Szanowni Państwo.
Nudny się ten internet zrobił niemiłosiernie.
Ale!
Nagle takie COŚ wyskoczyło.
Dzięki naszej kochanej Pani Circ. Strzeliła była już dwie notki na ekraniku.
Cytuje tam wypowiedź niejakiego Gadowskiego. Przyznam, że nie znałem Gościa. Tyle wiedziałem, że ostatnio napisał “Wieżę komunistów”. Sprawdziłem kto zacz. Były pracownik tvp, tvn, gapola…
No ile jeszcze?! Miałem już podziękować serdecznie. Ale jednak coś mnie podkusiło, żeby sobie puścić ten wykład w tle.
I usłyszałem niespodziewane rzeczy.
Ale to i tak jest nic. To jest tylko pretekst. Poważny, wybitny pretekst, aby porozmawiać o paru najistotniejszych kwestiach, takich na dziś.
O to właśnie Państwa proszę.
Nasz Bohater:
Notki Pani Izy:
http://circ.neon24.pl/post/100479,fozz-wsi-uklad-balcerowicz-kto-rzadzi-polska
Bardzo ważny komentarz w tamtejszej dyskusji. Odnośnie Ruchu Narodowego, autorstwa Pani Izy:
…no to załamka…
…pamiętam jak dziś, kiedy dotarła do mnie wiadomość, że tworzy się coś takiego jak Ruch Narodowy – pamiętam to niewypowiedziane uczucie nadziei w sercu…
…i nagle zobaczyłem tam Pana Zawiszę, wśród “liderów” na scenie – i poczułem smród, a czerwona lampka od tamtej pory cały czas migała…
…no i się wyjaśniło…
idę pomilczeć w samotności…
PS. Dzięki Panie KaroluJózefie za wrzucenie tego – nie zwróciłbym na to uwagi na NE.
Panie Freedomie.
Dziękuję, że Pan odpowiedział pierwszy na apel.
To zabawne wręcz jak marzenia wielu są jednakie…
Co do zawiszów i innych amiszów.
Zawsze może się pojawić rozwiązanie alternatywne.
Można ponieść wilków…
Ale te chłopaki, z całym szacunkiem, tego nie zrobią.
Jeżeli oni nawet prywatne, osobiste rozmowy prowadzą na pejsie to nie mają pojęcia o współczesnym świecie.
Może mają serca. Ale zero rozumu.
A może udają?!
Oby. Byłbym ich pierwszy uściskał.
Powiem Panu tak.
Za słabe to wszystko jest.
Za mizerne.
Ze złem nie można się patyczkować, zła nie można lekceważyć.
P.S.
Warto zerkać czasem do lemingowych miejsc. Patrz Pan co znalazłem na wykopie:
Coś pięknego. Zatyka dech w piersiach, co?
Każde słowo, kropka w kropkę odnosi się jako żywo do naszej Ojczyzny.
Wie Pan co, nawet nie ma co tego “spolszczać” i robić własnej wersji językowej – przecież wszystko jest jasne – prościej się nie da…
Ja to puszczam dalej w eter, dziękuję.
A jaki będziemy mieć znak?
Ciężko będzie. Ale efekt murowany. I spektakularny.
Mianowicie do pradawnych korzeni polskich wrócić.
Miast dobry czy wstrętnego heloł – Szczęść Boże!
A na odchodne – Z Bogiem!
_________________
Anegdotka sprzed paru dni dosłownie.
Idę sobie i widzę dwóch dziadków w oddali. Stoją i gadają.
Normalna sprawa. Dziadkowa zupełnie.
Ale coś mi nagle zatrzymało oczy.
Jeden z nich na ramieniu miał biało-czerwoną opaskę!
No niemożliwe…
Co jest?!
Nie wytrzymałem i podszedłem aby dokładnie się przyjrzeć.
W drodze szykowałem już sobie płomienną przemowę patriotyczną…
Co się okazało.
Facet miał jedynie taką dziwną kurtkę.
Granatowy ortalion. I na obu rękawach, w połowie długości dwa paski wszyte, biały i czerwony.
Że ja jestem głupi i naiwny to ja wiem.
Ale czy życie nie mogłoby być choć raz w życiu życzliwe?!
Coś takiego jak opornik. Prostego, jednoznacznego.
Myślałem o Biało-Czerwonej z WW – jak “wszycy won” (bo to jakoś mi się wiąże z apelem Słowaków). Ale to jest słabe.
Niech ktoś wymyśli coś mocnego. Od zaraz noszę.
Jest temat!
Nie powiem. Jest temat.
To musi być na prawdę bomba. Bo z byle czym nie ma co startować.
Opornik za słaby.
Kotwica, solidarność potężne. Ale przeminęły. Coś nowego to być musi. Adekwatnego. Teraźniejszego.
Tak mi się tylko skojarzyło. Stary, piękny szlagier (arcypiękna muzyka):
”
Hela, ja inne mam ciche marzenie:
zeby tak kiedys zebrac na scenie,
na przyklad, gdzies w Sobotach Dolnych,
cieciow z miotlami, zdrowych, zdolnych…
Eliminacje wpierw majowe
przyjada mlode chlopy, zdrowe,
potem przez PAGART z calej Europy
przyjada mlode, zdrowe chlopy!
I tam na scenie, zamiast spiewania,
zrobic festiwal zamiatania,
bo kiedy miotly pojda w ruch,
to zapanuje inny duch!
“
:) Najlepsze by były husarskie skrzydła na plecach – tylko trochę mało poręczne i niełatwo samemu zrobić – ale widok byłby piękny :)
…to musi być coś tak prostego i łatwego do zrobienia, żeby każdy mógł to sobie sam zrobić, choćby zaraz.
Pamiętam przy okazji imprezy piłkarskiej, jak po ulicach jeździły samochody z flagami narodowymi. No ale niestety zbesztano wtedy barwy narodowe na potrzeby kopania piłki – i teraz jest to już spalony pomysł.
“ale widok byłby piękny”
Piękny to by był widok, żeby nikt w japonkach nie klapał po ulicy.
_________________________
Panie Freedomie. Pan ma głowę. Pan coś wymyśli. Choć trzeba mieć świadomość, że zadanie skrajnie trudne. O historycznym znaczeniu.
Coś mi się skojarzyło.
Panie Freedomie.
Załóżmy, że już wymyśliliśmy ten znak. Super jest i super działa.
I teraz szczerze.
Czy jutro poszedłby Pan z nim w klapie gdyby pewnikiem skutkowało to wylaniem z pracy?
Ludzie nie są jeszcze gotowi na bajeczne zagrania.
Jeszcze cały czas coś tam mają do stracenia i do przejedzenia.
Ile Pańskich znajomych nie było od paru sezonów na żadnych wakacjach?
Właśnie. Większość jednak sobie gdzieś jedzie.
Za dużo srebrników mamy do stracenia…
Jutro jeszcze nie będzie. Na tym polega roztropność tej akcji.
Nic groźnego nie robimy. Nie można nas oskarżyć o terroryzm, faszyzm czy antysemityzm. Tylko cichutko mówimy, że mamy dość korupcji i zdrajców w polityce.
Na tyle jednak głośno, byśmy się nawzajem rozpoznali i policzyli.
Aż dziw, że chyba jeszcze nikt o tym nie pomyślał. No bo efektu nie ma, nie widać.
A tradycje chlubne – mały sabotaż…
Ale właśnie, czy kotwica jeszcze dałaby radę?
Oczywiście, że cały czas daje rade. Jest aktualna, funkcjonuje nadal.
Ale potrzeba czegoś świeżego.
Bo i sytuacja, i okoliczności inne.
Okoliczności mamy zupełnie inne. Gorsze. Zagrożenie jest większe. Więcej wrogów. Trudniejsze jest nasze położenie.
Uwaga! Nie zapominajmy, że kotwica była efektem konkursu.
No ale jakby tu dziś taki konkurs rozpisać, jak przeprowadzić.
Narodowcy raczej nie skorzy będą do takich nowinek.
Dalej.
Zawołanie Pani Walentynowicz.
Cały czas lekceważone. A ma pierwszorzędne znaczenie.
Kotwica dobra jest, ale do malowania. Do noszenia, to dopiero trzeba sobie specjalnie zrobić, kupić zazwyczaj.
Opornik był lepszy w tym względzie. Łatwiejszy.
No ale znowu – nie był malowalny murowo.
Ten nowy znak to musi być takie dwa w jednym.
Żeby działał jako propaganda prywatna, osobista (w klapie) jak i masowa (mur, net).
P.S.
Bardzo dziękuję za pudło.
Wzruszają mnie takie gesty.
Pudło zasłużone i idea słuszna, taka jest we mnie od lat… Precz z WŁADZĄ! Stery w ręce Polaków, R. Dmowski mówił że Polacy nie powinni tolerować nad sobą “władzy”, “rządu”, tylko “służbę”, “służbę dla narodu”, Tusk mówi “rządzę”, Kaczyński “jak będę rządził”, a my nie jesteśmy narodem niewolników… Pozdrawiam
PS to tak apropo wszystkich partii, organizacji itd działających w tym systemie – to jego filary
PS1 Ruska agentura jest faktem, ale są jeszcze inne, widać to szczególnie w GP, brakuje tylko polskiej… żadnego polskiego lobby, żadnego kierunku, wszystko proamerykańskie, proruskie, prożydowskie, taki GP czy GW ocenia nas, Polaków nie w tym względzie czy jesteśmy “propolscy”, ale “prożydowscy”, czy “proamerykańscy”, lub “proruscy”, jakby kierunek “propolski” wcale nie istniał, a Giertych jest przeciwnikiem MN i RN, więc “lekkie” zawirowanie w temacie. Pomieszanie prawdy z kłamstwem. Rozbijanie rozbijanego ruchu. Pozdrawiam
PS2 Dla Tuska i PiS RN jest zagrożeniem ze względów politycznych, dla Merkel Putina i USraela jest zagrożeniem geopoliycznym, dlatego został zniszczony, teraz te resztki okrojone przez system się dopasowuje by do niego pasowały, tak jak Solidarność z której komuchy zrobili sobie niegdyś koszulkę by w niej wejść do ” świata demokracji”. Kolejne nastroje będą skanalizowane. Każde “powstanie” w naszym kraju będzie kierowane przez “systemowych bolków”, dlatego powinniśmy z nich zrezygnować. Powstanie Bez Przywódcy, bez liderów, to przyszłość Polski – nie będzie kto nas miał sprzedać.
Panie Lju.
Niech Pan lepiej napisze jaki kolorek Pan strzelił – beż pustyni czy zieleń amazoni?!
A może jadnak po ludzku choć niemodnie – na biało.
P.S.
To jest dla mnie bardzo niezrozumiałe zawołanie. Oksymoron wręcz.
Fajnie brzmi ale się tak chyba nie da.
Barany muszą mieć pasterza. Chociaż samca alfa. A ten pomagierów – beta, gamma…
A jak jest w Kościele Świętym. Jest hierarchia. Musi być.
To jest paradoks. Bo i Lju i Ty macie rację :)
A jak mawia Tfur – paradoks to moment w którym zbliżamy się do poznania prawdy (przepraszam, jeśli coś przekręciłem).
Czakajmy więc Pana Tfura. Żeby co poradził.
Za taką odpowiedź – pała! (nomen omen – bo 11.11 tuż :)
Właśnie chodzi o to by nie czekać i nie liczyć na kogoś jednego.
Liczyć na to, że wszyscy przestaną liczyć i ruszą sami.
Chciałem być miły to dostałem pałą…
Ale tak, masz rację.
Teraz to dostrzegłem. Proponuję, aby to uznać za pewnien kompromis, próbę rozwiązania tego paradoksu.
Otóż tak jak piszesz:
Ekstra, ale tak czy inaczej zacznie się potem naturalny proces wyłaniania liderów, przywódców.
I dobrze.
Tak będzie zdrowo.
Nie na początku, w sposób sztuczny, tak jak to się odbywa dziś.
Tylko będzie tak jak należy. Ma to wszystko się wyklarować w boju, w praniu.
I tym optymistycznym akcentem…
Amen!
Niezupelnie. Jeśli cała władza ma iść precz, postulat narodowy w tym przypadku jest jasny, taki “ruch” mógłby mieć swojego rzecznika, trybuna, postulat jest jasny i nie ma nikogo kto by się z “władzą” dogadał, nikt nie posiadałby tego mandatu, nikogo kogo można by było zastraszyć, jeśli coś jest abstrakcją to sama “walka z władzą”, niemożliwa w obecnych realiach, a lider? Człowiek ma swoje “strachy”, ma swoje pragnienia, taki lider od początku byłby człowiekiem z “zewnątrz”, lub stałby się nim, lub zostałby wymazany, na to jest wiele sposobów, od kompromitacji, aż do śmierci nieszczęśnika na “zawał serca”. W przyszłości na pewno pojawi się lider, który będzie walczył z systemem, gdy ten będzie już słaby, ale będzie to osoba taka jak “bolek” i tym samym się to skończy. Kłamstwem.
Trapią nas identyczne kwestie.
Odnośnie jakiegoś rozpoznawalnego symbolu, poza oczywiście naszymi narodowymi barwami: czystą bielą zakrwawioną czerwienią – pomyślałem dzisiaj o… Chlebie.
Poprostu.
Dla kogoś kto ma Boga i Chrystusa w sercu – nie trzeba chyba wyjaśniać symboliki chleba – jest oczywista.
Natomiast jestem absolutnie pewien, że chleb jest też bardzo jednoznaczną i wyrazistą świętością również dla Polaków, którzy z jakichś powodów stronią od okazywania wiary.
Jeśli mielibyśmy znaleźć coś co łączy wszystkich Polaków, nasz Naród w tym najlepszym znaczeniu – to myślę, że jest to właśnie szacunek dla CHLEBA.
I na dowód posłużę się cytatem pewnego człowieka, którego może kojarzycie z NE – bloger Nikander – a który otwarcie pała niechęcią do wszystkiego co katolickie:
Nikander napisał kiedyś tak:
…i to jest najpiękniejsze zdanie jakie u niego czytałem.
To jest chyba cytat z jakiejś piosenki, której tytułu nie potrafię sobie przypomnieć.
Tak! Z piosenki samego C.K. Norwida :)))))
MOJA PIOSENKA
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba….
Tęskno mi, Panie…
*
Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą…
Tęskno mi, Panie…
*
Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są, jak odwieczne Chrystusa wyznanie,
“Bądź pochwalony!”
Tęskno mi, Panie…
*
Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej,
Której już nie wiem, gdzie leży mieszkanie,
Równie niewinnej…
Tęskno mi, Panie…
*
Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak – nie za nie,
Bez światło-cienia…
Tęskno mi, Panie…
*
Tęskno mi owdzie, gdzie któż o mnie stoi?
I tak być musi, choć się tak nie stanie
Przyjaźni mojéj…
Tęskno mi, Panie…
C.K. Norwid
Haha… właśnie to samo wkleiłem
A tu w interpretacji Andrzeja Dziubka (DePress)
Uśmiałem się, bo nawet nie wiedziałem, że ten wiersz się nazywa “Moja piosenka”. Myślałem, że “Teskno mi Panie”.
Niezły ten pomysł Freedoma, chociaż nie gra mi jeszcze jako znaczek, graffiti na murze…
Trudne… może Circ by umiała
Właśnie to samo wklejałem, jesteś szybszy :) Skasuj część bałaganu z łaski swojej
wyciąłem mój dubel z YT :) i tekst, żeby się nie powielało.
Chleb jest trudno przedstawić w sposób nadający się na znaczek.
A kłos?
:) nawet nie wiedziałem o tym :)
Ale to nie zmienia tego co chciałem powiedzieć, że nawet dla osób stroniących od katolickiej wspólnoty – CHLEB jest czymś wyjątkowym i bardzo… Polskim, żeby nie powidzieć.. staropolskim.
Tym bardziej – jeśli pochodzi to z pieśni, w której jest nawiązanie do Chrystusa – a mimo to cytuje te słowa człowiek – powtarzam – otwarcie wylewający swoją niechęć do katolickiej wspólnoty – to jest to dla mnie dowód jaką wielką wartością i świętością jest dla prawdziwego Polaka CHLEB – w przeciwieństwie do Polaków farbowanych w tęczowe multi-kulti kolory.
PS. Asadow – ja też narazie nie wyobrażam sobie jak można by prosto przedstawić Chleb graficznie (tak prosto jak znak Chrystusowej ryby na przykład) – niemniej jednak chciałem się z Wami podzielić taką inspiracją jaka mnie dziś naszła.
dobra inspiracja, a raczej kierunek, bo czuję, że to jeszcze nie to.
A może bociek?
Przyjacielu – to nie ma być znaczek :) – chyba – tylko coś prostego co KAŻDY może sam w domu sobie zrobić (narysować mazakiem na białym lub czerwonym płótnie na przykład) – tak jak pierwsi chrześcijanie rozpoznawali się kreśląc patykiem po ziemi znak ryby.
Tak to zrozumiałem przynajmniej :)
(jakoś mierzi mnie myśl, że miałoby to być “zatwierdzone” do kopiowania logo)
Jasne, że nie zarejestrowane logo.
Znaczek to dla mnie znaczy tylko – “mały znak”.
Tak, to powinno być do zrobienia samodzielnie, chociaż nie miałbym nic przeciwko, żeby wyprodukować gotowce a zysk przeznaczyć na jakiś dobry cel.
…jeszcze słowo dodam.
W tym apelu Słowackiego patrioty jest to tak proste i piękne – on nie “pokazuje” jaki symbol będą nosić – tylko “mówi” o nim (nasze trzy narodowe kolory) – i każdy, nawet dziecko czy staruszkowie – mogą sami to sobie to zorganizować.
I tak mi zaświtał ten Chleb – właśnie niewizualnie – tylko werbalnie – “rozpoznamy się po szacunku do Chleba i naszych narodowych barw” – i może warto to zostawić bez ingerencji – to jak ludzie będą kreślić symbol Chleba na bieli i czerwieni…
Dobry argument.
Mnie by bardziej pasowało czarne V na biało-czerwonej. Jak victory, jak dwa miecze grunwaldzkie.
Po prostu nie wyobrażam sobie jak ktoś sobie nakreśli chleb… do tego trzeba mieć trochę talentu, żeby nie wyszedł pączek albo hula-hop.
Takie V każdy da radę flamastrem na wstążce biało-czerwonej…
Nie upieram się, tylko mówię co mi w duszy gra…
Równie dobry argument – jak pisałem – mi też trudno to sobie wyobraziź wizualnie.
Ale mam jeszcze jeden pomysł (mało oryginalny ale jakże wymowny i prosty) – poprostu – nasza Polska, biało-czerwona szachownica…
Też o tym myślałem :)
Jest to bardzo bliskie memu sercu, jako że jestem ex(?)-lemingiem, wybudzonym z matrixa katastrofą smoleńską.
Wszyscy byliśmy kiedyś lemingami…
…i nie jest to żadna ujma, współczesna centralna, państwowa edukacja oraz media produkują z ludzi lemingów ze 100% skutecznością – i to zanim dorosną. Dosłownie.
Wszyscy rodzimy się w matrixie – i możliwe jest jedynie wybudzenie się z matrixa.
Nie ma możliwości uniknięcia bycia lemingiem na pewnym etapie naszego życia :(