu, to złe słowo innej osoby nie ma do niej przystępu.
Jeśli więc rzekome lub prawdziwe oszczerstwa Izy tak Cię poruszają, to może coś jest nie tak z Twoim rozeznaniem własnej godności i jej źródła?
Przecież założyłem zakładkę z filmami.
Szkoda, że o tym nie wiedziałem. Powinienem się domyślić?
Milczałem? Czy może powiedziałem, że bez konkretnej propozycji struktury ciężko jest coś powiedzieć, o Twojej propozycji dotyczącej zmiany kategorii.
Przypomnę Ci ją:
· ” dodajemy dział portalu nazwany Bibliografia Legionu (lub Biblioteka – jeszcze do zastanowienia)
o działy tematyczne, podział na filmy, artykuły, książki, indeks nazwisk, indeks rzeczowy
o gdy ktoś przeczyta artykuł, książkę, obejrzy film, może dodać tę pozycję do bibliografii, napisać krótkie streszczenie
lub recenzję, podać nazwiska, hasła rzeczowe (tagi), linki do stron zewnętrznych.”
A teraz zobacz istniejącą strukturę i powiedz, czy możesz wskazać konkretne zmiany, które wynikają z Twojej propozycji?
Bardzo chętnie.
Przeczytaj dokładnie co napisałam w całości.
Reguły szkodzą wszystkim, blokują myślenie. Co innego reguły klasztorne, one hartują ciało i uczą bezwzględnego posłuszeństwa przełożonym (na forum nie ma namaszczonego przełożonego. To nie Klasztor, mimo uroszczenia trybeusa)
Sama pisałaś Regulamin dla NE, z Caracajou, albo wbrew niemu potem.
Tak, przytoczyłaś, ale czy wzięłaś pod uwagę meritum sporu?
Aktywizm to nie cnota, ale wada tym bardziej jeśli służy psuciu nauki-
Centrum naszej wiary musi być Chrystus, a nie aktywizm lub poszukiwanie sensacji. Dodał, że wielu chrześcijan jest przekonanych, iż powinni wykonać mnóstwo rzeczy, nie wiedząc właściwie dlaczego. Papież Franciszek podkreślił, że przykazanie całą swoją moc czerpie z faktu, że pochodzi od Jezusa. Czynię to, czy co innego, bo tego chce Pan – zaznaczył papież.
Nie pamięta się błędów o ile ktoś się z nimi uporał i już nimi nie truje.
To nie mówcie o mnie nieprawdy. Już w tym wątku mogłabym zliczyć.
Miłość współweseli się z prawdą– jeśli zbłądziłam i ktoś mi to wytknął, weselę się, bo posiadłam prawdę. Weseli się też ten, kto objawił mi mój błąd, bo mnie uratował, o ile to pojęłam oczywiście, bo jak się upieram, lub czuję zraniona to nie ma się z czego weselić.
Ale ty i Rebeliantka chyba jesteście daleko by to rozumieć.
hehe
a moglibyście się ucieszyć teraz, że nie mieliście racji, ale nie, będziecie szukać dowodów na to że macie rację nawet w piekle, byle ocalić poczucie własnej ważności od zranienia.
Nie bredź. Występowałam w obronie Taby. Twoje przekonanie o Twoich “boskich” prerogatywach (np. kierowanie ludzi do piekła) byłoby śmieszne, gdyby nie było oprócz tego w najwyzszym stopniu zasmucające.
Nie szydź z chrześcijańskich wartości.
Nie przypominam sobie. O ile pamiętam, to zwalczałam jakąś niemądrą konstytucję.
Ktoś atakował Tabę, czy jej szkodliwe poglądy? Czego bronisz?
Kościół mówi o piekle. Wolno go cytować?
@GPS.1965 14:28:32
Rada co do zasady nie zamierza nikogo przegłosowywać – p.4 Regulaminu:
4. RB podejmuje decyzje zwykłą większością głosów, dążąc jednak do konsensusu.
Oczywiście wiele zależy od tego, kto ostatecznie będzie w składzie Rady i od wzajemnego poziomu zaufania tych osób do siebie. Jeśli członkowie Rady zadecydują, że potrzebne są bardziej szczegółowe formalizacje, nic nie stoi na przeszkodzie, by uszczegółowić regulamin.
Oświadczenie dotyczące RzBiK i RB
Rebeliantka 18.04.2012 15:27:16
To z kim testowałem spolszczony Buddypress i wymieniałem wiadomości? Teraz zwątpliłem. Może to był Parasolnikov. W takim razie przepraszam. Coś mi jednak świta, że Ty też w tym uczestniczyłeś.
Wybrałeś jakiś fragment moich propozycji. Skoro ten zacytowałeś, jakie było Twoje stanowisko w sprawie legionowej bibliografii? Byłeś za czy przeciw indeksowi nazwisk i indeksowi rzeczowemu? Odpowiem od razu. Ani za, ani przeciw. Miałeś widać ważniejsze sprawy na głowie i nie wypowiedziałeś się wcale. Podczas naszego spotkania mówiłem, że przez kilkanaście lat zajmowałem się bibliograficznymi bazami danych, więc wiem, o co w tym biega, i chciałem coś takiego dać Legionowi. Być może byłem mało przekonujący, albo “nie byłem wiarygodny” (za Siostrą przełożoną). Odnośnie struktury menu, uważałem i nadal uważam, że jest beznadziejna. Sorry. Kto na portalu katolicko-narodowym szuka notek w kategorii “Kontrowersyjne”, albo “Astronomia/Kosmologia”. Jeśli któryś z czytelników tam wchodzi, niech mnie wyprowadzi z błędu. Jeśli ktokolwiek korzysta z tego menu i uważa za dobre, będę zdziwiony. Całość menu jest wg mnie do wyrzucenia i zbudowania na nowo wg innej koncepcji. Szkoda już teraz strzępienia klawiatury. Dla mnie za późno na otwieranie debaty w tej sprawie. Przyjmijmy, że nie spełniłem Twoich oczekiwań, a moje propozycje były niezgodne z Twoją wizją portalu. Przy braku komunikacji i porozumienia dalsza współpraca jest trudna, co pokazała praktyka. Ja zbyt szybko zniechęcam się i jak słusznie zauważył DelfInn – jestem leniem. Pracuję nad tym, serio. Życzę Ci, aby do pomocy nad portalem zgłosił się ktoś lepiej rozumiejący Twoje zamysły i bardziej pracowity.
Pozdrawiam
>Przeczytaj dokładnie co napisałam w całości.
No dobra, nie rozumie moja, wklepiesz czy wyjdzie samo kiedyś tam?
Reszta ok, … po co ja to piszę???
>jestem leniem. Pracuję nad tym, serio.
Wesołek :-)
PANMSP
No tośmy się dogadali rewelacyjnie.
Chyba połączyły się nasze “talenty” komunikatywności.
Mnie się wydawało, że wyraziłem swoje pełne zaufanie dla Twojej wiedzy i doświadczenia w porządkowania zbiorów informacji. Myślałem, że w swoim tempie zrobisz to w wersji testowej portalu i będziemy to przenosić.
Przyznaję, że nie mógłbym jakoś zdecydowanie zagrzewać Cię do pracy, bo wisiała nad nami decyzja ewentualnej zmiany platformy, a nie chciałbym, aby Twoja praca się zmarnowała.
Przykro mi, że tak to odebrałeś – jak tu teraz to opisujesz i widzę teraz moją w tym winę. Przepraszam Cię za to; w żadnym razie nie lekceważyłem Twoich pomysłów, wiedzy i wkładu pracy jaki poświęciłeś Legionowi. Wręcz przeciwnie, jestem Ci za nie dozgonnie wdzięczny.
Przyszło mi na myśl że internet to jednak bardzo ubogie medium. Gdybyśmy tak widzieli naszych interlokutorów przy pracy, ale nie widzimy, a przy pracy każdy człowiek jest piękny, bo realizuje to do czego Bóg dał mu talenty.
Prof. Guz powiedział, że każdy człowiek jest genialny w swojej dziedzinie.
Nieraz obserwowałam z zachwytem ludzi kiedy pracują: głową, dłońmi, ciałem, są maksymalnie skupieni na czymś zewnętrznym, nie na sobie. Wtedy w pełni są sobą.
Kiedy zaś wchodzą w relacje i zaczynają się przyrównywać wtedy całe piękno się wali, chyba że drugi człowiek pochłania ich całkowicie, jak to jest z papieżami i świętymi.
Szanowna Pani Circ pisze tu:
I w tych słowach zawarte jest jej nieszczęście.
Czy ktoś z tu obecnych był świadkiem takiego faktu, kiedy to Szanowna zbłądziła?
Ja nie widziałem nigdy czegoś takiego. Przecież Ona zawsze ma rację.
Przez jakiś straszny przypadek wpadła tu pomiędzy zwykłych śmiertelników z których co drugi to idiota (Wiem to o sobie z całą pewnością, właśnie od Niej), co czwarty, to zaprzysięgły wróg Kościoła (O tym, że taki jestem też mnie pouczono. I choć się martwię samym tym faktem, to jednak raduję się z poznania prawdy.). A przecież stworzona jest tylko do kontaktów z aniołami, świętymi i ewentualnie papieżami.
Szanowna publika zamiast się cieszyć i nasładzać kontaktami z tak uduchowioną istotą burzy się i coś tam bredzi.
A fe!!!
Nie zawsze, ale w tym towarzystwie przeważnie, w innych zdarzało mi się nie mieć racji i wtedy uczyłam się od rozmówców.
Pamiętam prawie wszystkie sytuacje w życiu kiedy nie miałam racji-może dlatego pamiętam, że mnie to zawstydziło. Kiedyś np. powiedziałam stryjowi męża, że nie chcę od nikogo nic, bo dawanie sprawia mi więcej radości niż branie. On wtedy powiedział, że skoro daję by kogoś ucieszyć powinnam wiedzieć, że i inni chcą doznać tej radości, więc trzeba nauczyć się brać. Poczułam się wtedy jak pyszałek i idiota wobec mędrca któremu nie mam nic do zaoferowania, ale zaraz zbadałam to uczucie w nowy sposób-wiedziałam że ten stary człowiek też chciał mi coś dać i to go cieszyło. Odtąd więc patrzyłam na te sprawy inaczej, i na siebie, bo jakiś chyba ”kompleks” musiałam mieć, w istocie to była pycha.
Pamiętam też jak księdza namawiałam by poczytał buddystów bo odkryli parę genialnych rzeczy. On mnie wtedy zapytał czy przeczytałam Katechizm Kościoła. Tak mnie tym zawstydził, że kupiłam niedługo katechizm i odkryłam pełną wystarczalność naszej wiary.
Miałam sporo takich nauczek, nie mówiąc już o tym jak mi się zaczęły przypominać grzechy z całego zycia po przeczytaniu pewnej mistyczki, modlitwie charyzmatycznej i spowiedzi generalnej. Przez parę miesięcy wyłaziły ze mnie codzień wszystkie grzechy na światło świadomości i każdy opłakiwałam morzem łez- napisałabym że ”nikomu nie życzę tych przejść” gdyby nie to, że życzę tego wszystkim, bo prawda oczyszcza i wyzwala.
Tak więc Panie Jacku, nic nie jest takie jakie się nam wydaje.
Mało piszę, częściej czytam.
Przed odejściem taby dałem 3 komentarze.
Po dwóch, dała wpis pełen oburzenia że ją nazywają od faszystów.
Sprawdziłem. To ja użyłem tego słowa, jednak..
Napisałem jakie zachowania nazywam faszyzmem.
Oceniłem dane postępowanie, nie wszystkie czyny. Tym bardziej nie nazwałem tak żadnej osoby.
Po kolejnym moim komentarzu. Spece “od klękania” nie mieli nic do powiedzenia w temacie.
Najprawdopodobniej jest tak jak napisała Circ o tych ludziach.
Niezbyt rozumnie wklejają treści z innych źródeł.
Pewne jest to że taba ma problem ze zrozumieniem czytanego tekstu.
>A fe!!!
Ano, jakoś tak.
http://m.neon24.pl/6c396d82d2b9c7e22cc7ada9596a4860,0,0.jpg
Wedle mojej oceny atakowałaś Tabę, jako osobę, twierdząc, że jest wrogiem Kościoła, a nie jej pogląd w konkretnej sprawie, być może mylny lub nieprzemyślany.
Nie cytowałaś wypowiedzi Kościoła nt. piekła, tylko twierdziłaś, że znajdę się tam zarówno ja, jak i Poruszyciel.Z powodu obrony godności Taby.
Twój pogląd jest błędny, bo jeśli Taba krytykuje Kościół i posłusznych papieżowi i biskupom katolików nazywając ich modernistami powinna znać naukę Kościoła o posłuszeństwie i piekle za nieposłuszeństwo:
Tu stosowne cytaty wielu świętych i papieży KK o tym co grozi za nieposłuszeństwo;
Informowałam o tym Tabę w moich komentarzach których nie przeczytałaś.
Czy Twój cytat ma potwierdzać, że ja jestem jakimś paragrafiarzem? Napisałaś tak:
Co ma być dowiedzione – Twoim zdaniem – przez tą moją wypowiedź:
Tylko tyle masz na obronę swojej głupawej tezy, nie mającej nic wspólnego z rzeczywistością, a prowadzącej w efekcie do dezawuowania moich działań w obronie krzywdzonych ludzi?
I co ma uczestnictwo w Radzie Blogerów, która ustaliła bardzo prosty regulamin swojej pracy, któremu się podporządkowałam, z dochodzeniem do prawdy?
Podaj treść tych informujących komentarzy, bo ich już na portalu nie ma. Chcesz żebym Ci wierzyła na słowo w sprawie komentarzy, których nie ma?
A ty chcesz by ci ktoś uwierzył skoro komentujesz komentarze których już nie ma uprzednio ich nie czytając?
Są świadkowie, Asadow i Delfin. Oni się wypowiedzieli.
Czy ty Krysiu umiesz przyznać się do błędu?
Kusiło mnie aby skasować tę notkę, by podzieliła los innych notek Taby.
Nie zrobię tego, ale proszę o nie zaśmiecanie dobra wspólnego jakim jest nasz portal wzajemnymi animozjami i pretensjami dwóch osób, które znają swoje e-maile i telefony.
Zrobicie jak chcecie. Ja tylko proszę.
Dowiedzione ma być to, że pisałaś regulaminy, a potem mówiłaś że nie pisałaś.
Myślę, że nie ma lepszej nauki jak wystawić na widok swoje wady i je przepracować.
Wszyscy na tym korzystają.
To nie są tylko ”animozje i pretensje”. To są poważne błędy w umysłach.
Nie ma nic ukrytego co by nie wyszło na wierzch.
Mnie kierownik duchowy pouczył jak mam postąpić z własną wrażliwością na raniące prowokacje od osób bliskich- wyjawić im moje najcięższe grzechy, które zwierzyłam tylko spowiednikowi. Diabeł nie znajdzie już żadnej szpary by się w nią wcisnąć. Kiedy to uczyniłam, diabeł przestał nękać moją rodzinę do prowokacji, buntów, przewrotności, zaczepek, oskarżeń- naprawdę zelżało bardzo. Ja też jestem o wiele bardziej odporna. A kusiło mnie by tej rady nie zastosować, bo wydawała mi się gorsząca, ale wygrało posłuszeństwo- zawierzyłam temu co pisała Teresa z Avila o posłuszeństwie.
Niech cię więc diabeł nie kusi by zaprowadzać tu poprawność, a przynajmniej pomyśl zanim sięgniesz po nożyczki.
Myślę i nie skorym po nie sięgać.
Ale Ty też pomyśl, zanim będziesz przenosić na katolicki portal informacyjny swoje doświadczenia z sakramentu pojednania.
Ty idziesz do spowiedzi z własnej woli i to Tobie, a nie całemu światu daje kapłan naukę i pokutę.
A tutaj nie pytasz nikogo o zgodę na “wystawianie na widok jego wad i ich przepracowywanie” tylko starasz się to sprowokować nieproszona.
Niecierpliwość to droga do piekła – poczekaj cierpliwie, a nawet osoba z poważnymi błędami w umyśle otrzyma naukę i rozgrzeszenie od Chrystusa działającego przez spowiednika, a od Ducha Świętego – światło wiary i prawdy.
Nie przez Ciebie i nie publicznie – na portalu.
Pisanie regulaminów nie jest grzechem. Poza tym tamtego regulaminu nie pisałam, tylko go zaakceptowałam, będąc zaproszona do Rady Blogerów.
Byłaś w Radzie? Wiesz lepiej?
Taka jest wartość Twoich informacji i ocen.
Nie mogę się przyznawać do błędów, których nie popełniłam. Wypowiadam się na podstawie treści tej notki i komentarzy pod nią, głównie Twoich oraz ogólnej oceny wkładu Taby w funkcjonowanie tego portalu.
W nawiązaniu do Twojej prośby wstrzymuję dalsze komentowanie pod tą notką.
Niestety ryzykuję to, że Iza będzie dalej komentować, wmawiając mi np. poglądy, których nie mam lub fakty, które nie miały miejca.
To już na Twoją odpowiedzialność.
I wiem, że ty tak z miłości, bo Tobie ulżyło i chcesz dać ulgę innym, ale w takiej posłudze jest dużo Twojego chcenia a mało prawdy. A wiesz, że bez prawdy miłość jest tylko ułudą.
To nie spowiednik, ale kierownik duchowy (to nie była spowiedź, ale duchowa porada). Powołał się przy tym na historię innej kobiety opowiedzianą publicznie przez O. Verlinde. W sieci jest dożo takich świadectw nawrócenia, bądź wyjścia z kłopotów. Papież powiedział, że świat potrzebuje osobistych świadectw. Na tym portalu mogło by ich być więcej, zamiast dywagacji na temat kto klęka, a kto nie i dlaczego.
Bądź więc cierpliwy.
Tak, byłam w (pierwszej) Radzie , ty byłaś w drugiej, kiedy ja zrezygnowałam.
Jak myślisz- człowiekowi wolno bronić się przed pomówieniem, czy nie?
Rebeliantka twierdzi, że ja napadłam na Tabę i robiłam jej pranie mózgu, oraz stosowałam personalne ataki. Wszystko to czyniłam nie mając racji.
Mam prawo życzyć sobie, by to odwołała, bo to nieprawda. Jej brat mówi tu wiele o sprawiedliwości, że miłosierdzie jest jej owocem i zgoda. Każdy pragnie sprawiedliwości;- a nie?
Ta rozmowa trwa tak długo, ponieważ ona upiera się przy swoim i wywołuje coraz to nowe zarzuty.
Ty też dodałeś do tego wątku, że nie mam prawa złożyć świadectwa, skoro ono należy do rzeczy omawianej, a omawialiśmy zasadność moich argumentów w stosunku do kontestowania przez Tabę postawy posłuszeństwa Kościołowi z czym zgadza się Rebeliantka.
A to niby dlaczego ci przeszkadza moje świadectwo że warto być posłusznym temu co mówi każdy kapłan, kierownik duchowy, biskup, papież?
Oczekuję, że Rebeliantka w końcu zrozumie, że poglądy Taby szkodzą Kościołowi , jak i poglądy miarki, które popierała.
Co to da, że zawiesimy tę sprawę na kołku, jak poprzednie spory z Rebeliantką, gdzie zwyczajnie mnie zaczepiała, jak robi to notorycznie Janusz?
No to dowiedź gdzie się mylę? Podaj choć jeden przykład.
Druga Rada, w której byłam, nie została wybrana w związku z Twoją rezygnacją. Powstała, bo ogłoszono nowe wybory.
Radzie tej Carcayou próbował narzucić jakiś dziwny dokument o nazwie konstytucja, który kilku członków Rady, w tym ja, uznało za błędny, bo narzucał jakąś dziwną, autokratyczną władzę nad blogerami. Kilku członków Rady, w tym ja, wycofało się z tej struktury.Potem powstała kolejna próba utworzenia reprezentacji blogerskiej z inicjatywy Zaleskiego, z bardzo prostymi zasadami funkcjonowania. http://radablogerow.neon24.pl/
Umarła śmiercią naturalną, gdy nikt, łącznie z jej członkami, nie uważał, iżby była specjalnie potrzebna.
Asadowie, przepraszam. Chyba powinnam jednak odpowiedzieć.
Wszystkie przykłady Twojego “karcenia” innych na Ekspedycie. Czy ktoś dzięki Tobie przejrzał?
Sama podaj jeden przykład, kiedy Twoje „wystawianie na widok czyichś wad i ich przepracowywanie” było to skuteczne i służyło zbudowaniu, a nie doprowadzało do odejścia danej osoby czy całej grupy, albo do niepotrzebnej tasiemcowej dyskusji, z której nic nie wynikło.
Nie musisz przepraszać.
To była tylko prośba z mojej strony.
Cofanie się x lat wstecz, aby udowodnić jakie masz “błędy rozumu” jest dla mnie całkowicie absurdalne i chyba Twoje odpowiedzi działają na zasadzie karmienia trolla.
Ale nie kwestionuję Twojego prawa do ich udzielania.
Asadowie, przepraszam, ale zostałam wywołana do odpowiedzi.
Nie znam poglądów miarki, nie wiem, co niby miałam popierać.
Z uwidocznionych pod tą notką komentarzy, nie rozumiem, dlaczego wyobrażenia Taby, że zawsze trzeba klękać przed Eucharystią, mają POWAŻNIE szkodzić Kościołowi. Nie wiem, dlaczego z tego powodu należy uznawać Tabę za wroga Kościoła.
Taba śpiewa od lat w chórze. Zwróciła Ci uwagę na błąd w Twojej ocenie zalinkowanego śpiewu chóralnego i prosiła żebyś na ten temat nie wypowiadała się, bo nie znasz się na tym. Jak objawiła się Twoja radość z poznania prawdy i własnego błędu? Zaczęłaś od tego momentu zniesławiać Tabę i nękać ją zarzutami, wzywając na koniec do obrony Kościoła przed Tabą. Nie było radości, a było zranienie. Pouczasz więc innych słowami, do których sama nie stosujesz się.
Myślę, że jesteśmy z Rebeliantką daleko od zrozumienia Ciebie (mój rozumek nie radzi sobie z rozumieniem sprzeczności), ale czuję się zaszczycony, że w tym niezrozumieniu towarzyszy mi dzielna Rebeliantka. Podobne uczucie zaszczytu miałem kiedyś na NE, kiedy razem z Asadowem znaleźliśmy się w dwuosobowym gronie niekumatych blogerów, do których nie mogły przebić się mądrości pana Wojtasa (nazwałbym to nawet szumnie początkiem naszej przyjaźni). Gdy już opuściłem NE podziwiałem osamotnioną Rebeliantkę w walce z Wojtasem i ferajną, konsekwentnie odpierającą ich antykatolicką propagandę.
Przyjrzyj się teraz, z czego faktycznie się weselisz. Z tego, że my z Rebeliantką jesteśmy daleko od zrozumienia czegoś. Naprawdę, marny to powód do radości.
Pisanie, że ktoś pójdzie do piekła czegoś tam uparcie szukając, jest złorzeczeniem, jest jak posyłanie kogoś do diabła, lekkomyślnym przekleństwem. Egzorcyści mówią wyraźnie, że takie też mają moc. Można ludziom błogosławić, albo można ich przeklinać. Dlaczego stosujesz to drugie? Z notki Polonii (brakuje mi jej tutaj): “Przekleństwo zawsze będzie wzywało diabła, a błogosławieństwo Pana Boga”. Natomiast poczucie własnej ważności to jest po prostu godność człowieka, przyrodzona i niezbywalna. Obrona godności własnej osoby i cudzej jest czynem chwalebnym, a Ty przedstawiasz to jako coś nagannego. To jest nazywanie białego czarnym. Zastanów się lepiej, dlaczego czyjąś godność tak lekceważysz. Dlaczego np. zniesławiasz Rebeliantkę? W imię prawdy? Nie ma w takim działaniu prawdy, ani dobra, ani miłości.
Parafrazując Tewje – Boże, błogosław Circ, ale trzymaj ją z daleka ode mnie. Będę od dzisiaj w większej cichości i z większej odległości podziwiał Twój geniusz, liczne talenty i charyzmaty, bo podobnie chyba jak pani Taba i ks. Małkowski mam kłopot z asymilacją tej agresywnej prawdy w Twoim wydaniu.
Napisałam tak, cytuję;
I teraz porównaj sobie co ja napisałam, a co ty usłyszałeś.
Robicie mi to notorycznie.
Tak, Ty przejrzałeś.
Ponieważ papież powiedział, że nie zawsze trzeba klękać przed Eucharystią.
Papież o obłudnikach zafiksowanych na przestrzeganiu zasad
Chrześcijaństwo to nie studia nad prawami i przykazaniami lecz zrozumienie i życie tą prawdą, że Bóg jest radością i wspaniałomyślnością. Omawiając podczas homilii na porannej mszy w Domu świętej Marty fragment ewangelii świętego Mateusza, w którym Jezus krytykuje za obłudę faryzeuszy i uczonych w Piśmie papież Franciszek zarzucił współczesnym obłudnikom w Kościele, że odwodzą ludzi od Boga.
Papież powiedział, że odpowiednikami dawnych faryzeuszy są obecni „hipokryci kazuistyki”, którzy nakładają zbyt wiele nakazów wobec wierzących a w rezultacie nie dopuszczają do wejścia do Królestwa Niebieskiego i siebie i innych.
Taba obłudnicą? To nieprawda. Niczego takiego nie zauważyłam. Może nie znała wypowiedzi Papieża ws klękania lub nie zrozumiała jej, co nie oznacza, że jest obłudna.
”Papież o obłudnikach zafiksowanych na przestrzeganiu zasad”
http://www.ekumenizm.pl/content/article/20130620120059659.htm
To tytuł artykułu.
Aha, nie znała nauki Kościoła, a zna się kiedy klęknąć, kiedy stać.
Jeśli tak naciągasz argumentację i czepiasz się słówek w sądach, to nieładnie.
Hebrajskie wyrazy tłumaczone na „obłudnik” lub „obłuda” (Bg, Wk i miejscami Bw) pochodzą od rdzenia słowotwórczego chanéf i bywają też oddawane przez „nieprawy” lub „niewierny” (BT), „niegodziwy” (Bw), „bezbożny” (BWP) albo „odstępca” (NŚ).
Masz rację, Asadowie. Nie należy podtrzymywać trollingu. Kończę uczestnictwo w dyskusji pod tą notką.
Owszem, bo sam tego chciałem, a przykrości które mnie z Twojej strony spotykały wykorzystywałem po to by poskramiać moją pychę i miłość własną.
Zaczerpnąłem pełnymi garściami z Twojej mądrości i jestem Twoim niewypłacalnym dłużnikiem.
Tylko ten drobiazg – ja dałem Ci pełne przyzwolenie na wszystko, czym mnie obdarowałaś. Twoje dary tylko pozornie są przykre ale jeśli ktoś nie chce wyrwać sobie zęba – trudno – będzie go bolało bardziej i dłużej.
No ale ciągnięcie siłą do dentysty byłoby pogwałceniem wolności, którą dał nam Pan.
Spróbuj tylko tyle: zanim zaczniesz komu prostować jego rozum, zapytaj: “Czy checz bym Ci wytłumaczyła Twój błąd?”.
To niewiele, a bardzo dużo.
Ja widzę paralelę pomiędzy oburzeniem Taby na młodych ludzi, którzy wielbili Boga stojąc i tą sceną z Ewangelii:
Nie twierdzę, że Taba z całą pewnością zbluźniła przeciw Duchowi Świętemu, ale jeśli to On przyprowadził tę młodzież by uwielbiła publicznie Boga, a ona widzi w tym działanie zła, to istotnie mogło mieć to miejsce.
Dobrze, ale dlaczego tylko ja? Niech wszyscy to robią. Ty, parasolnikov, Rebeliantka, Delfin, Janusz, itd.
Przejrzyj jakąkolwiek listę komentarzy, wszyscy przeważnie nie zgadzają się z rozmówcą. Niech więc za każdym razem pytają „Czy checz bym Ci wytłumaczył/a Twój błąd?”
Wiesz, ja nie mam się tu za Matkę, jak mówi o mnie trybeus. Jestem przeciętnym komentatorem, jak każdy-dlaczego więc tylko ja mam stosować tę formułę? Jestem chyba najczęściej obrażaną osobą na Ekspedycie -nikt mnie dotąd nie pytał czy ja chcę by się ze mną nie zgodził.
O nie kochana. Cieszę się, że nie masz się tu za Matkę, ale Ty – przeciętnym komentatorem? Jeśli pycha to brak prawdy, to wywindowałaś ją na całkiem niezły poziom.
Najwyraźniej nie rozróżniasz zwykłego niezgadzania się z kimś, czy polemiki od swoich zabiegów “prostowania umysłu”.
Dlaczego “broniąc się przed atakiem Rebeliantki” wyciągnęłaś jej historie z jakimiś regulaminami RZBIKa sprzed 2 lat bez mała? Co to miało wspólnego z konfliktem z Tabą?
Dziwi mnie, że teraz się wypierasz, bo sama mi mówiłaś, że masz wielkie upodobanie w prostowaniu błędów rozumu. Sęk w tym, że robisz to totalnie, czyli nie in res, ale in personam, co w pewnym sensie jest logiczne, bo najczęściej każdy błąd szczegółowy wynika ze złego pojmowania jakiejś ogólniejszej zasady, więc aby rzeczywiście kgoś skorygować trzeba zejść do najgłębszego poziomu jego błędnego myślenia. Ale taki zabieg można wykonywać tylko za zgodą drugiej osoby, szczególnie publicznie.
Skorzystaj z mojej rady, a nie będziesz najczęściej obrażaną ale najbardziej szanowaną.
I oczywiście masz rację, że to musi obowiązywać wszystkich.
Ty sama swoim brakiem delikatności powodujesz to zdjęcie barier w stosunku do Ciebie. Dlatego jesteś obrażana, bo sama narzucasz taki styl rozmowy. Nie każdy jest gotowy do głębokiej rewizji swojego rozumienia wiary i świata.
A dochodzi jeszcze Twój talent – “charyzmat karcenia”, o którym też sama mówiłaś – wyszukiwania najsłabszych (i zarazem najboleśniejszych) miejsc danej osoby. Nie możesz się porównywać z Januszem, który co prawda też próbuje narzucać swoje rozumienie spraw, ale robi to atakiem ilościowym, powierzchownie, sam zniechęcając do czytania własnych komentarzy przez ich gargantuiczną objętość.
Ty zaś celnie wbijasz szpilki w bolesne miejsca. Nie sposób tego nie zauważyć.
Hej Poruszycielu,
Kopę lat, napisz bardzo proszę mejla do mnie na parasol255″małpa”o2.pl bo Twój stary mejl mi nie działa :) Pozdrowionka
Już nie chciałam nic pisać, ale wobec tej kwestii kierowanej do Izy trudno powstrzymać się przed refleksją:
To ma być jakiś model doskonalenia ludzi? Relacja jak między masochistą a psychopatą? Nie rozumiem.
Odkrywanie (zakładam, że w ogóle trafne) czyichś słabych punktów nie jest jakąś wielką umiejętnością. Zabaczenie tych słabych punktów na tle całej osoby, jej wszystkich mocnych i słabych stron, jej biologii, historii, jej przyrodzonej godności – jest już o wiele trudniejsze. A już skuteczna pomoc w duchu ewangelicznym, to na ogół nie jest zajęcie dla amatorów, szczególnie o skłonnościach do wbijania szpilek.
W pierwszych słowach mego listu dziękuję ci za twój list.
Tak, mam się za przeciętnego komentatora, nie za Matkę, bo zauważ, że nie bardzo liczę się ze słowami, nie grożę wywaleniem (jestem przeciwko wywalaniu i cenzurze), ogólnie zachowuję się swobodnie nie zważając na pozycję, wizerunek czy szacunek. To pozwala mi być sobą, ryzykować, mylić się, skupić się na tym co na zewnątrz, nie na sobie. A jak jestem postrzegana to już całkiem nie mój interes ani założenie, ani wiedza. Tu mnie widzą tak, tam inaczej, zależnie od tego kto patrzy i przykleja etykietę.
Gdybyś czytał, to widziałbyś ciągłość wątku;
Wzięło się z tego co napisałam do Delfina który czepił się słowa “Oczekuję”;
Rebeliantka do mnie;
Rebeliantka do GPSa na NE
Rebeliantka do mnie
I tak przedstawia się rozmowa z wieloma osobami naraz, umyka filozofia.
Przypomnę, że Delfin mówił, ze winnam stosować formę ”mam nadzieję” zamiast oczekuję. Ja tylko wskazałam, że myślenie regulaminami jest jeszcze bardziej restrykcyjne, bo regulamin jest z założenia po to by jeden człowiek sądzil drugiego wedle jakichś reguł. Przeciwko Regulaminowi nikt nie protestował tylko ja.
I teraz ja jestem oskarżana o wszystko, a przecież uczę tych ludzi chrześcijańskiej miłości, bo ona polega na wolności do błędów, i przenosi akcent z karania na dialog, nawet ostry, ale jednak bez kar i władzy jednego człowieka nad drugim. Ta wolność jest tą wodą u studni, jest prawdziwym szacunkiem, życiem, w przeciwieństwie do śmierci od rażenia regułami.
Z notki Rebeliantki;
Bardzo słusznie.
Rebeliantka do mnie i o mnie- ”personalnie”;
Ja ma się więc teoria do praktyki?
Nie szukam w bliźnim zła, ale dobra. O ile znajduję błędy w myśleniu, poprawiam je. Zawsze można udowodnić, że nie mam racji. Czy to jest pranie mózgu? Jestem modliszką?
Jak idzie o treści które tu pisała Taba, były to treści szkodliwe, nacechowane złą wolą w stosunku do Kościoła i błędami tradycjonalizmu, piorące mózgi słabszym. Nie wiem czy ktoś się na nie złapał, ale Legion nie jest od tego by walczyć z Kościołem i biskupami w sposób tak prymitywny w dodatku by oskarżać 10 tys ludzi i organizatorów, że nie szanują Najświętszego Sakramentu.
To nie był jedyny występ Taby, ale wcześniej było wiele podobnych podważających autorytet Magisterium Kościoła i papieży. To są grzechy przeciwko Duchowi świętemu i należało je powstrzymać.
Jesteś modliszką.
Nie jest prawdą:
Zobaczyłaś więc we mnie samo zło. Gratuluję.
Ja nikomu nie umiałam tak czarnej laurki wystawić, bo wierzę, że ludzie są dobrzy choć często się mylą.
A nie gnije ci od tej żółci wątroba Krysiu?
Nic mi nie gnije. Nie zobaczyłam w Tobie samego zła, tylko odniosłam się do Twoich nieprawdziwych samochwalczych tez.
Proponuję zablokować możliwość dalszego komentowania pod tą notką.
Dobry pomysł. Chciałem tego uniknąć, ale chyba to najlepsze rozwiązanie.